Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-11-2012, 18:18   #1
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
[AutorskiSF] Stacja 51


Ciemność pomieszczenia rozjaśniały tylko diody i blask ekranów wypełnionych rzędem cyfr, oraz wirującymi modelami ludzkich ciał. Światła konsoli odbijały się w kałuży, tak jak i twarz śpiącego chłopca.
Otworzył oczy i zamrugał powiekami, z ledwie otwartych ust wydobył się cichy jęk bólu. Podniósł się do siadu, ogniska źrenic przeskakiwały jak szalone z punktu do punktu, ślizgając się po całym pomieszczeniu. Próbował wstać, ale sił starczyło jedynie by na krótko się unieść i zaraz opadł opierając się o konsole. Zamoczył palce w kałuży w której się przebudził i zbliżył je do ust. Skrzywił się i zaraz wypluł. Ciecz była lekko słona. Spojrzał na swoją rękę, przez chwilę obracał nadgarstkiem w tę i wewte patrząc z zachwytem na wierzch i spód dłoni. Była cała mokra, tak jak i reszta jego ciała, oraz kombinezon w który był ubrany, w pomieszczeniu jednak było dość ciepło a on nie czuł chłodu.
- Gdzie ja jestem? Co to za miejsce? - zapytał ciemność. Głos miał dość wysoki, nieco łamiący jakby nie mógł się zdecydować na ostateczną barwę.

Po jego prawej stronie zwisał pęk kabli, kołyszących się lekko, co jakiś czas między nadpalonymi końcówkami przeskakiwały iskry. Pociągnął nosem, w powietrzu był ślad ledwie wyczuwalnej woni palonej izolacji i polimerów. Światło źrenic gwałtownie rozszerzyło się gdy koncentrował wzrok na obudowie, po powierzchni spalonego terminalu ściekały wilgotne krople. Podniósł się, tym razem pewniej niż ostatnio. Jego młodą twarz oświetlił blask monitorów, była bardzo blada a głowa była całkowicie pozbawiona zarostu. Dłonie tak jak i oczy wodziły po kolejnych przełącznikach, usta poruszały się w rytm niewypowiedzianych słów. Zatrzymał się nad jednym z guzików, chwilę po wciśnięciu po drugiej stronie sali otwarły się drzwi, w dali szkliły się na niebiesko walce kapsuł, z półotwartymi ustami zrobił pół kroku w stronę światła, wabiony jak ćma do światła, zatrzymał się jednak i wrócił do panelu, jeszcze parę przycisków pozostało niezbadanych, nieprzeczytanych.
Spróbował z kolejnym przyciskiem, tym razem jednak nic się nie stało, zaświszczały pneumatyczne tłoki przy drzwiach, za to z głośników popłynął żeński syntetyczny głos:
-Awaria, drzwi zablokowane... - program odtworzył kwestie trzykrotnie nim zamilkł. Chłopak na chwilę zastygł, jakby nasłuchiwał kolejnego komunikatu, który miał przyjść lada chwila. Megafony pozostały jednak głuche. Wrócił więc do swego poprzedniego zajęcia.
Zatrzymał się przy wirującym modelu człowieka.
- Vincncent... - wyszeptał. Diody gwałtownie zamrugały, a z głośników zabrzmiał ostrzegawczy sygnał. Jeden z rządów cyfr ciągnących się za literami 'o2' jarzył się na czerwono, a liczba nieubłaganie malała, dążąc do zera.

Odwrócił się z szybkością tak odmienną od dotychczasowych powolnych ruchów i ruszył prawie biegiem, choć zataczając się w stronę światła. Zachwiał się, gdzieś pod jego stopami coś zabrzęczało metalicznie i potoczyło się po podłodze kopnięta przez chłopca - ale to było tylko pusta ręczna gaśnica przeciwpożarowa. Dotarł do komory z kapsułami, cześć z nich była otwarta, inne pozostały zamknięte chroniąc w nich śpiących. Podszedł do jednej z nich, lewa dłoń uderzyła w kilkakrotnie w duży czerwony przycisk. Rozległ się syk, ale nic więcej na razie się nie wydarzyło. Chłopiec oparł się o pokrywę kapsuły, przyłożył twarz do szkła tuż nad głową śpiącego w środku mężczyzny o wytatuowanej twarzy. Nasłuchiwał.
- Obudź się Vincencie... - wyszeptał -...nie jesteś tu bezpieczny. Nikt nie jest.

