Draugdin

Tajemnica istnienia Karmazynowej Cytadeli była tak dobrze strzeżona, że szczątki informacji o niej były na tyle już zapomniane, że obrosły legendą lub też nawet częściej uznawane były za mit. Niewielu wtajemniczonych o niej wiedziało, a dokładnie tylko ci, którzy byli odpowiedzialni za utrzymywanie takiego stanu rzeczy.



Przed wieloma wiekami Karmazynowa Cytadela była sercem okalającego ją labiryntu podzielonego na cztery skrzydła. Nie było tam żadnej drogi na skróty. Do serca budowli trzeba było przejść kolejno przez wszystkie cztery skrzydła. Nikt dokładnie nie wie kiedy zagnieździło się tam przedwieczne zło, ale gdy już się objawiło było na tyle potężne, żeby się stamtąd nie dać wypędzić.

Wiadomo było, że był to smok, który osiadł tam na swoim skarbie, którego zawartość sukcesywnie powiększał. Natomiast nikt nie pożył na tyle długo, żeby sprawdzić jakiego koloru był to smok i podzielić się to informacją z innymi. Skarb smoka był łakomym kąskiem i rozpalał wyobraźnię rzeszy awanturników. Zawierał nie zmierzone ilości złota, srebra, szlachetnych kamieni jak i wiele mniej lub bardziej potężnych magicznych przedmiotów.
Zawierał również bliżej niezidentyfikowany mroczny relikt, który jak się później okazało był przyczyną większości problemów. Artefakt ten żerował na krzywdzie, bólu i śmierci jakiej dopuszczał się smok i napełniał się negatywną energią. I więcej jej pochłonął tym pragnął jej jeszcze więcej i tym bardziej negatywnie zmieniał charakter smoka i wszystkich innych splugawionych istot w okolicy, ale też wzmacniał ich siły umiejętności. Jednym słowem im więcej energii zbierał relikt tym potężniejszy stawał się smok i podległe mu sługi. Na wołanie reliktu zaczęły one napływać do labiryntu i powoli zapełniać jego wszystkie skrzydła szerząc terror na jeszcze większą skalę. Zasada naczyń połączonych - im więcej złej energii pochłonął artefakt tym jeszcze większy był jego głód, tym bardziej oddziaływał negatywnie na smoka i podległe mu stwory tym bardziej je spaczając i zmuszając do siania jeszcze większego terroru, no i tym bardziej rozrastał się smoczy skarb.

Aby stawić czoło takiej wciąż rosnącej potędze zła doszło do zawiązania Przymierza trzech głównych ras elfów, krasnoludów oraz ludzi, które doprowadziło do bodajże największej bitwy w historii Zapomnianych Krain. Wzięły w niej udział niezliczone zastępy elfów, krasnoludów, ludzi oraz wielu innych ras, które dołączyły do wspólnej walki z realnym zagrożeniem dla całej krainy. Pomimo tak wielkiego nakładu sił i determinacji wolnych ludów szybko jasnym się stało, że wszystko to było nadal nie wystarczające. Oddziaływanie mrocznego reliktu zwiększało siły i zajadłość ataków wszystkich bestii z terenu budowli. Połączone dowództwa Wielkiej Armii (jak ją później nazwano) podjęło nie co desperacką decyzje o podjęciu próby rzucenia pradawnego zaklęcia przemieszczenia międzywymiarowego. Konsekwencje ewentualnego niepowodzenia przekraczały koszmar, z którym przyszło im się zmierzy. Zdecydowano się jednak postawić wszystko na jedną kartę. Przy pomocy najlepszych elfich magów, ochranianych na czas rytuału przez znaczną część armii udało się rzucić to niezwykle rzadko używane zaklęcie.

Karmazynowa Cytadela razem z otaczającym ją labiryntem i wszystkim co znajdowało się w tych murach zostało przeniesione do innego wymiaru i zamknięte za dobrze ukrytym zarówno fizycznie jak i magicznie portalem. Tego dnia poległy setki jak nie tysiące elfów, krasnoludów, ludzi, niziołków i innych ras, które opowiedziały się po stronie dobra i w obronie znanego im porządku rzeczy w Zapomnianych Krainach. Poległo też wielu wielkich herosów tamtych czasów. Do dziś nie wiadomo czy było to produktem uboczny rzucanego potężnego zaklęcia czy też może oddziaływania mrocznego reliktu. Być może wszystko to nałożyło się na siebie. Jedno było pewne, że śmierć sześciu z nich powiązało się z powstaniem sześciu magicznych broni, jakich jeszcze w Zapomnianych Krainach nie widziano. Jakby całość życia, dokonanych bohaterskich czynów oraz heroicznego poświęcenia własnego życia władających nimi postaci zostało zaklęte w broniach, którymi walczyli i z którymi w dłoniach zakończyli życie tego pamiętnego dnia. Nazwano je Przedmiotami Przymierza i użyto do dodatkowego zapieczętowania portalu. Zostały one wkomponowane w portal po trzy z każdej strony jak ten legendarny miecz w kamieniu. Legenda mówi, że gdy te Przedmioty Przymierza zdołają odszukać i przywołać do siebie godnych następców swoich poprzednich właścicieli możliwe będzie ich ponowne użycie i przeniesienie nowo powstałej Drużyny do wymiaru, w który została przeniesiona Karmazynowa Cytadela. Jedynie cała szóstka na raz może otworzyć portal.



