Re: Wojsko
 

Zupełnie nie rozumiem.
Anarchia? (Nie wiem czy dobrze zrozumiałem posta, bo jest napisany trochę pokoślawioną polszczyzną.) Jak sobie wyobrażasz dowodzenie armią bez dowódców?

Nieee, sory, ale nie dopisałem chyba jednego słowa, bo mam tendencję do zapominania rzeczy, kiedy piszę coś na bieżąco. Chodziło mi o utrzymywanie KONDYCJI żołnierzom wyższego stopnia, który na ogół bardziej dowodzi, niż walczy. Dobrze określa to ostatnia afera związana z brakiem kondycji żołnierzy właśnie wyższego stopnia. Po co mają szybko biegać i być silni. Moim zdaniem np. generał nie musi dobrze się bić, tylko musi trzeźwo myśleć, i umieć planować.

Yankes, i jak przeszedłeś badania?

A co do Twojego zdania na temat stopni wojskowych, ehhh... parodia - nie masz na ten temat zielonego pojęcia, a się mądrzysz. Myślisz, że wojsko to tylko bierze udział w wojnach, zabija ludzie ble... ble... ble... i takie tam?
Jeżeli tak to jesteś cholernie dziecinny i życzę powodzenia w takim OLL, które do prawdziwego wojska ma się tak jak piernik do wiatraka.

Stopnie nie są dla bajeru, każdy stopień podlega określonemu stanowisku funkcyjnemu, poza tym panuje hierarchia. Co by było gdyby podwładny miał wyższy stopień niż zwierzchnik?

Tym swoim poglądem na temat stopni po prostu mnie zniszczyłeś.

A ja ci nie mogę pomóc, bo mnie to "szczęście" ominęło - mam kat. E.