Jeden z mieśni twarzy mężczyzny drgnął, sekundę potem dłonie wypchnęły pokrywę i chwyciły szyję dziecka, szarpnęły gwałtownie przyciskając chude ciało do ściany w duszącym uścisku:
- Kim... jesteś? - wysyczał przebudzony, jego chwyt był mocny, wszystkie jego mięśnie były starannie wyrzeźbione, skórę w kilku miejscach ozdabiał tatuaż z czarnego tuszu, układający się w plemienne wzory. Jedyne rozpoznawalne znaki stanowił rząd cyfr na karku, ale tych sam nie mógł zobaczyć.
- Joel, jestem Joel, musisz iść jeśli chcesz żyć. Joel ci pomoże. - wykrztusił trzymany. Vincent zwolnił uchwyt, na razie musiało mu to wystarczyć, albo po prostu nie widział w chłopaku zagrożenia. Przyjrzał się swemu odbiciu w lustrze nic nie wskazywało na to by rozpoznawał to co widział.
- Dobrze, wiesz jak stąd się wydostać, możesz znaleźć wyjście? - zapytał - Ja najpierw muszę znaleźć jeden z tych gustownych kombinezonów. - Vincent zaczął przeglądać pobliskie skrzynie, znajdowały się w nich sterty prostych kombinezonów, przewaźnie nieco za luźnych ale na razie musiały wystarczyć. Chłopak zaś gdzieś zniknął bez śladu, trzeba było go poszukać.
Znalazł go w jednej z kabin z kapsułą hibernacyjną. Siedział na podłodze w otoczeniu kabli wyprutych z konsoli dłubiąc w elektronice kawałkiem drutu i zaimprowizowanym z płyty głównej śrubokrętem.
- Co ty tu robisz?
- Joel naprawia.
- Czemu?
- Bo była popsuta.
- odpowiedź dziecka zbiła dorosłego na chwilę z tropu. Przez chwilę w pomieszczeniu brzmiał tylko szelest łącząnych kabli. -Doszło do przebicia po skoku napięcia. Kapsuła zdesynchronizowała się z komputerem centralnym i przebudziła śpiącego.
- Czyli według ciebie był tu jeszcze jeden 'śpiący'.
- Tak, było więcej śpiących. Joel nie wie gdzie są teraz.
- Skąd ty to wiesz? Czekaj, nieważne, skoro znasz się na kablach to możesz na pomóc się stąd wydostać, mam dla ciebie coś do naprawienia.
- Joel pójdzie.
- zebrał prowizoryczne narzędzia i ruszył za mężczyzną.


Gródź oddzielała ich od reszty stacji. Jakiekolwiek próby manipulowania terminalem, tablicą przy wyjściu czy nawet ręcznego odkręcenia zaworu były daremne. Wrota były zablokowane i nie było sposobu by je ruszyć, chyba że
- Musisz wspiąć się do szybu i przeczołgać nad wrota, tam powinien być silnik zasilający mechanizm.
- Joel nie widzi go, cisza, brak sygnału.
- Cokolwiek, po prostu wpełźnij do szybu i spróbuj ruszyć to świństwo, inaczej zostaniemu tu na zawsze. Myślisz, że jesteś w stanie wspiąć się po komorach do szybu.
- Joel nie wie. -
tym razem jego głos był smutny.
- Muszisz spróbować. Tak będzie najszybciej. Czekaj podsadzę cię. - zaskakująco, mimo wątłej budowy ciało mechanika było dość ciężkie, choć mogło być to tylko złudzenie normalne po hibernacji. W końcu jednak wślizgnął się w czeluść. Przez kilka kolejnych minut z góry dobiegał tylko stuk przesuwającego się szybem ciała, a potem już nic, tylko czasem jakby szmer odbity echem przez kanał wentylacyjny.

Czekanie było dobijające. Vincent zbadał bardzo dokładnie segment hibernacyjny, zamknięta gródź stanowiła jedyne wyjście. Za każdym razem gdy pytał o postępy prac, Joel odbitym echem odkrzykiwał.
- Joel pracuje. - i nic, tylko szmer poruszanych kabli. Aż w końcu...
Trzask, zgrzyt i huk zwalił się na nich niespodziewanie. Z sufitu ponad drzwiami posypały się kraty, rury i kawałki blachy, a z pyłu wzbijającego się w powietrze wyłonił się chłopak pocierając prawy nadgarstek. Drzwi za nim otworzyły się.
- Joel naprawił. - powiedział i po raz pierwszy odkąd się przebudzili, uśmiechnął się.

