Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2007, 17:57   #130
Mael
 
Reputacja: 1 Mael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znany
Kiedy zniknął Aquodayro bard powoli zaczął żegnać się z życiem. Nie ufał zbytnio dziadowi. Już zaczął doszczętnie tracić nadzieję, kiedy nagle znów z powrotem znalazł się w świecie realnym. Siedział w wielkim pomieszczeniu naprzeciw drzwi, przez które wlewało się światło. Peredhil przysłonił ręką oczy. W uchylonych drzwiach zauważył brodatą twarz Aquodayro.
- Nie czas na odpoczynek grajku.
Bard podniósł się z ziemi. Radość, która zalewała jego serca sprawiała, że miał ochotę rzucić się na starca i go wycałować. W ostatniej chwili jednak się wstrzymał. Wolał nie denerwować swojego towarzysza. Zamiast zrobić to, na co miał ochotę, Półelf podszedł do dziada, położył rękę na jego ramieniu i rzekł:
-Dzięki Ci Aquodayro, nigdy Ci tego nie zapomnę, a w moich pieśniach twoja sława znajdzie specjalne miejsce. Teraz jednak już ruszajmy.-to powiedziawszy minął dziada i ruszył w stronę kryjówki.

Peredhil wpadł do kryjówki jak burza. Kamień spadł mu z serca, kiedy ujrzał całą i zdrową Adrilę. Bard podszedł do niej i mocno przytulił szepcąc jednocześnie do ucha:
-Tęskniłem...już myślałem, że nigdy Cię nie zobaczę...
Dopiero po chwili zauważył, że brakuje Malluna miast niego zaś pojawił się w kryjówce jego przyjaciel z karczmy. Bard nie pamiętał jego imienia.
-Gdzie Mallun?-spytał drżącym głosem kobietę. Jej twarz mówiła wszystko. Krasnolud nie żył.-Tak mi przykro...- powiedział tuląc ją jeszcze mocniej. O jak wiele by dał półelf, aby oszczędzić kobiecie tej przygody. Już zbyt wiele śmierci musiała oglądać w swoim młodym życiu...
 
__________________
Wyjechałem na dłużej! Nie mam dojścia do kompa! Help!
MG niech poprowadzą lub uśmiercą moją postać wg. uznania! Graczy przepraszam i proszę o wyrozumiałość!

Ostatnio edytowane przez Mael : 01-10-2007 o 10:46.
Mael jest offline