Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2007, 08:39   #6
Lkpo
 
Lkpo's Avatar
 
Reputacja: 1 Lkpo ma wyłączoną reputację
Na zewnątrz rozgorzała kłótnia. Szybka wymiana słów natychmiast się skończyła...
Raptem rozwarły się poły namiotu. Potężnie umięśniony facet wszedł przez nie, trzymając na wyciągniętej ręce Egipcjanina, który wołał "Nie możesz wejść, nie masz zaproszenia". W tedy to Henry powstał i powiedział
-Ali, to moja wina, zapomniałem mu je dać. A pana, panie Green zapraszam.
Bill postawił Egipcjanina na ziemię a tamten otrzepał się, splunął mu pod nogi i wyszedł. Natomiast Walker nie dawał poznać po sobie zmieszania
-Przepraszam za utrudnienia, nie zawsze udaje mi się wszystko załatwić jak należy-ukradkowo spojrzał na ambasadora- a teraz usiądź proszę i częstuj się.
Po tych słowach usiadł i zaczął rozmawiać z Davisem. Była to taka zdawkowa wymiana informacji typu "Co pan sądzi o rządzie francuskim?" czy też, "Co z tą Polską?".

***
Krótka historyjka z życia Henriego
Mężczyzna wychował się w szanowanej rodzinie, zajmującej dość wysokie stanowisko w strukturze społecznej. W tedy jeszcze jako chłopiec, miał trzech starszych braci i dwie siostry.
W szkołach nie miał zbyt dobrych ocen, raz tylko zdarzyła mu się średnia powyżej przeciętnej. Jednak dzięki wpływom, dostał sie na studia archeologi i... i tu się świetnie sprawdził. Wsiąkł w świat starożytności. Kochał całymi dniami grzebać w ziemi, aby tylko odnaleźć coś, co zostawiły po sobie ślady przeszłości, sklasyfikować to, opisać itd.
 
__________________
"Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi
Będą umierać powoli
Tak znacznie bardziej boli
Więc zastanów się co wolisz"

Ostatnio edytowane przez Lkpo : 20-09-2007 o 08:45.
Lkpo jest offline