Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-03-2015, 23:08   #1
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
[Warhammer II ed] Złoto dla Naiwnych: Arabia

Złoto dla Naiwnych II: Arabia


Niewysoki, ciemnowłosy mężczyzna stał oparty o reling statku. Gdy wsiadał na pokład, wyglądał na jakieś 30 lat, jednak zdawało się, że,każdy mijający dzień dodaje mu kolejnych lat. Szczupła, a nawet chuderlawa postura wyraźnie kontrastowała z sylwetkami pracujących wokół marynarzy. Ich napięte mięśnie i pociemniała od słońca skóra stanowiły doskonałe przeciwieństwo milczącego obcego, o dziwnie nieruchomej twarzy oraz niepokojących, ciemnoniebieskich oczach. Młodzieniec prawie w ogóle nie spał. Wpatrywał się tylko w dal, szukając w niej odpowiedzi na jedynie sobie znane pytania. Co jakiś czas zerkał na pracujących obok niego ludzi i z ledwością powstrzymywał grymas pogardy. Gdyby tylko wiedzieli, kim jest ich pasażer, z pewnością nie byliby tak radośni, ani skorzy do żartów.
Eckhard, bo tak niegdyś się zwał ów młodzian, pochodził z Middenheimu, lecz ten fakt był dla niego czymś odległym. Czymś, co dogorywało powoli we mglistych wspomnieniach i miało wkrótce zostać wytarte na zawsze. Człowieczą duszę, a wraz z nią wszelkie ludzkie odruchy, starto na proch i zastąpiono bytem o imieniu Bragthorn. Tym razem ciało-gospodarz było bardziej odporne na siły mrocznej sztuki, którą stwór władał. Uczeń w ułamku sekundy stał się mistrzem. Ironia losu, że ten, który nigdy nie chciał Daru, teraz pragnął go więcej i więcej.
Ludzie są zabawni.
On sam żył od tylu wieków, że już dawno zapomniał, ile istot musiał poświęcić, by dalej egzystować. Czasami znikał na pół dekady, by powrócić silniejszym, bardziej cierpliwym. Gotowym wykonać wolę swojego mistrza. Cel, jaki zostawał mu narzucony, stawał się iskrą dającą wolę do istnienia. Dla niego fakt, iż Burza Chaosu skończyła się pół roku temu, był po prostu kolejnym etapem w historii Starego Świata. Choć oblężenie Mosiężnej Twierdzy trwało i nic nie zapowiadało jej rychłego zakończenia, nie miało to większego znaczenia dla jego misji. Ze zgliszczy miast, prochów i kości dawnych bohaterów, wyłaniali się nowi. Grimgor, który poległ nieopodal ruin Mordheimu, zdołał przed śmiercią ściąć głowę samemu Manfredowi Von Carstein. Rzeka Stir zapełniła się od ciał zielonoskórych i nieumarłych. Ci ostatni wycofali się w mroczne rejony Sylvanii, nie wiedząc, że ich prawdziwy stwórca wezwie ich do siebie na służbę. Świat zaczynał płonąć, co tylko pomagało Bragthornowi poruszać się bez zbędnego rzucania się w oczy. Nawet obecna kampania zielonoskórych mu sprzyjała. Gdy tylko zew Waagh rozbrzmiał ponownie, z Gór Krańca Świata i z Szarych Gór wylały się pojedyncze grupy orków, podążających za głosem swego nowego lidera. Istota na samą myśl o tym, co ma nastąpić prawie się uśmiechnęła, lecz w ostatniej chwili powstrzymała się. Musiała być cierpliwa.

“Świat idzie naprzód, stary porządek ustępuje nowemu. Z mroku przeszłości wyłoni się ten, który nie żyje, ale i nie umarł. Dziewięciu znów na nowo stanie u jego boku. Dziewięć ksiąg znów wróci do prawowitego właściciela. Korona spocznie na jego czole. I świat ponownie pozna czym jest groza i strach.”
-Bragthorne

