Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2007, 22:04   #3
John5
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Władymir wszedł do sali i przeciągnął się ze stęknięciem. Był dość wysokim mężczyzną, jednak szczupłej budowy ciała. Ubrany był w większości na czarno, tego kolor był zarówno płaszcz jak i spodnie. Koszula jednak wyraźnie odcinała się od reszty. Z szyi zwisał niewielki medalion na cienkim łańcuszku. Włosy młodzieniec miał koloru rudo-brązowego choć on sam wolał je określać jako kasztanowe. Przy pasie widać było rapier, oraz skórzany pas z kilkoma niewielkimi nożami zatkniętymi zań. Zazwyczaj ludzie wychodząc z bani nie noszą przy sobie broni jednak Władymir wolał ją mieć przy sobie, tak samo, jak resztę swoich rzeczy, których nawiasem mówiąc nie było zbyt wiele. Oczywiście nie wchodził do sauny z bronią, lecz pozostawił ją w pomieszczeniu obok, tak samo jak ubranie.

Młodzieniec z uśmiechem na twarzy rozejrzał się po karczmie. Nic tak nie poprawia humoru jak porządna kąpiel połączona z odrobiną gorzałki, zwłaszcza po długiej podróży. Co prawda tym razem czas go nie gonił ale z przyzwyczajenia jechał szybko, robiąc postoje tylko wtedy gdy to było naprawdę niezbędne. Po kilku dniach w siodle stwierdził, że trzeba dać trochę odpocząć wierzchowcowi. Najgorsze co mogłoby mu się przydarzyć to utrata konia. nie był to może jakiś czystej krwi rumak ale służył mu dobrze. Teraz jednak młody człowiek nie myślał o tym, czuł się wspaniale, po raz pierwszy od... od... od nie wiadomo jak dawna nie musiał uważać na swoje otoczenie. Oczywiście zdawał sobie sprawę, że nawet w stosunkowo bezpiecznym miejscu może się coś wydarzyć, jednak zasadniczo różniło się to od sytuacji, w których zazwyczaj uczestniczył.

""Taak stanowczo mi się to podoba. Wreszcie chwila odpoczynku. Staruszek wiedział co robił."" uśmiechnął się w myślach.

Sprężystym krokiem podszedł do karczmarza, nie czekając aż ten do niego podejdzie.

-Macie tu coś gospodarzu, co pozwoli zaspokoić mój głód i pragnienie? Zapach pieczeni czuć aż tutaj. Jeśli można to poproszę porcję i do tego odrobinę miodu, paru gości już zdążyło mi go zachwalić. Mam nadzieję, że jest choć w połowie tak dobry jak o nim mówią.- uśmiech znowu zagościł na twarzy młodzieńca.

Równocześnie rozmawiając z karczmarzem Władimir obserwował innych gości. Większość nie zwróciła na siebie jego uwagi jednak byli i tacy, którzy wyróżniali się z tłumu. Pewna kobieta i dwaj siedzący obok niej mężczyźni, niedaleko nich zauważył nieciekawie wyglądające miecze.

""Ciekawe, czy są tylko na pokaz, czy też potrafią ich używać jak należy?""

Przy jednym stole zasiadł jednooki mężczyzna, pozornie wyglądał na starszego niż był w rzeczywistości. Jednak fryzura i opaska nie zdołały ukryć wieku nieznajomego przed wzrokiem Władimira. Zdradzało go kilka rzeczy, niezbyt trudnych do wychwycenia dla wprawnego oka.
Zastanawiający był tez człowiek, który stał niedaleko ognia ogrzewając ręce.
Więcej nie zdążył zauważyć gdyż karczmarz wskazał mu wolne miejsce i nakazał czekać. Nie spiesząc się młodzieniec usiadł i w zamyśleniu spoglądał na niedokończoną płaskorzeźbę.
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline