“Spoglądam w górę. Krople deszczu spadają
na pokrytą bliznami twarz. Widzę szare, pokryte
ciężkimi chmurami niebo. Rozglądam się wokół.
Deszcz rozmywa kształty, niszczy barwy. Tam, w
dole, widzę miasta, osady, lasy. Gdzieś daleko, na
horyzoncie, dostrzegam pasmo Szarych Gór. Byłem
tam. I w Szarych Górach, i w Atdorfie (...). Płynąłem
Reikiem, penetrowałem ruiny (...). Byłem tam
wszędzie. Jestem obywatelem Starego Świata.
Jednym z jego bohaterów."

- “Jesienna Gawęda. O bohaterach”,
Ignacy Trzewiczek

“Wszystko już kiedyś było, wszystko już się
kiedyś wydarzyło. I wszystko już zostało kiedyś opisane”

Vysogota z Corvo

- “Pani Jeziora”, Andrzej Sapkowski

Wstęp
W ostatnich dniach, po którymś już zapoznaniu się z pierwszoedycyjnymi podręcznikami, dodatkami, materiałami, w mojej głowie zaczął powoli, ale uparcie kiełkować pomysł na sesję. Zapragnąłem poprowadzić coś klimatycznego, osadzonego w ciekawej, klasycznej konwencji, okraszyć to interesującymi wątkami, a do garnka z tym wszystkim wrzucić ciekawe, nietuzinkowe postacie. Poprowadzić coś, co będzie, cytując za pewnym typkiem, z którym często mam okazję grać lub rozmawiać na tematy około eRPeGowe: “groteskową pikareską o awanturnikach, w których losy wpisane są wielkie czyny i nieuchronna śmierć”. Z tą śmiercią bywa różnie, z wielkimi czynami też, ale poza tym, cytat określa ładnie w jakie klimaty celuję.

"Ze śmiercią bywa różnie."

Czas akcji
29 Sigmarzeit 2511 roku Anno Sigmarii

Miejsce akcji
Miejscem akcji będą ziemie położone w bliskości do Szarych Gór, a więc imperialne prowincje Reikland, Wissenland i Sudenland oraz bretońskie Parravon i okolice. Pojawią się zarówno wielkie miasta, małe wsie, odosobnione gospodarstwa i przydrożne karczmy, jak i dzicz, poznaczona tajemniczymi ruinami z dawnych lat. Czyli klasyka.

Helmgart, czyli różnice wysokości, czyli: można poćwiczyć nogi.

Istota sesji
Sesja będzie miała formę sandboxa. Bez wyjściowego, czy głównego wątku, liniowej fabuły i ustalonej lokacji. Daję graczom opisane wyżej tereny i wszystko, co w nich. Jedyne co mam ustalone od początku, to mapa z głównymi osadami, imiona władców danych okolic (a rzadziej ich charaktery i historię), ogólna sytuacja geopolityczna państwa i kilka tym podobnych duperel. Od graczy tylko zależy, czym zajmować się będą ich postaci. Oczywiście wymusza to aktywną grę, bo nikogo na sznurku prowadzić nie będę. Mogę powiedzieć, że będzie wszystko, co oferowały oficjalne podręczniki (no, prawie), a ja rozwinę zapewne wiele ciekawych pomysłów, jakie pojawiły się w podręczniku głównym, a zostało potem zarzucone przez twórców (półorkowie, fimiry, gnomy, etc, by trzymać się tylko mniej, bądź bardziej pomijanych ras).

To, czy nasi śmiałkowie będą szlajać się po imperialnych traktach, rozwiązywać miejskie intrygi, czy badać stare ruiny i grobowce, to zależy tylko od graczy.

Mechanika
Pierwsza edycja, bez jakiś wielkich zmian w stosunku do zasad podręcznikowych. Zmieniłem/dodałem niewiele, konkretnie zaś mechanikę rozliczania obrażeń. Artykuł odnosi się co prawda do drugiej edycji, ale przenieść ją na mechanikę jedynki nietrudno. Teraz walka jest prawdziwie zabójcza, PPki nie gwarantują długiego życia w Starym Świecie, a przyzwyczajeni często do frontalnych, brutalnych ataków gracze zapoznają się z pojęciami takimi jak: partyzantka, nocny atak, podkładanie ognia, czy (olaboga!) unikanie konfliktu.

Zamiany miejscami cyferek w rzutach jednak nie będzie.

Gracze i bohaterowie

• 4-5 graczy
• Preferowaną rasą jest człowiek z Imperium. Ale 1-2 obcokrajowców lub nieludzi nie będzie problemem, a wręcz przeciwnie.
• Pozostałe rasy to: krasnolud, elf, niziołek, gnom i półork. Ostatnia opcja tylko dla miłośników hardkorowych wyzwań.
• Statystyki i profesja losowane przez MG.
• Postać zaczyna z dwoma rozwinięciami.
• Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak wyglądają wymarzone przeze mnie postacie, niechaj obejrzy sobie pre-geny z Liczmistrza, Wewnętrznego Wroga, Kamieni Zagłady...

Formuła gry

• Piaskownica
• Korzystam z mapek i indeksów miejscowości autorstwa Alfreda Nuñeza Jr. - można się z nimi zapoznać tutaj.
• Gramy tylko na docu, to co tam nagryzmolimy wrzucał będzie na forum MG.
• Gramy drużynowo, bez PvP, czy TvT.

Termin
Do wtorku. Jak zobaczę, że wcześniej mam pełno dobrych kart i problemy z decyzją, to znaczy, że czas kończyć. A jak wejdę we wtorek i zobaczę, że miernie z tymi kartami, to przedłużę.

Ten wczesny termin to nie moje jakieś fanaberie, tylko od niedzieli do niedzieli jestem w górach, to mi przynosi sporo pomysłów i motywów, a pomysły i motywy najlepsze są świeże.

Uwagi i pytania...
... zadawać można tutaj.

To był on, jak własną, zmutowaną babcię kocham!