Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2023, 16:15   #1
Quantum
 
Quantum's Avatar
 
Reputacja: 1 Quantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputację
[D&D 5.0] Oko Yrrhedesa (z twistem!)

Długotrwała, blisko miesięczna wędrówka, podczas której stanowiliście zbrojną eskortę karawany kupieckiej na Szlaku Kościotrupów, zakończyła się w małym miasteczku Vetteberg nad Rzeką Jesiotrową. Wynagrodzenie, jakie otrzymaliście od kupców, przeprowadzonych bezpiecznie przez pustkowia pełne orków rozeszło się nadspodziewanie szybko w zajazdach i oberżach. Z tego też powodu nie kryliście gotowości wynajęcia waszych mieczy kolejnemu zleceniodawcy. Nie czekaliście długo na ofertę, a jednak, ku waszemu zdumieniu, nie przyszła ona z Gildii Kupieckiej ani od książęcych werbowników, ale od kapłanek ze świątyni Delibe - bogini płodności i plonów. Nie mniej zdumiewające, że do świątyni wezwano i sprowadzono Was nocą potajemnie i skrycie.


W sporym, posiadającym tylko jedno okno gabinecie oświetlonym skąpo oliwnymi kagankami przywitały was dwie kapłanki - urodziwe, choć jak większość kapłanek poważne, oschłe i nieprzystępne. Towarzyszyła im smukła, elfia kobieta z tatuażem przecinającym lewą część twarzy. To ona was tutaj sprowadziła. Nie przejmując się czcicielkami Delibe, rozsiadła się przy stole nieopodal, zarzucając nogi na stół i krzyżując je ze sobą. Z sakwy wyciągnęła jabłko i wgryzła się w nie, wnikliwie wam się przyglądając. Wiedzieliście tylko tyle, że nazywa się Alvara.


Starsza z kapłanek, bez wstępów i ceregieli, przystąpiła do wyjaśnień.

- Nad żyznymi dolinami na północ od Vettebergu, gdzie bujnie kwitnie rolnictwo i hodowla, góruje złowrogi masyw Czerwonego Rogu. Stojąca u szczytu góry świątynia demona Yrrhedesa od dawien dawna słynęła jako miejsce potwornego kultu, źródło wszelkiego zła, nieustające zagrożenie dla osadników w dolinach. Pięćdziesiąt lat temu z okładem, mocą szlachetnych paladynów i możnych czarodziejów z Axen, świątynię Yrrhedesa zburzono, a zasiedlające ją monstra zabito lub przepędzono. Zapanował spokój, lecz od niedawna doliny znowu stały się obiektem ataków noszących to samo co niegdyś złowrogie piętno. Z masywu płyną ku ludzkim osiedlom zastępy orków, goblinów i koboldów, prowadzone przez renegatów i fanatycznych kapłanów. Czerwony Róg, niczym magnes, przyciąga wszelkie zło. Trwa nieustająca wojna. Wyrocznia w Axen, do której się zwrócono o pomoc, odpowiedziała, że zerwano jadowite ziele, jednak bez naruszenia korzeni, skrytych głęboko w ziemi. Nie dosięgnięto więc jądra - Oka Yrrhedesa, magicznego klejnotu, promieniującego złą mocą i grozą. Gdy burzono świątynię, Oka nie odnaleziono, zwątpiono przeto w jego istnienie, uznano za symbol, wymysł, legendę. Był to błąd, brzemienny w skutkach. Wyrocznia bowiem powiada - Oko musi zostać zniszczone. Powtórna próba ataku wielkimi siłami, z użyciem potężnej magii, spowoduje jednak jedynie głębsze skrycie się potworności we wnętrznościach Góry.

- Dlatego też – wtrąciła nagle Alvara, uśmiechając się półgębkiem – zdecydowano się użyć małej grupy, takiej jak wasza, by uderzyć znienacka… I ja was tam zaprowadzę...


Cześć!

Nadeszła pora, by wrócić do tego, w czym czuję się najlepiej, czyli D&D 5.0. Przygoda, w którą chcę się z wami pobawić pochodzi z podręcznika o tym samym tytule wydanego lata temu przez Andrzeja Sapkowskiego. Pewnie niektórym z was zdarzyło się w nią grać na autorskiej mechanice Sapka, ale nie przejmujcie się - zamieszam w tym kotle, dokładając nowe lokacje i przede wszystkim nowe potwory, z jakimi przyjdzie zmierzyć się drużynie. Najciekawsze w tym lochotłuku jest to, że Sapek zrobił z niego całkiem wciągający scenariusz.

Dużo klimatu sesja nabierze - mam nadzieję - dzięki interakcji pomiędzy członkami drużyny. Dlatego nacisk położę również na dialogi i dowcipy. Ma być lekko i przyjemnie, to będzie typowy heroic - najpierw podróż do leża głównego Złego a potem eksploracja lochów. Nic wybitnego, więc nie trzeba tworzyć jakichś super głębokich fabularnie bohaterów. Nie oczekuję też jakichś mega rozbudowanych postów, ot na długość avatara wystarczy.

No ale przejdźmy do szczegółów.

Świat?

Typowy, generyczny świat fantasy o niesprecyzowanej nazwie, bo i nie będzie nam do niczego potrzebna. Są tu smoki, wróżki, orki, gobliny i wszystko, co znacie z gier i książek gatunku fantasy. Baśniowo-przygodowy klimat.

Mechanika:

postać dowolna, według zasad 5ed D&D.
  • przyjmę 4-6 graczy
  • 3 level, bez awansów w czasie gry
  • Point buy 27 pkt do rozdania według podręcznika.
  • dozwolone wszystkie rasy i klasy z oficjalnych podręczników do D&D 5.0. Tak, można grać satyrem czy leoninem.
  • format KP – mythweavers, dndbeyond lub w doku.
  • dopuszczam featy i multiklasowanie
  • w przypadku materiałów UA czy homebrew wymagana moja wcześniejsza zgoda
  • HP pełne na 1 poziomie, na pozostałych uśrednione
  • historia do strony max (jak ktoś lubi pisać), ale może być i pół. Dodatkowo jakiś krótki opis wyglądu i cechy osobowości. Pamiętajcie o tzw. Backgroundzie, który w DD5 ma pewne działanie mechaniczne.
  • ekwipunek z klasy i backgroundu, niechciane przedmioty sprzedajecie po cenach podręcznikowych. Dodatkowo 200gp na zakupy.
  • avatary na 200 pikseli, najchętniej potretowe i digital art.

Posty:
Kolejka 5/2. Lub szybsza, jeśli będzie obopólna wena. Zastrzegam sobie co najmniej 48h od posta ostatniego gracza aby ogarnąć całość. Posty mogą być na długość awatara lub dłuższe, ważne jednak, by zawierały deklarację. Walki rozgrywać będziemy szybciej - 24h na deklarację w docu, w razie nieobecności MG przejmuje postać i robi najrozsądniejszą rzecz, jaką mogłaby zrobić postać.

Rozgrywka:
Sesja głównie na forum, walka na docu z wykorzystaniem mapek. Do rzutów będziemy wykorzystywać internetową kostnicę orokos.com, żeby wszystko było transparentne.

Koniec rekrutacji – powiedzmy 8 lutego o północy. Karty na PW.

Zapraszam serdecznie i czekam na zgłoszenia. No i pytania, jeśli jakieś się pojawią
 
Quantum jest offline