Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-08-2011, 21:30   #1
-2-
 
Reputacja: 1 -2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie
[Wh40k/Inquisitor] Aniołowie, zagładę zwiastowawszy...



Od zwycięstwa dzieliło ich kilka minut.

[MEDIA]http://www.drstevewreturns.com/musics/21%20Angel%20of%20Doom.mp3[/MEDIA]

Nie, nie od zwycięstwa, uświadomił sobie młody radiooperator gwardii imperialnej. Nie mogli wygrać. Nie mogli przeżyć. Pozostawało im wykonać swoje zadanie.
Radością życia jest umrzeć wywiązawszy się ze swych powinności.
Właśnie skończył wprowadzać dane do konsolety łącznościowej wielkości transportera opancerzonego Rhino, naszpikowanej lampkami informacyjnymi, emitującymi zielonkawą poświatę ekranami i dziesiątkami run, z których nie rozumiał nawet połowy. Wyglądała na wbudowaną w ścianę - wykonana z tego samego przypominającego fakturą bazalt czarnego kamienia, cościany i podłoga.
Obejrzał się w lewo. Niskie buczenie Ducha maszyny nie mogło zagłuszyć trwającej na zewnątrz kanonady. Przez szybę wielką na całe pomieszczenie, w wielu miejscach rozbitą przez odłamki spoglądał na zrujnowane bombardowaniem i wieloma miesiącami zaciekłych walk miasto. Resztki budynków były tak poczerniałe od pożarów, że przypominały bazalt. Nie to było jednak niezwykłe - miasto nie było Kopcem. To była imperialna metropolia, wysoce cywilizowany i dostatni świat, będący stolicą tego systemu gwiezdnego, mniej zaludniony za to zdecydowanie piękniejszy. Zabudowa tu sięgała najwyżej kilometra. On był w najwyższym punkcie, patrząć z góry na swój dom. O innych porach dnia na ulice dochodziło słońce.
Za sobą miał wiekowe drzwi, przyozdobione portalem i freskami aniołów odzianych w długie szaty, jakie widział u kleru. Nie wiedział, czemu ich wzrok przyprawia go o dreszcze.
- Gotowe - odwrócił głowę do stojącego po przeciwnej do pejzażu zniszczenia stronie, zerkając na techkapłana Halruna, który jakimś rodzajem emitującego światło implantu przekonwertował dane zawarte w wielofasetkowym krysztale na binarny i wprowadził do swojego dataslate'a. Podszedł do konsolety i połączył urządzenia. Radiooperator, który przez ostatnie kilka minut wprowadzał do urządzenia kody transmisyjne różnych placówek, jednostek dowódczych i odosobnionych sztabów wyjął kryształ z ręki techkapłana i zamienił z nim miejscami.
Przed nim znajdowała się część, na którą starał się patrzeć jak najrzadziej.

Również była przeszklona. Widział zaczynającą się kilometr niżej kolumnę o średnicy kilkunastu metrów, biegnącą do samego szczytu wieży. W niej znajdowały się liczne generatory i przewody, wykonana była z tego samego materiału co ściany, odstraszające mieszkańców miasta. Wiedział, że na szczycie, przy przejrzystej kopule wieńczącej konstrukcję przemienia się w iglicę, wzdłuż której biegną niezliczone anteny i radary. Sam rdzeń to kolumna, na każdym centymetrze kwadratowym została starannie pokryta wyżłobionymi inskrypcjami wypełnionymi złotem. Modlitwami, psalmami, litaniami. W środku biegła także winda, którą się tu dostali, i która pozwalała przemieścić się na jeden z setki widocznych stąd kręgów-platform, okalających rdzeń. Wypełnione one były po brzegi kadzidłami, świecami i kablami.
Kablami prowadzącymi do swoistych technologicznych kołysek, zajmowanych przez wychudzone i udręczone cierpieniem sylwetki astropatów. Samo patrzenie na wystające z ich głów i ciał kable było dla niego bolesne. Smród nigdy nie mytych ciał wespół z prochem z zewnątrz, olejami do mechanizmów, ozonem i kadzidłami przyprawiał o mdłości. Był zbyt obrzydliwy, by zwymiotować.
Położył kryształ na podłodze, wyjął autopistolet i strzelił, rozpryskując drobinki po całym pomieszczeniu.
Kilka godzin temu, trzy regimenty Gwardii po wielu miesiącach partyzanckiej i przegrywanej walki przy użyciu resztek lotnictwa i zapasów paliwa od czołgów dokonało desantu powietrznego w zajętej przez wroga stolicy, przebijając się do Wieży Astropatów, zbyt cennej dla wroga, by ją zniszczyć. Piloci nie mieli nawet jak wrócić. Strzelali do ostatniego pocisku, latali do ostatniej kropli paliwa,walczyli do ostatniej kropli krwi. Zrobili wszystko, by zaptrzątać wrogie lotnictwo i trzymać resztę na dystans.
Jedyne czego teraz potrzebowali, to kilka minut.
- Długo to potrwa? - zapytał techkapłana, unosząc głowę.
To, co zobaczył, zmroziło go.
Nie... Nie teraz...
Patrząc w górę dostrzegał na tle kopuły i nocnego nieba iglicę, oraz coś jeszcze. Podłużna, ciemniejsza od nocy plama na nieboskłonie przesłaniała gwiazdy. Wiedząc, że ma osiem kilometrów długości, na oko ocenił odległość.
Trzy regimenty Gwardii Imperialnej obwarowały Wieżę i otaczające tereny zamierzając bronić ich do śmierci. Potężny świetlisty promień objął wysunięte pozycje tuż przy wieży. Po chwili, która wydała się nienaturalnie długa, odgłos ostrzału orbitalnego z lanc okrętowych wygłuszył wszelkie dźwięki walki.
To nie był koniec. On i Halrun, odruchowo skuliwszy się, zobaczyli, że wciąż żyją. Informacja została niemal wysłana do wszystkich, ale to nie wieża była celem. Na co czekają? zastanawiał się, aż w poświacie na zewnątrz ujrzał pozycje broniące wejścia do wieży opanowane przez kolosów zakutych w czerń.

Promień oddalił się, oddając obu mężczyznom słuch. Od razu usłyszeli z sąsiedniego pomieszczenia - jedynego wejścia, strzeżonego przez Aniołów z fresku - przeciągły odgłos, który skojarzył mu się z rozdzieraniem jak prześcieradło, tylko rzeczywistości. Po chwili został zastąpiony przez pełne zdziwienia krzyki weteranów z oddziału dowódczego pułkownika LeJavre'a, którzy zajęli tam pozycję by bronić przekazujących wiadomość.
Halrun zakończył wysyłanie wiadomości, którą otrzymali tutaj kilka godzin wcześniej zabezpieczonym kanałem łączności, nadaną wiele lat świetlnych stąd. Wpatrując się w drzwi wzrokiem wskazującym na to, że wie, co się dzieje, wyjął z dataslate'a metalową płytkę, która zmieściłaby się w zaciśniętej piąstce dziecka - pamięć, jak wytłumaczył to wcześniej radiooperatorowi - i chciał mu ją podać gdy drzwi zostały nie tyle wyważone, co wyrwane.
uczynił to pancerny horror, kolos, który zamiast twarzy czy maski miał ludzką czaszkę, a był to tylko jeden z wielu symboli śmierci i trofeów zdobiących jego pancerz. Za nim podążało dwóch jemu podobnych.
Halrun zmienił zdanie i chciał cisnąć płytką przez sporą dziurę od rykoszetu w szybie na zewnątrz, ale zdążył jedynie się zamachnąć, gdy prawą stronę jego ciała poszatkowały pociski bolterów, rozpryskując krew i fragmenty ciała w całym pomieszczeniu i na młodego żołnierza. Przeżył tylko dlatego, że dysk pamięci znajdował się po jego stronie pamięci techkapłana, w dłoni, którą się zamachnął. Nie chcieli go uszkodzić.
Gwardzista padł na kolana, wymiotując i wstrząsany dreszczami. Myślał, że pozbył się strachu przed nieuniknioną śmiercią. Szybkim ruchem zdołał wyszarpnąć z dłoni Halruna płytkę i przycisnąć ją do serca. Horror skierował na niego lufę pistoletu bolterowego i spokojnie, niemal flegmatycznie ruszył w jego stronę.
- Oddaj mi to, a obiecuję ci szybką śmierć. - zaśmiał się równie mechanicznym co techkapłan, ale przerażająco nieludzkim głosem.
Zwykły człowiek nie mogąc zdecydować co zrobić i nie mając jak uciec, zareagował instynktownie - wepchnął płytkę do ust i połknął ją.
Kolos chwycił go jedną ręką za szyję, podnosząc i zmuszając, by patrzył mu w jarzące się krwistą poświatą wizjery.
- Głupcze... mógłbym cię przesłuchać i dowiedzieć się wszystkiego, co tam jest, a potem dręczyć tygodniami do śmierci. - zagrzmiał, mówiąc równie powoli i przerażająco, jak idąc.
Nikt obecny nie wiedział, czy połknięcie mogło uszkodzić dane, pamięć Ducha, jak mówili techkapłani. Marine zorientował się, że jego ofiara nie może oddychać i pomyślał z uwielbieniem, jak przyjemnie byłoby zmiażdżyć jego kręgosłup. Nigdy nie nudził mu się ten charakterystyczny dźwięk pękania. Zamiast tego cisnął jednak mężczyzną o posadzkę u stóp swoich podwładnych. Podłoga aż się gdzieniegdzie skruszyła, słychać też było trzask pękających kości. Żołnierz wrzasnął. Przez chwilę wił się, nie mogąc przewrócić się na wznak, znalazł jednak dość siły by unieść głowę.
- Li... liberta... per... pertua... - wystękał, kaszląc krwią.
- Wydobądźcie to z niego. - rozkazał kapelan.
- Nie... proszę! - wyjęczał żołnierz, gdy jeden z Astartes podniósł go do pionu. Zrozumiał, co mają na myśli, był pewien, że zabiją go zanim wydobędą płytkę. Wpadł w panikę, gdy drugi z Astartes wyciągnął sięgnął dłonią do jego ust. Spojrzał rozszerzonymi z przerażenia oczyma na kapelana o twarzy śmierci, który nakazem makabrycznej egzekucji zabił całą odwagę, jaką ten z trudem odnalazł.
Nie mógł tego stwierdzić, ale był niemal pewien, że pod twarzą Śmierci, jej Anioł się uśmiecha.


Witam na rekrutacji do mojej sesji w uniwersum Warhammera 40'000. Po powyższym wstępie postaram się w kilku podpunktach wyjaśnić kilka kwestii związanych z rekrutacją oraz zachęcić do udziału w niej.


1. SESJA

a) Uniwersum:

Sesja rozgrywać się będzie w pełni w uniwersum Warhammera 40'000.
Jeżeli odważysz się żyć w tych strasznych czasach, czytaj dalej.

b) Czas i miejsce:

System planetarny: Albitern
Sektor: Agripinaa
Segment: Obscuras
Rok: 984999M41

c) Wydarzenia:

Pod koniec czterdziestego pierwszego millenium, w całym układzie Albitern panują niepokoje społeczne, ale w najmniej prawdopodobnym miejscu - stolicy - wybuchło powstanie, wspierane także przez większość stacjonującej tam Gwardii Imperialnej i sił PDF. Adeptus Arbites zostali szybko oblężeni w swoich twierdzach, zdoławszy jedynie uratować gubernatora. Administratorum wysłało rozkaz szybkiego stłumienia buntu stolicy by zapobiec przeniesieniu się go na światy industrialne - sektor Agripinaa jest kluczowy jako zaplecze industrialno-zaopatrzeniowe bramy cadiańskiej i żadna rebelia zagrażająca produkcji sprzętu nie może trwać zbyt długo, lub zacznie grozić destabilizacją sytuacji. Do misji zgłoszona przez kapitana została 3-cia Kompania Mrocznych Aniołów, której przydzielono wsparcie dwudziestu regimentów Gwardii, lotniskowiec klasy Dyktator oraz do ochrony krążownik klasy Księżycowy, wespół z grupą fregat i niszczycieli do eskorty. Natychmiast opanowawszy orbitę i szybką zdobywszy panowanie nad przestrzenią powietrzną, Astartes z Gwardią pełniącą rolę siły chroniącej zdobyte terytoria i żywej osłony dla Aniołów Śmierci odzyskano stolicę, wszystkie stanowiska przeciwlotnicze i zabezpieczono najwążniejsze obszary planety, przywracając rząd. Taki stan rzeczy trwał cztery miesiące.
Podczas zmiany krążowników pełniących służbę patrolową na obrzeżach Oka Grozy na obszarze Bramy Cadiańskiej, flota zastępcza wysłana z Bakka otrzymała sygnał wezwania pomocy od 3-ciej Kompanii Mrocznych Aniołów. Szczegóły nie są znane, poza faktem, iż Astartes zdołali przechwycić dane wywiadowcze dotyczące planów wsparcia planety przez zgrupowanie okrętów dezerterów Chwalebnej Floty. Był to ostatni komunikat z systemu.
Nie mogąc przerwać Wiecznej Wachty na obrzeżach Oka, od floty odłączyła się szpica szybkich okrętów - dwa krążowniki uderzeniowe Astartes oraz trzy lekkie krążowniki klasy nieustraszony. Zaniepokojony przez sytuację po konsultacji Czarny Okręt dowodzony przez Triumwirat - instytucjonalne zgromadzenie trojga inkwizytorów głównych Ordo - dołączył do formacji, opuszczając Bakka i podążając bezpośrednio na miejsce, jako jedyna jednostka w Imperium dorównująca prędkościom lekkim krążownikom.
Gracze albo są członkami floty, albo znajdują się na planecie.

d) Konwencja i klimat:

Uniwersum jest stworzone na bazie mieszania konwencji i najpewniej tak będzie na sesji. Sesja niewątpliwie oscylować będzie na linii konfliktu zbrojnego - choć cele okażą się być czymś większym. Nie zaszkodzi dawka humoru, choć raczej nie będzie to Rogue Traderowy odjazd i na pewno nie ma być motywem przewodnim sesji. Niewątpliwie będzie to wojna toczona w najgorszym reżimie, jaki ludzkość przez te czterdzieści tysięcy lat stworzyła i to wojna o przetrwanie, podczas jego upadku. Nie będzie to horror (raczej) ani sesja w konwencji Gore, jednak oczywiście ze względu na specyfikę uniwersum nie będzie to kompania braci. Należy jednak patrzeć na to bardziej przez pryzmat Inquisitora, niż Dark Heresy, Epica, niż Warhammera. Nie dlatego, że są stare, ale dlatego, że nieco lepiej oddają sytuację - Inquisitor klimatem i możliwościami, Epic skalą i racjonalniejszym podejściem do konfliktu w takim settingu.
Materiałami odnośnie wiedzy o świecie są Codexy (także starsze, one do znalezienia w internecie), darmowe materiały o Battlefleet Gothicu na stronie Games Workshop, książki Czarnej Biblioteki (choć zaświadczam, że nieliczne są poczytne) i najważniejsze - Lexicanum.

e) Odpisy:

Oczekiwać będę odpisu jednego na tydzień i pisania raz na kolejkę. Jednakże nie jest to rzecz trwała - prosiłbym, aby każdy, kto się zgłosi do sesji, napisał w temacie rekrutacyjnym, co jaki czas jest zdolny pisać posty. Jeżeli najdłuższy czas z wymienionych (przez przyjętych graczy) będzie mniejszy, niż 7 dni, co tyle ustanowiony będzie odpis. Dla mnie minimum to cztery dni.
Nie mam też tak naprawdę nic przeciwko pisaniu więcej niż jednego posta (gdy, na przykład, ktoś oddzielnie wrzuci post grupy, a oddzielnie swój). Obiekcję mam tylko w sytuacjach gdy post jest odpowiedzią na cudzy koszt, co spotyka się z odpowiedzią i zapętla. Dialog winien być dialogiem. To samo, gdyby doszło do konfrontacji między graczami, której nie wykluczam.

f) Materiały dodatkowe:

Aktywnie korzystam z GG jeżeli chodzi o indywidualne odpisy. Doc jest jak dla mnie ostatecznym środkiem do prowadzenia grupowych dialogów między graczami czy graczami i MG, natomiast nie powinien zastąpić postów indywidualnych - sesja wtedy zwalnia. Oczywiście, od pewnego momentu może być tak, że wszystkie działania lub posty graczy będą wspólne - wtedy oczywiście nie mam nic przeciwko.
Przygotowane zostaną też Doci właśnie do rozmów oraz na forum karta z informacjami dla wszystkich postaci - postaciami niezależnymi, ważnymi miejscami, opisami ważnych zdarzeń czy wręcz bitew. Na Docu zazwyczaj będzie krótkie streszczenie sytuacji taktycznej w kluczowych miejscach systemu Albitern, wiedza, do której dostęp mają wszyscy, czy przez plotki chodzące między żołnierzami, czy przez komunikaty od dowództwa, czy naoczną obserwację.

