Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-02-2012, 17:54   #1
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
[DnD 3.5 + FR] Obłędny Kult.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=063U57zwuYs[/MEDIA]
Wątły płomień zmącił wszechogarniającą ciemność, wydzierając z jej posiadania małą część tajemnic : palenisko usypane z czaszek zwierzęcych i ludzkich, wyłożoną ciosanymi kamieniami podłogę i kobiece dłonie, podrzucające drobne gałązki i wyschłe liście.
Płomień powiększał się trawiąc kolejne gałęzie, liście i wyschniętą trawę- ostatecznie rzucając światło na wszystko dookoła. Oblał swym blaskiem obnażone kobiece ciało, tak tej, która dała mu początek jak i jej towarzyszek klęczących wokoło. Wszystkie z przymkniętymi oczami kołysały się lekko w rytm uderzeń bębenka wydobywającego się gdzieś z ciemności za nimi.
Ta, która zdawała się przewodniczyć spotkaniu zanurzyła dłonie w niewielkim koszyku , po czym wrzuciła dwie, pełne garście wysuszonych ziół w ogień. Płomień natychmiast zmienił barwę, a w powietrze uleciały setki iskier.
Gęsty, siwy dym wypełnił całą oświetloną część sali, dalej niknąc gdzieś w mroku. Śpiew jednej z sióstr wmieszał się w dźwięki bębenka i trzaski paleniska. Wkrótce wszystkie powstały śpiewając wspólnie, kołysząc się w rytm bębenka, krążąc dookoła błękitnego płomienia. Skąpane w siwym dymie, prężąc swoje zlane potem ciała zdawały się tracić ludzkie kształty zamieniając się w cienie. W wątłym świetle otulonym szarością zmieniły się w istoty ulotne niczym dym i gibkie jak płomienie wokół, których tańczyły. Sadza zmieszała się z ich potem tworząc czarne plamy...

Obłędny taniec trwał póki z paleniska nie uleciało całe ciepło. Bębenek ucichł. Dym zniknął. Ciemność poszarpały smugi światła, wpadające tutaj przez okrągłe, zakratowane otwory gdzieś przy suficie.
Nieprzytomne, nagie kobiety leżały rozrzucone dookoła wygasłego paleniska. Wszystkie ciężko dyszały, bredziły coś niespokojnie przez sen.
Jedynie przywódczyni zgromadzenia stała o własnych siłach, wpatrując się nieprzytomnie w palenisko. Jej długie włosy, pozlepiane sadzą i potem włosy opadały swobodnie na piersi.
Stawiając niepewnie kroki zbliżyła się do paleniska i sięgnęła w popiół. Kiedy uniosła ramiona, w osmolonych dłoniach ściskała kamienną , naznaczoną przez czas figurkę.
- Stało się... Wkrótce wszyscy przypomną sobie o Tobie. A obłędowi nie będzie końca. Skąp nas w chaosie, o wielki.


Caer Calidyrr, Alron, Wyspy Moonshae

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=Azxk0PgseyI[/MEDIA]

Ostatnie dni były niezwykle trudne dla mieszkańców leżącego na zachód od zamku królewskiego miasta. Lato było już jedynie wspomnieniem a lodowate wiatry ponownie skierowały swój gniew na mieszkańców archipelagu. Większość handlarzy z Wybrzeża mieczy odpłynęła. Wraz z nimi najemnicy, towary i pieniądze. Wszystko za sprawą wstrząsających wieści , które wypłynęły z zamkowych komnat : Królowa Alicia Kendrick była śmiertelnie chora, niezdolna do sprawowania rządów. Przez kilka dni karczmy huczały wręcz od plotek snutych przez mieszkańców jak i najemników zza morza. Jedni twierdzili, że królowa została otruta przez niepokornych lordów ludu Północy, inni zwalali winę na Llud, z którego Alicia pochodziła. Jeszcze inni twierdzili, że piraci z Nelanther w końcu postanowili na dobre zając się swymi sąsiadami i odebrać im wolność . W całym tym chaosie nie brakowało i takich, którzy błagali o litość swych bogów, widząc w chorobie królowej początek końca.
Za pewne uznać można było tylko jedną rzecz : żaden z nieletnich synów królowej, nie był gotowy objąć po niej władzy a tym bardziej utrzymać pokój, między wciąż spiskującymi przeciwko sobie lordami północy i Llud.
Plotki i awantury ucichły kilka dni temu, kiedy Ukbert Vaersten , majordom rodziny Kendrick, ogłosił "zamknięcie". W ciągu dwóch dni wszystkie porty Moonshae miały zostać zamknięte dla obcych okrętów. Ci, których było stać na natychmiastowe przygotowanie odprawy zdążyli odpłynąć na wschód. Nieliczni zostali uwięzieni w portowym mieście, gdzie mieszkańcy szykowali się na najgorsze.

Przez ulice miasta, jeden po drugim, paradowały orszaki lordów ze wszystkich zakątków Moonshae, wezwanych tutaj przez majordoma bądź tych, którzy nie chcieli zostać wykluczeni z rozmów. Odziani we swe wspaniałe zbroje lordowie, bądź ich przedstawiciele, dumnie pokonywali kolejne uliczki wśród zrozpaczonych mieszkańców, którzy przyglądali się temu wszystkiemu z niepokojem. Królewski traktwiódł przez główną bramę miasta na wschodzie, wił się pomiędzy domostwami poddanych Kendricków a następnie przecinał las na północnym-wschodzie , by ostatecznie doprowadzić wędrowców do mostu , na którego drugim końcu czekał Fort Aedab. Garnizon w nim stacjonujący był pierwszą linią obrony zamku, wysuniętą przed jego mury. Te były raczej niskie i stare. Zdawały się niepotrzebne, gdyż cały zamek wyrastał niczym góra z niewielkiej wyspy okalanej ze wszystkich stron przez lodowatą rzekę.
-Powodem niepokojenia was, moi Lordowie, jest polecenie Królowej, które wydała będąc jeszcze świadomą. Jako córka Tristana Kendricka, Króla , który zjednoczył wszystkich, tego komu ślubowaliście wierność nakazała by do czasu osiągnięcia pełnoletności przez jej syna Sethina z rodu Kendrick sprawami nas wszystkich dotyczącymi i opieką nad koroną pieczę sprawował majordom jej rodu w mojej osobie. - salę na kilka długich chwil przepełniły krzyki oburzenia. Vaersten w spokoju czekał aż wszystkie głosy ucichną. Był mężczyzną w średnim wieku o ciemnej, typowej dla Llud skórze i włosach. Wątłej postury, o głosie flegmatyka , odziany w czerń nie budził respektu nawet w ledwie oderwanych od cycka synów, których lordowie przysłali do stolicy. Podziw natomiast budziła z pewnością srebrna korona, którą miał nasuniętą na skronie. Nie był to jednak z pewnością jeden z klejnotów królewskich Kendricków.
- Królowa pokłada nadzieję, że wykażecie się mądrością i honorem i uszanujecie jej wolę. Wszystko to dla bezpieczeństwa naszych ziem jak i mieszkańców.

Kilka godzin później. Pośród komnat Caer Calidyrr
Większość lordów opuściła zamek w pośpiechu, widząc do czego prowadzą działania majordoma. Dla wszystkich było oczywistym, że jedynie własna siła zapewni im bezpieczeństwo. Niezachwiana do tej pory dominacja Kendricków w Moonshae dobiegła końca, a wraz z nią okres pokoju jakim cieszyli się mieszkańcy wysp.

Potężne drzwi w jednej z komnat zazgrzytały żałośnie, kiedy Lord Amnar Dugthaar, zwany również Łaskawym, wyślizgnął się z jej wnętrza. Szerokie barki, wyprostowana sylwetka, spracowane ręce i zacięte, acz inteligentne spojrzenie sprawiały, iż nikt nie pokładał wątpliwości w jego sławę jako wspaniałego wojownika i rozsądnego dowódcy. Był władcą Żelaznej Twierdzy i głową rodu Dugthaar - jedynego, którego siła i wpływy mogły równać się Kendrickom. Zawsze był jednak uważany za przyjaciela Korony jak i samego Tristana Kendricka, u którego boku stanął z własnej woli, kiedy ten postanowił położyć kres wiecznym wojnom i niezgodom.
Pogrążony w zadumie, szepcząc coś pod nosem ruszył pustym korytarzem w kierunku swoich komnat.
- Tak... Wszystko pasuje... To musi być prawda...- mamrotał pod nosem, całkowicie ignorując strażników, których minął przy wejściu do przydzielonej mu części zamku. Dwóch okutych z ciężkie zbroje strażników wyprostowało się energicznie widząc swojego lorda.
- Ty idioto... popatrz co narobiłeś. Jakby to zauważył ?- wyszeptał jeden do drugiego, kiedy ich pan zniknął za drzwiami wskazując na kilka rozsypanych kart obok stopy kolegi.
- Zawsze pozostaje rzucić się do rzeki -uśmiechnął się wskazując koledze okiennice.- Lepsze to niż ...
- Skończcie gadać i sprowadźcie do mnie Gustava ! I przyłóżcie się do tego bo inaczej wywieszę was za uszy prze mur ! Stój... posprzątaj jeszcze te karty gamoniu ! Jesteś żołnierzem czy pierdoloną wróżką ?
- Taa jest !
- obaj zasalutowali energetycznie, po czym w pośpiechu zabrali się do wykonania rozkazu.
Gustav, rycerz i dowódca straży przybocznej lorda Amnara był mężczyzną o długich włosach i pasującej do najlepszych dworów Fearunu twarzy. Choć swym wyglądem nie stwarzał wrażenia zaprawionego w boju wojownika, historie o jego waleczności i oddaniu były dobrze znane większości wojowników w Moonshae. Szczególny rozgłos przyniosły mu kampanie wojenne przeciwko piratom z Nelanther, którzy czasami nękali i wywodzących się z ludu północy lordów i chłopstwo.
Jeszcze przed zachodem słońca zjawił się w komnatach swego pana, którego stanem się wyraźnie zaniepokoił. Dugthaar zdawał się niezwykle zdenerwowany, oderwany od rzeczywistości.
- Gustavie, na szał Tempusa... To wszystko pasuje. To wszystko intryga...
- Mój Lordzie, nie rozumiem ... Powoli. Pozwól , że naleję Ci wina. Wydajesz się zmęczony.
- Gustav sięgnął po karafkę i napełnił kielich wonnym trunkiem.
- Co pasuje do czego, mój Panie ?
- Rozmówiłem się dzisiaj z pierwszym alchemikiem i lekarzem Królowej. Pamiętasz, trzy lata temu Sethin zbłądził na polowaniu w górach ? Odnaleźli do półżywego, zaszczutego jak zwierze ...
- Pamiętam, mój Panie. Sam nakazałeś mi ruszyć z ludźmi Kendricków na poszukiwania. Jednak wyszedł z tego... Mówiłem, że pomysł zabierania takiego młokosa na polowanie w góry zimą...
- Właśnie ! Wtedy zdawało się , że nie ma nadziei. Ale chłopak przeżył. Pamiętasz co się stało ?
- Nie, mój Panie. Po odnalezieniu dziedzica, powróciłem do Żelaznej Twierdzy.
- Do Calidyrru przybyła wtedy uzdrowicielka z Gwynneth ... Wołają ją Seere, od tamtej pory goszczona jest na dworze. Królowa ponoć jest z nią bardzo blisko.
- Niech chwała będzie Llud , że wydali na świat tak zdolną uzdrowicielkę.
- Niech ją głodne psy rozszarpią !
- warknął lord i cisnął pełnym kielichem w ścianę- Ten alchemik, Coen, pokazał mi zwoje, które wydarł z jednej z ksiąg należących do tej suki... Jeśli to wszystko prawda. Opowiedział mi o rzeczach, które wyczytał w tych oprawionych w ludzką skórę księgach...
Aż do północy Lord opowiadał swemu rycerzowi o tym czego dowiedział się od alchemika zamkowego. Gustav starał się chłonąc potok słów wypływający z ust jego pana. Wszystkie informacje o rytuale, obłędnej magii, zaklęciu , które trawi ciało Królowej, o kartach z księgi i o sercu, oczach, czaszce , księdze jak i dziwnym posążku opisanym w nich.
- Mój Lordzie, to jakiś obłęd. Czemu mamy ufać temu człowiekowi ? Llud to nie lud wojowników, kłamią i spiskują. A w tej sytuacji... spiskować będą wszyscy.
- Przyszedł do mnie i błagał o rozmowę... Żebym ratował królową i wydostał go z tego zamku. Podejrzewa, że wiedźma wie o nim...
- To jeszcze niczego nie dowodzi , mój Panie.
- A co jeśli to prawda, Gustavie ? Nie chodzi już tylko o życie królowej, chodzi o nas wszystkich. To tylko początek obłędu... A wszystko już się zaczęło ! Lada dzień lordowie skoczą sobie do gardeł !
- Wracajmy do domu, mój Panie.
- Dosyć gadania, Gustav. Udasz się do wioski i znajdziesz ludzi, z którymi wyprowadzisz Coena z zamku. Jego i strony , które skradł tej wiedźmie.
- Mam znaleźć ludzi ? Obcych ? Czemu nie nasi ?
- Słuchałeś mnie chociaż przez chwilę ? Oni są wszędzie. To nie tylko ta cała Seere. To może być strażnik, który teraz pilnuje mej komnaty, kuchcik , który poda Ci zupę albo ulicznica , w której będziesz chciał umoczyć ! Dlatego potrzebujemy kogoś spoza Moonshae... to wszystko to nasza klątwa. Tutaj się zrodziła i to nas ma zniewolić... Mam nadzieje Gustavie, że i tym razem mogę liczyć na Twoją lojalność.
- Naturalnie mój panie... Ale co dalej ?
- Znajdź ludzi pewnych , znających się na swoim fachu... Nie zabijaków, którzy zrobią wszystko za złotą monetę. To mają być osoby godne Tempusa. Dostaniesz ode mnie wskazówki... Ten zamek jest starszy niż sam lud północy czy Llud. Mam plan z tajnym przejściem. Wślizgniesz się nim do zamku wraz z najemnikami... I odnajdziesz Alchemika. Musi Ci się udać zorganizować to wszystko do...
- zastanowił się -- Masz czas do pojutrza. Przygotuje ludzi i porozmawiam z majordomem, ale nie wiem czy jest godny zaufania. Spróbuję pojmać wiedźmę. To szansa dla Ciebie. Na zamku na pewno zrobi się zamieszanie, wyprowadzisz Coena. I jeśli mi się nie powiedzie... Wraz z nim znajdziesz sposób żeby to wszystko odwrócić.
Jeszcze przez kilka godzin, Amnar dokładnie tłumaczył Gustavowi , kogo powinien nająć, do kogo się z tym udać i gdzie wyprowadzić Coena.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=zYpEdXhnOB4[/MEDIA]

Z samego rana Gustav opuścił zamek, udając się do portowego miasta nieopodal Caer Calidyrr - jedynego miejsca, gdzie szanse na odnalezienie najemników z Wybrzeża Mieczy zdawało się jeszcze prawdopodobne. Nie mógł uwierzyć, we wszystko co powiedział mu Lord Amnar. Nawet w realiach targanego przez wojny Moonshae coś takiego zdawało się... Niemożliwe. "Wojny, intrygi i skrytobójstwa to polityka... Ale coś takiego ? Czy nie łatwiej byłoby wezwać armię i zdobyć zamek ? Ja z garstką najemników i obłąkanym alchemikiem , przeciwko czemuś... czego nie da się zdefiniować ?" Brak informacji irytował go najbardziej. Dostał polecenia, jednak dalej nie rozumiał z czym walczy a tym bardziej o co ? Chodziło o rodzinę Kendricków ? O Moonshae ? A może o przyszłość dla panów Żelaznej Twierdzy ? "Zaczynam tęsknic za piratami... Tempusie, czemu nie rzucasz mnie w wir szlachetnej walki ?"
Zdzielił konia po bokach przyspieszając na moście. Do miasta wpadł z szaleńczą prędkością zmuszając przechodniów do ustępowania mu z drogi... w popłochu. "Nie ma wiele czasu".

