Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2007, 18:07   #9
Mael
 
Reputacja: 1 Mael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znany
Lot w chmurach…Daniel zawsze uważał swoje skrzydła, jako najpiękniejszy dar Stwórcy. Kochał unosić się nad ziemią i z wysokości oglądać maleńkie domki, i jak pola przeplatane niczym na szachownicy. Skrzydlaci zmierzali do gniazda czerwonego smoka. Rozkoszując się lotem Serafin nie zważał na grożące im w przyszłości niebezpieczeństwo. Na ziemię, i to dosłownie, ściągnęły go burzowe chmury. Obdarzeni darem skrzydeł nie mogli podróżować wśród szalejących błyskawic. Niekorzystną pogodę przeczekali w jaskini. I tym razem ich obecność pozostała nieskażona żadnym słowem. W tym milczeniu podobni byli raczej do dusz zmarłych, błąkających się po ziemi. Serafin na wzór pozostałych towarzyszy osunął się w jak najdalszy kąt jaskini, gdzie spokojnie zapadł w sen…

Daniel wiele słyszał na temat smoków. Legendy mówiły o ich wielkiej chciwości, lecz niektóre podkreślały także honor. Niewątpliwie faktem było, że te potwory są niezwykle stare. Po około trzy godzinnym locie skrzydlaci stanęli jaskini gada. Zapewne urzeczeni przestronnością siedliska potwora dali się mu zaskoczyć. Smok wypełzł niezauważony za ich plecami.
-Czego wy tu szukacie-Odezwał się smok bardzo niskim, spokojnym, lecz przerażającym głosem.-Kolejni śmiałkowie, którzy chcą przywłaszczyć sobie moje skarby?- Zaśmiał się złowieszczo-Czterech skrzydlatych... Każdy inny, cóż to będzie za uczta.-Zaśmiał się ponownie.
Daniel nie co rozczarował się przemową gada. Serafin gardził wszystkim stworzeniami, które kochały się w bezsensownej walce. Zbrojne starcie uważał za ostateczność. Ze zdziwieniem odkrył, że kruczyn pali się do bezsensownej walki. Skrzydlaty sięgnął po swój topór, wzbił się w powietrze, i ruszył na smoka. Daniel miał jednak inny pomysł…

Napinając wszystkie mięśnie wzniósł się ponad ziemię i dogonił w powietrzu kuzyna. Następnie złapał go za ramiona i z powrotem sprowadził na ziemię. Kruczyn wyglądał na wściekłego. Wściekłego jego twarzy emanowała czysta złość. Daniel się tym nie zraził.
-O witaj chwalebny smoku, istoto, której stworzenia zazdroszczą mądrości zdobytej przez wieki…-rzekł serafin wysuwając się nie co przed swoich towarzyszy, i chyląc głowę w pokłonie-…jakże możesz nas posądzać o chciwość? Czyż kiedykolwiek w swoim życiu spotkałeś się z podobnym zdarzeniem? Wszakże wiesz, że nasze rasy pałają do siebie nienawiścią. Przybyliśmy tu, aby zadać Ci jedynie parę pytań, i nie pragniemy z Tobą walczyć. Czy zgodzisz się udzielić nam odpowiedzi na dręczące nas kwestię?
 
__________________
Wyjechałem na dłużej! Nie mam dojścia do kompa! Help!
MG niech poprowadzą lub uśmiercą moją postać wg. uznania! Graczy przepraszam i proszę o wyrozumiałość!
Mael jest offline