Nefarius

Drewniane drzwi otwarły się energicznie. Do skromnie urządzonego holu wbiegła dwójka mężczyzn. Stary mag, który dobrze wiedział, gdzie czego szukać, wszak był w swoim domu. Towarzyszącą osobą był młody, przystojny chłopak w sile wieku, odziany dobrze i bogato. Nie był pewnie zwyczajnym najemnikiem.
-Karolu! Karolu, gdzie żeś jest?!- krzyczał Gregor. Starszy kamerdyner wyłonił się z jednego z pomieszczeń, spoglądając zdziwionym wzrokiem na pana domu, którego nie spodziewał się ujrzeć tak prędko.
-Już jesteś panie?- spytał nie kryjąc zdziwienia.
-Tak wyszło. Szykuj prędko kałamarz, pióro i czysty papier.- wydał polecenie.
Kamerdyner skinął głową i zniknął za drzwiami, by po krótkiej chwili ponownie pojawić się w holu, gdzie Gregor już pakował najważniejsze rzeczy.

-Jedziemy z Wilhelmem do stolicy, poinformować Imperatora o wizjach Roderyka. Wczoraj zamek Eryka zaatakowali zwierzoludzie...- rzekł chłodno. Kamerdyner zdziwił się jeszcze bardziej niż przed chwilą.
-Przekupieni strażnicy wpuścili ich kanałami. Zaatakowali nas od środka... Karolu to była rzeź, ale nie ważne. Na szczęście moi przyjaciele stanęli na wysokości zadania i wspólnie pokonaliśmy bestie.- pokręcił głową -Podyktuję Ci prędko kilka nazwisk. Odnajdź ich jeszcze dziś i poproś by udali się do zamku Von Waltera. Eryk potrzebuje pomocy, choć sam się do tego nie przyzna. Tych tutaj znam i wiem, że można im ufać. Pisz...- rzekł Gregor dyktując kamerdynerowi imiona osób, które ten miał odnaleźć.
-Eryk ma złoto. Zapłaci im za pracę. O zaliczce będą musieli zapomnieć, lecz do zamku jest dzień drogi, więc złoto na podróż, czy nocleg nie będzie im potrzebne. Eryk wyśle moich przyjaciół do Jaskini Białego Wilka, kiedy odzyskają siły. Za tydzień, może dziesięć dni. Zadbaj by dotarli na zamek za tydzień, by nie musieli na miejscu czekać na wyprawę.- wyjaśnił. Mag spakował resztę rzeczy, po czym wraz z Wilhelmem opuścili Hergig kierując się wprost do doradców Imperatora.


Karol nie zwlekał ani jednej, niepotrzebnej chwili. Z listy Gregora odszukał większość nazwisk. Było na niej napisane, gdzie ich szukać. Gdzie mieszkają, lub gdzie przebywają. Karol przekazał wiadomość. Jedni od razu zgadzali się pomóc, inni mówili, że muszą to przemyśleć i dopiero wtedy udadzą się do zamku Von Waltera. Jedno było pewne. Do nieświadomego rycerza wybierała się grupa życzliwych mu osób. Mieli sześć dni na podjęcie decyzji.



Witam serdecznie. Chciałem zaprosić kilka osób do dołączenia do mojej sesji „Nim nastanie koniec”. Fabularnie jesteście znajomymi maga o imieniem Gregor. Znacie się mniej lub bardziej ale on was zna i wie, że można wam ufać. Powiadomieni przez jego sługę wiecie tyle, co w fabularnym wstępie. Mieliście sześć dni na podjęcie decyzji i zameldowanie się na zamku Von Waltera.

Mechanicznie potrzeba mi osób znających Warhammer. Zagracie postaciami na pierwszej profesji z dodatkowymi 400PD na rozwinięcia. Profesji i ras nie ograniczam. Ale miejcie na uwadze, że elfi strzelec czy pirat to średni wybór jak na te klimaty. Będzie walka, kombinowanie, będą misje w których trzeba będzie kogoś przekonać a także coś zdobyć/znaleźć. Generalnie oś sesji toczyć się będzie wokół wojny z siłami Archaona, która zbliża się wielkimi krokami (o tym jeszcze nie wiecie). Wszelkie pytania tutaj w temacie (nie piszcie na gg, bo choć mam je włączone to rzadko na nie zaglądam, więc jeśli pytanie macie tylko do mnie, to piszcie pw).
Do gry dołączycie od razu, kiedy uzbieram odpowiednią ilość graczy. Zadowoli mnie liczba 3 chętnych. Będzie mniej? Trudno, zagra kto się zgłosi. Będzie więcej? Dobrze, dla każdego znajdzie się miejsce, ale jeśli zgłosiłoby się więcej niż sześć osób to wybiorę najlepsze karty.
Mechanicznie rozpisaną postać z skromną (wystarczy pół strony) historią czekam na pw. To chyba tyle. Czekam na zgłoszenia.

 

__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!