Aparatura w odpowiedzi zaświszczała i wszystkie światła, jedne po drugim zgasły. Monitory, kontrolki, halogeny... wszystko. Tylko drobne czerwony diody awaryjnego oświetlania tliły się słabo, ledwie dając światło by móc się poruszać w ciemnościach.
- Niedobrze. Głosy stacji zamilkły. - wyszeptał Joel -Pozostał tylko jeden... Strażnik. Niedobrze. Joel musi się kryć. Vincent musi się kryć. - chłopak podbiegł do mężczyzny z tatuażami i pociągnął go za rękę w głąb kompleksu, dłonie miał dziwnie chłodne.
- Chwila, może ten strażnik może nam coś wyjaśnić, co tu się dzieje do cholery? - zapytał Vinc. Kombinezon Joela zaszeleścił gdy potrząsnął głową. Jego oczy jak soczewki lśniące czerwienia odbitych awarynych diód skoncentrowały się przebudzonym, cichy głos wyjaśnił:
Strażnik nie odpowiada,
Strażnik czuwa,
Strażnik obserwuje,
Strażnik chroni stacje.

W oddali odpowiedział echem zgrzyt metalu i pogłos ciężkich kroków.

***

Ahoj,
Witam w rekrutacji do sesji "Stacja 51". Sesja opowiadać będzie o losach ocalałych z katastrofy na podwodnej stacji w odległej przyszłości. Zadaniem śmiałków będzie oczywiście przetrwanie, a także ucieczka z tego nieprzyjemnego miejsca.
Sesja będzie stawiać przede wszystkim na przetrwanie i eksplorację.

Drużyna
Sytuacje komplikuje fakt, że postacie gry właśnie co przebudziły się z komór hibernacyjnych, a także niewiele pamiętają, właściwie tyle co nic. Nie wiedzą kim są, co tu robią, co to za miejsce i jak się stąd wydostać. Nie wiedzą nawet na jakim świecie żyją i czy to aby na pewno Ziemia.
Idealnie składać się powinna z 3 do 5 graczy, ewentualnie przy dwóch mógłbym jako MG zasymulować trzeciego.

Setting

Świat sesji skupiony będzie na początku na podwodnej stacji.
Stacji raczej opuszczonej - ale czy do końca, dum dum dum - i być może nieprzyjaznej. Na pewno nie jest to miejsce gdzie postać chciała by spędzić reszte życia (czytaj do czasu, aż skończy się tlen)
Realia będą futurystyczne, ale bez szaleństw. Generalie świat typu Cyber a i nieco Punku się znajdzie.

System
Będzie to moja nie tak oryginalna autorka, raczej z tych prostszych.
Mechanika będzie dość istotna, czyli rzuty będą pojawiać się często.
Opis Mechaniki - jeśli nie da się wyświetlić pliku, dajcie znać.

Postać
Nie wymagam jakiegokolwiek opisu postaci aka karty postaci. Postać ma amnezję, wiec co tu opisywać? Ewentualnie, chętni niech sobie pomyślą jak chcą by ich postać wyglądała - ale proszę mi tego nie przesyłać.

Sprawy organizacyjne:
Na "turę" w sesji przewiduje tydzień, czyli gracze będa mieli 4 dni by odpisać. Akcja będzie dość intensywna - dużo wyzwań, dużo okazji na sukcesy i zgon, więc w 20 kolejkach raczej się zamknie.
Ewentualnie wszystkie postacie zginą do tego czasu.

Zgłoszenie:
Jako zgłoszenie przyjmuję 1a4 tekstu próbki twórczości, może to być stary post z recyclingu. Na zgłoszenia czekam do 21 stycznia. Czyli strasznie krótki termin, ale to wystarczy wygrzebać stary post. Ewentualnie jeśli ktoś musi się zastanowić to mogę przedłużyć. (tylko dajcie znać wcześniej)

No to chyba tyle na razie. Zapraszam serdecznie i czekam na karty.
 

Ostatnio edytowane przez behemot : 14-01-2013 o 19:27.
behemot jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172