Zapytacie być może w jakim celu? Przecież wielkie i potężne połączone armie nie dały rady. Legenda wspomina, że drużyna wybrańców wyposażonych w Przedmioty Przymierza ma szanse przebić sobie drogę do centrum labiryntu i w Karmazynowej Cytadeli stoczyć ostateczną walkę ze smokiem co osłabi działanie mrocznego reliktu lub spróbować zniszczyć starożytny artefakt co osłabi smoka i sprawi walkę z nim łatwiejszą. Możliwe to będzie jedynie używając Przedmiotów Przymierza i kompletnej drużyny sześciu śmiałków, które jak z tego wynika mogą być najpotężniejszymi magicznymi przedmiotami w Zapomnianych Krainach. Potężniejszymi nawet niż legendarne Księżycowe Klingi. Zadanie tylko dla najodważniejszych lub dla całkowitych ryzykantów. Jednak nagrodą jest przecież skarbiec smoka i przejście do legendy.

Tyle mówi legenda. Faktem jednak jest zapomniany już z biegiem czasu portal oraz umieszczone w nim Przedmioty Przymierza, które przeszukują Zapomniane Krainy i wysyłają swoje nieme wołanie do wybranych. Pytanie tylko czy wybrańcy usłyszą to wołanie, a nawet ważniejsze pytanie czy starczy im sił i odwagi by na to wołanie odpowiedzieć.
A czy na to wołanie odpowiesz TY?



Witam serdecznie.
To będzie moja pierwsza sesja na Lastinn w roli Mistrza Gry także z góry proszę za wyrozumiałość. Nie chciałbym się od razu rzucać z motyką na słońce tak więc uznajmy, będzie to mniej lub bardziej klasyczny dungeon crawl - taka mini kampania w lekko przyspieszonym tempie.

Zacznijmy od sedna sesji czyli tych tajemniczych Przedmiotów Przymierza.
Przedmioty Przymierza
Rzadkość i moc magicznych przedmiotów sprawiają, że są cenione znacznie bardziej niż ich zwykłe odpowiedniki niezależnie jak mistrzowsko wykonane. Natomiast Przedmioty Przymierza są elitą wśród magicznych przedmiotów.
Wszystkie Przedmioty Przymierza początkowo są zwykłymi przedmiotami, których właściciele dokonali heroicznych czynów lub byli uczestnikami dramatycznych wydarzeń. W chwili dokonywania czynu, zazwyczaj zakończonego śmiercią lub innego rodzaju heroicznym poświęceniem właściciela przedmiotu, rzecz ta zostaje napełniona mistyczną kombinacją życiowej esencji bohatera i magią. Przedmiotu Przymierza nie można świadomie stworzyć ani próbować powołać go do życia poprzez używanie ich. Są to najczęściej bronie, części pancerza lub biżuteria czyli rzeczy, które zazwyczaj towarzyszą bohaterom przez cały okres ich kariery.
Przedmioty Przymierza mogą pozostawać nieznanymi i nieodkrytymi przez wieki jak niejeden miecz czy pałasz zadeptany w błocie lub zagubiony w ignorancji i ciemności. Przedmioty Przymierza stworzone wewnętrzną magią czynów, wierzeń i emocji ich pierwotnych właścicieli są niewykrywalne dla polujących na magię łowców. Dopóki ich moce nie zostaną uwolnione, Przedmioty Przymierza nie posiadają żadnych magicznych właściwości. Dopóki nie odkryją swych mocy przed tymi, których uznają za godnych władania sobą zdają się być przedmiotami najzwyklejszymi i całkowicie niemagicznymi.
Bohater nigdy nie musi identyfikować Przedmiotu Przymierza, bowiem ten odkrywa swe zdolności przed właścicielem wraz z chwilą, w której dana zdolność zostanie uwolniona. Taki przedmiot potrafi nawet przyciągać do siebie uwagę poprzez wysyłanie empatycznych impulsów do swoich przyszłych właścicieli, których uznał za godnych używania go. Im postać jest bardziej podobna do pierwotnego właściciela przedmiotu tym bardziej prawdopodobne, że przedmiot takowy ujawni siebie i swoje moce przed bohaterem. Samo podniesienie Przedmiotu Przymierza i korzystanie z niego przez bohatera nie wystarcza jeszcze, aby odkryć jego właściwości. Przedmiot decyduje kiedy i w jakich okolicznościach odkrywał będzie przed swoim nowym właścicielem kolejne stopnie swoich zdolności. Na potrzeby naszej sesji wprowadzam zasadę jednej zdolności na poziom postaci. Czyli w założeniu sesji jest osiągnięcie 10 poziomu postaci i wraz z awansem poszczególnych bohaterów z każdym kolejnym poziomem przedmioty będą odkrywały swoje kolejne zdolności, których mają również 10. Znalezienie portalu i otwarcie go przez nową drużynę przez podniesienie przypisanych danym postaciom przedmiotów spowoduje również objawienie zdolności każdej z nich na pierwszym poziomie.



