[WFRP 2 ed.] To co ukryte...

[Tasselhof]

(WFRP 2 ed.)

- Ależ tu capi…

Wydusił z siebie Yorgen zatykając usta i nos brudną dłonią owiniętą w jakąś porwaną szmatę. Schylił niżej pochodnie by lepiej widzieć zaśmierdziały tunel przed sobą. Sklepienie oblepione było pajęczynami i wszelakim grzybem, ścieki natomiast zaczynały sięgać powyżej kolan. Strażnik skrzywił się nie miłosiernie, na myśl o zejściu na dół. Towarzyszący mu zastępca kapitana spojrzał z nad jego pleców i z niesmakiem rzekł.

- Służba, kurwa, czekać nie będzie. Złaź Yorgen, ja schodzę za tobą.

Strażnik chwilę się wahał w końcu z oporem zlazł po obślizgłej drabinie w dół. Wylądował prawie po pas w mazi złożonej ze wszelkiej maści gówna i zlewek. Było głębiej niż się jednak wydawało z góry. Nagle schodzący za Yorgenem zastępca kapitana zaklął i z rumorem poleciał na łeb na szyję w dół. Plask uderzenia zbroi w śmierdzącą breje rozszedł się echem po rozległych kanałach.

- Victor! Nic ci nie jest?

Kapitan podniósł się błyskawicznie i parsknął niczym lew morski wypluwając kawałek czegoś zgniłego. Prosty hełm opadł mu na nos i zakrył oczy. Yorgen zaśmiał się na głos, co rozzłościło jeszcze bardziej Victora.

- Z czego rżysz?! – zabulgotał wściekle – Nie zapominaj, że jesteś na służbie! Masz się do mnie zwracać panie kapitanie! Po za tym szczeble były śliskie…

- Już kurwa zaczynam, nigdy się tak do ciebie nie zwracałem i po twoim awansie nie zamierzam. Po za tym jeśli spotka cię los twojego poprzednika, długo się nie nabawisz nowym mianem.

Victorowi zrzedła mina, szybko jednak na twarz wrócił mu surowy wyraz. Dostali zadanie od kapitana i zamierzał je wykonać. Yorgen również przestał się głupkowato uśmiechać, gdy echo ustało gdzieś w oddali a dookoła nich zapanowała głucha cisza i mrok, który zdawał się wokół zacieśniać. Tylko trzymana kurczowo pochodnia dodawała krzty otuchy.

- To co robimy?

Spytał strażnik nie pewnie patrząc raz w głąb jednego raz drugiego z czarnych końców kanału. Victor wyjął zza pazuchy mokrą mapę wyrytą na kawałku jakiegoś płótna, złapał ręką za pochodnię Yorgena i przybliżył ją do siebie tak aby widzieć coś więcej.

- Jesteśmy pod targiem, chłopaki od Goettego włażą przez właz przy świątyni, chłopaki od Russela przez właz w Ubogiej Magdalence, a Raymon i Shills przy Wschodniej Strażnicy. Mamy wszyscy się spotkać przy głównej studzience, której wlot jest na rynku. Przy odrobinie szczęścia złapiemy skurwiela i zaciukamy na amen.

- Albo on nas…

Wymamrotał pod nosem Yorgen, co widocznie usłyszał jego towarzysz. Klepnął go w ramię i wskazał kierunek przed sobą ręką.

- Nie bądź ciota i nie płacz jak pizda, ruszaj.

Szli tak czas jakiś, choć odpowiedniejszym stwierdzeniem było by napisanie iż brodzili, bowiem głębokość ścieku uniemożliwiała szybkie ruchy . Przy każdym stawianym kroku woda lekko falowała przez co zagłuszała lekko wszystko inne. Dlatego też obaj strażnicy milczeli przez cały czas i czujnie wpatrywali się w pustą otchłań przed sobą. Atak jednak nadszedł od tyłu. Victor tylko głucho jęknął gdy podłużny przedmiot przeszedł na wylot przez jego pierś. Krew spieniła się w ustach, a kusza którą trzymał wypadła mu z rąk i zniknęła gdzieś pod mułem. Yorgen zaniepokojony dziwnym odgłosem odwrócił się i z przerażeniem odkrył co się dzieje. Martwe już z pewnością ciało jego kolegi po woli uniosło się do góry i niczym szmaciana lalka zostało porwane w mrok tunelu, z którego przyszli.

