- Trudno powiedzieć w jej przypadku to mogła być cała seria nieszczęść. - odparła oglądając pobojowisko.
Wóz wyglądał na rozbity od uderzenia czymś dużym i ciężkim prawdopodobnie w czasie starcia. Strażnicy może i wyglądali na zaprawionych w bolaj lecz widać było że to prywatna obstawa kogoś o wątpliwym guście, bo jak inaczej można było określić kiczowaty herb z czterogłowym orłem na ich piersiach ?
Jeden goblin miał “szczęście” przeżyć starcie choć czarodziejka miała wrażenie że zaraz jego dobra passa się zakończy.
- Ten tutaj jeszcze dycha. Ktoś z was umie porozumiewać się w goblińskim ? |