09-05-2006, 16:20 | #1 |
Reputacja: 1 | Linguafoeda acheronsis - brutalnojęzyczni spopielacze Linguafoeda acheronsis - cóż się kryje za tą nazwą? Rasa która ma tylko jeden cel - przetrwać. Rasa o mentalności roju,gdzie Królowa ma możliwości psychiczne nieosiąglane dla ludzi i niezwykłą inteligencję. Rasa stworzona jako biologiczna broń,która wymnkneła się spod kontroli stwórców i zwróciła się przeciwko nim. Linguafoeda acheronsis - Xenomorfy...Obcy. Czym są dla was Brutalnojęzyczni spopielacze? Tylko koszmarami rodem z ludzkich snów? A patrząc z z drugiej strony...Łowcy.Niezwykle wysoko zaawansowani technologicznie,o niezwykłym kodeksie honorowym. Podobno stworzeni jako remedium na Xenomorfy.... Kim są Predatorzy? Czy da sie pogodzic je i ludzi w AVP? Czy gracie,graliście? (i nie mówię o całkiem niezłej grze komputerowej, ale o rpg-u) Jeśli tak, to jakie macie przemyślenia?
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
05-07-2006, 19:38 | #2 |
Reputacja: 1 | Hm, ja nie grałem, chętnie bym przeczytał wyszukane informacje na temat tego systemu/rasy. Wyszukane, tzn. przefiltrowane przez gust poszukiwacza, te najpotrzebniejsze i najtreściwsze wiadomości i opisy. Pozdrawiam
__________________ Soulmates never die... |
22-01-2007, 21:45 | #3 |
Widzę że temat nie cieszy się szczególną popularnością. Ciekawe dlaczego... Ja osobiście bardzo lubię klimat AvP jako erpega. Uważam tą wersję świata za dosyć trudną w rozgrywce, niełatwą w graniu i jeszcze trudniejszą w prowadzeniu. Choć moi gracze, kampanię do AvP, którą w połowie zaimprowizowałem, uznali za jedną z najlepszych jakie zdażyło mi się poprowadzić. Zaczynali grę jako żołnierze lub naukowcy, właściwie zupełnie normalni, oprócz tego, że nawiedzani przez koszmary senne. Skończyli jako scyborgizowani, psychopatyczni, psionicy, dzierżący w dłoniach broń zdolną do niszczenia planet. Koszmar Xenomorfów narodził się w głowie Ruddleya Scotta, to chyba wszyscy wiedzą. Na podstawie jago pomysłów, napisano scenariusz do filmu "Obcy - ósmy pasażer Nostromo". Kiedy zastanawiano się nad wyglądem Obcego, Scott natrafił na grafiki i rzeźby H.R.Gigera, chorego psychicznie plastyka, który nie jest zamknięty w wariatkowie tylko dlatego, że jego szaleństwo objawia się wyłącznie w twórczości. Podobno, Riddley zobaczył kilka grafik, i wykrzyknął: Oto przybył! To jest moja bestia!. Brzmi to nieco melodramatycznie, jednak trzeba pamiętać że ów reżyser też nie jest do końca normalny. Ze współpracy tych dwóch wariatów, powstał Obcy w tej formie, którą znamy z filmów. Określenie Xenomorf (onznaczające dosłownie innokształtny), zostało po raz pierwszy użyte w filmie "Aliens", czyli "Obcy II - Ostateczne starcie". Twórcy komiksu pt. "Widmo", w którym po raz pierwszy pojawia się nieco enigmatyczna postać doktora Orony, badacza Obcych, ukuli łacińską nazwę, którą posłużyła się Lhianann, Linguafoeda acheronsis. W komiksach i książkach Steve'a Perry'ego, pojawia się też określenie "Robale", nadane temu gatunkowi przez żołnierzy USCM. Solfelin, podawanie spcecyfikacji gatunku i ogólnie opisu systemu, moim zdaniem jest lekko bezsensowne. Uważam, że w to trzeba zagrać, poczuć, doświadczyć na własnej skórze. AvP, to pełna grozy opowieść o moralności ludzi, o okrócieństwie, zagubieniu Homo Sapiens w przestrzeniach kosmosu, oraz bezsilności wobec sił natury. Wspaniała i naprawdę dająca do myslenia, jeżeli nie potraktuje się sesji jako okazji do pogrania sobie żołnierzem, zajmującym się tylko wysyłaniem w powietrze chmur ołowiu. Moim zdaniem, w AvP powinno się grać w maximum 4 osoby, żeby mieć czas na przemyslenia, dyskusje, poznawanie przeciwnika i odgrywanie postaci. Wybacz, ale nie zobaczysz ani ty, ani nikt inny mojego posta, podającego wiadomości o Obcych, w formie używanej przez erpega. Za bardzo to lubię, zbyt głęboko w tym siedzę, żeby odsłonić przed kimkolwiek tajemnicę, która daje tyle możliwości, dzięki której można stworzyć tak wspaniały klimat, nastrój grozy. Obcych poznaje się po kawałeczku, powoli, we krwi i pocie śmierdzącym strachem. A kiedy się z nimi zapozna, ma się ochotę uklęknąć i oddać pokłon... Czarne Anioły Apokalipsy... | |