Zgłaszam się z wielką chęcią! Pokuszę się o losowego strażnika, niech będzie element zaskoczenia! Odpisy codziennie!

Zgłaszam się! zaklepuje dziecko. Dziewczynka! KP tutaj czy na PW.

Może być tutaj.

Zgłaszam się. :)

Skąd: Kraina zwana Ahearalaa, na chwilę przed wskoczeniem w portal w jego wieżę leciał wielki meteoryt przywołany przez innego maga. Magia była w jego wymiarze szeroko znana i stosowana, jej nadużycie spowodowało wielką wojnę magów co przyczyniło się do dość widowiskowej apokalipsy.
Nazwa postaci: Czrodziej Simon
Wygląd:
Rola: Mag
Preferencje częstotliwości odpisów: codziennie (a jak się da to nawet i więcej)

21 grudnia ludzi ogarnęła panika. Dzisiaj mieli przylecieć kosmici by ich zniszczyć. Wskazywały na to stare rysunki znalezione w jakieś świątyni, dzisiejsza data i wielki, latający krążek. Na szczęscie okazało się, że to nie UFO, a pączki. Piekło rozpętało się w jedną chwilę, najpierw krzyki z piekarni, a potem coraz więcej wypieków na ulicach atakujących ludzi. Szpital nadal pracował, taka błahostka jak koniec świata nie zatrzymie najlepszego szpitalu w państwie. Objawy atakiem pączków były trudne do zatrzymania, człowiek po zjedzeniu nadymał się i nagle wybuchał, przez co wszędzie w szpitalu były masy krwi. Gregory Dostał kolejnych 5 zarażonych, było stanowczo za mało czasu na ich uratowanie, więc nie chcąc żeby upaskudzili mu kolejny gabinet, powbijał im skalpel w serca. Wtedy otworzyły się jakieś wrota, na korytarzu słyszał głosy mordowanych ludzi, więc bez zastanowienia wskoczył do środka.


Imię: dr.Gregory
avatar:
Rola: Łapiduch
Preferencje: codziennie

Imie : Dziennik
Miejsce : Yeebak
Rola : Lepkoreki

Przed zdarzeniem zajmował się łamaniem zamku w drzwiach do sejfu jednego z banku. To był najlepiej zaplanowany skok od dziejów. Ich ekipa liczyła kilka osób. Wyobrazicie sobie faceta przebranego w czarny skafander z kominiarką na pysku i wiertarką w ręku. Nie mylicie się. Tak wyglądała pierwsza faza. Teraz, z podłączonym komputerem do elektrycznego zamku próbował dostać się do środka. Miał jeszcze 49 sekund nim włączy sie pierwsze zabezpieczenie, które było odcięte. Grupa do wynoszenia hajsu była tuż za drzwiami. Dziennik nie lubił gdy ktoś poznawał jego techniki, jednak podczas tej akcji miał do powiedzenia tyle co żyd przed rozstrzelaniem. Stali tam, bo po prostu musieli trzymać pistolety w gotowości. Na słowo pistolet wyobrazicie sobie pistolet. I dobrze. Bo takie właśnie były. Nie każda grupa przestępcza musi być od razu bogata. Po to się włamują, by tacy zostać, nie? Gdy 49 sekund minęło, drzwi się otworzyły. Wnętrze sejfu było...puste.
Nagle wybuchł alarm. Przecież wszystko szło zgodnie z planem. Nie mogli wyjść bo na górze byli strażnicy. Skąd ten alarm? Postanowili wyjść. Na górze nie było niczego oprócz szczątek ciał i porozrywanych kończyn. Krew na ścianach była prawie wszędzie. Odciski rąk rodem z gier komputerowych oraz krzyki na ulicy. Gdy wyszli zobaczyli to samo tylko, że na żywo. Niedaleko nich upadł granat. Myślicie - granat. Małe czarne. Odłamkowe. Mylicie się. Policja była dużo lepiej uzbrojona, niż grupa Dziennika.
Jak ten granat nie jeb..., jak nie wybuchnie, jak nie gruchnie... odrzut był taki, że Dziennik nie wiedział co się z nim dzieje. I nie wiedział, dopóki na krótki okres czasu nie otworzyły się wrota wymiarów, a on nie wpadł do środka, niczym bezwładna lalka.

Preferencje : Codz.

W podziemiach tajnego ośrodka naukowego wkrótce rozpęta się piekło. Dosłownie.

Śpiewak operowy, mistrz sztuk walki, gwiazda filmów porno, naćpany wiking, kilku ostrych strażników i cyniczny doktor, czarownik weteran podróży międzywymiarowych, specjalista komputerowy którego nic już nie zaskoczy w świecie wirtualnym, emeryt i cała masa kosmitów, żywych trupów, potworów, paranoidalnych szumowin, zdrajców, ciepłych kluch i zboczeńców spotka się na niespokojnych terenach wielowymiaru! Wkrótce gra rozpocznie się i poleje się krew.

Poszukiwanych jeszcze trzech graczy, choć można i rozpocząć bez nich, ale żal by było zostawić takie postacie jak:

to czoś o innych wymiarach
 

Cześć zgłaszma się do tego czegoś między wymiarowego

skąd: ziemia w innym wymiaże na której som tylko rośliny
Nazwa: poprostu jakś roślina
wygląd: niemam określonego, wyglądu ale zazwyczaj wygląda jak gruda ziemi okręcona korzeniami z której wystajom trzy liście.
Rola: Hmm... to raczej będzie trudne do określenia, ale roślinka umie wspinać się pościanach i tworzyć dowolny owoc, no i jest samożywna świtło żaruwek jej wystarczy i odrobina wody, posiada ślepowidzenie na 18m
Preferencje:raczej codziennie

tajemnicza roślinka z równoległej żeczywistości z dosyć niezwykłym IQ

Skąd: Z 2050r. Wpadła a raczej wessało ją gdy uciekała przed rozwścieczonymi rodzicami po tym jak obsmarowała kałem klamki i pozaklejała zamki super klejem. To gorsze niż armagedony wszystkich światów. Wściekli rodzice.
Nazwa postaci: Aranii
Wygląd: 13 lat dość niewinna twarzyczka, szczupła, chora na nadpobudliwość.
Rola: dziecko
Preferencje częstotliwości odpisów: codziennie