2. MG

a) Doświadczenie:

Od wielu lat prowadzę sesje (także w tym uniwersum) w świecie rzeczywistym. Mam pewne doświadczenia z PBFami, sądzę, że dostateczne do poprowadzenia dobrej sesji. Na LastInn będzie to pierwsza moja sesja, tym niemniej zaświadczam, że dość prowadziłem, by umieć prowadzić, i dość prowadziłem PBFów, by umieć sobie z nimi poradzić.

b) Styl:

Pomysły przewyższają mój styl. Zazwyczaj czytam dwukrotnie posty, aby upewnić się, że nic nie zgrzyta. Zazwyczaj jednak większą uwagę przykładam do wydarzeń, niż stylu pisania. Z pewnością mogę zapewnić o braku oczywistych błędów językowych, składniowych, ortograficznych etc.
Nie uśmiercam postaci jeżeli nie mają wpływu na to, co się z nimi dzieje... jeżeli to nie ich lub współgracza wina.

3. GRACZE

a) Postaci:

Przyjmę dowolną jasno zdefiniowaną postać, która ma cel w życiu - w przypadku wielu będzie to służba Imperatorowi - i nie jest sprzeczna z konwencją i uniwersum ani danym settingiem. Jednak warto dawać i ciekawe pomysły.
Siła czy możliwości postaci mają pewne ograniczenie, ale jest ono całkiem wysokie - weteran Adeptus Astartes, lord komisarz, kapitan szturmowców imperialnych.
Jest jedna rzecz, którą preferuję, ale nie nakazuję - lepiej wybierać postaci, których nadzwyczajne zdolności, albo choćby niezwykły fart (Brin Milo anyone...?) czynią ich atutem, niż postaci których siła leży w dowództwie i ich podkomendnych. Nie mam nic przeciwko, aby gracz wybierający Astartesa grał weteranem dowodzącym sobie podobnym. Nie mam też oczywiście nic przeciwko pułkownikowi Gwardii Imperialnej - jedyne, co, to że tacy gracze muszą się liczyć z tym, że całkiem możliwe, iż ich postać będzie działać niekoniecznie z resztą grupy...
Ciekawe postaci akceptuję. Mam naprawdę szeroką tolerancję pomysłów (zgodnych i uzasadnionych, oczywiście) i zawsze warto zapytać mnie na PW czy można by stworzyć taką kartę postaci.

Wzór karty postaci:
Imię, nazwisko, pseudonim:
Wiek:
Płeć:
Profesja:
Stopień w hierarchi:
Przynależność organizacyjna:
Wady, lęki, fobie:
Specjalna zdolność (wyróżnik, spośród takich samych osób):
Bioniczne implanty:
Przedmioty osobiste:
Historia postaci:

Wzór karty postaci to tylko ogólna wskazówka. Uważam, że z kartą postaci powinno być jak z CV - najlepsze są pisane samodzielnie i gracz decyduje, które jej części są decydujące - te umieszcza w karcie.

b) Liczba graczy do przyjęcia:

Przyjmę tylu graczy, ilu się zgłosi i spełni wymóg minimalnej znajomości uniwersum. Będzie to oznaczać albo więcej potencjalnych trupów, albo więcej potencjalnych dobrych graczy, a tego nigdy za wiele. Początek będzie pewnie dla mnie trudny, ale wierzę, że po drobnym zgrupowaniu postaci wyjdzie to wszystkim na dobre.

c) Możliwość późniejszego dołączenia:

Przewiduję możliwość późniejszego dołączenia po jasnej stronie sukinsyństwa, nawet relatywnie późno. W tym uniwersum nie ma dobrych...

d) Termin i forma nadsyłania kart:

Rekrutacja potrwa dwa tygodnie - kończy się 17.08.2011 o godzinie 24.00. Po tym czasie proszę o nienadsyłanie kart. Karty proszę mi przesyłać tylko i wyłącznie na PW.

e) Pytania:

Proszę o nadsyłanie tylko kompletnych kart. Pytania zwykłe można zadawać w temacie rekrutacyjnym - na wszystkie odpowiem. Pytania ninja można przesyłać na PW, też na wszystkie odpowiem. Zawsze służę pomocą przy koncepcie i tworzeniu postaci.



Siła... w jedności.
Myśli, które nie są słowami.
Jedność... poprzez siłę.
Miejsce spoza czasu.
Nie brakuje wam czasem chwały?
Człowiek nigdy więcej ludzki.
Niepodzielni, jak wówczas.
Trzech znaczy legion.

