Od samego wiszenia nic ci nie przyjdzie. No, ewentualnie zgnijesz. Ale tu kończę, bo za takie gadanie w rekrutce wieszają. |
Toś mi pomógł, kolego :) Wydaje mi się, że przyczyn małego zainteresowania trzeba dopatrywać, raz w moim małym stażu na forum, dwa w samym świecie w którym ma być przygoda. Luźno nakreślony autorski świat, najwyraźniej nie zbyt zachęca potencjalnych graczy do wejścia w to coś. Materiałów nie mam jako takich, bo to naprawdę luźny pomysł, który kilka razy wykorzystywałem na swoich sesjach na żywo do jedno, czy dwu sesyjnych przygód. Wszystko, co mi potrzebne do prowadzenia mam w głowie. A z pozycji BG nie wiedza o świecie jest wpisana w ich życie. |
Ych, no dobra, jak długie chcesz te odpisy? |
Każdy pisze, jak umie. Byle po składnie po polsku, a nie polskawemu, który często króluje w internetach. Wszystko zależy od sytuacji w danej chwili. Raz wystarczy krótki odpis, jak bohater skrada się do wrogiego obozu, a raz dłuższy, gdy opisujesz jakieś plany rozciągnięte w czasie lub jakieś wewnętrzne przeżycia. |
Pogrzeb na forum i znajdź taki krótszy i taki dłuższy na przykład. Możesz też spojrzeć na sesje które gram aktualnie (najlepiej Kroniki Immaterium i Kłopoty w Shadowdale) i jakoś się do tego odnieść. Po prostu mam mało czasu i chociaż chętnie bym pomógł i dołączył, nie wiem czy mam praktyczną możliwość. |
Sesja nie jest pomyślana, jako jakaś niekończąca się saga. Posty mają być tylko takie, żebym wiedział co postać robi i co planuje zrobić. Nie potrzebuje lania wody, nadmiernego opisu wewnętrznych rozterek, czy też elaboratów na temat przyrody, czy pogody. Wszystko w granicach rozsądku, umiejętności i możliwości czasowych. Dzięki za chęć pomocy, ale zastanawiam się nad jednym. Z mojego doświadczenia z gry na żywo to dwójka graczy to przeważnie troszkę za mało. A zwłaszcza, gdy grające osoby nie znają się dobrze. Możemy jednak spróbować wystartować z sesją i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Najwyżej dorzucę wam jakieś umiejętności, abyście zyskali troszkę mocy i siły. A furtka, aby ktoś dołączył w czasie gry jest, więc gdyby pojawili się chętni, to nie ma problemu. |
Spokojnie, ktoś trzeci, a może i czwarty jeszcze może się znaleźć. Póki co, sam jeszcze muszę coś pomyśleć nad kartą. |
Ja także pomyślę nad postacią (co jeszcze nie oznacza, że ją wyślę, ale są na to duże szanse). Co do Waszych rozterek o rekrutacji, to na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że dopiero dzisiaj dowiedziałem się, że mam teraz trochę więcej luzu, co poskutkowało przejrzeniem rekrutek, pewnie u wielu innych osób sytuacja też jest dynamiczna, więc nie ma co za szybko jej zamykać. Moim zdaniem na większą popularność sesji mógłby również wpłynąć nieco bardziej urozmaicony jej wygląd - jakieś pogrubienia najważniejszych rzeczy, obrazki, widoczne oddzielenia poszczególnych części. Tak, jak to w paru innych, nawet obecnie prowadzonych rekrutacjach jest. Merytorycznie wszystko jest dobrze, ale taki "suchy" tekst niestety nie przyciąga wzroku. |
Imię: Wojownik Hart 4 Zwinność 3 Umysł 1 Osobowość 2 Psychika 3 Umiejętności: Spuszczanie przysłowiowego wpierdolu (3, Hart) Nieustraszenie (2, Psychika) Ostrza (2, Zwinność) Strzelanie (1, Zwinność) Nieskradanie się, bo wchodzimy frontem (1, Zwinność) Punkty Zdrowia: 7 Wojownik jest wojownikiem. Najemnym. Od kilku lat jest na ściśle tajnej misji, którą sobie sam zlecił: stara się sprawdzić gdzie Słońce chowa się w nocy. Wcześniej szukał miejsca gdzie tęcza dotyka gruntu i skończyło się na ostrym wpierdolu jaki spuścił zielonym, małym sukinsynom pilnującym garnków ze złotem. Później forsę wydał na różnego typu rozrywki. Wracając do Słońca to pewnie to jakieś kuglarskie sztuczki, które zirytowały już na tyle dużo osób, że trzeba będzie iść tam gdzie Słońce się chowa i wszystkim dać w ryj, porządnie skopać, potorturować, a potem pewnie zabić, choć kto wie? Może najpierw kazać im jeść własne stopy. W każdym razie: trzeba odnaleźć Słońce! Choć w sumie Wojownik przysłuchiwawszy się kiedyś jakiemuś pijakowi stwierdził, że być może problem leży na wschodzie, a nie na zachodzie. Może ta wielka ciemność sprawiła, że wschód zaczął być później, a zachód pozostał jak zawsze? Te filozoficzne dysputy jednak można rozwiązać w jeden sposób: krocząc na zachód. Aktualnie znajduje się przed wielką wodą i przygotowuje się, żeby ją przepłynąć wpław. W między czasie gotów jest na jakiekolwiek przygody los rzuci mu do nóg. Może również udałoby się załatwić statek. Tak jest szybciej, a przecież trzeba się spieszyć. Tak. To jest poważne zgłoszenie. Tak. Będę odpisywał. Tak, zobaczyłem temat 10 minut temu. Nie, nie obrażę się jak odrzucisz zgłoszenie. |
Anonimie mogę traktować to zgłoszenie poważnie tylko na zasadzie, że to co napisałeś w historii jest tylko konfabulacja twojego bohatera, a nie obiektywną prawdą. W chwili, gdy słońce jest utożsamiane z samą najważniejszą boginią Alistar, to misja twojego woja zyskuje niemal mityczny wymiar. Jest to jakiś zamysł i fundament pod ciekawą postać. Przepłynięcie morza, tudzież oceanu to raczej mission impossible, raz ze względu na mgłę, która na morzu jest najgęstsza, dwa na wiedzę i odwagę współczesnych to zdecydowanie za dużo. Mimo jednak tych zastrzeżeń witam cię na pokładzie i czekam na kolejnych śmiałków i zaczynam powoli przygotowywać pierwszy post. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:51. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0