-Victor!!!

Wrzasnął mężczyzna dobywając miecza. Gdy przerażony wpatrywał się przez chwilę w miejsce, w którym przed chwilą jeszcze znajdował się zastępca kapitana, zza jego pleców dobiegł go cichy odgłos. Coś jak pomruk, albo zgrzyt. Natychmiastowo się odwrócił, ale było już za późno. Zobaczył tylko czarne puste i okrągłe ślepia wpatrzone w niego, gdy coś owłosionego i niezwykle silnego wytraciło mu pochodnię z rąk. Ta wpadła do ścieku i zgasła, a przerażony Yorgen otoczony został przez mrok. Na oślep zaczął wymachiwać mieczem, wrzeszcząc przy tym na całe gardło. Krzyk rozchodził się jego po tunelach zagłuszając wszystko inne. Nagle ostrze uderzyło w ścianę i wypadło strażnikowi z reki również niknąc pod wodą. Nie zastanawiał się zbyt długo, rzucił się do ucieczki na oślep, poprzez ciemność, prawą ręką trzymając się ściany. Niestety głęboki ściek bardzo przeszkadzał w ucieczce. Słyszał jak to coś go goni, jak woda za nim z rykiem wręcz uderza o ściany. Modlił się do Sigmara, modlił się do Mora i wszystkich znanych mu bóstw. Gdy skończył potężne kleszcze chwyciły go za barki i pociągnęły z powrotem w głąb kanału, a jego krzyk po chwili zamarł.

[Zombianna]

Kulturalne Witam na początek

Kilka słów odnośnie zasad, mechaniki i ogólnej strony formalnej. Będzie krótko, zwięźle i na temat:

Sesje prowadzi dwóch MG, więc wszelkie pytania możecie kierować do mnie albo do Tassa - któreś na pewno odpowie.
Ważne dla nas jest zaangażowanie gracza i systematyczność i działa to oczywiście w obie strony. Standardowo przewidujemy tydzień na turę, w tym do 5 dni na odpowiedź graczy. Mg mają 2 dni żeby się zebrać w sobie i kontynuować.

Punkty doświadczenia będą rozdawane w trakcie rozrywki w myśl zasady "lepiej mało a częściej niż więcej a rzadziej"...czy jak tam to leciało.

Google doc będzie w użyciu, chyba że lud zadecyduje inaczej.

Liczba poszukiwanych graczy: 3 lub 4

Postacie na pierwszej profesji. Tak- z tym darmowym jednym rozwinięciem na początek (uprzedzam pytanie).

Uwaga: Odpisy polegające na rzuceniu dwóch, trzech krótkich zdań odpowiedzi mogą wywoływać zgniliznę oczną, zieloną ospę i przyciągać poborców podatków.

Tasselhof wydumał sobie że sesja opierać się będzie na mechanice - więc tak będzie. Szybkie akcje, nagłe decyzje i choć podstawowe wgryzienie się w umiejętności postaci (co do czego i z czym się je).

Postacie tworzymy wg zasad II Edycji, podstawowy podręcznik.Żeby potem nie trzeba było szukać po internecie różnych dziwnych tabelek i opisów.

Rasa: człowiek, elf, krasnolud, niziołek...nikogo nie dyskryminujemy.

Karty wysyłać na PW:

Zombianna lub Tasselhof

Ewentualnie na maila w formacie doc/docx, pdf czy jako link do google doca - jak komu wygodnie:

kornkardka1@gmail.com
albo
bigwhitebudda@gmail.com

[Eliasz]

Skubańcy, nie mogliście poczekać choćby do soboty, podbieracie mi potencjalnych rekrutów

Heh, spoko będę mógł się lepiej wami zająć

Zgłaszam się, jeszcze nie wiem kogo pośle na szambonurkowanie czy estalijskiego szampierza czy włóczykija... a może kogoś nowego?