U Szczerbatego Girganie było może najlepszą karczmą w mieście, jednak Gustav znał dobrze sławnego Girga. Dawniej marynarza, z którym zdarzyło mu się kilka razy wojować ramię w ramię przeciwko piratom.
Wojownik zeskoczył z konia i westchnął lekko odczytując napis na rozpadającym się szyldzie. Jeszcze raz wspomniał czasy spędzone na wojaczce z najeźdźcami z Nelanther.
Za drzwi robiła w karczmie poszarpana szmata, której paski luźno zwisały w dół. W nozdrza zaś od progu uderzał zapach piwska, potu i moczu. W środku panował jednak niepokojący spokój, atmosfera , która nikomu nie kojarzyłaby się z tak "ciekawym" przybytkiem. Jedynie kilka stołów zajętych było przez gromadki podpitych osobników.
- Te ! Panienko, to nie miejsce dla takich jak ty... No sio , sio. Bo Cię dupcia rozboli !- warknął gruby mężczyzna zza kontuaru przez całą salę. Goście lokalu na chwilę oderwali się od kufli zerkając to raz na opasłego karczmarza, to raz na finezyjnego rycerza.
- Żona Ci dzisiaj nie chciała dać, czy zwyczajnie za daleko Ci do stajni ? - mruknął Gustav zbliżając się do kontuaru. Pośród stolików rozeszło się kilka szeptów, a spodziewający się nieprzyjemności goście ułożyli dyskretnie swe dłonie na broni.
Karczmarz popatrzył z ukosa na okutego w zbroję szlachcica.
- Po prostu wypiłem za mało, żeby mieć na nią ochotę... - ryknął śmiechem grubas-- Gustav, psubracie ! Kopę lat ! Chciałeś napić się w końcu czegoś dla ludzi zamiast zamkowych perfum, a ? A może pochędożyć jakąś frywolną dzierlatkę ! Tak się składa ze mam dwie świeżutkie na poddaszu.
Gustav z zakłopotaniem dał znak przyjacielowi, by ten nieco ściszył swój głos. Oparł się o kontuar i nachylił do Griga.
- Przestań tak pruć ten świński ryj, bo słyszą Cię na Wybrzeżu Mieczy...
- A to niech słyszą ! Widza, że dalej spinasz rzyc robiąc coś "niestosownego"
- zapiszczał niczym dziewka-- Masz, na mój koszt. Specjał zakładu... przechodzi gładko w obie strony !- karczmarz uśmiechnął się szeroko , odsłaniając krajobraz zdemolowany ni mniej ni bardziej jak szyld nad drzwiami karczmy.
- Nie przychodzę tu...- nim dokończył karczmarz złapał za kufel i przelał część jego zawartości w otwarte usta Gustava.
- Zgonisz na mnie.
- Psia krew, wysłuchasz mnie wreszcie zasrana kolumbryno ?! Sprawa jest pilna... i opłacana złotem.
- Taria ! Taria do jasnej cholery, rusz że się !
- Grig przywołał z zaplecza młodą dziewczynę o nieco pyzatej budowie ciała. - Rzuć okiem na interes, muszę pogadać z przyjacielem, dobre ? I nie właź na razie na zaplecze.
Tyły przybytku całkowicie różniły się od części dla pospolitej klienteli. Panował tutaj porządek, zapach nie przypominał tego w stajni a po podłodze nie walały się drobne śmieci i szpargały. Grig poprowadził mężczyznę przez kuchnię do niewielkiego, zacisznego pokoi, na środku którego postawiony był stół i kilka krzeseł.
- Tutaj załatwiam interesy, na których rzeczywiście ta karczma ciągnie...- uśmiechnął się z dumą grubas.- Siadaj i gadaj... Czego Ci trzeba ? Dziewczyny ? Dwóch ? A może chłopca, a ?
- Czterech.

Karczmarz otworzył szeroko usta raczej nie spodziewając się takiej odpowiedzi na swój żart.
- Zewrzyj szczękę psia przywaro... Potrzebuję czterech obytych w boju najemników.
- Uff, już myślałem, że od tego pałacowego wina naprawdę Ci odbiło ! Tam, na sali siedzi kilku , wystarczy z nimi pogadać ...
- Gdybym chciał rzeźników, nie przyszedłbym do Ciebie, Grig. Dobrze wiem, że załatwiałeś ludzi dla Lorda z Llywellyn i Snowdown. Ale ja proszę o konkretniejszych i takich, którzy mają coś obcego większości... Honor.
- Teraz mój przyjacielu pieprzysz bardziej niż ja bym pieprzył młodą szlachciankę ! Najemnik i honor ? Ha !
- Jestem pewny , że jeśli się postarasz... Nie zapominaj, że gdyby nie ja miałbyś dziurę zamiast tej szpetnej mordy. A tak, musiałeś pożegnac się tylko z kilkoma zębiskami.
- I tak były krzywe jak nogi mojej żony...
- mruknął niezadowolony- Znam ja no pewną grupkę... Byli przybocznymi jakiego no tam posła z Waterdeep. Do takich spraw nie zatrudnia się bydła, ni ? Pech, poseł zatruł się czymś w czasie żeglugi i biedaczka wynieśli na brzeg zimnego jak krocze mniszki ! Ale tamci zostali... Nie załapali się na żaden statek, teraz raczej już im się to nie uda. Raz tu byli i pytali o robotę... Ale moja robota takim śmierdzi ! Teraz nikt nie chce łamać kości zadłużonych kupców, dopóki nie powieszą za jaja jakiegoś panicza albo nie wychędożą księżniczki , psia jucha !
- Załatw to do jutra... Najdalej do południa.
- Czyś Ty czasem nie za dużo jednak tego mojego piwska się opił, a ? Wiem , że dalej tutaj są, ale ... psia kuśka, rozgladałeś się ostatnio po tym miejscu ? Podpowiem, jest duże !
- Ale większość najemników odpłynęła... Więc kilku takich nie będzie trudno znaleźć. Odnajdź ich i sprowadź tutaj. Chce z nimi porozmawiać. Możesz zapewnic, że praca jest czysta... I , że będą pracować z woli jednego z Lordów.
- Coo ?
- Morda na kłódkę. Dobrze Ci radzę, to wszystko co mogę powiedzieć.
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"

