Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2007, 17:26   #34
Judeau
 
Judeau's Avatar
 
Reputacja: 1 Judeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znany
Witaj w VaultNet, Obywatelu. Proszę, wybierz żądaną operację.

Wyszukuję hasło: edmund labay

Informacja poufna. Potwierdzam Twoje upoważnienia.
Upoważnienia potwierdzone. Wciśnij OK.
Pracuj ciężko, Obywatelu!


Dane: LaBay, Edmund

Ojciec: LaBay, Albert (Retired)

Matka: Donnovan, Julia (Sekcja Medyczna)

Rodzeństwo: LaBay, Eryk (Sekcja Mechaniczna)
Stevenson - LaBay, Elizabeth (Sekcja Medyczna)

Stan: Wolny

Wiek: 38

Funkcja: Sekcja Badawcza

Wykształcenie: Akademia Techniczno-Medyczna, Doktor Medycyny,
Specjalizacja- Anatomia,
Kurs Programowania,
Kurs BHP,
Kurs Nowoczesnych Technologii

Deklarowane Wyznanie: Brak

Korespondencja: elabay@vl

Uwagi: Wykupiony karnet na siłownię
Notowany za wykroczenia
Podejrzany w sprawie o zastraszanie, oczyszczony z zarzutów

Wybacz, ale nie masz uprawnień do przeglądania dalszych informacji. W celu uzyskania uprawnień zgłoś się do Sekcji Urzędniczej, lub swoich przełożonych.
Pracuj ciężko, Obywatelu!



„Hmm? Mój brat? Nie wiem, nie widziałem go, nie gadam z nim, wiesz? Ostatnio nawet na wigilii rodzinnej nie był. Matka mówi, że przeżywa ciężkie chwile... Ta. Jak, w cholerę, zawsze. Zresztą, nigdy nam się dobrze nie żyło. Zawsze mówił mi, ze jestem głąbem, wiesz, a jak zacząłem pracować w rurach, to wyskakiwał z tekstami, że tylko się do sprzątania gówna nadaje. Ale ja to leje, wiesz? Ja mam rodzinkę, jestem szczęśliwy, a on, od kiedy go tyle lat temu ta dupencja rzuciła, to chyba nawet się nie... no, z babą nie spał. Ma kompleksy i tyle. Bym coś jeszcze powiedział, ale to jednak rodzina. Rodziny się nie wybiera, nie? heheh”

„Ah, tak mój słodki braciszek. Kawał drania, jeśli spytasz mnie. Niemniej, żal mi go, naprawdę. Życie go nie oszczędzało, nie żebym usprawiedliwiała jego zachowanie i sposób bycia... Eh, gdyby tylko Marlene nie okazała się taką dziwką, to wszystko wyglądałoby inaczej... Słuchaj, mam pacjenta, wspornik w jelicie, paskudna sprawa, muszę spadać... Proszę, moja wizytówka, zadzwoń, jak będziesz chciał pogadać... No to ciao!”

„Co? LaBay? Ee... ta, chodziłem z nim do średniej. Mądrala, na dodatek cyniczny już wtedy. Pamiętam, jak go na początku taki jeden byczek naklepał, bo „kujon”... Stary, Ed po roku, jak już miał takie swoje grono fanów, co im ostro w nauce pomagał, nadal o tym pamiętał i kazał jakimś kolesiom tak gościa zgnębić. Afera była na całą szkołę. nadal nie wiem jak to się stało, że głowy nie poleciały... Potem to się go bali, mądrala”

„Eee... słuchaj, naprawdę nie chce gadać o szefie... Eh. Nie dasz mi spokoju, co? Dobra, tylko obiecaj, ze nikt się nie dowie, ze to ode mnie. Gość jest powalony. Nie żeby był jakiś niemiły, nic z tych rzeczy. Jest kulturalny, opanowany, nie krzyczy... Ale jak spojrzysz w jego oczy... tak cię lustruje nimi, jakby cały czas myślał jak cię zagiąć, o co zapytać, żebyś nie wiedział i wywalić cię na zbity ryj. Cały czas wszystko lustruje, jakby nic innego na świecie nie istniało. Czy ty wiesz jaki to stres jak ogląda twoje wyniki? Malutki błąd, i cała praca do poprawy. On ma naprawdę chore wymagania, najlepiej, żebyśmy pracowali tak jak on: po 12 godzin, w pełnym skupieniu i bez przerwy na kawę. Ten człowiek nie ma życia! Jest jak jakaś maszyna. Nazywamy go Robocop. Nawet chodzi podobnie i spojrzenie te same, hihi... Menda z niego, ale przyznam, ze naprawdę daje z siebie wszystko w tej robocie. Na swój sposób go szanuje, nawet jeśli nie lubię...”

„Tak, Marlene, o co chodzi? ... Co? Nie zamierzam gadać o tym sukinsynu! ... Bo jest nieobliczalnym bandytą, ot dlaczego! Nasyłał na mnie i mojego męża zbójów, zastraszał, szantażował! To było piekło! A potem jeszcze go uniewinnili... Ten etap mojego życia uważam za zamknięty, nie chce do niego wracać. ... Em, nie będę z panem rozmawiać o tym kiedy i w jakich okolicznościach awansowałam. Uważa pan, ze jeśli kobietę doceniają zawodowo, to musi to się odbywać przez łóżko? Jest pan chamem, proszę wyjść! Nie zamierzam się tłumaczyć przed panem dlaczego czas mojego związku z tym psychopatą i moich awansów pokrywają się! Jeśli pan nie wyjdzie, to ja wyjdę! Żegnam! Nie chce pana tu nigdy więcej widzieć! Może być pan pewien, że przekażę to ochronie.”

„Czekaj, czekaj... chyba kojarzę człowieka... taki niewysoki, zadbany, krótko ścięte włosy, w takich stylowych okularach? No, na bieżni głównie ćwiczy, nie jest jednym z tych karków, raczej atletycznej budowy. Nieźle się trzyma, jak na swój wiek. Nie, raczej się z nikim tu nie przyjaźni, pogada czasem z chłopakami, ale nic konkretnego. Zawsze biega z zamkniętymi oczami, słuchając muzyki. Oczy ściśnięte, jakby intensywnie myślał. Wygląda jakby coś go bardzo gryzło. Ucieka przed czymś na tej bieżni, tak sobie myślę.”

„Coo...?! Lesbijki! Nie! U mnie tylko porządni, cisi ludzie mieszkają! Żadnych nocnych powrotów, żadnej głośnej muzyki, żadnych dewiacji! ... Aaa... LeBay! Mów wyraźniej, młody człowieku! Dobry chłopiec jest! Czasem przychodzi porozmawiać, czasem przynosi mi zakupy jak go poproszę! Nie sprowadza żadnych dziwek do domu! Bo, panie, ten spod szóstki, to on jakąś dziwkę sprowadza, już go podpatrzyłam! Myśli, ze ja go nie widzę, ale ja go podpatrzyłam! I tam jakiś seks robią! Słyszałam jak ona tam jęczy! ja mu już mówiłam, ze ma przestać, ale, panie... blablabla... młodzież teraz rozpuszczona... blablabla... w krzyżu łupie... blablabla... kolejki w służbie zdrowia blablabla...” <ucieczka>



Siła: 6
Percepcja: 6
Wytrzymałość: 6
Zręczność: 5
Charyzma: 5
Inteligencja: 8
Szczęście: 4

Pierwsza Pomoc: 2
Doktor: 4
Nauka: 4
 
__________________
"To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS
Judeau jest offline