Nie podaliście terminu zakończenia rekrutacji, chyba że stosujecie zasadę kto pierwszy ten lepszy... odradzam pomimo , że ustawiam się na początku kolejki...

powodzenia we wspólnym mistrzowaniu

[Zombianna]

TERMIN: Zgłoszenia przyjmujemy do 23 maja, czyli siedem dni jest

(znowu mole powyżerały tekst, dzięki za zauważenie )

[Trollka]

Ja sie zgłaszam! Jutro kp zrobię i podeślę Zdechlakowi

[Yzurmir]

Mam nadzieję, że to zaangażowanie i systematyczność faktycznie działać będzie w obie strony, bo patrząc na sesje Tasselhofa, żadna z nich nie zaszła bardzo daleko. Ale może z dwoma mistrzami będzie inaczej, więc zaryzykuję i się zgłoszę. Poza wstępem fabularnym, który bardzo mi się spodobał, nie ma jednak innych informacji? Gdzie się znajdujemy? Kim jesteśmy? Co robimy? Jaki to będzie typ sesji? Podejrzewam, że chodzić będzie o polowanie na jakiegoś stwora, ale kto to polowanie organizuje? Straż? Czy gracze mają być członkami straży? Musicie podać takie informacje, żeby było wiadomo, jaki rodzaj postaci stworzyć.

Przyznam też, że "okładka" sesji, skądinąd ładna, działa we mnie w zły sposób... Coś się we mnie łamie -- gdy widzę brak oczywistego przecinka; mam ochotę wydrapać go na ekranie. Ale dość narzekania...

[Tasselhof]

Widzisz moje wcześniejsze sesje nie doszły do skutku właśnie przez nagminne wyłamywanie się graczy, z Alienami udało się dojść do połowy. Poddenerwowało mnie to lekko i dlatego rzuciłem to forum na ponad dwa lata. Zapewniono mnie jednak, że zmieniła się tutaj ostatnimi czasy mentalność lekko i większa część sesji znajduje szczęśliwy koniec Dlatego też postanowiłem razem z partnerką spróbować jeszcze raz szczęścia.

Kim będziecie, najemnikami, którzy usłyszeli o nagrodzie za zajęcie się sprawą zaginięć na masową skalę w pewnej mieścinie ( około tysiąca ludzi ). Najem organizuje główny kapłan Shallyi w tym mieście, który cieszy się dużym posłuchem wśród gawiedzi. Reszty dowiecie się z sesyji

[VIX]

Sesja zapowiada się bardzo ciekawie...bardzo! Cóż jednak...uwikłany jestem w 7 innych, świetnych sesji i ta jedna, dodatkowa, może spowodować że gra stanie się obowiązkiem a nie przyjemnością...więc muszę spasować. Dzięki Tasselhof za link do rekrutki. Powodzenia życzę wam obojgu w prowadzeniu przygody, a biednym graczom w walce z wami...z MaGusami.

[Yzurmir]

W jakiej prowincji znajduje się ta mieścina i jak się nazywa? Preferujecie dłuższe czy krótsze historie postaci, czy nie ma znaczenia?

[Zombianna]

Akcja dzieje się w prowincji Talabekland, co dokładnie do nazwy miasta - to już niech się Tass wypowie.

Historia nie musi być długa, byleby zawierała najważniejsze wydarzenia z życia postaci, jakieś bliskie osoby itd. Liczy się fajny pomysł i pod tym względem będą rozpatrywane KP. Wyjątkiem są osoby z "zerową" reputacją - te prosimy o stworzenie czegoś konkretniejszego, coby zobaczyć jak dana osoba pisze. Będą za to przyznawane pdki, tak więc chyba warto się postarać