Ostatnio edytowane przez Mizuki : 14-02-2012 o 13:08.
Mizuki jest offline  
Stary 13-02-2012, 17:55   #2
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Witam!
Jak wynika z tytułu proponuję wam udział w sesji DnD ver. 3.5. Do dyspozycji z FR , jednak zaznaczam, że moja znajomość podręczników z rozszerzeniem jest mocno ograniczona i udziwnienia bardziej zaawansowane preferowałbym mniej . Oczywiście sprawę można załatwić, jeśli w takim wypadku wskażecie mi podręcznik , w którym znajdę odpowiednie informacje / ewentualnie stronę.



Co do postaci :
Jak wynika z wprowadzenia, poszukiwane są postacie o raczej charakterze dobry/neutralny. Zaznaczam jednak z góry, że również raczej nie widzę w takim zespole miejsca dla paladyna. Jeśli jednak komuś bardzo by zależało, dobra karta postaci z historią może coś zmienić w tym temacie :].

Zakładam również , że wasze postacie już się znają - nie muszę mieć wspólnej historii , być kompanami w przygodzie od dawien dawna. Jedynym wspólnym elementem ich historii ma być podróż z Waterdeep na wyspy Moonshae z wspomnianym posłem i już egzystencja na nich.

KP:
-Mechanika [PCProfiler]
-Avatar
-Opis wyglądu
- I najważniejsze: Historia postaci.

Co do mechaniki: kampania będzie nastawiona na typową wojenną. Dużo akcji i walki, przez co na bardziej zawikłane fabularne wątki poboczne nie widzę miejsca [ ALE NIE MÓWIĘ NIE !]. Ze względu na liczne pojedynki mechanika postaci będzie tutaj bardzo ważna. W momentach przejściowych, bardziej fabularnych oczywiście nie musimy kłaść na nią aż tak dużego nacisku.

Początkowy poziom postaci: 8
- Do rozdania 32p + te wynikające z awansów na kolejne poziomy.
- 3000 sz. na ekwipunek.
- Każda z postaci może posiadać jeden przedmiot +1 ze słabym ulepszeniem magicznym. Mam tutaj na myśli np. 1k4/1k6 obrażeń od żywiołu bądź też możliwość rzucania zaklęcia 2-3 poziomu. Możliwości jest sporo, więc można śmiało pisać i w tej kwestii się ze mną dogadać. Nie doliczamy tego przedmiotu do wydatków.

Historia
Historia w przypadku tej sesji nie musi być przeraźliwie szczegółowa i rozwinięta, chciałbym jednak żeby była przyzwoicie napisana i pokrywająca się w ładny sposób z mechaniką. Przykładowo jeśli posiadacie umiejętność zawód- zielarz, dobrze w jakiś sposób odnieść się do tego w historii postaci. Podobnie z awansowaniem w klasach prestiżowych itp.

W razie pytań zapraszam na PW bądź do komentowania poniżej :].

Rekrutacja trwać będzie do 20.02.2012
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"

Ostatnio edytowane przez Mizuki : 13-02-2012 o 21:21.
Mizuki jest offline  
Stary 13-02-2012, 20:36   #3
 
Bronthion's Avatar
 
Reputacja: 1 Bronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodze
Zgłasza się pieśniarz klingi neutralny dobry.
 
__________________
"Kiedy nie masz wroga wewnątrz,
Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy."

Afrykańskie przysłowie
Bronthion jest offline  
Stary 15-02-2012, 04:37   #4
 
homeosapiens's Avatar
 
Reputacja: 1 homeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetny
W sumie zagrałbym, ale muszę wiedzieć kilka rzeczy zanim zrobię kartę.
1. Czy można brać klasy magiczne?
2. Czy klasy magiczne mogą wykorzystywać 3k na magiczne przedmioty, które same mogłyby stworzyć? Zasada w rekrutacji mówi jeden przedmiot - np. czarodziej z atutem warzenie elixirów bez elixiru jakoś wydaje mi się dziwny.
3.Czy możliwe są niestandardowe rasy? Jak bardzo, jeżeli są?
4. Z pierwszego postu wynika, że akcja będzie się toczyła w zamku(ja tak to zrozumiałem). W związku z tym np. kupno konia i atutów do walki konnej trochę mija się z celem.(zrobiłem jedną kartę postaci elfa wojownika łucznika, który miał konia i lubił trzymać wrogów na odległość, a potem przeczytałem pierwszy post dokładniej).
5. 32 pkt na charakterystyki. To by brzmiało jakbyśmy mogli rozdać 32 punkty. Chodzi Tobie o to, że możemy dodać 32 pkt gdzie chcemy z limitem 18, czy o system point buy 32?
6.Czar 2-3 poziomu - jak to działa? Można np wziąć czar 3 poziomu raz dziennie? 2 poziomu 2 razy dziennie, 1 poziomu 3 razy dziennie, czy coś? Jeżeli mielibyśmy możliwość nieskończonego rzucania jakiegoś czaru, to było by zdecydowanie za dużo, nawet 3- poziomowego. Rozpisałem się, ale chyba wiadomo o co mi chodzi.
7.Czy w ramach przedmiotu magicznego mozliwe są przedmioty cudowne? Np. z premiami do atrybutów? +2/4/6?
8.Stosujesz jakieś zasady domowe?
9. W fabularnych nie ma nacisku, czyli w dyplomacje skili nie pakować? :P
10, Można używać klas z Pathfindera? (to takie 3.5, z małymi zmianami, ale o tym samym balansie)
11. Jak określamy hp postac(rzucamy?średni wynik?)i?
12.Czy bardzo wymagana jest historia Zapomnianych Krain?
13.Ilu musi być graczy, żeby sesja sie rozpoczeła? Np. jak będzie trzech, to nie gramy czy coś? A co jak będzie pięciu?


Rozpisałem się . Dalsze pytania jak mi przyjdą do głowy.
 
homeosapiens jest offline  
Stary 15-02-2012, 10:00   #5
 
Romulus's Avatar
 
Reputacja: 1 Romulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputację
Zgłaszam elfiego kapłana, charakter neutralny dobry. Pytania ... na pewno się pojawią
 
__________________
Why Do We Fall? So We Can Rise
Romulus jest offline  
Stary 15-02-2012, 10:31   #6
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Homeosapiens:
1. Tak, można grac postaciami magicznymi.
2. Jeśli masz takie życzenie, wykorzystujesz złoto przydzielone na start.
W tym punkcie od razu zaznaczam, że to 3k na wasz bazowy ekwipunek, z którym rozpoczniecie sesje. Na samym początku sesji będzie jeszcze zastrzyk gotówki i możliwość obkupienia się w mieście.
3. Preferowałbym te, które można znaleźć w podstawowym podręczniku Zapomnianych Krain. Wszystko jednak można wynegocjować opierając to na dobrej historii postaci i jeśli przedstawisz mi informacje dotyczące danej rasy. Zaznaczam jednak z góry, że mieszkańcy Moonshae nie są specjalnie przychylni wobec obcych, a jeśli wybierzesz rasę, którą trudno spotkać na samych wyspach mogą pojawić się pewne dodatkowe utrudnienia. Oczywiście fabularne.
4. Zamek to tylko początek - do tego na razie zostaliście najęci, gwarantuje jednak, że akcja przeniesie się dalej i będzie dużo podróżowania po lądzie i morzu.
5. Najłatwiej będzie wyjaśnić mi w ten sposób : Point Buy Calculator
6. Nie, opieramy się tutaj na ładunkach. Czar 3 poziomu w broni dostaniesz na np. 10 użyć - ogólnie. Nie na dzień. Słabsze zaklęcia niższych poziomów mogą być na dzień, ale w maksymalnej ilości raz dziennie. I oczywiście zależy to jeszcze od zaklęcia.
7. Za atrybuty bym się nie brał. Premie do rzutów obronnych już bardziej ;].
8. Powiem szczerze, że nie jestem osobą, która zawsze rozstrzyga wszystko z podręcznikiem w dłoni, ale teraz nic mi nie przychodzi do głowy istotnego.
9. To już jest Twoja sprawa. W ramach wyjaśnienia - uważam, że jeśli sam sensownie skonstruujesz argumenty czy wypowiedź , która ma szanse w sensowny sposób przekonać danego BN, rzut na dyplomacje będzie zbędny. Skorzystam z tej opcji, jeśli pozostaną jakieś wątpliwości.
10. Nigdy nie miałem z tym styczności, a jak wolałbym mimo wszystko utrzymać sesje na przeciętnym poziomie mechaniki, bawiąc się samą rozgrywką i fabułą niż zagłębiać w nowinki .
11. Przyjmujemy , że do 8 poziomu każdy rzut był maksymalny. Po rozpoczęciu gry zaczniemy rzucać.
12. Nie jestem pewien o co do końca Ci chodzi. Gdybyś tutaj mógł bardziej skonkretyzować.
13. Z wprowadzenia wynika, że Gustav szuka czterech najemników i tylu graczy jest potrzebnych. Jeśli będą chętni z odpowiednimi kartami postaci, przejdzie 5. Jednak nie więcej i nie mniej niż czterech.

Ufff, trochę tego się uzbierało, ale to dobrze ;]. Dawno nie stawiałem rekrutacji i rzeczywiście niektóre sprawy mogły być zbyt mało klarownie wyjaśnione.

EDIT
Jeszcze co do terminów pisania. Od mojego posta , za każdym razem gracz będzie miał 7 dni na odpowiedź. Szukam graczy pewnych, którzy nie darują sobie po kilu stronach. Będzie nas mało i odejście nawet jednego w tak nieprzyjemny sposób będzie odbijało się na całej drużynie.
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"

Ostatnio edytowane przez Mizuki : 15-02-2012 o 10:50.
Mizuki jest offline  
Stary 15-02-2012, 19:51   #7
 
Kalserk's Avatar
 
Reputacja: 1 Kalserk nie jest za bardzo znany
Zgłaszam się na rycerza purpurowego smoka.
 
Kalserk jest offline  
Stary 15-02-2012, 20:39   #8
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Szybkie podsumowanie.
Zainteresowanie zgłosili:
- Bronthion - jako elfi pieśniarz klingi
- Homeosapiens - postać czaromiota ?
- Romulus - elfi kapłan
- Kaitlin - najprawdopodobniej jako elfia paladynka
- ImperatorK - niesprecyzowane
- Kalserk - rycerz purpurowego smoka.

Wszystkim życzę powodzenia z kartami :].

3 graczy zgłosiło postać elfa - proszę o wskazanie konkretnej podrasy w tym przypadku.
I oczywiście w razie wątpliwości śmiało pytać.

EDIT

Zapomniałbym o najważniejszym. Pełne KP proszę przysyłac na e-mail podany w profilu. W tytule wpisujcie nick z LastInn.
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"

Ostatnio edytowane przez Mizuki : 15-02-2012 o 23:43.
Mizuki jest offline  
Stary 16-02-2012, 13:44   #9
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Zgłaszam się z neutralnym dobrym druidem człowiekiem, mechanika prawie skończona.
 
Rodryg jest offline  
Stary 16-02-2012, 20:39   #10
 
ImperatorK's Avatar
 
Reputacja: 1 ImperatorK nie jest za bardzo znany
Robię tanka. Świeżo upieczony młody szlachcic starający się zasłużyć na tytuł, który jego bogaci rodzice praktycznie rzecz biorąc kupili. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Termin tuż tuż a ja jeszcze nie mam nic oprócz konceptu i pomysłu na historię. Byle chwyciła mnie wena do pisania, bo inaczej klapa jak zwykle...
 
ImperatorK jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172