***
Kilkaset mil na północ samotny najemnik spoglądał z murów baronii Falcano na księżyc. Jego jedyne zdrowe, zielone oko co jakiś czas błyskało spod kaptura, choć twarz zdawała się być nieruchoma i zimna niczym głaz. Ćwierć wieku walk, jakie miał za sobą, pozostawiły na nim wiele śladów. Jednym z nich była głęboka szrama po biczu, przechodząca przez brodę i policzek. Pamiętna Burza Chaosu, niewolnictwo w kopalni Von Zira, czy nadanie tytułu rycerskiego niewiele teraz znaczyły. W duszy i sercu Louisa Wolfganga panował gniew, powodowany chęcią zemsty. Utrata nienarodzonego dziecka bolała, choć nie wszyscy mogli zdawać sobie sprawę, jak bardzo. W dodatku odpowiedzialna za to istota stała się posiadaczem ciała człowieka, którego miał za rok oddać pewnemu magowi. Na myśl o tym, dłonie najemnika zacisnęły się w pięści, jakby chciał nimi udusić tego, który mówił o sobie Bragthorne.
Wolf wiedział jednak, że nie będzie to takie proste. Nie był głupcem, poza nienawiścią czuł również strach. Notatki Mercuccia ukazały bolesną prawdę - nieważne, jak mocno by tego pragnął, sam nigdy nie dopadnie swego celu. Jego kompania zamierzała mu pomóc, lecz i tak ta siła mogła okazać się niewystarczająca. Musiał więc sięgnąć głębiej i wysłać kilka listów z prośbą o pomoc. Zakony, Kolegia, bratnie krasnoludy z pewnością nie odpowiedziałyby zwykłemu najemnikowi, lecz teraz był Kawalerem Wolfgangiem Louisem, który mimo woli stał się spadkobiercą spuścizny Barona Pazziano. Dawało to chociaż cień nadziei, że zostanie wysłuchany.
Baronie / Czcigodny Kapłanie / Władyko ziemski / Arcymagistrze / Bracia Krasnoludy
Piszę do Was, z uwagi na Waszą pozycję, możliwości ale przede wszystkim, ponieważ również możecie zostać dotknięci zagrożeniem, jakie ostatnimi czasy rzuciło swój cień na Księstwa Graniczne. Przeczytajcie ten list z należytą uwagą i nie traktujcie informacji w nim zawartych lekko, podejmijcie decyzję zgodną z Waszym sercem.
Z pewnością słyszeliście o nekromantach. Istotach parających się mroczną magyą, wykorzystujących czarnoksięskie rytuały, by ożywiać zmarłych i nękać żywych. Zwykle nękają oni ziemie Sylvanii oraz landy graniczące z Sylvanią. Jednak, jak księgi wskazują, ich sztuka nie wywodzi się stamtąd, a z południa - ziemi zwanej Arabią. To stamtąd przybył niegdyś Nagash, który został pokonany dopiero przez samego Sigmara. Historia, która stała się legendą dziś stara się powstać na nowo.
Księstwa Graniczne zostały przed miesiącami nawiedzone przez mroczną istotę zwaną Bragthornem. Knuła i spiskowała przeciwko żyjącym, zbierając moc, którą niegdyś utraciła. Ku naszemu szczęściu została przegnana.
Jednak, jak księgi magów ametystu wskazują, nie jest to koniec naszych problemów. Bragthorne bowiem był i jest sługusem Wielkiego Nekromanty. Uzależniony od jego mocy, był niczym pasożyt - żyjący tak długo, jak żył jego żywiciel. Gdy Sigmar wymierzył śmiertelny cios Wielkiemu Nekromancie, tak i Bragthone został pokonany. Teraz jednak powstał, by na nowo służyć swemu ożywionemu panu. To oznacza, że Nagash również budzi się do nieżycia i ponownie zbiera siły, by zagrozić Staremu Światu. Jeśli śle swych mrocznych agentów, by siali zamęt i zniszczenie, obawiam się, że mamy mało czasu.
Zwracam się do Was z prośbą i ostrzeżeniem. Jestem związany z tą sprawą swym sercem i zrobię wszystko, by zniszczyć zło w zarodku. Jednak moje siły są nieliczne, a możliwości ograniczone.
Jeśli odpowiecie na to wezwanie, kierujcie się do Księstw Granicznych, by odnaleźć moją Baronię. Za 49 dni, czyli 9 Vorhexen zamierzam wyruszyć tropem przegonionego Bragthorne’a, by odnaleźć jego mistrza. Do tego czasu, jeśli zawierzacie mym słowom, a groźba dla Was jest równie realna jak dla mnie, oczekuję na tych, którzy zechcą mnie wesprzeć. Nawet, jeśli nie wrócę żyw z tej wyprawy, dopilnuję, by wiedza, która przed śmiercią stanie się dla mnie jasna, znalazła drogę powrotną do Baronii. Liczę jednak, że me słowa i ma prośba, nie trafią w próżnię i nie będę sam dźwigał tego ciężaru na mych barkach. Zagrożenie jest realne. Widziałem je i odczułem na własnej skórze.
Podpisano
Ritter Wolfgang de Louis


Bragthorne okazał się kimś więcej niż nekromantą. Był bytem, przenoszącym się z jednego ciała do drugiego. Opanowywał je przemocą, podporządkowując cielesną powłokę swej pokręconej woli. Wciągnął najemników do swojej rozgrywki i niewiele brakowało, a jedno z nich przypłaciłoby to życiem. Po odzyskaniu swoich prochów i pozostawieniu konającej elfki na łasce losu, zniknął. Jedyny ślad prowadził na południe. Do miejsca odległego i legendarnego.
Do Arabii.
“Do miasta w Pył obróconego udać się trzeba. Szalony Książę ukaże ci prawdę i wskaże drogę do Czarnej wieży. Tam odnajdziesz księgę Wielkiego. Tam, spoczywa jeden z pierwszych jego Lordów. Przez piaski i upał gorący podążaj, by w nocy chłodu zaznać. Wsłuchaj się w wiatr, w szelest liści zwiędłych. Wyszepczą one jedno słowo. Imię mrocznego mistrza, ze starożytnych i zapomnianych czasów” - inskrypcja znaleziona w pokoju Mercuccia.


Skoro krótki wstęp do sesji został zamieszczony, może warto powiedzieć parę słów:

O sesji:
Będzie to kontynuacja Złota dla Naiwnych. Po prawie dwóch latach, wyszło przypadkiem, że gracze zagrali … prolog do nadchodzących wydarzeń. Sesja będzie miała charakter kampanii, a jak długo potrwa, zależeć będzie od tego, jak długo uda się graczom ze mną wytrzymać. W zamyśle jest dziewięć miejsc do odwiedzenia, a pierwszym miejscem będzie Arabia - bo tak wyszło. W związku z tym, że oficjalnego podręcznika (poza bitewniakami) do tego cudownego, ciepłego i pełnego piasku miejsca nie ma, będzie to w dużej części moja własna wizja tej krainy. Oczywiście będę posiłkował się nieoficjalnymi dodatkami, choć postaram się w postach udostępnić, jak największą wiedzę o tym miejscu. Mapę, którą się będę posługiwał udostępnię graczom.

Sesja ma główny cel, którym jest dorwanie i zniszczenie Bragthorna. Oczywiście pojawią się też “misje” poboczne. To, czy gracze się ich podejmą i zaczną wędrować wzdłuż oraz wszerz krainy - pozostanie w Waszej gestii. Nie mam w zwyczaju nakazywać i ograniczać graczy. PBF ma dawać przyjemność z odgrywania postaci i prowadzenia jej (ku zagładzie).

Wraz z upływem czasu wydarzenia na świecie mogą i będą się zmieniać: na lepsze lub gorsze. W końcu czas płynie, lata lecą, a Imperator nadal ten sam? Cóż, muszę to w końcu zmienić. Wujaszek Anzelm w końcu zostanie Imperatorem, jak mu było pisane.

Pierwszej części nie trzeba czytać, chyba, że ktoś chce poznać specyfikę mojego prowadzenia i historię, jak doszło do całej tej kabały. Warto jednak spojrzeć na ostatnie strony, gdzie wyjaśnione jest kim jest ów Bragthorne.

O obecnych graczach i kim są:
Liderem tej totalnie niezgranej bandy jest Kawaler Wolfgang zwany Wolfem - sierżant, który dostał tytuł szlachecki. Wszystko to dzięki elfickiej łowczyni Youviel, dzielącej z nim życie i łoże. Wspiera ich krasnoludzki mędrzec Galvin, którego piwo potrafi powalić niejednego rosłego chłopa. Jest tylko jeden, który się tego trunku nie trzyma, bowiem woli dobre wino - Gomez, drużynowy rzezimieszek. W kręgu jego zainteresowań i to dość dogłębnych, jest pewna fanatyczka, Laura. Miała ona kiedyś dwa korbacze, ale z nadmiaru sprzętu, jeden oddała Karlowi, drużynowemu medykowi i oprawcy - Sigmaricie lubującemu roślinki i grzybki. Ostatni na liście jest zwiadowca o imieniu Lotar. Człowiek opanowany, ceniący sobie spokój i bezpieczeństwo, o którego to brak zamierzam zadbać.

O mechanice, terminach i takich tam pierdołach:
Sesja jest oparta o II edycję Warhammera i na takich zasadach mechanicznych trzeba przygotować kartę postaci. Oczywiście można korzystać ze wszystkich oficjalnych dodatków do II edycji. Historia nie musi być na osiem stron A4, czy jak Pan Tadeusz - trzynastozgłoskowcem, natomiast przeczytawszy ją, chcę mieć wizję kogo przyjmuję do sesji. Kim jest dana postać, coś o jej charakterze, czy też wyglądzie. Parę zdań o tym, co robiła, czy ma rodzinę, powód, dla którego akurat postanowiła dołączyć do tej dziwnej zgrai ludzi. Tak, bym miał wizję osoby, którą chcecie grać.

A więc skoro już wiemy jaka mechanika, czas najwyższy na to, co niedźwiadki lubią najbardziej. Daję wam 1600 Pdków (+darmowe rozwinięcie) na rozwój postaci - punkty idą na rozwinięcie profesji podstawowej, przejście na kolejną profesję i kilka rozwinięć z kolejnej. Wszystko zgodnie z zasadami podręcznika do II edycji.

Startowe 2k10 złota, tak samo jak i statystki (błagam nie wrzucać mi linków do kostnicy), rozstrzygacie za pomocą kości. Posiadacie też wszystkie przedmioty z obu profesji, plus te, o których mówi podręcznik. I tak - będą pedeki, którymi będziecie mogli sobie podrasować wasze postacie.

Co do kwestii mechanicznych, turlania kościami, to sprawa wygląda tak: gracze chcieli większy nacisk na storytelling, to go dostali. Mechanika używana głównie przy jakiś ważniejszych momentach, jak np: walka z bossem, uber bossem czy smokiem (którego to Kerm tak bardzo chciał) oraz Pigmejami, których domaga się część graczy. Ja rzucam przed monitorem, po tym jak zadeklarujecie swoje działanie/a.

Jeśli chodzi o terminy odpisów: z reguły jest to 5 dni od mojego posta, choć czasem daję i 7 dni. Wszystko, w zależności od sytuacji i tego, co się akurat dzieje. Ja sobie daję z reguły dwa dni na czary-mary i przeniesienie tego na post.

Nie ukrywam, że używamy na sesji gdocka z tego względu, że przy dialogu 10 osób jest to po prostu konieczne. Rozgrywanie rozmów drużynowych w ramach pojedynczych postów, wprowadza jedynie bałagan i zamieszanie, których w sesji nie lubię. Gdock nie gryzie, jak się wydaje na początku. Trzeba tylko poświęcić na niego trochę więcej czasu, niż na zwykłego posta.

I bym zapomniał - nie wierzę w szczęście, punkty przeznaczenia. Więc ich po prostu nie uznaję.

Jak się dostać:
Weź telefon do ręki i wysyłasz esemesa na numer 7208 o treści Sesja.
Żartuje. A poważnie: wystarczy wysłać KP mechaniczną i historię wraz z avatarem na PW jako wiadomość, albo link do gdoca. Termin przesyłania swoich kart postaci upływa 22.03.2015 o godzinie 12. Wybiorę od 2 do 5 graczy, którzy dołączą do naszej wesołej gromadki -informacja o tym kogo przyjmę będzie podana 23.03.2015 rano.
Proszę też o przemyślane zgłoszenia, bo nie chciałbym kogoś przyjąć tylko po to, by po miesiącu dowiedzieć się, że komputer mu się zepsuł, że jednak nie daje rady, bo ma za dużo pracy/nauki.
O przyjęciu będzie decydowała jakość KP, przydatność do drużyny i osobowość bohatera.

PS. A to linki jeszcze do samej sesji i raportu, w którym to byliśmy dla siebie szczerzy i bezwzględni.

Link do sesji

Raport z sesji ([Warhammer II ed] Złoto dla naiwnych)
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)

Ostatnio edytowane przez valtharys : 16-03-2015 o 13:45.
valtharys jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172