Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2007, 09:45   #3
Corran
 
Corran's Avatar
 
Reputacja: 1 Corran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumny
Deszcz zacinał coraz mocniej..
Ciemne chmury leniwie przesuwały się po niebie zwiastując nadejście nie tylko nowych przygód ale także niebezpieczeństw, kilka kruków krążyło nad nimi jakby czekając na posiłek co Agarwaena wcale nie wprawiało w dobry nastrój...


Młody elf jechał szczelnie opatulony swoim płaszczem u boku konia zawieszony elfi łuk wspaniałej roboty, który tak rzadko występował w ludzkim świecie, przez plecy przewieszony kołczan ze strzałami, białe lotki z orlich piór błyszczały się w deszczu.
Agar odgarnął mokre kosmyki z czoła i spojrzał na jegomościa który właśnie zsiadł z konia w celu by go nie przemęczać. Jego wierzchowiec rzeczywiście był zmęczony ale bardziej masą i ciężarem właściciela niż drogą która stawała się coraz bardziej uciążliwa. Elf poklepał swojego „Lineta” po głowie i wyszeptał do ucha
-Trzymaj się mały, już nie daleko jeszcze kilka stai i będziemy grzać się przy ciepłym kominku a ty w stajni skubać siano.

Elf spojrzał na wszystkie blizny człowieka który tak chętnie dzielił się z innymi alkoholem.


-Dobry Panie.. Lepiej jedźmy a nie cali ociekający woda brnijmy na piechotę po przez góry, konie zapewne do tego przystosowane są innych byśmy nie wzięli. Zwą mnie Khamir. Pochodzę z Altdorfu i to chyba wszystko co powinniście wiedzieć.

Spojrzał po wszystkich uśmiechnął się do każdego uśmiechem mówiącym „Nie warto tracić czasu”.
I spiął konia, bacznie się rozglądając jako zapewne pełnił w tej drużynie rolę zwiadowcy...
 
__________________
Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż...
Corran jest offline