Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2007, 21:16   #121
Mael
 
Reputacja: 1 Mael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znany
Nowa kryjówka Malluna wydała się półelfowi dość bezpieczna i wygodna. W pomieszczeniu wybrał miejsce, z którego leżąc mógł przyglądać się Adrilii. Z wysiłkiem musiał zwalczać chęć podejścia do kobiety i po raz kolejny przyciągnięcia jej do siebie. Nie zrobił tego bojąc się reakcji towarzyszy. Nie teraz…myślał w duchu.

Poranek przyniósł nowe wyzwania przed grupą śmiałków. Peredhilowi wydały się one o wiele trudniejsze niż poprzednie. Lecz nie to go najbardziej zaniepokoiło. Jego myśli były przy Adrilii, z którą musiał się rozstać na jakiś czas. Mallun przydzielił go bowiem do Aquodayro. Bard nie przepadał za dość szalonym towarzyszem, lecz musiał poddać się decyzji krasnoluda. Wychodząc z izby podszedł do kobiety szepcąc jej do ucha:
-Będę tęsknił moja droga…

Tłok panujący w mieście przez dłuższy czas nie pozwalał towarzyszom wyśledzić poszukiwanego drowa. Na szczęście stare łachmany sprawiały, że bard i dziad nie skupiali na sobie wzroku wścibskich przechodniów. W końcu bystre oczy Peredhila wyśledziły mrocznego elfa. Przez długi czas podążali za nim przemierzając slumsy. W najmniej oczekiwanym momencie That ruszył w stronę promenady. Fakt, iż tam znajdować się miała zbrojownia uśpił ich uwagę. Był to ich pierwszy, ale jak później okazało nie ostatni błąd. Drow doprowadził ich do zadbanego budynku i wszedł do niego na chwilę. Po 10 minutach wyszedł udając się w kierunku pałacu. Perendhil i Aquodayro odczekali chwilę aż Thant zniknie i podeszli do budynku. Drzwi okazały się być otwarte, co zaniepokoiło przyjaciół. Weszli do środka i ku ich ogromnemu zdziwieniu pomieszczenie było puste. Nagle drzwi się zatrzasnęły a Perendhil i Aquodayro poczuli się dziwnie ciężcy. Ściany zmieniły się w bezkresną czerń.
-Haha! Głupcy, myśleliście, że doprowadzę was do zbrojowni?-przyjaciele usłyszeli głos drowa-teraz utknęliście w astralnym więzieniu! Nigdy nie znajdziecie wyjścia. Grawitacja jest tutaj większa niż w normalnym świecie, więc nie przemęczajcie się zbytnio-zaśmiał się elf-zostawiam was teraz, później się zastanowię co z wami zrobic.
Drow odszedł zostawiając bohaterów w astralnym więzieniu…

- Aquodayro znasz jakieś magiczne sztuczki, które mogą nas stąd wydostać? Było, by miło gdybyśmy nie musieli czekać na tego przeklętego drowa, aż wróci z ważkami…-Peredhil usiadł na podłodze. Grawitacja sprawiała, że ciężko było mu stać na nogach. Wolał zachować siły na ewentualną walkę. Choćby ta miała się okazać ostatnią w jego życiu…

Siedząc na ziemi rozmyślał o Adrilii, która prawdopodobnie znajdowała się w znacznej odległości. Bard nie miał pojęcia, iż jego ukochana znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, stając naprzeciw dwóch magów. W tym momencie Półelf żałował, że nie pocałował kobiety na pożegnanie. W duszy przyrzekł sobie, iż zrobi to, jeśli tylko wyjdzie z tego cały…
 
__________________
Wyjechałem na dłużej! Nie mam dojścia do kompa! Help!
MG niech poprowadzą lub uśmiercą moją postać wg. uznania! Graczy przepraszam i proszę o wyrozumiałość!
Mael jest offline