Byli tam, w zupełnej ciemności. Najpotężniejszy człowiek na świecie i dwóch jego najbliższych doradców, egzekutorów jego woli.
To było tak dawno temu...
Jeden odwrócił wzrok od bezmiaru gwiazd, pustki, w której się znajdowali. Byli wystawieni na bezmiar kosmosu, otoczeni wirami Osnowy ze wszystkich stron. Wiotki, humanoidalny kształt wypłynął z feeri żywych, tańczących w czasie kolorów.
Synestezja była dla nich tak powszechna jak niepoczytalność. Najbardziej ludzki z nich, koło którego przechynęła bezpłciowa mara, przechynął palcem pod brodą przez chwilę humanoidalnego kształtu, po czym stracił zainteresowanie. Nie przejmował się ziejącymi nicością oczyma wpatrzonymi w jego plecy.
- Co sądzisz? - zapytał tego, który był najbardziej cielesny.
Odziany w rozpoznawalny nawet w tej krainie szaleństwa w próżni kosmosu, żywej Osnowie wyobraźni czarny pancerz wspomagany kształt - bo tylko tak dokładnie był w stanie go postrzegać - złożył obie ręce na wąskiej strudze ciemności i oparł się na niej równie pewnie co na swojej lasce w rzeczywistości.
To jest nasza galaktyka. Nasza do zepsucia. Nasza do zniewolenia. Bogom nie będzie odmawiany ich łup.
Na chwilę zapadła cisza, która była kakofonicznym hałasem głosów, które były myślami. Cudzymi.
- Czas odebrać należny trybut. - powiedział tylko. To wystarczyło.
Najmłodszy poczuł to, ból jakby ból głowy, w piersi. Jak gdyby próbował zgiąć miecz napierając nań nagą piersią.
Kolory, które nie były kolorami zniknęły, pozostawiając tylko rzeczywistość.
Znów byli otoczeni przez braci, odzianych w czarne pancerze.
- Xerxeth odnalazł dziedzictwo Apostołów. - wyszeptał, wiedząc, że wszyscy oni go słyszeli.
Wziął głęboki oddech, by wypowiedzieć tak kojące jego własne wynikłe z żądzy cierpienie.
- To koniec naszego oczekiwania...


5. Chaos jest jedyną prawdziwą odpowiedzią

Przewidziałem 3 do pięciu lub 8 miejsc dla graczy chcących wcielić się w sługi Mrocznych Bogów. Będzie to inne niż cała reszta sesji. Efektywnie będzie to przeciwna drużyna, i będzie grać jako drużyna. Stawiam jednak dość ostre wymagania, ale oferuję wiele. Wiecie już, kto tu jest bogiem chaosu...
1. Postacie muszą pochodzić lub ściśle służyć jednemu z dziewięciu oryginalnych Legionów.
2. Pozwalam na jak najbardziej oryginalne pomysły, ale muszą być spójne.
3. Historia postaci powinna być spisana w podpunktach, ponieważ najpewniej macie 10000 lat.
4. W związku z tym siła postaci jest znaczna - tylko najlepsi z najlepszym czempionów Imperium mogą próbować się mierzyć z takimi.
5. Do karty postaci należy wylistować wszelkie niestandardowe implanty, dary mrocznych bogów, moce chaosu, ewentualną psionikę i demoniczne pakty. W przypadku członkostwa w Legionie nie będącym czwórką sług bogów, jedyne Naznaczenie dopuszczone jest od Chaosu Niepodzielnego.
6. Ekwipunek, przynależność, wszystko jest zupełnie inne.
7. Prawdziwy deal - sam gracz musi napisać, dlaczego postać jest winna ważną posługę dla Legionu (lub nawet Primarchy, jeżeli jeszcze żyje) i dlaczego nie zdradzi ich. Musi podążać do celu, ponieważ zostanie wybrana tylko osoba, której zawierzy przywódca.
8. Na prośbę mogę przedłużyć termin rekrutacyjny takich postaci.
9. Wymagana jest znajomość przebiegu Herezji Horusa, dosyć ogólnie kalendarium wydarzeń w Imperium i przynajmniej tyle o własnym Legionie, ile jest w artykule na Lexicanum.
10. Jeżeli postać jest sługą Legionu, ale nie Kosmicznym Marine Chaosu... Potrzeba wyjaśnienia i spójności. Tylko tyle i aż tyle.



The universe is a big place and, whatever happens, you will not be missed...
 
__________________
Nikt nie traktuje mnie poważnie!

Ostatnio edytowane przez -2- : 03-08-2011 o 22:03.
-2- jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172