Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2007, 10:43   #20
Moldgard
 
Reputacja: 1 Moldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemu
Podczas podróży cały czas przyglądał sie przedstawicielowi Starego Ludu zafascynowany jego budowa i postawą. Jego mięśnie było widać jak przez wodę ciekawe czy tak cienka skóra jest słaba i od lada ciosu otwiera się niczym wulkan wylewając litry krwi... Jego rozmyślenia przerwał piorun który padł niedaleko wierzchowca płosząc się i galopując w stronę lasu... -Stój, nie tam, do cholery jasnej nie do lasu!- krzyczał do końskiego ucha ciągnąc wodze z całej siły raniąc przy tym konia... W końcu się zatrzymał przewracając o jakiś cholerny krzew przygwożdżając Elfowi prawą nogę - Za jakie grzechy... Arggghh- wrzasnął z bólu. Po chwili zjawił się Mellior który pomógł zdjąć konia z zmiażdżonej nogi, na szczęście nic się nie stało po chwili masowania ból przeszedł. Ivor zabrał ekwipunek z konia po czym przemówił do kompana - Dzięki bracie jestem twoim dłużnikiem, gdyby nie ty na pewno zjawiły by się tu wilki i rozszarpały mnie... bezbronnego. Nie doczekał się odpowiedzi Elfiego brata gdy w jego głowie zawitały jakieś ciche kobiece głosy na chwile mącąc mu w głowie. Całe życie przeleciało mu przed oczami, ale było nieco inne u jego boku pojawili się rodzice... rodzice których nigdy nie miał... Ja nie mam rodziców! Nigdy ich nie miałem i mieć ich nie będę! - próbował się opamiętać i przerwać to szaleństwo krzycząc w niebo głosy...
 
__________________
Quick! Like a Shadows we must be!

Ostatnio edytowane przez Moldgard : 15-09-2007 o 10:50.
Moldgard jest offline