Barman na prośbę Rodericka uśmiechnął się, zniknął za znajdującymi się za ladą drzwiami i wrócił po chwili, by postawić przed klientem, spory mosiężny kielich, zdobiony jedynie grawerunkiem orła, z brązowo-czerwonym trunkiem, który w kielichu miał złociste refleksy.
-Pędzone z owoców dzikiej róży i głogu. Mam nadzieję, że zasmakuje. - powiedział Oglos i poszedł z piwem do jednego ze stolików.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |