chrysletY

Ludzie śniący sen, posiadali talenty. Zabobonne średniowiecze zwykło nazywać je magią. Stosy płonęły, gdy niezwykły człowiek - obdarzony - popisał się swoim talentem przed niewłaściwymi ludźmi - albo nie wiedząc czym to grozi w obliczu zabobonnego ludu, albo nie umiejąc kontrolować swoich mocy.
Na przestrzeni epok uczyli się lepiej ukrywać niezwykłe talenty.
Obecnie nikt nie zwraca na nich uwagi.
Czy słusznie?


Dzisiaj, w obliczu pędzącego w stronę kuli ziemskiej meteoru, który zniszczy świat, być może to Oni zostali wybrani. Możliwe, że ich przeznaczeniem jest odmienić los świata...
Jeszcze nim zaczął on staczać się ku zagładzie.

PROJEKT

Into the Past

Był rok 2017, i każdy człowiek na ziemi wiedział już, że jego życie dobiega końca.
Świat stał w płomieniach, był zgliszczempo wyniszczających wojnach i przerażających, następujących jedna po drugiej klęskach żywiołowych. Tsunami, trzęsienia ziemi i gigantyczne pożary pustoszyły Ziemię każdego dnia od tysięcy lat, zabijając tysiące ludzi każdego tygodnia. W roku dwutysięcznym na terenie USA pojawiła się olbrzymia szczelina w ziemi, i w otchłań zsunął się cały Nowy Jork, wraz z większością swojej ludności.
Nieco później, bo w okolicach roku dwutysięcznego piątego, zalane zostały wyspy Hawajskie. Tsunami pojawiło się znikąd, i zniknęło nie wiadomo gdzie, zabierając ze sobą w odmęty oceanu faunę i florę tych pięknych i egzotycznych wysp. Geolodzy rozkładali ręce, a tajemnicze Tsunami zyskało nazwę widmowej fali. Nieprzewidywalne, niewykrywalne widmowe fale co roku pojawiały się w losowych miejscach, zalewając wyspy, lub bez szkody przechodząc obok nich. W tym samym roku w którym pierwsza widmowa fala zmyła Hawaje, na Chiny została zrzucona bomba atomowa, będąca zakończeniem wojny chińsko-rosyjskiej.
W roku dwutysięcznym dziesiątym Francja musiała zmierzyć się z szeregiem sześciu tornad, które na przestrzeni dwunastu miesięcy spustoszyły jej tereny niszcząc kilkanaście miast i odcinając setki tysięcy ludzi od prądu na wiele miesięcy.

Świat funkcjonował. Wbrew zapewnieniom kościoła katolickiego że jego koniec nadszedł, i niebawem Mesjarz powróci na Ziemię, by osądzić grzeszników, ludzkość zdawała się radzić sobie w walce z żywiołami. Tabuny naukowców z całego świata pracowały dniami i nocami usiłując znaleźć przyczynę tych trwających od tysięcy lat niszczycielskich klęsk żywiołowych nasilających się makabrycznie na przestrzeni dwudziestego pierwszego stulecia. Przeciętny człowiek mający w domu telewizję oraz internet, był bombardowany oficjalnymi informacjami udzielanymi przez korporacje
naukowe:


Po przełączeniu stacji, można było w większości państw Europy, Azji i Ameryki usłyszeć inne informacje:


Świat funkcjonował, ale była to wypaczona, nieprzyjazna wersja tego świata, w którym śmierć mogła czyhać na każdym kroku.
A później nadeszło widmo zagłady.
Nastał rok 2017, i miał to być rok końca świata.

ZAPOWIEDŹ APOKALIPSY

SIEDZIBA NASA, KALIFORNIA-

McCoy wpatrywał się w ekran monitora szerokimi z przerażenia oczyma. Nie. To nie może być prawda...
Skończył czytać. Zamknął dokument, i zbadał dalszą zawartość super tajnego folderu, do którego wgląd dał mu mu przewodniczący Sztabu Kryzysowego ds Przewidywania Klęsk Żywiołowych, Nathan Liroy.
Były to wykresy i obliczenia, szereg piętnastu różnych badań. Wszystkie one potwierdzały twierdzenie Liroya. Do wykresów dołączone były również zdjęcia przestrzeni kosmicznej.
McCoy zdołał jeszcze rozejrzeć się po sali z piętnastoma innymi stanowiskami komputerowymi pracowników NASA. Wszyscy pracownicy za biurkami dostali do wglądu te same dokumenty co McCoy. Jego współpracownicy zachowywali się różnie. Jeden zemdlał natychmiast, osuwając się nieprzytomnie na ziemię. Kubek z parującą kawą rozbił się na podłodze. Ciemny płyn wyglądał jak krew.
Ktoś inny zaśmiał się histerycznie, chwycił monitor, wyrwał go wraz z kablami z biurka i rzucił w bok. Wrzasnął coś w rodzaju "Pieprzone zjeby, to ma być pierdolony żart!?"
Kobieta po lewej od mężczyzny siedziała. Modliła się z zamkniętymi oczyma. Ktoś krzyczał.
A zatem to koniec. - pomyślał McCoy, a potem opadł na ziemię, i zaczął płakać.


Do ziemi zbliżał się meteoryt, porównywalny średnicą do meteoru który miliony lat temu przyczynił się do wyginięcia olbrzymich gadów.


Tor jego lotu, znany ludziom od dziesięciu lat, nagle się zmienił. Do roku 2017, naukowcy śledzący jego lot każdego dnia, byli przekonani, że minie on ziemię w bezpiecznie dużej odległości. Nagle jednak, zupełnie bez powodu, trajektoria lotu zmieniła się. Nawet jeśli istniało zadawalające, racjonalne i naukowe wyjaśnienie tej anomalii, nie było sensu się nad nim zastanawiać. Było zbyt późno na jakikolwiek ruch. Szybkie obliczenie wykazało, że meteor położy kres ziemi i ludzkości za niespełna kilka tygodni.

ŚWIAT SZALEJE

Dzień po straszliwym odkryciu dokonanym przez naukowców NASA, informacja ta w jakiś sposób wyciekła z laboratorium. Wraz z dokumentacją.
I świat oszalał.
W większości krajów wybuchły masowe zamieszki. Wizja bliskiej śmierci w milionach ludzi wyzwoliła ukrywane dzięki empatii, pierwotne, zwierzęce instynkty. Atakowano placówki rządowe, kradziono co ukraść było można, reagowano histerią, wściekłością, rezygnacją i szaleństwem. Ulice zamieniły się w pobojowiska wypełnione wrakami samochodów, trupami i produktami spożywczymi. Część ludzkości dawała sobie radę, część popełniała masowe samobójstwa, inni rozpaczliwie wmawiali sobie, że media kłamią i zagłada wcale nie nadciąga. Nadchodziła apokalipsa.

DeElectris

Firma miała swoją siedzibę w zakupionym przez nią wieżowcu na obrzeżach Paryża.
Organizacja nazywała się DeElectris. Oficjalnie zajmowała się ona energetyką, i była to jedna z tych korporacji o których każdy zwykły obywatel słyszał, ale zbytnio się jej działalnością nie przejmował. Zresztą nawet gdyby ktoś z ciekawości postanowił udać się do budynku w którym się firma mieściła, zastałby porządek, olbrzymie agregaty, maszynerię, białe korytarze, masę zamkniętych drzwi i uprzejmy, pomocny personel. Firma działała prężnie od 1960 roku, i wszystkie formalności były na bieżąco uzupełniane. DeElectris było sumienną, niewyróżniającą się na tle innych firmą energetyczną.
Oczywiście była to przykrywka.

CZŁOWIEK ZWANY OMEGĄ, PORTAL i CEL

Głową organizacji była tajemnicza osoba zwana w kręgach firmy jako Omega. Był to wyjątkowo potężny Obdarzony, którego moce zdawały się nie mieć limitów. Nikt nie wiedział jakie dokładnie są jego talenty, lecz wśród pracowników DeElectris krążyły liczne opinie o umiejętności odczytywania przez Omegi cudzych myśli, umiejętności manipulowania przedmiotami na odległość i... czasem.
Omega założył organizację w 1960 roku, kiedy za sprawą intensywnych badań które sam przeprowadzał od lat, odkrył przyczynę nasilających się klęsk żywiołowych. Przyczyna nie była w jego mniemaniu naturalna, a moment w którym zagłada się rozpoczęła, miał miejsce w dalekiej przeszłości i był to czyn człowieka.
Omega znalazł więc ludzi, którzy posiadali talenty takie jak on. Stworzył organizację, której cel był jeden: powstrzymać nieubłagalnie zbliżającą się katastrofę. Od 1960 roku do 2017, sztab Obdarzonych z Omegą na czele, starał się znaleźć sposób, by zatrzymać katastrofę. W końcu, nakładem olbrzymiej pracy i dzięki umysłom Obdarzonych naukowców i geniuszu Omegi, DeElectris udało się utworzyć portal, który miał prowadzić do konkretnego dnia 506 roku Naszej Ery roku, do niewielkiego, średniowiecznego miasteczka Loume w małym państewku na wschodzie Europy: Terercii. Był to dzień przed poruszeniem wskazówek zegara zagłady ziemi.
Teraz Omega potrzebował drużyny. Drużyny ludzi Obdarzonych, którzy mogliby powstrzymać koniec świata, nim jeszcze ruszyły tryby maszyny mającej sprowadzić zagładę.

Jeśli moment w którym tajemnicza osoba rozpoczęła proces prowadzący do zagłady był punktem Alfa, to momentem w którym sformowana z Obdarzonych załoga uda się do przeszłości by odmienić los Ziemi, będzie punktem...

OMEGA

WSTĘP, CZYLI JAK ZACZNIE SIĘ ICH HISTORIA

Zimnego, wietrznego dnia 13 października 2017 roku, kiedy świat trwał już w agonii oczekując bez oddechu na uderzenie meteorytu, telefony kilku młodych Obdarzonych ludzi niespodziewanie rozdzwoniły się im w kieszeniach w tym samym momencie.
Młodzi ludzie z ciekawości, rozpędu lub zwykłego przyzwyczajenia sięgnęli po komórki. Zamiast zobaczyć jednak w górze ekranu imię kogoś znajomego lub członka rodziny, młodzi Obdarzeni zobaczyli cyfry i symbole w wydającym się być losowym ciągu.

Wiedzieni impulsem, przeciągnęli ekran.
Ich oczom ukazała się rozmazana sylwetka mężczyzny. Była ona konturem na zaśnieżonym ekranie. Po chwili postać przemówiła. Młodzi Obdarzeni musieli przyłożyć uszy do głośniczków, gdyż dźwięk był bardzo cichy.

DeElectris prosi was o pomoc, Omega prosi was o pomoc.
Możecie odmienić los tej planety. Udajcie się do głównej siedziby 18 października o godzinie dziesiątej wieczorem. Wiemy o waszych nadzwyczajnych talentach. Będą wam one pomocne w misji, która jeśli się powiedzie, odwróci bieg wydarzeń.
Świat przetrwa.

Wiadomość się skończyła, ekran zgasł. Ci, którzy byli posiadaczami telefonów starszej generacji, stracili swoje urządzenia. Z ich komórek dobiegł wysoki ton, i zza ekranu zaczął wydobywać się śmierdzący spalonymi przewodami, ciemny dym.

Młodzi Obdarzeni zostali wybrani na drodze utajnionej rekrutacji. Omega wybrał tych posiadających talenty najbardziej przydatne w planowanej misji, oraz tych najbardziej zdesperowanych, którzy posiadali tak silną motywację, by podjąć się śmiertelnie niebezpiecznego zadania. I stało się tak, że kilkoro młodych osób, w ciemną, deszczową, październikową noc znalazło się w budynku należącym do firmy DeElectris. Drzwi otworzył im tajemniczy mężczyzna w białym uniformie. Wskazał im dłonią korytarz.

Młodzi Obdarzeni czuli w powietrzu moc. I czuli, dzięki swym talentom, że gdzieś tutaj, w tym budynku coś się stało. Coś złego i niebezpiecznego. Instynktownie odczuli zmianę czasu, zaburzenie w naturalnym rytmie czwartego wymiaru.
Ruszyli korytarzem.

*

REKRUTACJA

Hej, nazywam się Chryslety i jestem tutaj nowy. Mam jednak doświadczenie z forumowymi rpg'ami, jak i z zabawą w papierową ich wersję.
Chciałbym poprowadzić sesję, która w swoim zamyśle (myślę że, jeśli drogi Zainteresowany Użytkowniku, przeczytasz powyższy wstęp będziesz już wiedział, jaki mam pomysł na przygodę) ma być przygodą w której wcielicie się w młode osoby posiadające, niczym X-meni, określone moce. Wasze postaci będą żyły w alternatywnej wersji naszego świata, w roku 2017, tuż przed uderzeniem meteorytu w ziemię. Niespodziewanie dostają oni szanse, by odwrócić bieg wydarzeń. W tym celu muszą przenieść się w przeszłość, by dopaść osobę, która "Wprawiła w ruch wskazówki zegara zagłady ziemi". Wasi bohaterowie muszą więc posiadać moce, które Omega uznał za pomocne. Dlatego sugerowałbym talenty pomagające przetrwać, a nie fajerkowate fireballe. Świat średniowiecza będzie równie wypaczony co apokaliptyczna wizja roku 2017, więc możecie się spodziewać ciężkich przepraw, gdzie umiejętności przydatne to te, dzięki którym można wpływać na umysły ludzi, mamić tłuszczę, znikać, przenikać wzrokiem obiekty itd.
Moce wasze postaci miały od urodzenia, nie wiadome jest źródło ich pochodzenia. W założeniu jest też działania skryte - ponieważ drużyna musi jak najmniej ingerować w średniowiecze z oczywistych powodów.

-Sesja będzie storytellingowa-

Świat: Świat który wam proponuję, to wypaczona wersja naszego świata, w której będę ingerował w cokolwiek będę chciał jeśli będę miał ku temu powód. Wasi bohaterowie któzy przeniosą się w czasie, trafią do fikcyjnego miasteczka w fikcyjnym, europejskim kraju. Nie będę stronił od zabawy wydarzeniami i osobami które żyły w tamtym czasie, i wplotę niektóre/ych z nich do gry.

Karta i Mechanika

Karta postaci wygląda następująco:

Garść formalności

1. Rekrutacja postoi około 10 dni. Proszę darować sobie wysyłanie mi postaci z karabinami zamiast ręki - tego typu pomysły zostaną odrzucone automatycznie, nie będę się nawet bawił w argumentowania co jest do zmiany w waszym koncepcie.
2. Przyjmę od 3 do 6 graczy, gdzie 3 to minimalna ilość ludzi by sesja mogła ruszyć.
3. Prędkość sesji będzie wynosiła około tygodnia na odpowiedź w przygodzie. Po dwóch lub trzech głupich, nieuzasadnionych spoóźnieniach, mroki średniowiecza i inkwizycja zajmą się waszą postacią
4. Będziemy pisać w trzeciej osobie l.poj, doc tylko i wyłącznie do dialogów, albo sytuacji w których nie da się tego inaczej rozwiązać.
5.Odpowiem na każde pytania w wątku lub na PW, i rozwieję wszelkie wątliwości co do dowolnego aspektu mojego zamysłu. Jeśli wyłapiecie jakieś nieścisłości w rekrutacji, to piszcie w wątku - będę je rozwiązywał na bieżąco.
6. Deklarujcie się w wątku, żebym widział jak wygląda sytuacja. Najlepiej od razu z pomysłami na moce, ale nie jest to obowiązkowe.

Zapraszam do sesji, Chryslety

 

__________________
She bruises coughs, she splutters pistol shots
But hold her down with soggy clothes and breezeblocks

chrysletY

Sorry, że tak, ale sądzę, że lepszy będzie double post niż edycja postu głównego z tego prostego względu, że ktoś kto czytał już rekrutację ale chciałby uściśleń w pewnych kwesitiach, będzie miał szanse łatwiej dostrzec owe 'uściślenia'.

Pierwsza garść uściśleń:

1. Jedyne, związane z wiedzą o waszych mocach, co dzielą wszyscy Obdarzeni, to śnienie tego dziwnego snu z początku rekrutacji:

Każde z nich śniło regularnie sen, którego nigdy W PEŁNI nie mógło zapamiętać. Był to sen pełen krzyku i przemocy. Były ciemne pasma barw, a między nimi fruwające z trzepotem skrzydeł, wróble. Pamiętali czarne, beznamiętne ślepia ptaków, przekrzywione łebki. Czarne dzióbki i nastroszone, mokre od deszczu skrzydła.
Czasami wróble zamieniały się w istoty o wysokich czołach. Czasem były centaurami albo jednorożcami. i... głos owych istot:

...aplikowa...obsz...mózg...niech...widzą...nasz ymi...oczami


2. Celem drużyny, który będzie wyjaśniony obszernie w pierwszym poście (wiedza postaci), będzie odnalezienie w przeszłości, do której dostaniecie się za pomocą portalu, osoby odpowiedzialnej za rozpoczęcie procesu, którego punktem kuluminacyjnym ma być zagłada ziemi przez uderzenie weń meteorytu.

3. Sesja będzie więc mocno przygodowa. Wasze postaci to młode osoby obdarzone niezwykłymi mocami, które będą przydatne w odnalezieniu się w średniowieczu i przeżyciu w jego ciężkich warunkach.

Ilu was jest? Obdarzonych jest niewiele na świecie i są oni w rozsypce. Nie macie szans na posiadanie 'znajomości' osób o podobnych talentach, co wy.

4. Początkowo esencją sesji będzie więc wtapianie się w średniowieczny świat, korzystanie z waszej nieskończenie wyższej wiedzy od ludzi z tamtego okresu oraz ze swoich mocy, by osiągać tam swoje cele. Osobę która jest odpowiedzialna za nadchodzącą apokalipsę, będziecie mieli za zadanie unicestwić, lub powstrzymać. Szczegóły w poście otwierającym.

5. Jawną inspiracją dla sesji były wszelkie filmy i książki poruszające motywy podróży w czasie. Portal, którym przeniesiecie się do przeszłości i w ogóle sam motyw podróży w czasie, będzie rządził się różymi zasadami, których łamanie będzie niosło za sobą interesujące konsekwencje

 

__________________
She bruises coughs, she splutters pistol shots
But hold her down with soggy clothes and breezeblocks

secutor

Effects - d20herosrd

Polecam
Oraz:

http://lastinn.info/archiwum-rekruta...republiki.html ([M&M][SW] Łowcy Starej Republiki)

Czyli tlumaczenie Arvelusa.

 

__________________
,,Ruchów na pozór jest wiele, ale tylko nieliczne są możliwe, a każdy kolejny zamyka drogę innym".

valtharys

Czy jest możliwość zabrania ze sobą [w przeszłość] jakiś przedmiotów z naszego świata?
Np: piła mechaniczna lub inne ciekawe rzeczy służące do poruszania się, przetrwania tudzież do eksterminacji wrogich person.

 

__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)

chrysletY

To zależy. Podstawą jest dyskrecja - z tego samego powodu szukam też raczej Obdarzonych których moce nie mają tj wizualnych efektów. Dlatego odpadają raczej fireballe, bo a) To by było przeróżnie odbierane przez zabobonną, bogobojną tłuszczę b) Szybko takim osobnikiem zainteresowałaby się Inkwizycja, której w Trercii biznes się kręci

Dostałem już np. pomysł od jednego z użytkowników, na kogoś w rodzaju dopplera - może przemienić się w każdego, kogo zobaczy. To jest idealny przykład. Otwiera szereg możliwości w radzeniu sobie z przygodami w świecie wypaczonego, mrocznego średniowiecza.

