Mike

Helicarrier, sala konferencyjna
Wokoło stołu siedzieli: Stark, Banner, Czarna Wdowa, Kapitan, Thor i Hawkeye. Przy oknie, plecami do siedzących stał Nick Fury.
- Zrozum Fury, mamy własne życie. - powiedział Stark - nie będziemy na każdy telefon rzucać wszystkiego i przylatywać.
- To nasz obowiązek… - powiedział Kapitan America, ale Stark przerwał mu bezceremonialnie.
- Daj spokój z obowiązkiem, nie wszyscy tu są w wojsku. Mam wskakiwać w blaszany garniak i gnać kilka tysięcy mil, żeby zdjąć kotki z dachu?
- Nie kotki tylko…- kapitan znowu umilkł zakrzyczany przez Starka.
- Halo, to była przenośnia. Jak kosmici przylecą i trzeba im dać kopa w dupę, spoko dzwoń Fury. Ale na Boga…
- Tak? - odezwał się Thor.
- Mówiłem o… nieważne.
- Jakbyś był takim geniuszem jakiego strugasz - tym razem wtrącił się Kapitan - To byś zmajstrował zdalne sterowanie do zbroi.
- Zmajstrował - odparł Fury - I przetestował.
- To i tak nie rozwiązuje problemu - odparł machając lekceważąco ręką Stark - I tak muszę co chwilę sprawdzać czy wszystko jest ok.
- Co chwilę?
- No przecież nie dam sztucznej inteligencji pełnej autonomii i dostępu do broni masowego rażenia…
- Co chwilę?
- Skupiasz się na nieistotnych detalach Rogers. Zresztą mam podzielną uwagę, w końcu kłócę się z tobą i naciskam Furego by wyluzował. Wyluzuj Fury, nie możemy być 24h pod telefonem.
- Masz rację - odezwał się Fury.
- Tylko bez takich. Zaraz powiesz ale…
- Nie, nie powiem - dyrektor Shield odwrócił się do siedzących. - Masz rację. Nie bierze się młota do zabijania much. Bez obrazy Thor. Nie ciebie miałem na myśli. To takie ziemskie powodzenie.
Dyrektor Shield podszedł i oparł się o stół.
- Przyszły wytyczne z góry by wytrenować nowe pokolenie. Pokolenie, które nie będzie bandą indywidualistów jak wy.
- Uraziłeś moje ego... - powiedział Stark - ...zrównując mój indywidualizm z ich indywidualizmem.
- Człowiek z żelaza powinien być twardszy - rzucił Kapitan.
- Żelazo stoi w kącie, tu jest wrażliwy i czujący człowiek - Natasha poklepała po ramieniu Tonego.
- Tylko ty potrafisz dostrzec moje prawdziwe JA pod tą grubą skorupą geniusza zmuszonego wbrew sobie do walki zamiast spożytkować czas ku dobru ludzkości.
- A, nie dobru Stark IND.?
- Moja firma też jest częścią ludzkości.
- Wróćmy do tematu - przerwał dyskusję Fury - Jeśli chcecie kogoś zarekomendować to słucham. Jeśli nie, to mam własną listę...

Lokacja nieznana, jakiś czas później
Cztery pokrywy szklanych komór uniosły się i wyszło z nich czterech mężczyzn. Pierwszy rosły i barczysty, drugi ustępował mu wzrostem, ale muskulaturę miał tak samo imponującą. Trzeci przy swoich kompanach wyglądał jak Jaguar przy terenówkach. Zwinny i szybki o sylwetce zawodowego gimanstyka. Ostatni wizualnie prezentował się najmniej okazale, ale i w jego ruchach znać było siłę i sprężystość. Nie wiedzieli, że ktoś ich obserwuje.

Trójka mężczyzn z czego jeden odziany w czerń i zamaskowany stało przed sporym ekranem.
- To są wasze cele. Zlikwidujcie ich w dowolny sposób, ale bez żadnych zniszczeń w infrastrukturze.
Czarny patrzył chwilę na ekran, gdzie czwórka ludzi zaczynała się ubierać.
- Jaki jest haczyk? - spytał.
- Płacimy Hand na tyle dużo by nie musieć odpowiadać na takie pytania.
- Istotnie, płacicie.
- Więc do dzieła, doradzam pośpiech. Bo, gdy się uzbroją…
Na ścianie po prawej widać było uchwyty, na których wisiały łuk z kołczanem, tarcza oraz młot. Tuż obok stała zbroja.
Zamaskowany wyciągnął komunikator i powiedział:
- Ruszajcie.

Drzwi i kratka wentylacyjna wpadły do sali jednocześnie. Kilku zamaskowanych osobników wskoczyło do środka. Rosły i barczysty okazał się też mieć niezły refleks. Zasłonił się przedramieniem, na które właśnie założył metalowy karwasz. Miecz pękł. Połowa ostrza poleciała w bok wirując się i siejąc refleksami światła. Świat zamarł oczekując na upadek kawałka ostrza. Nie doczekał się jednak. Szybki i zwinny złapał ostrze i rzucił. Ninja zwalił się na podłogę trafiony w oko. Barczysty trafił swojego na odlew posyłając go na ścianę.
Ten najmniej okazały nawet nie drgnął, za to stojąca pod ścianą zbroja podniosła ramiona i rąbnęła z obu repulsorów rozrzucając napastników. To wykorzystał ostatni z przebierających się zrywając ze ściany tarczę i rzucając się na ninja. Pierwszy, kopnięty zgiął się wpół i dostał kantem tarczy w kark. Kolejny agresor zamierzający się do ciosu został zdmuchnięty repulsorem. Szybko zerwał się z ziemi tylko po to by tarcza roztrzaskał mu czaszkę. Po tym już się nie podniósł. Ostatni dwaj ninja zwalili się na ziemię ze strzałami sterczącymi z krtani.
- Brawo - rozległ się głos z ukrytego głośnika - właśnie zdaliście pierwszy test. Bowman, Hammer, Mimitiant i Tactical Force dokończcie się ubierać i przyjdźcie na górę.

- To było ukartowane - powiedział zamaskowany odwracajac spojrzenie od ekranu.
- Oczywiście, choć nasza czwórka nie była świadoma, że wysłaliśmy na nich zabójców. Klan Hand wypełnił swoje zobowiązanie. W pełni zasłużyliście na zapłatę...
- Jesteśmy zainteresowani tą technologią - przerwał mu wysłannik Hand wskazując na monitor.
- Domyślamy się. Chętnie wysłuchamy propozycji Hand w tej materii. Teraz jednak zmuszeni jesteśmy prosić o przełożenie tej rozmowy na termin późniejszy. Kontakt tymi samymi kanałami co zwykle.
- Rozumiem, złożę raport przełożonym, a oni odezwą się do was. - krótko skinął głową i wyszedł.
Pozostała dwójka popatrzyła po sobie i jeden z nich uruchomił komunikator:
- Tactical Force, Hammer kolejny test dla was. Za chwilę wystartuje helikopter. Zniszczcie go.
- A my - dodał drugi gdy już pierwszy wyłączył komunikator - wyślemy podziękowania do Hand za dobrze wykonana robotę, z tak wielkim poświęceniem… sięgającym 100% wykonawców.
- Istotnie, wkładają serce w robotę.

Gdzieś w Waszyngtonie
Starszy mężczyzna w drogim garniturze otworzył drzwi i gestem zaprosił przybysza. Ten także ubrany był w markowy garnitur. Postawił aktówkę na stole i rozejrzał się po pokoju.
- To bezpieczny lokal? - zapytał gość.
- Na tyle bezpieczny na ile może być. Urządzenie przeciw podsłuchowe łączone. Ale mówmy ogólnikami.
- Dobrze. Nasze plany przyśpieszają. Mamy już odpowiedniego człowieka na odpowiednim miejscu. Szczęśliwe się złożyło z tym incydentem z Aldrichem Killianem. To nam pozwoliło przeskoczyć kilka kroków.
- W takim razie przyspieszą pracę - powiedział gospodarz. - Pora wyciągnąć kilka teczek z szafy.
- W takim razie to wszystko - gość zabrał aktówkę i wyszedł nawet nie spoglądając na dzisiejszy numer Daily Bugle krzyczący tytułem: Zaprzysiężenie nowego wiceprezydenta.
Zaś fragment artykułu obwieszczał:
Wczoraj o 14. 30 zaprzysiężono nowego wiceprezydenta Jamesa Colmana. Zastąpił on wiceprezydenta Rodrugueza, który został zdymisjonowany i aresztowany za współudział w próbie zabójstwa prezydenta Ellisa. Postawiono mu ta

kże zarzuty zdrady oraz uczestnictwo w działalności terrorystycznej.

