Dobre pytanie. Osobiście odnajdę się jak i w mieście tak poza nim. Grunt to co by bandytów było dość. |
Żeby gra była miejska to trza mieć fach w ręku. Poza tym, to Sylvania. Ta kraina do bogatych nie należy jeżeli wiecie co mam na myśli. |
każda kraina jest bogata w bandytów. |
Tylko, że taki Reikland, czy Ostermark jest bardziej lukratywny od takiej Sylvanii. |
Ja tam jadę zapolować na grubszego zwierza. Płatne a Averlandzie. |
Hmm... osobiście wolę sesje "w terenie" od sesji miejskich, w Sylvanii zaś jest jedynie 1 osada, którą przeciętny reiklandczyk mógłby nazwać miastem. Na wyrost. I będąc w stanie upojenia alkoholowego ;) Mówię, rzecz jasna, o Waldenhof, stolicy. Rzecz jasna jest sporo małych miast, np. Stirfahre. Z tym miasteczkiem mają związek pewne moje spostrzeżenia, konkretnie sesja na tym module "w realu". Otóż moi gracze (odgrywający, kolejno, krasnoluda górnika - złodzieja - hienę cmentarna i estalijskiego szarlatana - cyrkowca, wyposażonego w gibona - chodzi mi o małpę rzecz jasna ;)) zaczęli niedaleko w.w. miasteczka (małego miasta, znaczy się) i, choć miał to być tylko postój i przystanek w drodze, sesja nagle stała się miejska sesją. Jeden z graczy (krasnolud) zaplątał się w starcia gildii złodziei, ba, nawet do niej dołączył (przypadkowe zabicie jegomościa, którego miał nastraszyć - i mamy wątek). Zaś dumny właściciel gibona zaczął, podszywając się pod księcia, smalić cholewki do hrabiny... oraz wykonał próbę (skuteczną) ratowania dziatwy z płonącego budynku, samemu ginąc (PP poszedł na spacer, znaczy się...). O ciężkim stanie "księcia" trzeba oczywiście powiadomić jego ojca - czyli list raczej nie powinien dotrzeć na miejsce... A to tylko skrót i uproszczenie Drodzy Państwo. I jedna sesja, jeden dzień... Tabelki losowe, trochę inicjatywy MG i sanboxowania wyszła przestępczo-dworska sesja w mieście. Czyli - wszystko zależy od was gracze :mryellow: Edit: Dostałem od Ulliego kolejna postać: Ulrich Scheinhelige - skryba w średnim wieku, z Nuln, w poszukiwaniu informacji o rodzie von Carsteinów. Zacny łucznik i zacny człowiek. |
Miło słyszeć, że mistrzowałeś to na żywca. Narobiłeś mi jeszcze większego smaka. ;) |
Mistrzowałem to 2 razy :) To co opisałem to był 2 raz, czysto hobbystycznie opiszę podejście pierwsze. Krótko, ale zawsze. Była to sesja solowa, postać to znany już krasnolud górnik, złodziei, itd. Zaczęło się lekko humorystycznym akcentem, krasnolud, przekopując się przez wzgórza, wraca do swego kuca, wychodzi spod ziemi. Teraz rzut na pogodę. Rzucam i... 100! Fenomen... tylko jaki? Jeszcze jeden rzut i... kometa. Kometa Sigmara. Hmmm... dobry znak? W tej sesji kumpel załapał plotkę o pewnym zamku, niegdyś należącym do pewnego nekromanty... namówił 2 wieśniaków z którymi się wcześniej zaznajomił do wyprawy i zdobycia bogactw i... ruszyli. Mówiąc krótko, po drodze miał małe spotkanko z banitami (żona kupca atakowanego przez banitów i jej atomowy kopniak - first blood) chyba najdziksza dyskusja świata pomiędzy tępym sierżantem, który wziął jednego z towarzyszy krasnoluda za banitę, a mytnikiem (siadaj Jorg, napij się, ja Ci wszystko opowiem...) - tego się nie da opisać, uwierzcie mi... I rzut na tabelkę abstraktów, według którego pewien wójt pali alkohol... |
Do kiedy jest rekruta? Do dzis? |
Do dziś, do 19.00. Czyli - zostały niecałe 3 godziny. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:32. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0