Informacje techniczne:

Mechanika: Dungeons & Dragons 3.5 i 4.0 oraz pewne modyfikacje autorskie. Karta postaci w pełni mechaniczna na Myst Weavers zakładacie i dajecie dostęp na login Draugdin. Rzuty wykonuję sam.
Uściślając. Gramy w systemie D&D 3.5 i karta postaci też w tym systemie. Natomiast będę przemycał pewne rozwiązania z systemu D&D 4.0. Głównie będzie to dotyczyło mocy zawartych w Przedmiotach Przymierza, które będą nieograniczone, spotkaniowe lub dzienne.

Szybkość postów tradycyjnie 5 dni dla was powiedzmy 3 dla mnie jednak z uwagi na to, że to moja pierwsza sesja mam nadzieję, że będziemy dla siebie wyrozumiali i będziemy dobrze współpracować

Poziom postaci: Zaczynamy od poziomu pierwszego Point Buy 32 plus 500 złota na ekwipunek początkowy. Nie wydawajcie za dużo na broń główną gdyż dostaniecie ją na początku sesji. Punkty wytrzymałości pełne potem ja rzucam. Sesję planuję jako mini kampanię biorąc pod uwagę specyfikę Lastinn będzie to kampania lekko przyspieszona. Planuję osiągnięcie przez postacie 10 poziomu gdyż tyle poziomów mocy mają do ujawnienia Przedmioty Przymierza. Będzie to pewna wariacja na temat od zera do bohatera tylko w przyspieszonym tempie dzięki potędze Przedmiotów Przymierza. Wiem, że prawdopodobnie będzie brakowało balansu, ale zrzućmy to na epicki charakter sesji. Oczywiście na wykluczam, że jeśli byłoby zainteresowanie i jeśli ze względu na mój brak doświadczenia w mistrzowaniu po położę sesji gdzieś po drodze to można by ją kontynuować powyżej 10 poziomu rozwijając dalej moce tych potężnych magicznych przedmiotów.

Historia postaci: Tu pozostawiam dowolność. Jednak docenię oryginalne historie i barwne postaci z charakterem. Opis dotychczasowych dokonań, charakteru, motywacji i planów. Proszę też wymyślić jedną wadę oraz jedną zaletę waszych postaci. Prosiłbym, żeby historia kończyła się wplecionym fragmentem dotyczącym “wołania” lub wizji wysyłanych przez Przedmioty Przymierza.

Wołanie Przedmiotów Przymierza:
Dowolna scenka ukazująca albo “wołanie” - na każdym kroku widuje się dany typ broni lub też nie wiadomo dlaczego cały czas nasuwa się ona nam na myśli, albo w formie snu intensywnego, powtarzającego się lub też pod postacią wizji bądź też przeczucia nękających postacie graczy do tego stopnia, że ostatecznie muszą się poddać tym impulsom i podążyć za nimi aż do odnalezienia portalu i odszukania prześladujących was przedmiotów.


Jeżeli chodzi o google docs to ogólnie mówiąc raczej za tym nie przepadam. Jeżeli będzie presja graczy i ktoś pomoże mi ogarniać to potem i zamieniać na posty to zgodzę się na używanie go. Jednak raczej preferowałbym tradycyjne pisanie postami.

Skład drużyny: Ze względu na główny trzon sesji czyli Przedmioty Przymierza, które szukają właściwych i godnych władania nimi osób skład drużyny jest w pewnym stopniu ściśle określony. W związku z tym poszukiwani są:

Wojownik człowiek Przedmiot Przymierza miecz dwuręczny
Tropiciel elf Przedmiot Przymierza dwa sejmitary
Klasa dowolna krasnolud Przedmiot Przymierza krasnoludzki topór wojenny
Łotrzyk rasa dowolna Przedmiot Przymierza sztylet
Mag bitewny rasa dowolna Przedmiot Przymierza miecz jednoręczny z pierścieniami
Tropiciel rasa dowolna Przedmiot Przymierza długi łuk refleksyjny

Historie postaci plus avatary i ewentualnie linki do KP proszę o wysyłanie na mój e-mail draugdin@wp.pl
Czas rekrutacji według niedawno zasłyszanej tu opinii ustalam z dużym zapasem (tak aby móc dobrze przygotować i dopieści materiały do sesji) powiedzmy na 04-04-2015 - taka ładna data. A wtedy w niedzielę 5 kwietnia byśmy mogli wystartować z sesją.

Prawdopodobnie o czymś zapomniałem, ale to najwyżej wyjdzie w praniu. Tak więc nie wahajcie się z pytaniami, sugestiami oraz wszelkimi uwagami.

 

__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.