Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2007, 18:52   #27
Lkpo
 
Lkpo's Avatar
 
Reputacja: 1 Lkpo ma wyłączoną reputację
Upalny dzień na północny-wschód od Gizy wiele tysięcy lat przed naszą erą

Mahfuz ledwo wytrzymywał dzisiejszy upał. Nawet w Komnatach jakby znikł ten przyjemny chłodek. Kapłan Ra wiedział jednak czym jest to spowodowane i... wolałby tej wiedzy nie posiadać. Jednak w końcu czuł się wolny. W końcu udało się to. Gdy wyszedł na zewnątrz zauważył swego znajomego, również kapłana.
-Jak sądzisz co by było gdyby nasza praca poszła na marne?
-Mój drogi, nie zaprzątaj sobie tym głowy. W końcu moim zadaniem jest aby nikt więcej nie odnalazł Komnat.
-Tak chyba będzie zdecydowanie lepiej. Niech niewiedza zabezpieczy nas.
-Wypijmy za zdrowie faraona. –rzekł i kiwnął słudze by ten podał im trunek
-Z tobą zawsze –wziął kielich i wypił do dna. Nagle Mahfuzowi zaczęło ciemnieć przed oczami. Domyślał się tego co go spotkało o dlaczego. Miał pewność, że jego próby ujawnienia sekretów Komnat nie umknęły uwadze Najwyższych.
-Uwierz, że tak będzie lepiej dla nas wszystkich- powiedział jeden z Najwyższych po czym odszedł a dwóch Etiopczyków zajęło się ciałem.

***

1905 rok naszej ery, to samo miejsce

Wszyscy staliście przed wejściem do tajemniczej budowli. Ahmed nie znalazł nikogo kto by chciał pójść z nim i nosić bagaże. Coś było w tym kompleksie co odpychało co bojaźliwszych ludzi. Nawet Bill czuł się nieswojo. Nikt jednak nie mówił o tym. W końcu to tylko kolejne miejsce, w którym jest pełno skarbów. Oczywiście jeżeli nikt wcześniej go nie splądrował.
Henry szybko dobiegł do was. Wyglądał na rozbawionego. Na plecach miał mały plecak.
- No ekipo, widzę, że się ładnie zebraliście. Nie martwcie się, że nie ma tu tłumów. Pan Davis raczył być na tyle uprzejmym aby zająć dziennikarzy. Uwierzcie mi, że nie jest przyjemnym, badanie skarbów starożytnych w akompaniamencie tysiąca pytań. Gotowi? No to idziemy.
Weszliście do wnętrza. Było ciemne lecz zewsząd obmalowane freskami. Henry zapalił swą lampę naftową. Szliście tak parę chwil w milczeniu. Nie zdziwiliście się gdy droga się rozwidliła.
- Chyba lepiej jak się rozdzielimy. Dwie grupy szybciej sobie poradzą. Myślę że jakieś cztery godziny powinny nam starczyć aby zwiedzić cały kompleks. Pan Bill, panna Nataile, Ahmed i Kogar, pójdziecie w lewo, natomiast ja, pan Peter, oraz Thomas, pójdziemy w prawo.-po chwili namysłu dodał-[i]Drogę przebytą zaznaczamy krzyżykami na każdym rozwidleniu. Jakby co, będziemy się mogli łatwo odnaleźć. Przypominam że Peter zajmuje sie ładunkami wybuchowymi więc, a zresztą pewnie i tak się to nie przyda. Bill, proszę abyś dopilnował porządku i zapewnił pani Nataile możliwości bezpiecznego eksplorowania tych podziemi.

***

Droga drużyno, to wasza szansa na ustalenie jakiś zmian czy porozumienie się między sobą. Zaraz po tym zaczynamy.
 
__________________
"Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi
Będą umierać powoli
Tak znacznie bardziej boli
Więc zastanów się co wolisz"
Lkpo jest offline