Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-09-2016, 20:56   #1
 
Corrick's Avatar
 
Reputacja: 1 Corrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwu
[oWoD] Polowanie


15 Kwiecień 2016, Los Angeles, Tierra Mia Coffee, godzina 20:17

Danica Tillou oderwała wzrok od ekranu laptopa i rozejrzał się po okolicy. Nadchodził już powoli zmierzch, ulice Downtown w Los Angeles zaczynały zapełniać się wychodzącymi do barów ludźmi. Kobieta powoli sączyła swoje cappuccino z podwójnym mlekiem, obserwując narastającą wśród mieszańców miasta poprawę humoru. Wszak był piątkowy wieczór, większość z nich miała jutro wolne i mogła pozwolić sobie na wyjście do klubu i wspólną zabawę z przyjaciółmi. Tym bardziej, iż kwietniowa pogoda zachęcała nawet do zabawy w plenerze. Przeciągnęła się i wróciła do pracy.

Jako główny grafik Los Angeles Theatre, nie miała lekkiego życia. Co prawda, uwielbiała pracować w tym miejscu i tworzyć plakaty - była artystką, a przynajmniej lubiła tak o sobie myśleć. Musiała przygotować promocję wydarzenia, które miało się odbyć w przyszły weekend, stworzyć plakat i wysłać zamówienie do drukarni. Miała na to jeszcze trzy godziny, nim jej przyjaciel zacznie nocną zmianę.

Nagle, na jej komunikatorze wyskoczyła wiadomość. Ucieszyła się, widząc, że jej znajomy już wstał. Mogło to znaczyć, że szybciej zacznie pracę albo nawet jej doradzi, który motyw przewodni wybrać.

Cytat:
Napisał Ratboy_777
Hej, mała, co robisz?
Cytat:
Napisał Lady_in_red88
Siedzę teraz w Tierra Mia Coffee, pracuję nad plakatem na przyszły weekend… :/
Cytat:
Napisał Ratboy_777
Jaki temat? Layout? Jakieś pomysły?
Cytat:
Napisał Lady_in_red88
Temat przewodni to Szekspir, layout w kolorze karmazynu, czarne litery i białe daty spektakli… Co myślisz?
Odwróciła wzrok od komputera, bo ktoś szturchnął ją w ramię. Usłyszała krótkie “przepraszam” i wróciła oczami do ekranu, czekając na odpowiedź swojego przyjaciela. Ta jednak nie nadchodziła przez kilka kolejnych minut, lecz dziewczyna zauważyła po chwili ruszający się kursor na laptopie. Ratboy_777 podłączył zdalny pulpit i właśnie przeglądał jej “dzieło”.


15 Kwietnia 2016, kanały pod Los Angeles, godzina 20:41

Ucieszona odwróciła wzrok na krótką chwilę, kiedy Daniel “Ratboy_777” włączył kamerkę. Może i na całe szczęście, bo nigdy go nie widziała, przynajmniej nie w naturalnej formie. Znali się od roku, od prawie pół roku była jego ghulem, ale Nosferatu beznadziejnie się w niej zakochał i chciał, by akceptowała go takim, jakim jest. A jeśli go nie zaakceptuje, każe jej to zrobić.



Znał realia rządzące wampirzym światem od bardzo długiego czasu. Był jednym z tych szalonych wampirów, które na swoje schronienie wybrały Los Angeles, gdy tylko to miasto powstało. Był tutaj, gdy rosło, przyswajało nowych obywateli i nowe budynki. Był również tutaj, gdy wilkołaki pierwszy raz postanowiły spróbować przejąć Miasto Aniołów, jakieś pięćdziesiąt lat temu.

Jego umysł odpłynął, oczy zaś obserwowały Danicę. Gdyby te pięćdziesiąt lat temu nie byli na swoim terytorium i nie zjednoczyli się wraz z Sabatem, nie daliby rady Garou. Fala morderstw zalała całe Los Angeles, a policja codziennie rano miała nowego NN do kostnicy. Na całe szczęście poprzedni Książe wyciągnął wtedy kopyta. Nosferatu potrząsnął z niesmakiem głową. Szczerze nienawidził tamtego Ventrue i nawet cieszył się wystawiając go na talerz Firebornowi, arcybiskupowi Kalifornii.

Na szczęście, Ed Greenwood, obecny Książe był bardziej… logiczny. Wszak był Malkavianinem. Daniel sam powtarzał, że by rządzić w Los Angeles należało być albo szalonym, albo niemożliwie wręcz zorganizowanym. Cóż, Ed miał obydwie cechy, a wrodzona nerwica natręctw tylko mu w tym pomagała.

Skończył poprawiać plakat dziewczyny i wysłał jej wiadomość.

Cytat:
Napisał Ratboy_777
Hej, mała, skończyłem. Lookniesz?
Bawiły go te całe emotikonki i systemy komputerowe. Miał do tego dryg, wszak dużą część sam wymyślił, korzystając z lat ćwiczeń i długich nocy, jakie zapewniała miejska kanalizacja. Roztarł szponami twarz, pozbywając się wczesnego zmęczenia i postukał pazurem o kamienne biurko. Jego ghul nie odpisywał, denerwowało go powoli… Jednak po chwili dostał potwierdzenie i zwrotkę.

Cytat:
Napisał Lady_in_red88
Zarąbiście! Dzięki wielkie! Muszę teraz kończyć, poznała super typka w knajpie i idziemy na drinka! Pa
Po chwili przyszła jeszcze jedna wiadomość, zawierająca zdjęcie kolesia, z którym umówiła się Danica.

Cytat:
Napisał Lady_in_red88
Nosferatu ze wściekłości rozwalił wiszącą nad nim rurę. Złapał ją niczym kij baseballowy i rozpieprzył dwa monitory, na których wyświetlała się lokalizacja jego potomka i jego ghuli. Kendrick niezmiennie był od prawie stu lat w Spokane, gdzie uwił sobie śliczne, malutkie i śmierdzące gniazdo.

- Aarrgh! - warknął wściekle, uderzając stojący pod ścianą regał i rozsypując książki po podłodze. Złapał przebiegającego pod nogami szczura i rozszarpał mu gardło jednym ruchem, ubryzgując się krwią. Zapach życiodajnego płynu nieco go uspokoił, przyssał się do zwierzęcia i po kilku sekundach odrzucił truchło w kąt, ocierając usta rękawem.

Zasiadł do komputera, sprawdzając lokalizację telefonu Danici. Wchodziła właśnie do Chinatown ulicą North Hill. Odwrócił wzrok, spoglądając za kolejnym posiłkiem. Złapał kolejne dwa szczury i wysuszył je do syta. Napad furii trochę go osłabił i przywołał niezły głód. Daniel westchnął i odpalił cygaro, śmierdzące gorzej niż te hawańskie. Ale czego oczekiwać za 50 centów? Z zamyślenia wyrwał go dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzał na monitor, to była Danica. Czyżby gościu okazał się dupkiem i miała ochotę spotkać się Danielem? Ucieszył się w duchu i otworzył wiadomość.

Cytat:
Napisał Lady_in_red88
Zdziwił się lekko i zmarszczył brew. Spojrzał na lokalizację kobiety. Los Angeles State Historic Park? To było… dziwne. I ta muzyka… Dostał zaproszenie do videorozmowy. Niepewnym ruchem ręki nacisnął “odbierz”.

Na ekranie monitora pojawił się gościu, z którym Danica wyszła z knajpy. W tle Nosferatu widział przywiązaną do drzewa kobietę, ledwo przytomną. Nad parkiem wisiała blada tarcza pełni, a samo miejsce było jakby opuszczone.

- Hej, Boccob. - zawołał gościu. - Jestem Marko, może mnie pamiętasz, co? - zapytał.
- Czeeść? - odparł niepewnie Nosferatu, zdziwiony, że ktoś zna jego PRAWDZIWE imię.
- Widzę, że masz problemy z pamięcią. Pięćdziesiąt lat temu, pamiętasz? Marko Ivocić, wnuk Hrada Ivocicia, przywódcy watahy, którego zamordowałeś, pomiocie Żmija… - mężczyzna wycedził przez zęby ostatnie słowo.

