22-09-2009, 08:56 | #31 |
Reputacja: 1 | Ja wlasnie do tego zmierzam...zeby umiec zastosowac tradycyjne sztuki walki potrzeba jak sam napisales wielu lat treningow i o to mi wlasnie chodzi. Sam trenowalem karate i wiem jak to wyglada...jest niewiarygodnie duzo technik do opanowania i na to potrzeba zwyczajnie czasu. Poza tym zanim np w karate dadza Ci partnera i powiedza: teraz nadszedl czas na cwiczebna walke, Ty juz masz za soba 2 lub 3 lata treningow. A w systemach typu combat praktycznie od samego poczatku sa cwiczebne walki...dlatego, ze sa to proste systemy walki i nie ma duzej ilosci technik do wyuczenia. Byc moze sa prostackie jak tam ktos napisal, i nie ma w nich finezji lecz zabojcza skutecznosc. Ja nigdy nie negowalem, ze tradycyjne sztuki walki sie nie nadaja do walki, chodzilo mi wlasnie o to, ze potrzeba bardzo duzo czasu zeby je zglebic, byc moze dostatecznie jasno tego nie potrafilem okreslic. I jest jeszcze jedna kwestia. Tradycyjne sztuki walki ucza szacunku do przeciwnika...i nie mow mi prosze, ze tak nie jest...a combat nie uczy zadnego szacunku i malo tego, tam Tobie wpajaja jedna i bardzo wazna zasade, wzieta zreszta z "gorin no sho", a brzmi ona: "dane mi jest jedynie odnosic zwyciestwa, niezaleznie jaka droga". Dewiza systemow typu combat jest brak zasad, szacunku i zneutralizowanie przeciwnika za wszelka cene...dlatego w mojej opinii np sambo jest skuteczniejsze w walce od np karate. Nie chce rowniez, zeby z mojej wypowiedzi ktos zarzucil mi brak szacunku do tradycyjnych sztuka walki, bo sam je trenowalem i szacunek mam dla nich jak najbardziej. |
22-09-2009, 16:07 | #32 |
Reputacja: 1 | No dobra. Widzę, że czas obalić kilka mitów. Dawno tu nie zaglądałem i musiał bym teraz cytować co drugi post z tematu, żeby napisać wszystko co myślę, ale nie mam aż tyle czasu. Cytowania nie będzie :P Ucieczka czy walka? Johann zdecydowanie ma rację. Honor? Opinia? Komórka? Vanitas, vanitatum.. A na ten przykład Twoja dziewczyna, w szpilkach, żeby jej się za dobrze nie biegło? ;> Czasem walczyć trzeba. Kiedy zaatakuje mnie trzech podpitych gimnazjalistów nie będę uciekał. Spuszczę im łomot. Dla zasady choćby. Z drugiej strony, wystraszył bym się nawet jednego fightera z prawdziwego zdarzenia. Czy to bokser, czy parterowiec. Pierwszy prawdopodobnie zrobi mi z twarzy galaretę zanim zdążę wykonać jakieś skomplikowane kopnięcie, albo odpowiednio chwycić go za rękę i założyć dźwignię. Drugiego może nawet i wypunktuje. Troszkę obiję, coś tam uszkodzę, ale co z tego, kiedy po wejściu w klincz wystarczy mu pół sekundy do sprowadzenia mnie do parteru, a wtedy zrobi już wszystko. Dosiad i łomot, duszenie, balaha, butowanie. Samo obalenie z lądowaniem na betonie jest destrukcyjne Na Kravce powiedziano nam jedną rzecz. Nie wygracie ze sportowcem, jeżeli dacie się wciągnąć w jego grę. To by było na tyle, jeżeli chodzi o nieprzygotowanie sportowców do walki ulicznej. Są świetnie przygotowani. Nic tak nie przygotowuje jak sparing. Napewno nie wykonywanie "morderczych" technik na statycznym partnerze. System samoobrony nie tworzy wojownika. W rok nauczą tam nas się bić. Podstawowe proste, skuteczne techniki. Uderzenia, bloki, uniki. Wszystko czego trzeba żeby obronić się przed niespodziewającym się ataku pijanym karkiem. Najgorsze i najczęstsze jest przecież nic nie zrobienie Walka z kilkoma przeciwnikami