[Earthdawn] Krew na Wężowej Rzece

abishai · 21-02-2012, 22:00

Bagna wydawały się martwe. Cisza nie zakłócana przez ptaki. Drzewa ogołocone z liści, martwe.
Krew na wodzie.

Woda czerwona od krwi. Ciszę przerywało skrzypienie desek.
Statek na mieliźnie.
Duży okręt na bagiennej mieliźnie, cichy, pusty. Ciała zaścielają pokład. Ciała są pod pokładem.
Oczy pełne przerażenia. Martwe. Ciała w agonii, pozbawione krwi.
Dziesiątki ciał t’skrangów z bronią w dłoniach. Dziesiątki ciał.
Zapomnianych jak i sam okręt tkwiący na mieliźnie wśród bagien.
Czy aby na pewno?

Jezioro Pyros i jego brzegi oficjalnie były pod protekcją Domu K’tenshin. Oficjalnie jedynie.
Kolejne fale osadników zaludniających obficie brzegi jeziora stworzyły olbrzymią mieszaninę ras, który nie dało się do końca kontrolować. W dodatku “Traktat o wolnym handlu” sprawił, że do osad położonych nad Pyros przypływały okręty aropagoi zarówno Syrtis jak i V’strimon, o statkach pomniejszych niall i prywatnych inicjatywach kupców z miast położonych nad rzekami, takich jak Travar czy Urupa nie wspominając.
Takiego chaosu nie dało się kontrolować. Dlatego też Dom K’tenshin ograniczał swe działania do zbierania opłat na kontrolowanych przez siebie terenach i zwalczania piractwa, zwłaszcza bestialskich napadów aropagoi Henghyoke.
Nic więc dziwnego, że w karczmach otaczających jezioro, dobijano nie zawsze legalnych interesów. I że owe przybytki przyciągały wielu typków spod ciemnej gwiazdy szukających łatwych pieniędzy.
Wymieniano w nich towary, informacje, pieniądze, czasem niewolników. Wszystko to po kryjomu i cicho. Z dala od oczu uczciwych mieszkańców Pyros i chciwych łap kapitanów wojennych parostatków Domu Dziewięciu klejnotów.

Nad jeziorem Pyros wznosiły się poranne mgły. Większość mieszkańców jak i przybyszy, spała jeszcze mocnym snem. Czasami wzmocnionym dużą ilością taniego alkoholu wypitego wczoraj. Ale... nie wszędzie tak było.
Tawerna “Pod Głuptakiem” była stary przybytkiem prowadzonym przez równie starego t’skranga imieniem Try’skelis. Wyjątkowo zrzędliwego t’skranga. Poruszający się o kulach Try’skelis miał zamiast lewej nogi, drewnianą protezę, aż do lewego uda, oraz połówkę ogona.
W takim stanie, stary marynarz nie mógł już służyć na pokładzie żadnego parostatku. Ba... nie mógł już pływać, co było dla t’skranga prawie wyrokiem śmierci.
Nic więc dziwnego, że był zrzędą i pesymistą jakich mało. Zapłacił Wężowej Rzece największy trybut, oddał jej swą radość życia.
Ale... Nie o nim jest ta opowieść.
Tylko o dwóch t’skrangach siedzących przy stoliku w jego karczmie.
Obaj wyglądali na kapitanów statków. Kolorowe kamizelki, bufiaste rękawy koszul, wąskie miecze zdobione klejnotami, oraz ozdobionymi piórami kapeluszami fantazyjnie narzuconymi na grzebienie.
Jednak nie w stroju należało szukać informacji o nich. A w błyskotkach, które nosili. Złoty kolczyk z rubinami w uchu jednego świadczył o tym, że należy aropagoi K’Tenshin, Domu Dziewięciu Klejnotów. Władców tego odcinka Wężowej Rzeki.
O wiele ciekawszą błyskotkę nosił drugi z t’skrangów. Srebrny pierścień z kameą w kształcie smoka osadzoną w błękitnym krysztale. Co świadczyło o tym, że był członkiem Domu Syrtis, a takich rzadko spotykano w tej części rzeki. Bowiem Dom Smoczego Księżyca miał swoje siedziby daleko stąd. Tam gdzie Wężowa Rzeka okrążała Góry Throalskie. Co prawda Traktat o wolnym handlu pozwalał na ograniczoną działalność kupców jednego aropagoi na terenach drugiego, ale i tak obecność członka Syrtis tak daleko na południe mógłby być zaskoczeniem.
A rozmowy z kupcem Domu Dziewięciu Diamentów, mogłoby być podejrzane.
Nic więc dziwnego, że spotkali się tak wcześnie rano. Nic więc dziwnego, że rozmawiali przyciszonymi głosami.
-Porzucony statek, powiadasz? Jesteś pewien tego co widziałeś?- pytał członek Domu Syrtis.
-Jak najbardziej. Tego jak teraz widzę ciebie, Scalorze. Moi podwładni zresztą, mogą to potwierdzić.- odparł jego rozmówca.
- Pozostawiony statek to... duży majątek dla znalazcy. Nawet, gdyby jakieś niall chciało się o niego upomnieć.- stwiedził popijając wino Scalor.
- Żadne niall nie ma do niego praw, to Maruder Domu Hengyhoke.-odparł spokojnym głosem drugi t’skrang, wywołując jednakże zakrztuszenie winem samego Scalora. Syrtijski t’skrang opanowawszy się odparł niemal krzykiem.- Co powiedziałeś? Wiesz ile ta rzecz może być warta?! I jak niebezpie...-gest dłoni członka K’tenshin uciszył Scalora.- Doskonale wiem. I dlatego bądź cicho, jeśli łaska.
Gdy Scalor w końcu się uspokoił, jego rozmówca rzekł.- Dobrze wiem. Ile można na tym zarobić i jak duże to jest ryzyko. I że ja nie mam możliwości się tego podjąć. Co innego ty i “Smocza Tancerka”. Twój okręt jest bardziej odpowiedni do takich misji.
-Dlaczego nie poprosisz kogoś z twego rodzinnego Ippikos, albo z Abanos? Zwłaszcza Abanos mógłbyś poprosić. Mają odpowiednie okręty. I doświadczonych oprawców.- spytał Scalor, a w jego głosie pobrzmiewała niechęć do Abanos, niall łowców niewolników.
-A może od razu Naxos?- zadrwił K’tenshin. Po czym westchnął.- Jeśli zaangażuję w to moje aropagoi, to niewątpliwie zyskam wielką chwałę. Ale co z tego? Profit jaki uzyskam z odzyskania statku będzie niewielki. A to monet, nie chwały potrzebuję. Zaciągnąłem w Travarze dług u niezbyt przyjemnych typków. Potrzebuję pieniędzy Scalorze. Dużo pieniędzy i szybko muszę je dostać. Dlatego gotów jestem odsprzedać ci mapę do opuszczonego okrętu za rozsądną cenę.Znamy się dość długo, więc wiesz, że nie kłamię. Tam jest opuszczony statek i na moje oko to Maruder. A nawet jeśli jest to zwykła galera, to i tak się ci opłaci.
-To prawda.- stwierdził po chwili namysłu i kilku łykach z kielich Scalor.- To ile chcesz za tą mapę?

Negocjacje się rozpoczęły....

Witam w rekrutce do systemu Earthdawn [Przebudzenie Ziemi] edycja bodajże pierwsza (polska).
Sytuacja historyczna oparta na podręczniku i dodatku Wężowa Rzeka.
Generalnie zamierzam prowadzić system kanonicznie, z drobnymi zmianami związanymi z ubogą ilością materiałów wizualnych oraz pewną moją wizją Barsawii.

Dla tych co kumają system.

Ilość postaci: 1+ (do 6 maksimum)
Krąg postaci czwarty: 11 000 punktów legend do wydania.
Dyscypliny: wszystkie oficjalne + wróżbita.
http://lastinn.info/inne-systemy-rpg...-autorska.html (Earthdawn - Dyscyplina autorska)
Niemniej odradzam brać dyscyplinę kawalerzysty. Większość przygody będzie odbywała się na pokładach okrętu, bądź na mokradłach, gdzie koń i inne wierzchowce są tylko zawadą.

Można brać zabójcę horrorów, acz należy się nastawić na to, że choć Horrory będą, to jednak sesja nie będzie podporządkowana ich ściganiu. Więc ewentualni chętni do tej roli, powinni wykazać się elastycznością swej postaci. To nie jest przygoda dla fanatycznych zabójców.

Dyscypliny autorskie... na necie jest ich sporo, część to pozbawione głębszej idei crossovery dwóch lub więcej dyscyplin, część jest po prostu dziwaczna. Dyscypliny z pierwszej i drugiej grupy skreślam. Pozostają nieliczne, napisane z pomysłem i jajem. Te mogę dopuścić.
Ale... moja decyzja w sprawie konkretnej dyscypliny autorskiej jest ostateczna i nie podlega negocjacjom.

Rasy: Wszystkie z podstawki. Nie uznaję autorskich ras. Nie dopuszczam też możliwości gry k’stulaami. Nie radzę też brać pod uwagę krasnoludów (ponieważ rasa ta boi się zbiorników wodnych i rzek. I fatalnie pływa), acz... jak ktoś chce, może zagrać krasnoludem, pamiętając o ich wrodzonych strachu przed wodnymi akwenami.
Oprócz mechanicznej części w KP powinny być:
Historia:
Wygląd:
Jej poglądy (2-3 zdania wystarczą) na:
-Throal
-Therę
-Rasy barsawiańskie
-Horrory
-Smoki
-Magię Krwi
-Pasje (a także która jest jej ulubiona)

Dla początkujących:

Problem z Przebudzeniem Ziemi, polega na tym że nie dobrej strony dla początkujących w tym systemie.
No cóż, oprzyjmy się o to co mamy.
http://lastinn.info/inne-systemy-rpg...-barsawii.html (Historia Barsawii)
http://lastinn.info/inne-systemy-rpg/32-rasy-ed.html (Rasy ED)

Jest to mało więc, postaram się w miarę prosto wyjaśnić kilka spraw. Poniższe informacje, są dużym uproszczeniem i opierają się na analogiach, co by ułatwić wyobrażenie sobie pewnych spraw. Bowiem zarówno rasy jak i świat EDa jest głęboko rozbudowany i ma wiele niezwykłych cech.

Rasy:

Wietrzniaki- kenderzy ze skrzydełkami (tyle że nie kleptomani). Małe toto , wszędzie się wciska i dużo gada. Lubią dobrą zabawę i żyją pełnią życia . I nastawione są pozytywnie do większości ras . Latanie to ich żywioł, dlatego są bardzo ostrożne co swych skrzydełek. Dbają o to żeby ich nie przemoczyć, bo wtedy ich skrzydełka łatwo się rozdzierają.
T'skrangi- mentalność Włochów z okresu odrodzenia. Skłonni do bitki, teatralności i przesady, oraz dobrej zabawy.. Ale też o duszach kupców. Uwodzą każdą kobietę, by udowodnić swą brawurę. Nie przejmują się porażkami. Kryptopantoflarze (jak to Włosi

). Ich żywiołem jest woda, świetni pływacy kochający Wężową rzekę całym sercem.
Trolle - honorowi wikingowie. Trolle są duże i przez to wydają się niezgrabne w siedliskach innych dawców imion. Bardzo czułe na punkcie swego honoru ( mają ich trzy: klanowy, rasowy i osobisty). Hałaśliwy wojowniczy, dumni i odważni. Wyczuleni na punkcie swych rogów (to ich duma). Takie są trolle.
Orki - orki to nomadzi.Orki to mongołowie i Tatarzy świata ED. Przemierzają stepy świata Barsawii w klanach. Rozbijają namiotu, pasą bydło. Czasami na kogoś napadną

. Orki są rasą porywczą i wybuchową. A jednocześnie pełną pasji. Nigdy niczego nie czują na pół-gwizdka. Zawsze angażują się w pełni w swe czyny. Orki to płomień co spala się szybko (żyją najkrócej) ale i widowiskowo. Ork może być najlepszym przyjacielem, ale i najstraszliwszym wrogiem.
Obsydianie -to duchy żywiołu ziemi zaklęte w ciało zrobione ze skały. Istoty aseksualne i bezpłciowe (choć większość uważa się za mężczyzn, a niektóre za kobiety), istoty będące wegetarianami i bardzo związane z przyrodą. Rodzą się w tak zwanych żywogłazach i są z nimi bardzo związane, podobnie jak z braćmi wywodzącymi się z ich żywogłazu. Obsydianie to istoty spokojne (flegmatyczne aż do bólu), cierpliwe i nastawione bardzo filozoficznie. Niewiele rzeczy istot i wydarzeń może rozgniewać obsydianina. Ale jeśli komuś się uda, to biada mu. Nic nie jest straszniejszego od obsydianina w furii (troll, a może i ork.... ale częściej można się z tym spotkać, niż z wkurzonym obsydianinem).
Krasnoludy -krasnoludy to rasa rodzinna i bardzo ceniąca wiedzę. Bardzo pragmatyczna i uprzejma rasa. Krasnoludy to... dobre Niemcy. Uprzejmi i chętni do pomocy. I zawsze wiedzący najlepiej. I starający się przekonać wszystkich do swoich racji. Cenią dobre rady i jako hojna rasa uwielbiają obdzielać nimi innych. Mimo wszystko, trudno ich nie lubić.
Elfy- Długowieczna, dostojna i nastawiona filozoficznie rasa. Świetni rzemieślnicy i artyści, elfy z Barsawii lubią przypominać swój tolkienowski i warhammerowski odpowiednik. Są więc opanowani piękni, zawsze ubrani z gustem i nie popadający w gniew.
I głęboko w sercu, boleśnie zranieni.
Elfy z Barsawii miały bowiem Smoczą Puszczę: królową, stolicę i królestwo będące tym czym dla Anglików jest królowa. Wzorzec dla swej rasy, niedościgły nieosiągalny wzorzec. Przed Pogromem, królowa elfów władała swym ludem niepodzielnie, bowiem władała ich sercami.
Obecnie, ich królestwo uległo dobrowolnemu splugawieniu za pomocą Rytuału Cierni. Smocza Puszcza stała się krwawą puszczą. Duchowe królestwo elfów przestało istnieć, bowiem obecnie królowa Krwawej Puszczy jest czymś o czym myślą z odrazą, zamiast z miłością.
No i taka ciekawostka. Elfy (tylko mężczyźni) w Barsawii mogą (acz nie muszą) mieć wąsy i brody. Najstarsze elfy, zazwyczaj brody mają (zwłaszcza jeśli są czarodziejami).
Ludzie.- Ludzie. Ludzie są zróżnicowani i to bardzo. Są zarówno nomadami na stepach, jak i dzikusami z dżungli. Są cywilizowanymi mieszkańcami miast. Ludzie są różnorodni.

Pozostałe rasy wymienione w artykule powyżej nie żyją w Barsawii i raczej się w niej nie pojawiają. Tak więc nie można ich wybierać. O dyscyplinach nie napiszę wiele. O większość z nich nazwa mówi sama za siebie.
Można więc grać:
- Czarodziejem (klasyczny mag akadamicki)
- Fechtmistrzem ( zwinnym szermierzem niemalże tańczącym podczas walki)
- Iluzjonistą (magiem specjalizującym się w różnego rodzaju uładach i mąceniu w głowach przeciwnika)
- Kawalerzystą (wojownik będącym jednym ze swym wierzchowcem podczas walki)
-Ksenomantą (nekromantą i demonologiem w jednym, rzadko wzbudzającym sympatię i zaufanie)
-Łucznikiem (mistrzem walki dystansowej)
-Mistrzem Żywiołów (mobilną artylerią opartą o pięć elementów: ogień, wodę, powietrze ziemię i drewno)
-Powietrznym Łupieżcą (wojownikiem i piratem walczącym na pokładach latających okrętów)
-Trubadurem (charyzmatycznym śpiewakiem, obdarzonym i innymi talentami).
-Władcą Zwierząt (osobą będącym jednym z dziką stroną natury)
-Wojownikiem (wszechstronna maszyną do zabijania)
-Zbrojmistrzem ( mistrzem tworzenia oręża i fachowcem w jego używaniu)
-Złodziejem.-(Mistrzem w ukrywaniu się, otwieraniu pułapek i kradzieży).

Raczkujący w tym systemie gracz wybiera rasę z pośród powyższych, wybiera klasę spośród powyższych i pisze historię oraz wygląd postaci. Z racji tego że nie każda rasa może wybrać każdą klasę, proszę mi dać znać na PW.
Mechaniczną stronę postaci zrobię ja. Wraz z ogólnymi wyjaśnieniami co do czego służy.
Natomiast kryterium przyjęcia jest historia postaci, klimatyczna i pasująca do systemu. Wiem, że to trudne z tak skąpym materiałem, ale od czego jest PW?
Pytajcie, a odpowiem wam tak szybko jak będę mógł.

Teraz końcowe szczegóły:
Na chwilę obecną mam trzech chętnych graczy i karty postaci w różnym stadium tworzenia.
Jestem gotów wziąć jeszcze od 1do 3 postaci. O ile będą naprawdę dobre.
Tempo pisania 1 post na tydzień. Korzystać będziemy z goodle.doc zwłaszcza podczas grupowych narad i starć.
Klimat podobny do tej sesji.
http://lastinn.info/sesje-rpg-fantas...epta-18-a.html
Rekrutacja będzie trwała do 11III, w przypadku sporego zainteresowania może zostać przedłużona do 18 III,a nawet do 21 III

EDIT:
Ważne... zapomniałem napisać gdzie podsyłać gotowe postacie.

Gotowe karty słać na abishai@o2.pl

Velg · 21-02-2012, 22:09

Ja się zgłaszam - bardzo chętnie spróbuję ED. Zresztą, przynajmniej z podręcznikami zdążyłem się zapoznać

Więc zapewne się liczę jako połowicznie początkujący

obce · 21-02-2012, 22:19

Laboga!

Cóż tak pięknie pomyka w przestworzach?
Cóż tak cudnie przy maszcie się wygina, niczym gibka, elficka tancerka?
Cóż ma takie śliczne, wypolerowane rogi?
Jakież to trzy metry mięcha z kością łamie z gracją wszystkie stołki swoim roznamiętnionym tyłkiem?

Czy to ptak? Czy to behemot?
Nie!
To Sailor-Man!

I może kobieta!

Żeby nie było co by było: najwspanialsza i najsławniejsza persona po tej stronie Lśniących Szczytów, szczyt szczytów i ideał prawdziwy, pod którego prężnym krokiem drży ziemia i sypią się drzazgi z pokładu każdego statku.

Czyli bajka z cyklu: nieśmiały i skromny Powietrzny Łupieżca pozna Pana, Panią lub Państwo w celach towarzyskich.

Ulli · 22-02-2012, 10:22

Bardzo trudno dobrą postać stworzyć a nie chciałbym być zupełnie wyręczany z mechaniką. Będę czytał.

Wnerwik · 22-02-2012, 17:01

Wstępnie się zgłaszam.
Mam sporo sesji, ale jak już do wszystkich odpiszę to zastanowię się nad kartą

W Earthdawn'a nigdy nie grałem, ale chętnie spróbuję. Jeszcze nie wiem jaką postać stworzę. Prawdopodobnie człek, t'skrang lub ork. Pewnie jakiś łotrzyk czy coś w tym guście, ewentualnie wojownik. Na pewno nie mag

Chester90 · 23-02-2012, 18:50

Ja mam takie pytanie: jak zapatrujesz się na początkujących w tym systemie i kompletnie zielonych? Z góry są przekreśleni czy też mogą próbować swych sił?

abishai · 23-02-2012, 19:03

Osób zielonych całkowicie dotyczy to:

Cytat:

Dla początkujących:

Problem z Przebudzeniem Ziemi, polega na tym że nie dobrej strony dla początkujących w tym systemie.
No cóż, oprzyjmy się o to co mamy.

i wszystko poniżej tego akapitu. Zdaję sobie sprawę, że ED nie jest znanym i popularnym systemem i nie mam nic przeciwko nowicjuszom. W razie czego postaram się sprawy kluczowe wyjaśnić przystępnie.

Ligenza · 24-02-2012, 07:55

No to mnie zaciekawiłeś i jeszcze nie masz nic przeciwko nowicjuszom. Świat znam jedynie z prześwietnego muda śp. Barsawii gdzie "przeżyłem" coś koło 80 dni czasu realnego (przynajmniej sumator tak pokazywał). Postaram się coś poszperać i zgłosić się z jakąś sensowną postacią.

Velg · 25-02-2012, 03:11

No, dobra, jeszcze zostało dopracować historię i dopisać ostatni okres... (zapewne, zaczynając koło Wężowej Rzeki)

Tak więc: skromny i szacowny elfi iluzjonista chętnie pozna kogoś, z kim mógłby narażać brodę w rozmaitych szacownych mniej przedsięwzięciach

abishai · 04-03-2012, 23:04

W rekrutkę wkradł się mały błąd, ale znaczący.

Punktów legend do wydania na talenty jest 11 000, a nie 1100.
Ot jedno zero umknęło mej uwadze.

21-02-2012, 22:00	#1
abishai Reputacja: 1	[Earthdawn] Krew na Wężowej Rzece Bagna wydawały się martwe. Cisza nie zakłócana przez ptaki. Drzewa ogołocone z liści, martwe. Krew na wodzie. Woda czerwona od krwi. Ciszę przerywało skrzypienie desek. Statek na mieliźnie. Duży okręt na bagiennej mieliźnie, cichy, pusty. Ciała zaścielają pokład. Ciała są pod pokładem. Oczy pełne przerażenia. Martwe. Ciała w agonii, pozbawione krwi. Dziesiątki ciał t’skrangów z bronią w dłoniach. Dziesiątki ciał. Zapomnianych jak i sam okręt tkwiący na mieliźnie wśród bagien. Czy aby na pewno? Jezioro Pyros i jego brzegi oficjalnie były pod protekcją Domu K’tenshin. Oficjalnie jedynie. Kolejne fale osadników zaludniających obficie brzegi jeziora stworzyły olbrzymią mieszaninę ras, który nie dało się do końca kontrolować. W dodatku “Traktat o wolnym handlu” sprawił, że do osad położonych nad Pyros przypływały okręty aropagoi zarówno Syrtis jak i V’strimon, o statkach pomniejszych niall i prywatnych inicjatywach kupców z miast położonych nad rzekami, takich jak Travar czy Urupa nie wspominając. Takiego chaosu nie dało się kontrolować. Dlatego też Dom K’tenshin ograniczał swe działania do zbierania opłat na kontrolowanych przez siebie terenach i zwalczania piractwa, zwłaszcza bestialskich napadów aropagoi Henghyoke. Nic więc dziwnego, że w karczmach otaczających jezioro, dobijano nie zawsze legalnych interesów. I że owe przybytki przyciągały wielu typków spod ciemnej gwiazdy szukających łatwych pieniędzy. Wymieniano w nich towary, informacje, pieniądze, czasem niewolników. Wszystko to po kryjomu i cicho. Z dala od oczu uczciwych mieszkańców Pyros i chciwych łap kapitanów wojennych parostatków Domu Dziewięciu klejnotów. Nad jeziorem Pyros wznosiły się poranne mgły. Większość mieszkańców jak i przybyszy, spała jeszcze mocnym snem. Czasami wzmocnionym dużą ilością taniego alkoholu wypitego wczoraj. Ale... nie wszędzie tak było. Tawerna “Pod Głuptakiem” była stary przybytkiem prowadzonym przez równie starego t’skranga imieniem Try’skelis. Wyjątkowo zrzędliwego t’skranga. Poruszający się o kulach Try’skelis miał zamiast lewej nogi, drewnianą protezę, aż do lewego uda, oraz połówkę ogona. W takim stanie, stary marynarz nie mógł już służyć na pokładzie żadnego parostatku. Ba... nie mógł już pływać, co było dla t’skranga prawie wyrokiem śmierci. Nic więc dziwnego, że był zrzędą i pesymistą jakich mało. Zapłacił Wężowej Rzece największy trybut, oddał jej swą radość życia. Ale... Nie o nim jest ta opowieść. Tylko o dwóch t’skrangach siedzących przy stoliku w jego karczmie. Obaj wyglądali na kapitanów statków. Kolorowe kamizelki, bufiaste rękawy koszul, wąskie miecze zdobione klejnotami, oraz ozdobionymi piórami kapeluszami fantazyjnie narzuconymi na grzebienie. Jednak nie w stroju należało szukać informacji o nich. A w błyskotkach, które nosili. Złoty kolczyk z rubinami w uchu jednego świadczył o tym, że należy aropagoi K’Tenshin, Domu Dziewięciu Klejnotów. Władców tego odcinka Wężowej Rzeki. O wiele ciekawszą błyskotkę nosił drugi z t’skrangów. Srebrny pierścień z kameą w kształcie smoka osadzoną w błękitnym krysztale. Co świadczyło o tym, że był członkiem Domu Syrtis, a takich rzadko spotykano w tej części rzeki. Bowiem Dom Smoczego Księżyca miał swoje siedziby daleko stąd. Tam gdzie Wężowa Rzeka okrążała Góry Throalskie. Co prawda Traktat o wolnym handlu pozwalał na ograniczoną działalność kupców jednego aropagoi na terenach drugiego, ale i tak obecność członka Syrtis tak daleko na południe mógłby być zaskoczeniem. A rozmowy z kupcem Domu Dziewięciu Diamentów, mogłoby być podejrzane. Nic więc dziwnego, że spotkali się tak wcześnie rano. Nic więc dziwnego, że rozmawiali przyciszonymi głosami. -Porzucony statek, powiadasz? Jesteś pewien tego co widziałeś?- pytał członek Domu Syrtis. -Jak najbardziej. Tego jak teraz widzę ciebie, Scalorze. Moi podwładni zresztą, mogą to potwierdzić.- odparł jego rozmówca. - Pozostawiony statek to... duży majątek dla znalazcy. Nawet, gdyby jakieś niall chciało się o niego upomnieć.- stwiedził popijając wino Scalor. - Żadne niall nie ma do niego praw, to Maruder Domu Hengyhoke.-odparł spokojnym głosem drugi t’skrang, wywołując jednakże zakrztuszenie winem samego Scalora. Syrtijski t’skrang opanowawszy się odparł niemal krzykiem.- Co powiedziałeś? Wiesz ile ta rzecz może być warta?! I jak niebezpie...-gest dłoni członka K’tenshin uciszył Scalora.- Doskonale wiem. I dlatego bądź cicho, jeśli łaska. Gdy Scalor w końcu się uspokoił, jego rozmówca rzekł.- Dobrze wiem. Ile można na tym zarobić i jak duże to jest ryzyko. I że ja nie mam możliwości się tego podjąć. Co innego ty i “Smocza Tancerka”. Twój okręt jest bardziej odpowiedni do takich misji. -Dlaczego nie poprosisz kogoś z twego rodzinnego Ippikos, albo z Abanos? Zwłaszcza Abanos mógłbyś poprosić. Mają odpowiednie okręty. I doświadczonych oprawców.- spytał Scalor, a w jego głosie pobrzmiewała niechęć do Abanos, niall łowców niewolników. -A może od razu Naxos?- zadrwił K’tenshin. Po czym westchnął.- Jeśli zaangażuję w to moje aropagoi, to niewątpliwie zyskam wielką chwałę. Ale co z tego? Profit jaki uzyskam z odzyskania statku będzie niewielki. A to monet, nie chwały potrzebuję. Zaciągnąłem w Travarze dług u niezbyt przyjemnych typków. Potrzebuję pieniędzy Scalorze. Dużo pieniędzy i szybko muszę je dostać. Dlatego gotów jestem odsprzedać ci mapę do opuszczonego okrętu za rozsądną cenę.Znamy się dość długo, więc wiesz, że nie kłamię. Tam jest opuszczony statek i na moje oko to Maruder. A nawet jeśli jest to zwykła galera, to i tak się ci opłaci. -To prawda.- stwierdził po chwili namysłu i kilku łykach z kielich Scalor.- To ile chcesz za tą mapę? Negocjacje się rozpoczęły.... Witam w rekrutce do systemu Earthdawn [Przebudzenie Ziemi] edycja bodajże pierwsza (polska). Sytuacja historyczna oparta na podręczniku i dodatku Wężowa Rzeka. Generalnie zamierzam prowadzić system kanonicznie, z drobnymi zmianami związanymi z ubogą ilością materiałów wizualnych oraz pewną moją wizją Barsawii. Dla tych co kumają system. Ilość postaci: 1+ (do 6 maksimum) Krąg postaci czwarty: 11 000 punktów legend do wydania. Dyscypliny: wszystkie oficjalne + wróżbita. http://lastinn.info/inne-systemy-rpg...-autorska.html (Earthdawn - Dyscyplina autorska) Niemniej odradzam brać dyscyplinę kawalerzysty. Większość przygody będzie odbywała się na pokładach okrętu, bądź na mokradłach, gdzie koń i inne wierzchowce są tylko zawadą. Można brać zabójcę horrorów, acz należy się nastawić na to, że choć Horrory będą, to jednak sesja nie będzie podporządkowana ich ściganiu. Więc ewentualni chętni do tej roli, powinni wykazać się elastycznością swej postaci. To nie jest przygoda dla fanatycznych zabójców. Dyscypliny autorskie... na necie jest ich sporo, część to pozbawione głębszej idei crossovery dwóch lub więcej dyscyplin, część jest po prostu dziwaczna. Dyscypliny z pierwszej i drugiej grupy skreślam. Pozostają nieliczne, napisane z pomysłem i jajem. Te mogę dopuścić. Ale... moja decyzja w sprawie konkretnej dyscypliny autorskiej jest ostateczna i nie podlega negocjacjom. Rasy: Wszystkie z podstawki. Nie uznaję autorskich ras. Nie dopuszczam też możliwości gry k’stulaami. Nie radzę też brać pod uwagę krasnoludów (ponieważ rasa ta boi się zbiorników wodnych i rzek. I fatalnie pływa), acz... jak ktoś chce, może zagrać krasnoludem, pamiętając o ich wrodzonych strachu przed wodnymi akwenami. Oprócz mechanicznej części w KP powinny być: Historia: Wygląd: Jej poglądy (2-3 zdania wystarczą) na: -Throal -Therę -Rasy barsawiańskie -Horrory -Smoki -Magię Krwi -Pasje (a także która jest jej ulubiona) Dla początkujących: Problem z Przebudzeniem Ziemi, polega na tym że nie dobrej strony dla początkujących w tym systemie. No cóż, oprzyjmy się o to co mamy. http://lastinn.info/inne-systemy-rpg...-barsawii.html (Historia Barsawii) http://lastinn.info/inne-systemy-rpg/32-rasy-ed.html (Rasy ED) Jest to mało więc, postaram się w miarę prosto wyjaśnić kilka spraw. Poniższe informacje, są dużym uproszczeniem i opierają się na analogiach, co by ułatwić wyobrażenie sobie pewnych spraw. Bowiem zarówno rasy jak i świat EDa jest głęboko rozbudowany i ma wiele niezwykłych cech. Rasy: Wietrzniaki- kenderzy ze skrzydełkami (tyle że nie kleptomani). Małe toto , wszędzie się wciska i dużo gada. Lubią dobrą zabawę i żyją pełnią życia . I nastawione są pozytywnie do większości ras . Latanie to ich żywioł, dlatego są bardzo ostrożne co swych skrzydełek. Dbają o to żeby ich nie przemoczyć, bo wtedy ich skrzydełka łatwo się rozdzierają. T'skrangi- mentalność Włochów z okresu odrodzenia. Skłonni do bitki, teatralności i przesady, oraz dobrej zabawy.. Ale też o duszach kupców. Uwodzą każdą kobietę, by udowodnić swą brawurę. Nie przejmują się porażkami. Kryptopantoflarze (jak to Włosi ). Ich żywiołem jest woda, świetni pływacy kochający Wężową rzekę całym sercem. Trolle - honorowi wikingowie. Trolle są duże i przez to wydają się niezgrabne w siedliskach innych dawców imion. Bardzo czułe na punkcie swego honoru ( mają ich trzy: klanowy, rasowy i osobisty). Hałaśliwy wojowniczy, dumni i odważni. Wyczuleni na punkcie swych rogów (to ich duma). Takie są trolle. Orki - orki to nomadzi.Orki to mongołowie i Tatarzy świata ED. Przemierzają stepy świata Barsawii w klanach. Rozbijają namiotu, pasą bydło. Czasami na kogoś napadną . Orki są rasą porywczą i wybuchową. A jednocześnie pełną pasji. Nigdy niczego nie czują na pół-gwizdka. Zawsze angażują się w pełni w swe czyny. Orki to płomień co spala się szybko (żyją najkrócej) ale i widowiskowo. Ork może być najlepszym przyjacielem, ale i najstraszliwszym wrogiem. Obsydianie -to duchy żywiołu ziemi zaklęte w ciało zrobione ze skały. Istoty aseksualne i bezpłciowe (choć większość uważa się za mężczyzn, a niektóre za kobiety), istoty będące wegetarianami i bardzo związane z przyrodą. Rodzą się w tak zwanych żywogłazach i są z nimi bardzo związane, podobnie jak z braćmi wywodzącymi się z ich żywogłazu. Obsydianie to istoty spokojne (flegmatyczne aż do bólu), cierpliwe i nastawione bardzo filozoficznie. Niewiele rzeczy istot i wydarzeń może rozgniewać obsydianina. Ale jeśli komuś się uda, to biada mu. Nic nie jest straszniejszego od obsydianina w furii (troll, a może i ork.... ale częściej można się z tym spotkać, niż z wkurzonym obsydianinem). Krasnoludy -krasnoludy to rasa rodzinna i bardzo ceniąca wiedzę. Bardzo pragmatyczna i uprzejma rasa. Krasnoludy to... dobre Niemcy. Uprzejmi i chętni do pomocy. I zawsze wiedzący najlepiej. I starający się przekonać wszystkich do swoich racji. Cenią dobre rady i jako hojna rasa uwielbiają obdzielać nimi innych. Mimo wszystko, trudno ich nie lubić. Elfy- Długowieczna, dostojna i nastawiona filozoficznie rasa. Świetni rzemieślnicy i artyści, elfy z Barsawii lubią przypominać swój tolkienowski i warhammerowski odpowiednik. Są więc opanowani piękni, zawsze ubrani z gustem i nie popadający w gniew. I głęboko w sercu, boleśnie zranieni. Elfy z Barsawii miały bowiem Smoczą Puszczę: królową, stolicę i królestwo będące tym czym dla Anglików jest królowa. Wzorzec dla swej rasy, niedościgły nieosiągalny wzorzec. Przed Pogromem, królowa elfów władała swym ludem niepodzielnie, bowiem władała ich sercami. Obecnie, ich królestwo uległo dobrowolnemu splugawieniu za pomocą Rytuału Cierni. Smocza Puszcza stała się krwawą puszczą. Duchowe królestwo elfów przestało istnieć, bowiem obecnie królowa Krwawej Puszczy jest czymś o czym myślą z odrazą, zamiast z miłością. No i taka ciekawostka. Elfy (tylko mężczyźni) w Barsawii mogą (acz nie muszą) mieć wąsy i brody. Najstarsze elfy, zazwyczaj brody mają (zwłaszcza jeśli są czarodziejami). Ludzie.- Ludzie. Ludzie są zróżnicowani i to bardzo. Są zarówno nomadami na stepach, jak i dzikusami z dżungli. Są cywilizowanymi mieszkańcami miast. Ludzie są różnorodni. Pozostałe rasy wymienione w artykule powyżej nie żyją w Barsawii i raczej się w niej nie pojawiają. Tak więc nie można ich wybierać. O dyscyplinach nie napiszę wiele. O większość z nich nazwa mówi sama za siebie. Można więc grać: - Czarodziejem (klasyczny mag akadamicki) - Fechtmistrzem ( zwinnym szermierzem niemalże tańczącym podczas walki) - Iluzjonistą (magiem specjalizującym się w różnego rodzaju uładach i mąceniu w głowach przeciwnika) - Kawalerzystą (wojownik będącym jednym ze swym wierzchowcem podczas walki) -Ksenomantą (nekromantą i demonologiem w jednym, rzadko wzbudzającym sympatię i zaufanie) -Łucznikiem (mistrzem walki dystansowej) -Mistrzem Żywiołów (mobilną artylerią opartą o pięć elementów: ogień, wodę, powietrze ziemię i drewno) -Powietrznym Łupieżcą (wojownikiem i piratem walczącym na pokładach latających okrętów) -Trubadurem (charyzmatycznym śpiewakiem, obdarzonym i innymi talentami). -Władcą Zwierząt (osobą będącym jednym z dziką stroną natury) -Wojownikiem (wszechstronna maszyną do zabijania) -Zbrojmistrzem ( mistrzem tworzenia oręża i fachowcem w jego używaniu) -Złodziejem.-(Mistrzem w ukrywaniu się, otwieraniu pułapek i kradzieży). Raczkujący w tym systemie gracz wybiera rasę z pośród powyższych, wybiera klasę spośród powyższych i pisze historię oraz wygląd postaci. Z racji tego że nie każda rasa może wybrać każdą klasę, proszę mi dać znać na PW. Mechaniczną stronę postaci zrobię ja. Wraz z ogólnymi wyjaśnieniami co do czego służy. Natomiast kryterium przyjęcia jest historia postaci, klimatyczna i pasująca do systemu. Wiem, że to trudne z tak skąpym materiałem, ale od czego jest PW? Pytajcie, a odpowiem wam tak szybko jak będę mógł. Teraz końcowe szczegóły: Na chwilę obecną mam trzech chętnych graczy i karty postaci w różnym stadium tworzenia. Jestem gotów wziąć jeszcze od 1do 3 postaci. O ile będą naprawdę dobre. Tempo pisania 1 post na tydzień. Korzystać będziemy z goodle.doc zwłaszcza podczas grupowych narad i starć. Klimat podobny do tej sesji. http://lastinn.info/sesje-rpg-fantas...epta-18-a.html Rekrutacja będzie trwała do 11III, w przypadku sporego zainteresowania może zostać przedłużona do 18 III,a nawet do 21 III EDIT: Ważne... zapomniałem napisać gdzie podsyłać gotowe postacie. Gotowe karty słać na abishai@o2.pl __________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny. Ostatnio edytowane przez abishai : 04-03-2012 o 23:02. Powód: poprawki

21-02-2012, 22:19	#3
obce Reputacja: 1	Laboga! Cóż tak pięknie pomyka w przestworzach? Cóż tak cudnie przy maszcie się wygina, niczym gibka, elficka tancerka? Cóż ma takie śliczne, wypolerowane rogi? Jakież to trzy metry mięcha z kością łamie z gracją wszystkie stołki swoim roznamiętnionym tyłkiem? Czy to ptak? Czy to behemot? Nie! To Sailor-Man! I może kobieta! Żeby nie było co by było: najwspanialsza i najsławniejsza persona po tej stronie Lśniących Szczytów, szczyt szczytów i ideał prawdziwy, pod którego prężnym krokiem drży ziemia i sypią się drzazgi z pokładu każdego statku. Czyli bajka z cyklu: nieśmiały i skromny Powietrzny Łupieżca pozna Pana, Panią lub Państwo w celach towarzyskich. __________________ "[...] specjalizował się w zaprzepaszczonych sprawach. Najpierw zaprzepaścić coś, a potem uganiać się za tym jak wariat." Ostatnio edytowane przez obce : 21-02-2012 o 23:13. Powód: literówki

22-02-2012, 10:22	#4
Ulli Konto usunięte Reputacja: 1	Bardzo trudno dobrą postać stworzyć a nie chciałbym być zupełnie wyręczany z mechaniką. Będę czytał. __________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane!

23-02-2012, 18:50	#6
Chester90 Reputacja: 1	Ja mam takie pytanie: jak zapatrujesz się na początkujących w tym systemie i kompletnie zielonych? Z góry są przekreśleni czy też mogą próbować swych sił? __________________ Mogę kameleona barwami prześcignąć, kształty stosownie zmieniać jak Proteusz, Machiavela, łotra, uczyć w szkole.

04-03-2012, 23:04	#10
abishai Reputacja: 1	W rekrutkę wkradł się mały błąd, ale znaczący. Punktów legend do wydania na talenty jest 11 000, a nie 1100. Ot jedno zero umknęło mej uwadze. __________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

21-02-2012, 22:09	#2
Velg Konto usunięte Reputacja: 1	Ja się zgłaszam - bardzo chętnie spróbuję ED. Zresztą, przynajmniej z podręcznikami zdążyłem się zapoznać Więc zapewne się liczę jako połowicznie początkujący

22-02-2012, 17:01	#5
Wnerwik Reputacja: 1	Wstępnie się zgłaszam. Mam sporo sesji, ale jak już do wszystkich odpiszę to zastanowię się nad kartą W Earthdawn'a nigdy nie grałem, ale chętnie spróbuję. Jeszcze nie wiem jaką postać stworzę. Prawdopodobnie człek, t'skrang lub ork. Pewnie jakiś łotrzyk czy coś w tym guście, ewentualnie wojownik. Na pewno nie mag

24-02-2012, 07:55	#8
Ligenza Reputacja: 1	No to mnie zaciekawiłeś i jeszcze nie masz nic przeciwko nowicjuszom. Świat znam jedynie z prześwietnego muda śp. Barsawii gdzie "przeżyłem" coś koło 80 dni czasu realnego (przynajmniej sumator tak pokazywał). Postaram się coś poszperać i zgłosić się z jakąś sensowną postacią.

25-02-2012, 03:11	#9
Velg Konto usunięte Reputacja: 1	No, dobra, jeszcze zostało dopracować historię i dopisać ostatni okres... (zapewne, zaczynając koło Wężowej Rzeki) Tak więc: skromny i szacowny elfi iluzjonista chętnie pozna kogoś, z kim mógłby narażać brodę w rozmaitych szacownych mniej przedsięwzięciach