Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2022, 19:27   #3
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Stary magazyn w pobliżu Strefy Walki

Wszystko rozegrało się tak szybko, że siedzący na starym plastikowym krześle w kącie usłanej śmieciami hali Hwang nawet nie zdążył się wylogować z singlowego sparingu w „League of Cyborgs”. Chłopak miał przez cały czas na głowie podpięte do Agenta gogle, wyświetlające wnętrze wirtualnego oktabinu, ale posiadające w jednym z narożników wolną od projekcji przesłonę pozwalającą obserwować balujących ziomków.

Hwang był autentycznie wkurzony i stan ten potęgował się z każdym kolejnym spojrzeniem na szastającego kasą Digimana. Zasrany fiutek z kupą eurosów, który robił wszystko, żeby Ania i Marysia na niego poleciały. I jeszcze próbował pozować na netrunnera. Koleś nie miałby pewnie szans w „Pacman Forever”, a podstaw METY liznął wciągając językiem syntokokę z okładki podręcznika programowania!

Hwang stronił na co dzień od kłótni i sprzeczek, ale Digiman podniósł mu ciśnienie tak wysoko, że jeszcze jeden dzień takiego balowania i netrunner już by nie wytrzymał wspólnego przebywania z tym dupkiem w jednym pomieszczeniu. Nie wytrzymałby i zrobił coś szalonego, wręcz nieobliczalnego, na przykład strzelił drzwiami i poszedł przed siebie w Strefę Śmierci bez obstawy prosto w łapska sadystycznych boosterów. Wyobraził sobie jak wstrząśnięty Miguel przynosi do magazynu jego zmasakrowane brzytwami ciało, a dziewczyny zanoszą się zrozpaczonym szlochem. Scena ta swoim ogromem epickiej tragedii mogłaby się ciągnąć w myślach Hwanga w nieskończoność, gdyby nie przerwała jej nagła wizyta uzbrojonych zakapiorów.

Przerażony ich wjazdem na kwaterę Hwang spadł z krzesła i gorączkowo zaczął macać wokół siebie rękami w poszukiwaniu odłożonego gdzieś gnata. Wciąż tkwiące na nosie gogle cały czas emitowały wirtualny sparing w „LoC” zawężając pole widzenia spanikowanego netrunnera do wąskiego czworokątu przeziernika - nic dziwnego zatem, że wymachując na oślep rękami posłał trąconego łokciem Streetmastera w kąt pomieszczenia pod pryzmę starych podartych wydruków ze Screamshoota.

To najpewniej uratowało przyszłemu następcy Rache Bartmossa życie, bo kiedy później Hwang przemyślał sobie wszystko na spokojnie, przeraził się jeszcze bardziej świadomością tego jak blisko otarł się o śmierć - nie ulegało bowiem wątpliwości, że gdyby złapał wtedy broń, nieproszeni goście roznieśliby go na strzępy seriami ze swoich automatów. A dziewczyny zanosiłyby się szlochem nad jego stygnącymi zwłokami.

Zakapiory zawinęły bez zbędnej gadki Digimana, zapakowały go do limuzyny i wywiozły rzucając paczce na pocieszenie zwitek banknotów. Rozregulowany stan emocjonalny Hwanga znów przeskoczył na przeciwny biegun zalewając umysł chłopaka falą szczęścia. Ściągając z głowy gogle Hwang powiódł wzrokiem po ziomkach, wyciągnął z interfejsu neurosprzęgu wtyczkę Agenta i uśmiechnął się pocieszająco.

- Koleś i tak był drętwy. I kończyła mu się kasa. Zasługujecie na kogoś lepszego, dziewczyny. Takim jak oni tylko dupczenie w głowie, nie mają uczuć. Lepiej, że znowu jesteśmy sami, nie potrzeba nam takich ciulów. Nie rób takiej miny, Annie. Mam jeszcze tubkę kimchi, chcesz?

Witam wszystkich w grze i życzę dobrej zabawy. Dzielimy kasę po równo dla każdego czy wrzucamy coś do skarbonki gangu?


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!

Ostatnio edytowane przez Ketharian : 02-10-2022 o 19:30. Powód: literówki
Ketharian jest teraz online