Jak wyżej, podstawą do działania w przeszłości jest dyskrecja. Powody są bardzo często eksponowane w przeróżnych filmach i książkach, i mają zastosowanie w mojej wizji:

Każde naruszenie struktury przeszłości wpływa na przyszłość. Nie możesz oszacować wielkości konsekwencji, więc działaj skrycie, by nie ingerować w losy świata bardziej, niż to absolutnie konieczne


Wyobraź sobie, że wchodzisz do średniowiecza z piłą mechaniczną, i ktoś ci ją kradnie. Dzięki temu ludzkość poznaje wyższą technologię kilkaset lat wcześniej, niż odkryła ją w 'naszej' wersji historii świata. Tak samo ma się rzecz z generalnie wszystkim, co jest widoczne. Nie przewidzisz konsekwencji, nie wiesz do czego to doprowadzi. Zwykle skutki są tragiczne, bo pozornie niewielka ingerencja czasem uruchamia cały ciąg zdarzeń. Jest też jeszcze coś. Otóż czas jest w istocie skończoną liczbą linii czasowych. Zaburzając linię czasową, naruszasz jego idealną strukturę, przecinasz linię czasową, mieszasz jedną linię z drugą. W ten sposób powstaje konflikt, a Czas jako suma wszystkich linii... Zaczyna się bronić. Linia w której działasz staje się więc chybotliwa, co objawia się drastycznymi zmianami pogody, wstrząsami ziemi, zaburzeniami rzeczywistości, grawitacji, wszystkiego, co zawiera świat. Podsumowując, każde poważne naruszenie przeszłości, niesie za sobą konsekwencje, co waszym postaciom opowie Omega na początku naszej opowieści (jeśli zbiorę minimum trzech chętnych graczy).

I... tak, produkuję się tak, bo motyw z zaburzaniem przeszłości na pewno się pojawi i jaram się projektem tej sesji, jak niczym innym od ostatnich paru miesięcy.

Oczywiście nie zamierzam być bardzo restrykcyjny, bo takie przedmioty "nie z epoki" mogą okazać się być wam niezwykle przydatne w radzeniu sobie z zupełnie innym światem, a nawet jeśl nie, to mogą też stanowić element humorystyczny. Dlatego przed wejściem w "portal", wasze postaci będą mogły skomplementować swój ekwipunek z rzeczy z magazynu DeElectris Omegi. Będą tam jednak raczej rzeczy 'udające' przedmioty z okresu średniowiecza, będące jednak współczesnym narzędziem. Np. stylizowany na kawałek zwykłego drewna nóż sprężynowy. Pistoletów w tym magazynie nie uświadczysz.

ADD: UWAGA! We wzorze karty pojawił się jeden punkt: Co postać chciałaby zabrać ze sobą w przeszłość. Jest to wór, do którego możecie wrzucić swoje pomysły, z uwzględnieniem (lekkim) tego, co napisałem w tym poście. Czyli darujcie sobie bazooki, piły mechaniczne czy motory. Mały pistolet będzie okej, ale niewykluczone, że będziecie musieli się z nim kryć i w Teraźniejszości i Przeszłości.

A zatem, ten wór nie jest tym co ZABIERACIE w przeszłość, tylko tym co CHCIELIBYŚCIE zabrać

 

__________________
She bruises coughs, she splutters pistol shots
But hold her down with soggy clothes and breezeblocks

mlecyk

Ciekawe... może spróbuję swoich sił. Zależy na ile czas mi pozwoli.
Mam już jakiś pomysł...
Na razie na pw pójdzie krótkie pytanie o moc - rezerwacja. ;D

 

chrysletY

Odpowiedź poszła. W sumie trochę za bardzo pojechałem z tymi "niewizualnymi" Talentami, więc uściślę. Łucznik który nigdy nie chybia ala Hawkeye byłby spoko, wyobrażam też sobie tanka który przewyższa siłą zwykłych ludzi, a do tego może swoje ramiona zmienić w żywą skałę/metalowe tłoki itp, co pozwala mu rozwalać ściany i wyrywać drzewa. No na oczach ludzi raczej tego nie zrobi, ale może pomóc wyjść drużynie z niejednej opresji

 

__________________
She bruises coughs, she splutters pistol shots
But hold her down with soggy clothes and breezeblocks

AlienGBL

Pomysł mi się podoba. Brzmi to ciekawie. Kartę wyślę do końca tygodnia jakoś

 

czajos

Koncept ciekawy i chętnie się spróbuję moją kartą już powinna być na twoim PM moc to "super zolnierz"

 

__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy

Armiel

Dość intrygujący pomysł. warto dać szansę świeżemu MG - zapowiada się ktoś z wielką wyobraźnią.