Po wyjsciu z przyjecia, Bill mimowszystko postanowil sprawdzic czy jest cos przydatnego w magazynie. No w najgorszym wypadku dobierze amunicji i podstawowego ekwipunku.
Idac szybkim krokiem byl spokojny, wscieklosc na masaja opuscila go kilka set krokow od namiotu. Szybko wpadal w gniew ale rowniez szybko mu przechodzilo.
Gdy dotarl do magazynu zaczal sie uwaznie rozgladac. Wlaczyl sie jego praktyczny zmysl wypracowany przez lata samotnego zycia.
Z dobr ekspedycji wzial koc, krzesiwo i hubke, amunicje do winchestera i colta i troche prowiantu ( tak nawszelki wypadek gdyby tragarzam ktorzy beda niesli prowiant calej druzyny cos sie stalo, wkoncu to tylko arabusy.)
Ze swoich wlasnych zapasow wzial piersiowke z whisky, papierosy i tyton do zucia. No i oczywiscie swoja bron ( winchester, colt i dlugi mysliwski noz ) i dlugi plaszcz.
Tak wyposazony ruszyl na miejsce spotkania. Jesli jest tam Peter to podchodzi do niego jesli go nie ma to staje sobie gdzies zboku i zapala papierosa spluwajac od czasu do czasu na ziemie. |