Garoth tylko wymownie wzruszył ramionami i pociągnął jeszcze jeden łyk z manierki olbrzyma zanim mu ją zwrócił. „Niech jedzie napyta sobie biedy długouchy, co on myśli, że mnie zastraszy. Ja takich jak on zostawiam zwierzętom albo palę wszakże wiadomo, iż z nich najgorsze umarlaki się legną”. - Gdzieś to zdobył, życie mi ratujesz, moje lekarstwo dawno zostało spożytkowane to chyba przez tą paskudną pogodę. A dostać coś porządnego tutaj zaraza na tych Bretończyków.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |