pawelps100

„Dla dobra Marienburga”

Marienburg- oto jedne z największych miast Starego Świata. Żyje ono w dobrobycie i potędze, troszcząc się o własne interesy i o pomyślność ich niewielkiego kraju, wciśniętego między dwa państwa, które tylko czekają na jego oznaki słabości. Ale to kupieckie imperium nie okazuje braku wewnętrznej siły, żyjąc w blasku bogactwa oraz będąc pewnym swojego bezpieczeństwa, strzeżonego przez silną flotę oraz dużą armię.

A przynajmniej tak się wydaje innym ludom. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna…

Początek lata, Marienburg, późny wieczór

W ponurej, biednej dzielnicy Kruiersmuur nastał kolejny ponury wieczór. Spracowani, zmęczeni robotnicy wracali do domów, by po kolejnym dniu ciężkiej pracy znaleźć choć kilka godzin wytchnienia przed powrotem do znojnej pracy.
Jednak nie wszyscy bywalcy tej dzielnicy tacy byli.
Zza jednego z rogów ulicy wychynęła się tajemnicza postać. Była ona od stóp do głów ubrana na czarno, ale biorąc pod uwagę porę dnia i dzielnicę, w jakiej się pojawił, ten strój nikogo nie zdziwił. Postać ta mogła być zakonnikiem, fanatykiem jednego z bóstw, a morze nawet czarodziejem.
Ta postać jednak była do szpiku kości zła.
Szybko obracając swoją głowę, ukrytą w mroku, pospiesznie oceniała okolicę i najwyraźniej na kogoś czekała.
Po krótkim okresie cierpliwość postaci została nagrodzona.
Z innej uliczki wyszła inna postać, ubrana podobnie jak pierwszy osobnik. Po krótkiej ocenie sytuacji podeszła do niego. Tamten odpowiedział mu zimnym, męskim głosem:
- Witaj, mój panie. Dlaczego mnie wzywałeś?
-Spokojnie, mój uczniu, wszystko w swoim czasie.
Po czym nowo przybyły poprowadził przybyłego wcześniej mężczyznę do ponurej, opustoszałej ulicy w równie pustej dzielnicy.
- A teraz przejdźmy do rzeczy. Czujesz ten zapach?
- Tak mój mistrzu, to miasto pachnie trwogą. Mieszkańcy pewnie jeszcze tego nie czują, ale klęska wisi w powietrzu.
-Masz rację, uczniu. Bardzo dobrze.- pochwalił go mistrz- Ale zanim to się stanie, musimy przystąpić do działania.- przerwał, po czym kontynuował- Nasz pan domaga się od nas efektów. Już niedługo się ujawnimy i to żałosne miasto pozna naszą siłę. Ale na razie jeszcze trochę cierpliwości. A teraz chodź, mam dla ciebie specjalne zadanie…



Lato, Marienburg, Dzielnica Elfów, wczesny ranek.

-No i wiesz Beriusie, że sytuacja jest poważna!!- zdenerwował się wysoki, starszy elf.
- Wiem doskonale, ale powściągnij swoje emocje. Wiesz dobrze, że teraz nie możemy nic zrobić.
- I tu się mylisz, mój przyjacielu. Wiesz dobrze, że nasze zaklęcie ochronne słabną, ale możemy je wzmocnić.
- To możliwe?- spytał z powątpiewaniem w głosie Berius- Przecież to jest starożytna magia. Dobrze wiesz, że po tylu wojnach i latach straciliśmy wiele naszej wiedzy.
- To prawda- zgodził się starzec- ale nie wszystko zostało stracone. Jak dobrze wiesz, niedawno wróciłem z Ulthuanu. Tam poprosiłem o pomoc arcymagów z Wieży Hoetha. Oni zaś udostępnili nam rytuał ,który wzmocni siłę tych zaklęć na następne 300 lat.
- To wspaniała wieść!- ucieszył się Berius- A co mówią o tym Eldillor i Cavindel?- spytał, mając na myśli tutejszych elfich magów.
Starszy elf wyraźnie posmutniał.
-Cóż, oni są w stanie wykonać ten rytuał, ale brakuje im składników. Są dostępne tutaj, w Starym Świecie, ale sam wiesz dobrze, że brakuje nam sił. Zwłaszcza, że zdobycie niezbędnych rytuałów będzie bardzo niebezpieczne.
- To znaczy, że musimy wynająć ludzi. Potrzebujemy też dyskrecji, by Dyrektoriat nie poznał, że jesteśmy słabi. Jeszcze zabraliby nam kontrakty handlowe…
-Cóż, twoje słowa są aż nazbyt prawdziwe.- westchnął elfi mędrzec- Ale mimo wszystko nie powinni wiedzieć, o co chodzi. Może znasz jakiegoś młodego elfa, który pojechałby z nimi?
- Poślę mojego syna. Jest już dojrzały i można mu zaufać- uśmiechnął się Berius.
- Naprawdę? To będzie niebezpieczna wyprawa! Nie boisz się o niego?
- Nie jest już dzieckiem, poradzi sobie.
- Jak chcesz. Kiedy wyruszy?
- Jak tylko zbierzemy odpowiednią drużynę. Od razu wezmę się do roboty.
- Niech Asuryan ma w opiece ciebie i twojego syna- wyszeptał starzec, gdy Berius opuścił pokój.


Witam serdecznie!

Pragnę zachęcić Was do udziału w mojej pierwszej sesji ,którą mam zamiar poprowadzić w świecie Warhammera. Będzie się ona toczyła jako podróż po Imperium i przyległościach w poszukiwaniu składników do przeprowadzenia wspomnianego wyżej rytuału.

Szukam około 4-5 graczy, którzy wcieliliby się w rolę obstawy elfa, który został wysłany by zebrać niezbędne dla rytuału rzeczy. Jakby było więcej chętnych, to mogę zwiększyć ten limit.

Obowiązują profesje podstawowe z darmowym rozwinięciem wg zasad z podręcznika głównego. Jednak od razu chcę przestrzec- jest co najmniej jedno ograniczenie. Będzie to bowiem sesja typowo wojenna- tzn. będzie dużo walki, wypruwania flaków, odcinania łbów itp. (kolejność dowolna) ,więc jest mało prawdopodobne, bym przyjął np. mieszczanina lub uczonego. Prosiłbym, by przysyłano postacie które będą przydatne w walce (ewentualny wyjątek, gdy ktoś ma inne pośrednio przydatne umiejętności, np. leczenie).

Obowiązuje też jedno ograniczenie rasowe- mianowicie ze względów fabularnych ciężko będzie przepchnąć do sesji krasnoluda ( no chyba że byłby to taki khazad, który nie wzdragałby się na sam widok elfa i nie odrzucałaby go sama myśl o pracowaniu dla długouchych). Pozostałe rasy mile widziane, o ile spełniony będzie warunek z poprzedniego akapitu. Natomiast w drużynie powinien być co najmniej jeden elf. Nie życzę sobie też w grupie bandy Norsmenów, która będzie terroryzować resztę drużyny ani ogólnie zmawiania się części drużyny przeciwko pozostałym- takie przypadki będę bezwzględnie tępił.

Wymagam przysłania KP i historii na PW. Ponieważ wierzę w wasz zdrowy rozsądek, wylosujcie wszystko sami i prześlijcie mi już gotową postać. Jakby jednak ktoś nie będzie chciał się wykazać mądrością i przyśle mi przepakowaną postać, nie zawaham się nie dopuścić jej do gry.

Mechanika będzie obowiązywała w czasie sesji, ale rzuty będę wykonywał sam.

Historia postaci nie powinna być długa- maksymalnie 2 strony. Chciałbym też, aby na końcu każdej dołączono krótką charakterystykę postaci, która będzie grać.

Jeśli chodzi o długość postów, to nie będę wymagać długich elaboratów. Za to bardziej będzie się liczyła systematyczność, bowiem raczej przyjmę system około 5 dni na odpowiedź dla gracza i 2-3 dla mnie- tak aby tura trwała około tydzień.


Koniec rekrutacji wstępnie ustalam na 30 marca 2012 r. Myślę że do tego czasu powinni się wyrobić wszyscy ,którzy chętnie wzięliby udział w tej sesji.

Karty postaci proszę wysyłać na mój mail: pawelps100@wp.pl albo na PW. Wszelkie pytania można zadawać w tym wątku albo na PW.

Zapraszam !

 

Ulli

jak nie trzeba się rozpisywać to się zgłaszam. Szybkie tempo to jest to co lubię.
Już się wystraszyłem, że znowu Marienburg jakby nie było innych miast, ale będą wędrować to zdzierżę. Jak się zapatrujesz na postaci czarujące?

 

__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!

pawelps100

Jeśli chodzi o miejsce akcji to nie martw się- w Marienburgu przygoda się zacznie i skończy- cała reszta to wędrówka

A co do postaci czarujących to raczej ich nie planowałem, ale mimo to można próbować. Ale jest wyjątek- nie przyjmę żadnych kapłanów.

 

Reinhard

Kolejny chętny do sesji. Wysłałem KP mailem. Ubogi giermek Reinhard von Burghof herbu Jastrząb z Reiklandu przybywa do Marienburga

 

Ulli

Wysłałem swoją KP. Daj znać czy dotarła.

 

__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!

pawelps100

Ulli, twoja KP dotarła na mojego maila, ale jest w formacie odt. , a ja u siebie mam tylko ms offce'a. Jakbyś mógł, to prześlij mi to w formacie doc albo pdf. Możesz też wrzucić ją na google doca i przesłać mi linka.

Reinhard, twoja KP w ogóle nie dotarła na mojego maila. Prześlij mi jeszcze raz albo na PW. A jak nie masz historii postaci, to ją mi doślij.

I jeszcze jedna ważna rzecz, o której zapomniałem- jak będziecie pisali historię, to niech jej część historyczna zakończy się przybyciem do Marienburga , charakterystyka niech pozostanie na końcu.

Aeshadiv,twoja historia jest w porządku, choć brakuje jeszcze tych kilku elementów, o których pisałem ci na PW, a także tej części historii, co piszę w tym poście, ale to ja zapomniałem to dodać. Poza tym jeszcze doślij mi KP, a będzie już całkowicie w porządku.

 

Reinhard

Poszła, tym razem z konta na gmail

 

Avder

mysle ze moge sie wstepnie zglosic, KP wysle niebawem

 

__________________
Ave Sanguinus.

Vireless

A jak się sprawa ma z dialogami?

Czy będzie jakiś udostępniony .doc czy proponujesz inne rozwiązania? Powiem szczerze że ja do gadulca mam średni dostęp

 

pawelps100

W tej sesji nie będzie nacisku na prowadzenie dialogów, ale nie martw się. Planuję, żeby dialogi toczyły się przez google doca.