Witam

Otwieram rekrutację warsztatów mechaniki Mutant & Masterminds 3 ed. Aby było to bezbolesne wszystko w sosie filmowego Marvela.
Akcja dzieje się po Avengers 1, Iron man 3, Thor: mroczny świat i Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz.
Ale w zasadzie wystarczy obejrzenie Avengers, by poczuć odpowiedni klimat. Dla tych co nie widzieli filmów skrót: Loki pomaga w inwazji Chitauri (tacy źli kosmici), wielka rozpierducha w Nowym Jorku i inwazja zatrzymana. Potem kolejna inwazja Mrocznych elfów, nie będzie niespodzianką, że nieudana. Próba wykończenia prezydenta Stanów zjednoczonych przez Aldricha Killiana (wyprodukował i udoskonalił Extremis), nieudana. A na koniec świadomość, że ostatnia linia obrony przed złem, czyli Shield jest infiltrowana przez Hydrę.

Ilu graczy?
Jako, że to warsztaty to szukam tych co chcą poznać M&M, które jest idealne do superbohaterskich zabaw. Osobiście jestem w stanie obsłużyć 3-4 graczy. Tzn. przeprowadzić ich przez proces tworzenia postaci i wytłumaczyć co i jak z mechaniką. Więc od uczniów oczekuję przede wszystkim częsci fabularnej, do której dorobimy mechanikę. Oczywiście jak ktoś poczuje się na siłach sam zacząć z mechanika to też dobrze. Doszlifujemy to razem.
Jak trafi się ktoś, kto by chciał zostać mentorem i przygarnąć ucznia to zwiększy to liczbę uczestników. Ideałem by było jakby każdy uczeń miał mentora, wtedy ja bym miał więcej luzu :P

Typ postaci
Celujemy tak by postacie były potencjalnie mocniejsze od Kapitana Ameryki/Hawkeya/Czarnej Wdowy, ale słabsze niż Ironman/Thor/Hulk.
Mechanika M&M pozwala na znaczną swobodę w tworzeniu postaci. Łatwo stworzyć kogoś, kto nie będzie mógł poradzić sobie z policjantem jak i kogoś, kto samodzielnie rozwala czołgi, a potem burzy Nowy Jork. Dlatego też chciałbym, abyście szczegóły zarówno mechanicznie jak i fabularne dyskutowali z MG bardziej niż w systemach gdzie gracze mają mniejszą swobodę.

Odpisy
Idziemy w jakość nie w ilość. Nie piszcie jak nie macie o czym, wtedy lepiej dać znać w komentach, że “stoisz i patrzysz” niż po kilku dniach wypocić to samo ale zawarte w 10 zdaniach. Sensowny post 1-2 razy w tygodniu. Może szybciej jak wszyscy się szybciej wyrobią.
Doc - jestem na nie, lepiej kilka postów w sesji niż produkować tasiemca w docu. Jak gracze między sobą chcą sobie po dialogować w docu, ich sprawa.

Do kiedy
Tydzień rekruty powinien wystarczyć. Z uzasadnionych powodów mogę przedłużyć. Ale myślę, że w przyszły poniedziałek ogłoszę wyniki.

Kwestia mechaniki
Tutaj macie legalne SRD, a poniżej wytłumaczenie łopatologicznie. Jest ono dziełem Arvelusa w 95%. Jedyne co zmieniłem to większość odniesień do Gwiezdnych wojen, do których pisał on ten skrót zasad.
https://docs.google.com/document/d/1...it?usp=sharing

Postacie tworzycie na PL 8 (macie po 120 punktów na wszystko), ale limity na 10 PL. To pozwoli być lepszym w jednej dziedzinie, kosztem innej. PL czyli Power Level jest to granica, której nie powinny przekraczać modyfikatory cech czy rangi mocy (są sposoby by moce przewyższyły PL, ale nie zajmujemy się teraz tym). Czyli w naszym przypadku możesz mieć przykładowo siłę na +10 co pozwoli podnieść 25 ton.

SRD