wymaga troszkę wyższego poziomu, chociaż wcale nie musi być ekstremalnie trudna. Nikt nie każe stać jak ten kołek i przyjmować na siebie ciosów od wszystkich kolesi na raz. Trzeba się przemieszczać. Zasłaniać jednym przed drugim, nigdy nie dać się wciągnąć w środek, nawet między dwóch przeciwników. Wtedy szanse drastycznie maleją. Nie pojedynkować się. Kop w krocze może wyłączyć jednego. Drugiego można podciąć prosto pod nogi trzeciemu, a potem wykorzystać lukę i w długą. I wcale nie jest to fikcja. Myśleć trzeba. Przedmiot? Nie obronimy się przed nożownikiem pasjonatem, ale ilu takich chodzi po ulicy? Zagadnienie jest do wykonania w przypadku lecącego na nas dresa. Na ogół wyciąga nóż żeby nas nastraszyć, a nie zarżnąć. To daje czas na atak. Za to szarża z pianą na ustach daje czas na ucieczkę. Itepe itede Zgadzam się z Sasha85. Combaty i dodam od siebie nowoczesne sztuki walki są dużo bardziej skuteczne niż te stare, wschodnie. I proszę się tutaj nie zasłaniać historią. Nawet jeżeli któryś styl będzie nastawiony na maksymalny kontakt to opanowanie wszystkich skomplikowanych technik, a potem zastosowanie ich zajmie wiele długich lat. Nazwanie prostackim systemu (Lukadepailuka), który ma poprostu inne założenia, jest moim zdaniem nie na miejscu. Walcząc o swoje, albo czyjeś zdrowie, nie podejdę do przeciwnika z szacunkiem. Znaczy się.. ja go bardzo szanuję, jak wszystkich i napewno nie lekceważę, ale nie pozwolę, żeby to mnie zatrzymało, albo opóźniło. Czy znam jakiegoś instruktora krav magi szkolonego przez agenta mosadu? Znam dwóch szkolonych w izraelu. Przez kogo? Nie mam pojęcia ;p Dobry wynik jak na trzech, których na oczy widziałem. A federacji jest dużo Na koniec kilka linków z mojej jutubowej kolekcji: YouTube - Kiai Master vs MMATutaj koleś trenujący parter składa jakiegoś hochsztaplera udającego mistrza-zabijakę. YouTube - STREET FIGHT real martial arts Dość życiowe zastosowanie aikido na ulicy + zdecydowanie poprawiająca nastrój muzyczka. Szkoda, że nie każdy tak potrafi YouTube - Broadcast Yourself. Ten filmik oflagowano jako wymagający 18 lat, więc trzeba mieć koto na youtube. Wart obejrzenia. YouTube - Full Contact Krav Maga - English I kolejna reklamówka. Tym razem tworzona u źródeł. W Izraelu. YouTube - Boxer vs kilku cwaniaków I proszę bardzo. Zwyczajny bokser kontra wściekły tłum. Pozdrawiam dyskutantów Ostatnio edytowane przez Keth : 22-09-2009 o 16:16. |
22-09-2009, 19:29 | #33 | ||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________ "Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead." Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017. | ||||
22-09-2009, 19:41 | #34 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
22-09-2009, 20:49 | #35 |
Reputacja: 1 | No to przepraszam. Odpisywałem z pamięci i najwyraźniej zgubiłem gdzieś sens wypowiedzi Opanowanie technik kombatów itp. nie wymaga wiele czasu. Przy dwóch treningach tygodniowo postęp widać już po pierwszym miesiącu. Wiem, bo właśnie miałem okazję sprawdzić kilku młodziaków, którzy zaczęli na początku września. Moim zdaniem te systemy są najlepsze jeśli chodzi o szybkie przyswojenie prostych zasad. No ale każdy chwali swoje. Tak jak napisałem w swoim pierwszym poście w tym temacie. Trzeba dobrać sobie to, co pasuje do naszych potrzeb i zapatrywań Ostatnio edytowane przez Keth : 22-09-2009 o 20:53. |