Alexander "Colt" Hill
Jest 30 letnim mężczyzną, który urodził się w Vicksburgu. Z jego południowego usposobienia pozostało niewiele. Od lat uczył się i pracował na Północy kraju. Mówi ładną poetycką angielszczyzną i klnie mniej niż jego kumple z jednostki. W stanach pozostawił swoją żonę,która uczy języka angielskiego w jednym z bostońskich liceów i obecnie 4 letniego synka. Do jednostki przyszedł dopiero w Listopadzie 43 roku w Anglii. Wcześniej służył w 82 Powietrzno desantowej, z którą lądował na Sycylii i w Salerno. Swój pseudonim wziął od
6 strzałowego rewolweru marki Colt, z którym nigdy się nie rozstawał, uważając za swój "amulet". Czasami trochę trudno mu znaleźć wspólny język z innymi kolegami z jednostki, jest od nich starszy, żonaty i lepiej wykształcony. Swoją przysięgę małżeńską traktuje bardzo poważnie i chociaż uczestniczy w opowieściach o "starych dziewczynach" zostawionych w domu, to nigdy nie wybrał się z nikim na "podryw". Podobnie nie włącza się do niektórych tematów rozmów. Jednak wybacza się to mu gdyż jest człowiekiem, na którym zawsze można polegać w razie potrzeby, i który co więcej lubi pomagać. Przed wojną był dziennikarzem w Bostonie, a obecnie pisze dziennik, aby jak sam twierdzi nie wyjść z wprawy. Paru bliższym przyjaciołom pokazał cały, a tym trochę dalszym wybrane wpisy. Ma jak sam twierdzi "zboczenie zawodowe", które przejawia się zapałem do robienia fotografii. W samej Anglii,
napstrykał wiele zdjęć, a na miesiąc przed inwazją przywiózł z przepustki w Londynie najnowszy aparat firmy Newman i Guardia. Nie stroni od towarzystwa i zabawy, kiedy jest na to czas bo w końcu jego praca wymaga kontaktów z ludźmi. Nie może wyjść w tym z wprawy.
__________________ We have done the impossible, and that makes us mighty |