Książe Mściwój i Sasi.
 

Zapadła ciężka, duszna, letnia noc.

Żar dnia nie ustąpił wraz z nastaniem zmierzchu i ciężkie powietrze przesycone zapachem dymu i palonych ziół wisiało nad okolicą. Olbrzymie dęby okalały ogromną polanę gdzie stała świątynia gromowładnego Peruna.

Tłum przed chramem szczelnym półkolem otaczał płaski kamień będący ołtarzem i leżącą na nim młodą nastoletnią dziewczynę. Musiano podać jej jakiś specyfik bowiem leżała bowiem nieruchomo, jakby w ogóle nie zdając sobie sprawy z tego co za chwilę ma się wydarzyć. Ciemny kamień płyty ofiarnej kontrastował z jej drobną, na biało odzianą sylwetką tak, iż zdawała się nieledwie dzieckiem.

Wśród zgromadzonych przeważali okoliczni rolnicy i rybacy, ludzie prości i przywykli do codziennego znoju, ale widać też było nieco bogatych kmieci wraz z rodzinami i sługami, wojów, a nawet jednego czy dwóch Sasów, kupców a może szpiegów coraz liczniej nawiedzających te ziemie, którzy Bogowie wiedzą jak (choć może raczej świątynni słudzy bardziej) dostali się na żerstwę.
Sporo było też przyciągniętych tu wieściami o mającym powstać nowym grodzie awanturników i hołoty nie wiadomo skąd. Mignęły też czasem postaci myśliwych, czy guślarzy lub guślarek, wiedzących i innych rozmawiających z duchami. Jednym słowem ludu zebrało się na wezwanie księcia Mściwoja tylu, że nikt z żyjących takiej ciżby nie pamiętał.

Tłum zafalował gdy z chramu wynurzyła się postać odziana w biel z czerwoną przepaską na czole i drewnianą maczugą nabijaną krzemiennymi odłamkami. Na tle buzującego za nią ofiarnego stosu wyglądała zaprawdę demonicznie i prze szeregi zebranych przebiegł zauważalny dreszcz.

- Żerca Dobrosław - przebiegło przez tłum.

Kapłan znany był ze swej surowości w sądach zwano go Bezlitosnym, przewiny karał bowiem ciężko i niejednego już i niejedną ciśnięto z jego wyroków w bagno.
Surowo też ganił księcia za swawole na jakie ten sobie pozwalał, mówił o tym często i głośno świadom swej silnej pozycji kapłana-opiekuna Perkuna.
Wielu, w tym i liczni władycy było przeciwnych tej srogości, jak również niewidzianej od niepamiętnych czasów ludzkiej ofiary i wiedziano, że to z tej przyczyny dziś nie ma tu ani Mściwoja, ani najgodniejszych z wspierających go przywódców rodów.





Kapłan zbliżył do dziewczyny na ołtarzu się i uniósł w górę maczugę by dopełniła się żerstwa. Niektórzy z obecnych zamknęli oczy, inni wręcz przeciwnie chcieli przepchnąć się bliżej, by widzieć lepiej krwawa ofiarę. Odblaski ognia zamigotały na krzemiennych odłamkach, tłum wstrzymał oddech i zamilkł, gdy zapadłą, przejmującą cisze przerwał czyjś okrzyk...

- Wstrzymajcie się na Swarożyca !





Sesja ta jest poniekąd spadkobierczynią "Orłowia", sesji która rozpoczęła się i zakończyła (jak się wydaje) po pierwszym poście MG, który zaznaczył swą obecność ostatni raz na forum 1 lipca.
Szkoda mi wysiłku jaki gracze włożyli w stworzenie postaci, trudu Novvy, który zadbał o stronę graficzną, więc postanowiłem wziąć byka za rogi. Co z tego wyniknie zobaczymy...

Terenem, gdzie rozgrywać się będzie akcja to ziemie historycznych Wieletów i Obodrzyców gdzieś między VIII a IX wiekiem (te ramy są dość umowne) w odległości kilku dni marszu od morza.
Sesja będzie rozgrywać się w klimatach Słowiańszczyzny, choć nie ukrywam, ze być może grupa wyruszy gdzieś dalej, możliwe że nawet do Miklagrodu.
Odniesień do historii praktycznie nie będzie bo i nic lub prawie nic o takowej tamtych czasów nie wiemy.





Czego wymagam od zainteresowanych ?

Przede wszystkim historii postaci.

W miarę jak najpełniejszej, bo będzie to miało wpływ na to, czy zamierzenia poszczególnych postaci się powiodą. Testy (o ile okażą się niezbędne) będę wykonywał w domowym zaciszu i pod tym względem musicie zdać się na mnie.
Nie określam typów profesji postaci, pochodzenia, liczę na kreatywność (z umiarem jednak) graczy, bo przyznam że nie sądzę by zwykły kmieć będzie miał tu lekkie życie.
Oczywiście opis postaci to nie tylko historia, ale tez i wygląd i tu prośba jak powyżej z uwzględnieniem oczywiście cech charakterystycznych.
Bardzo ważne jest przedstawienie jak widzą się bohaterowie w otaczającej ich rzeczywistości, ich plany i cele jakie chcą osiągnąć. Wystarczy dosłownie kilka zdań, ale niemniej jednak proszę na to zwrócić uwagę.

Ilu przewiduje graczy w sesji ?
Tylu ile będzie dobrych zgłoszeń, a raczej o ile będą jakiekolwiek.

Tury - cztery dni dla graczy, trzy dla MG. Nie wymagam perełek forumowych i opisów w stylu Orzeszkowej, ale postów z sensem i popychających akcję do przodu.

Każdy pomysł wzbogacający świat mile widziany byle w granicach rozsądku, również będzie w grze miejsce dla magii jak i dla zjawisk nadprzyrodzonych : duchów, zjaw itp.
Chciałbym uniknąć sformułowania "sesja wolna" bo jednak to ja decyduję o graczach biorących w niej udział i zachowuję sobie prawo do podejmowania ważkich decyzji, ale stwierdzenie "sesja z ograniczonym wpływem MG" będzie jak najbardziej na miejscu.

Rekrutacja potrwa do niedzieli 9 sierpnia, KP proszę słać na PW.

Pewnie czegoś zapomniałem dopisać więc pytać, pytać, pytać...

Mam parę pytań:
1 - jak duży będzie element nadprzyrodzony i jak silny?
2 - czy można grać jakimś czarownikiem/kapłanem?
3 - czy można zagrać jakimś strzygoniem czy wapierzem? :)
4 - jak potężne mogą być postacie? Początkujący, doświadczeni czy może weterani?

ad 1 Niezbyt silny. Magię jakiej będą mogli używać bohaterowie to raczej magia ludowa : zamawianie, uroki (niezbyt mocne), leczenie lekkich ran, wywołanie ducha - to raczej rzadko, porozumiewanie się ze zwierzętami, niewielki wpływ na pogodę itp
Inne elementy jak zjawy, upiory w specjalnych miejscach i specjalnym czasie. Drobnica typu skrzaty (nie koboldy czy gnomy bo te gościnnie tylko), rusałki, albo leśne duszki często.

ad 2 Nie, tu raczej widziałbym guślarza/guślarkę, kapłanów nie, ci raczej trzymają się chramów, adept prędzej.

ad 3 Nooo to byłoby z grubej rury pociągnięciem, ale taka postać byłaby za mocna. Jakiś rodzaj zwierzołaka zmieniający się w określonym dniu miesiąca księżycowego to mogę rozważyć.

ad 4 Nie chcę postaci zupełnie zielonych, ale z pewnym życiowym doświadczeniem. Trudno mi dokładnie to określić, tu liczę na rozsądek graczy.
Woj weteran tak, bywały w okolicznych ziemiach awanturnik tak, dobry myśliwy (łucznik) owszem, sprawny guślarz czemu nie, ale żadnych Wyrwidębów, Marco Polo, Robin Hoodów czy Merlinów.

Kolejne pytania :)
5 - Można grać innymi narodowościami? Tytułowymi sasami, gotami czy innymi?
6 - Jak widzisz sesję? Sesja drogi, czy może awanturnictwo osiadłe ?:) Mordobicia, śledztwo, czy może jakieś elementy horroru?
7 - Dasz postaciom zajęcie, czy każdy będzie musiał mieć własne cele, które będą stanowić dla postaci cel główny?

ad 5 Tak, inne narodowości są możliwe. Ród Awdańców miał zdaje się skandynawskie korzenie na przykład. Więc czemu nie Got, czy Sas jako gracz ?

ad 6 Wolałbym sesję drogi, ale mam wariant na intrygę polityczną na miejscu. Pamiętaj że liczę iż gracze będą współkreować nie tylko świat ale i fabułę.

ad 7 Postaciom/drużynie zostaną przedstawione zadania. Na ile z nich skorzystają zależy od nich samych stąd, prośba by swoje "życiowe" cele zaznaczyli w rekrutacji. Być może będą one zbieżne co ułatwiłoby sprawę. Nie widzę też powodu by grupa nie mogła się podzielić w pewnym momencie. Ale to zależy oczywiście jak liczną ekipę uda się zebrać.

Na razie to rozważania akademickie, nie mam jak do tej pory zgłoszenia, a sezon mamy ogórkowy, więc zobaczymy. :)

Teoretycznie jestem zainteresowany, bo ostatnio jakoś mnie naszło na słowiańskie klimaty, bo sprzątając znalazłem mitologię Słowian :p

Ale wybywam w ten weekend na tydzień i wracam dopiero w niedziele, więc nie wiem czy się wyrobie w razie czego z postacią :P Bo na razie nie mam fajnego pomysłu :)
Masz jakieś preferencje odnośnie profesji?

Aha i ostatnie pytanie :P
Planujesz prowadzić przygodowo ws tylu Indiany Jonesa czy bardziej realistycznie w kierunku szarości i brudnego świata?

Zawsze możesz doszlusować w trakcie, ja nie widzę problemu. Termin zakończenia rekrutacji dać musiałem, by wiedzieć czy będzie jakikolwiek odzew, ale jak napisałem to sesja na wpół "wolna" więc i zasady nieco inne.

Nie padło żadne zgłoszenie wszystko jest do wzięcia.

Filmy z Indiana Jonesem bardzo lubię, ale to nie mój styl prowadzenia sesji. Raczej błoto, sraczka i otarte nogi. :)

To w razie czego możesz liczyć na mnie w trakcie :)

Mam nadzieje, że sesja ruszy :D

Ale są wakacje i nadzieje nie zawsze się sprawdzają.

Mam małe pytanko:
Czy zwykły człowiek (czyt. żaden guślarz, czy inny Merlin) może posiadać jakąś 1 zdolność nadprzyrodzoną, np. rozmawianie ze zwierzętami lub "efekt starego gorola" (czyli przewidywanie pogody)?

Niezależnie od odpowiedzi wstępnie zgłaszam najemnego woja z toporem i łukiem, który szuka swego miejsca na ziemi.

Rozmawia ze swym zwierzęciem przeciętny właściciel psa lub kota, więc zakładając, że ludzie ówcześni byli bardziej zżyci z przyrodą czemu nie ?
Oczywiście nie będzie to dialog w pełni słowa tego znaczeniu, ale jakas forma porozumiewania może być.

Najemny woj zapewne posiada liczne blizny i kontuzje co może mu pozwolić przewidzieć zmianę pogody : "boli mnie gdzie Sas łupnął mnie kłonicą po barku, patrzcie jaka blizna. Deszcz niechybnie będzie z wieczora" :)

Ale albo albo.
Albo świetnie rozumiesz zachowanie zwierząt, albo przepowiadanie (i to trafne) pogody.