Mózg Nosferatu pracował na najwyższych obrotach. Czy to możliwe, by ten gość był wilkołakiem? Ale przecież… Malkavianie patrolowali całe LA, niemożliwym by jakikolwiek Garou przedostał się do miasta. Chyba, że za dnia… Skarcił się w myślach za swoją głupotę i nacisnął przycisk nagrywania.

- Owszem, pamiętam Wielkiego Wojownika - podkreślił te dwa słowa. - Hrada Ivocicia, przywódcę watahy, który nas zaatakował te pięćdziesiąt lat temu. To była wojna, piękna bitwa, zaprawdę. Możesz być dumny ze swego dziadka, Marko. Zginął chwalebną śmiercią. - wydukał, wiedząc że tylko wkurwia wilkołaka.
- GÓWNO PRAWDA! - warknął chłopak. - Ponieść śmierć z rąk Żmija to hańba. - zaczęła się przemiana. Gdyby Danica nie była przywiązana do drzewa, pewnie uciekłaby z przerażenia. Chłopak, już w postaci crinos powiedział: - Zamordowałeś kogoś, kogo kochałem. Teraz ja zrobię to samo tobie, wampirze! - doskoczył jednym susem do dziewczyny i pazurem przejechał jej po trzewiach, powodując wypłynięcie żołądka i jelit na zewnątrz. Kolejnym cięciem rozpłatał jej krtań, a siedzący biernie Boccob tylko warknął bezsilnie i zawył niczym wilk. Na ekranie komputera wyświetlił się obraz, kończący przekaz transmisji.


W odruchu bezsilności uderzył w monitor, przebijając go na wylot. Złapał go i wściekle rzucił nim o ścianę, rozbijając go w pył...


16 Kwiecień 2016, gdzieś w Los Angeles, godzina 23:48

- Ed, kurwa, mówię ci, to był wilkołak. - powiedział po raz trzeci do telefonu Boccob.
- Ale, że… Łak, tak? Łak, tak? Łak, tak? - zapytał trzykrotnie rozmówca Nosferatu. Ten tylko westchnął, zrezygnowany i odparł.
- Tak, Ed, tak. To był łak. Na pewno łak, Książe. To. Był. Wilko. Łak. - powtórzył, jakby mówił do dziecka. - Mówiłem ci, że trzeba wdrożyć te protokoły, bo nas skurwiele pozagryzają.
- Przesadzasz, Boc.
- odparł Książe. - To był jeden wilkołak, nas jest tutaj blisko cztery tysiące. Nie da rady uciec. - słychać było drapanie ołówka po kartce i cichy szept jednej z sekretarek Malkava. - Dobra, słuchaj Boc, sprawdzimy twój trop, ok? Jeśli będzie trzeba, ogłoszę Krwawe Łowy, dorwiemy typka.
- Dzięki, stary.
- westchnął zrezygnowany Nosferatu. - Rozumiesz, to była Danica. Ta śliczna, Ed…
- Czaję. Zrobimy co w naszej mocy, Boc. Trzymaj się i nie rób głupot, ok?
- Ok… -
odparł zdołowany Szczur…


28 Październik 2016, gdzieś w Los Angeles, godzina 4:51

Boccob siedział wygodnie w fotelu. Dopadli Marko, ale nawet jego śmierć nie uśmierzyła bólu. Dołączył do internetowej grupy wsparcia dla wampirów z całych Stanów. Był przecież ojcem czegoś, co nazywano “Wampirzą stroną sieci”, serwerów i domen dostępnych tylko po przejściu odpowiednich procedur kwalifikacyjnych, serii trudnych pytań, na które mogli odpowiedzieć tylko Spokrewnieni.

Z łatwością odnalazł ofiary ataków Garou, rozrzucone po całych zachodnich Stanach. Nieco więcej czasu zajęło mu odnalezienie dowodów tych zbrodni wymierzonych w Kainitów. Stał się swoistym mentorem dla tych opuszczonych przez ich Sire wampirów, które aż pałały żądzą zemsty. Nacisnął przycisk otwierający videokonferencję. Na ekranach pojawiły się twarze przedstawicieli tych “Ograbionych” z różnych stanów. Oregon, Idaho, Montana, Nevada, Kalifornia, Arizona, Waszyngton, Wyoming, Utah… Odchrząknął i powiedział:
- Moje dzieci! Witajcie! Nastał czas, by wreszcie zabrać to, co nasze. By odebrać życie tych parszywych kłaków… - ostatnie słowo powiedział z obrzydzeniem. - Nadchodzi czas, by się ujawnić. Czas uderzyć, zadać pierwszy cios. Zbierzemy się przed Boise i uderzymy w tamtejszą watahę. Jej członkowie zabili Sire jednego z nas. Odpłaćmy im. - spojrzał po zdeterminowanych twarzach. Wszyscy kiwali głową i po kolei opuszczali konferencję, by powiadomić towarzyszy. Odetchnął z ulgą i również się rozłączył.

Roztarł twarz dłońmi, zastanawiając się, czy poinformować Eda o swoim planie. W końcu był jego Księciem, ale… czy zrozumie? Musi jakoś skupić jego uwagę, by Malkav zrozumiał powagę sytuacji. Podobnie rzecz miała się z Firebornem, z którym mimo wszystko utrzymywali jakiś kontakt. A może Sabat będzie chętny do współpracy? Nieee… zbyt ryzykowne. Małe grupy złożone z gotowych na wszystko Kainitów będą lepsze w pierwszej fazie wojny podjazdowej.

Spakował wszystkie akta co potężniejszych wampirów w Kalifornii do jednego archiwum. Znaleźli się tam między innymi: Ed, Fireborn, córka Eda, Anna, Torreadorka Mary i ten parszywy Ventras, Bob. Dołączył również tożsamość i lokalizację leża Biskupa w LA, Harmona. Napisał maila do Eda i Fireborna.

Cytat:
Napisał Boccob
Hej.
W załączniku macie pliki, które z dniem 12.24.16r. polecą do NSA, FBI i Inkwizycji, jak również do lokalnej prasy, mediów i policji.

Cieszę się, że zwróciłem waszą uwagę. Wyjeżdżam.
Pzdr.
Boccob.
Ustawił datę wysłania maila na pierwszego listopada i zaczął się pakować.


Hej hoł, cześć i czołem! Po nieco przydługim wstępie i odgrażaniu się, że dopiero w weekend, stwierdziłem, że są rzeczy ważne i ważniejsze, a ważniejsze mi bliskie, więc napisałem rekruta . Z założenia, jest to przygoda, która polegać będzie na dorwaniu wspomnianego wyżej Boccoba.

Poszukuję czterech grup do przygody. Mniej więcej po 2-3, nawet 4 osoby.
Grupy:
  1. Camarilla
  2. Sabat
  3. Garou
  4. Łowcy

Zacznijmy do strony łatwiejszej (chyba), mechanicznej:
Tworzenie postaci:
  • Wampiry: 10-11 pokolenie, atrybuty 8/6/4, umiejki 16/11/6 (do 3 punktów z tego, reszta z freebisów), dyscypliny 7 z czego 5 w klanowe (do 3 krop), backgroundy 10 (do rozdysponowani, z wykupowaniem pokolenia z 13), freebisy 20, wady/zalety 7. Background "Age" odpada, "świta" max na 2 kropy
  • Wilkołaki: rank 3, 10 krop (do rozdysponowania) na backgroundy, 20 freebisów, wady/zalety 7, koszt wykupu wyższych darów 7 freebisów (dla klanówek, 9 dla pozaklanówek).
  • Łowcy: atrybuty 7/5/3, umiejki 13/9/5, 10 krop (do rozdysponowania) na backgroundy, freebisy 30, numina darmowe 2 kropy, wady/zalety 7 pkt.

Cóż, jeśli zaś chodzi o stronę fabularną, to tutaj mamy zagwozdkę. Otóż, będziecie zaczynać z różnych miejsc świata, że tak powiem. Mianowicie:
  • Camarilla - Los Angeles, Kalifornia
  • Sabat - Sacramento, Kalifornia
  • Garou - Boise, Idaho
  • Łowcy - Chicago, Illinois

W różnych miejscach świata, panuje też różny podział sił. Lećmy wg stanów (szczegóły będę podawał w docu przed jakąś lokacją, bo inaczej zginiemy w tym wszystkim ).
  1. Kalifornia - prawie w całości opanowana przez Wampiry, lotny podział między Sabat (Sacramento) i Camarillę (LA).
  2. Oregon - Wampiry, brak podziałów na Sabat i Camę, jednak szanują Maskaradę dla własnego dobra.
  3. Waszyngton - zachód Wampiry, wschód kilku wampów żyje w ukryciu przed Garou.
  4. Idaho - krucha równowaga między Garou i wędrownymi Gangrelami. W większości opanowane przez Garou.
  5. Montana - zachód stanu opanowany przez Garou, reszta należy do motocyklowych klanów Gangreli.
  6. Wyoming - stan wojny między łakami i Sabatem, brak siedlisk Camarilli.
  7. Kolorado - miasta należą do Wampów, lasy pod Denver to siedliska plemion Wendigo i Utkena.
  8. Utah - stan opanowany przez Tremerów, przynajmniej jego północ. Południowe drzewostany to siedliska Garou.
  9. Nevada - stan cichej wojny między Camarillą i Sabatem, doprawianej przypadkowymi Garou.

Jeśli zaś chodzi o fabularną stronę postaci, proszę ją zakończyć w dniu 31 października 2016, resztę czasu do wyruszenia dogramy w doku Liczą się smaczki! Jakiej muzyki słucha postać? Jaki jest jej stosunek do świata? Magii? Łaków? Wampów? Księcia? Co Książe/Biskup może jej obiecać, czego nie ma? Zaskoczcie mnie!

Jeśli chodzi o formułę gry, będzie to gdoc w zdecydowanej większości. Będzie to trochę trwało, ale mam tego świadomość. Będę starał się być w miarę możliwości codziennie w różnych godzinach, żeby doskrobać gdzieś coś w którymś doku, ale sami wiecie, jak to bywa. Proponuję więc, by dać sobie termin dwóch tygodni na rozegranie całej lokalizacji (w tym wypadku miasta), gdyż będą one bogate w sublokacje, walki i główkowanie (choć niekoniecznie w tej kolejności) . Temat każda grupa będzie miała osobny, gdzie będą owe posty lądować.

Finalnie, wszystkie grupy dotrą (albo i nie? Kto wie?) do jednego miejsca, gdzie poprowadzimy wspólną grę. Bardzo możliwe, że wtedy się powybijacie i część z was zakończy przygodę? Albo zaczniecie współpracować, dotrzecie wspólnie do końca i…? Sam nie wiem, opcji jest wiele

Termin nadsyłania KP: 19.10.16r., godzina 23:59
Daję sobie potem tydzień na wytypowanie i wybranie graczy, ogłoszenie wyniku, kolejny na napisanie wstępniaków i powinniśmy zacząć jeszcze przed listopadem

Lista chętnych:

Camarilla
  • brody - KP jest
  • corax - KP jest
  • Hakon
  • Leoncoeur - KP jest
  • Lord Melkor
  • Lunatyczka - KP jest

Sabat:
  • Amon - KP jest
  • carthaginian - KP jest
  • Googolplex - KP in progress
  • Mivnova
  • TomBurgle - KP jest

Wilkołaki:
  • Aiko - KP jest
  • Eleishar
  • Ferr-kon
  • Mi Raaz - KP jest

Łowcy:
  • -2- - KP in progress
  • Mike - KP jest
  • Jaśmin - KP jest
  • Seachmall - KP in progress
  • Zell - KP in progress
 
__________________
Port Balifor - przygoda osadzona w świecie Smoczej Lancy - zapraszam do śledzenia!
Przez czas bliżej nieokreślony bez dostępu do sieci. Znowu...

Ostatnio edytowane przez Corrick : 16-10-2016 o 14:53.
Corrick jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172