A co z małżeństwami RPGowymi? Na ten temat chciałem nawet pisać w swojej pracy dyplomowej, ale zrezygnowałem.
Znacie takie małżeństwa? A może wasz/wasza ślubny/ślubna gra w RPG. Czy ewentualne kłótnie z sesji przenosicie na inny grunt? Czy planujecie aby ewentualne potomstwo było chowane w "kulcie" RPG?
To jest może trochę zaglądanie w intymne i bardzo osobiste sprawy. Ale jakże ciekawe dla socjologa. Nikt oczywiście was nie zmusza do pisania.
JA dodam, iż byłoby mi miło gdyby moja latorośl grała kiedyś w RPG. Bo to bardzo pożyteczne. Ale moja córka nie będzie środkiem do zaspokajania ambicji tatusia. Zależy mi na jej szczęściu i nie będę ciął się tępym mydłem, jak mi powie (razem z żoną): tata weź ty lepiej zajmij się czymś pożytecznym, a nie mi tu jakieś Warhammery podsuwasz. To jest dom, a nie zamek. Ja nie jestem księżniczką, a ty nie jesteś rycerzem. |