Mallun i Adrila
Adrila znalazła swój ekwipunek na stole, jednak zbyt późno by coś zdziałac. Mag właśnie wypuścił w jej stronę wiązkę czerni. Mogło się wydawac, że kobieta zostania nią ugodzona. W tym momencie pojawił się Mallun zasłaniając ją. Wiązka przeszyła na wylot ramię Krasnoluda. Adrila zdążła się uchylic i promień ledwo ją zadrapał w udo. -Uciekaj, ja ich zatrzymam. Uciekaj do kryjówki!-wrzasnął brodacz. Nie chciał słyszec żadnych sprzeciwów. Dziewczyna zaczeła biec, kiedy jeden z magów chciał rzucic w jej stronę szybkie zaklęcie, Mallun rzucił się na niego. Adrila wyskoczyła z budynku, wbiegła w boczną alejkę lecz zatrzymało ją silne uderzenie pięścia w twarz. -Mam cię, ty mała żmijo!-Adrila rozpoznała strażnika który ich rozbroił przy wejściu-Teraz... argh!!!-z ust mężczyzny wypłyneła krew. Za nim stał człowiek w czarnym płaszczu z kapturem na głowie. Kiedy podniusł wzrok Adrila go poznała, był to Corwei- człowiek który przybył do karczmy w górach wraz z Mallunem. -Gdzie jest Mallun!?-zapytał.
Kiedy kobieta odpowiedziała, wyjżał za róg poczym powiedział: -Posłuchaj mnie teraz, Mallun nie żyje, nikt nie wyjdzie cało ze starcia z dwoma magami Smoczych Więzi. Musimy dojśc do kryjówki. Prowadź!
Udało im się dotrzec do kryjówki bez kolejnych kłopotów. Tantalion i Veinsteel
Rzut tarczą Tantaliona okazał się skuteczny, jednak nie dokońca udany. Tarcza trafiła w ramię wytrącając kobietę z równowagi koncentracji. Wiatry magii jednak zaczynały już działac, zostały uwolnione z kontroli czarodziejki. Dziesiątki magicznych pocisków wystrzeliły w każdym kierunku. Tantanion został trafiony w lewe ramię, jednak zdołał zadac śmiertelny cios kobiecie. Widząc śmierc towarzyszki krasnolud wpadł w furię wyprowadzając serię ciosów w Veinsteela. Był nie bywale szybki, jednak jeździec zdołał sparowac uderzenia. -Zapłacicie mi zato!!!-krzyknął w furii nacierając to na Veina to na Tantaliona który dobiegł do przyjaciela. Widome było, że w nie możliwe jest pokonanie go nie współpracując. Aquodayro i Perendhil
Aquodayro postanowił się przeteleportowac ma zewnątrz. Czar okazał się trafny i już po chwili znalazł się poza astralnym więzieniem. Jednak niedokładnie tam gdzie chciał tego mag. Z nie wiadomych przyczyn wylądował na mrocznym elfie który nie odszeł jeszcze za daleko. -Co!? Jakim cudem!-krzyknął zdezorientowany drow-Złaź ze mnie szaleńcze!-w tym momencie podbiegła gromadka zaciekawionych ludzie pomagając Aquodayro zejśc z Thanta. Zdenerwowany drow uznał, że nie może go zabic przy wszystkich bez powodu więc uciekł z miejsca zdarzenia. Nagle mag zauważył na ziemi klucz. Szczęśliwy zbieg okoliczności pozwolił uwolnic barda i rozproszyc czar. Przyjaciele uznali, że lepiej o wszystkim zameldowac reszcie.
Ostatnio edytowane przez Zak : 28-09-2007 o 13:55.
|