-... w takim razie kto jest chętny do tego zadania? - Daniel Leks powiódł swoimi szarymi oczami po zgromadzonych w sali - Oczywiście nikt. Nawet Ty Lissa? - Mężczyzna spojrzał na elfkę siedzącą w kącie. - Zawsze mówiłaś że weźmiesz każde zlecenie, które pozwoli Ci czmychnąć z tego śmierdzącego miasta. No trudno. To i tak nie zadanie dla Ciebie. Ale jakbyś mogła to podejdź do Eleanor Gathri. Mówiła, że ma jakąś sprawę do załatwienia. Obiecałem, że zgłosi się do niej ktoś kompetentny.

Elfka uśmiechnęła się skromnie, przyjmując komplement. Miała rude włosy splecione w warkocze, które finezyjnie splątane były w kucyk. Wielkie zielone oczy kontrastowały z bladą skórą na której widniały rozsypane piegi. Ubrana była w skórznie przykrytą zielonym płaszczem, który spięty był piękną srebrną spinką w kształcie jelenia. Daniel ewidentnie próbował od niej oderwać wzrok lecz przychodziło mu to z trudem. Zmusił się jednak i spojrzał na resztę parszywej gromady.

- Okej czyli nadal nikt? Doskonale sobie zdaje sprawę, że to kosztowna podróż. Dlatego każdy członek wyprawy otrzyma 10 racji żywnościowych na drogę plus 10 sztuk złota na zaopatrzenie. Zdaję sobie sprawę, że to czasochłonna misja. Niestety na wierzchowce nie macie co liczyć. Wykonując to zadanie pokazujecie poświęcenie dla Nocnych Jaskółek, a poświęcenie jest sowicie wynagradzane przez Hiltona Grimseta. To co mogę wam obiecać, to 600 sztuk złota do podziału za szczegółowe informację, czego szukają Piżmowe Smoki i dostarczenie tego do Waterdeep. Dodatkowe 600 sztuk złota za zbadanie ruin przy Oakroad. Czyli musicie dostarczyć mapę i opis lokacji. Oczywiście wszystkie zdobyte artefakty i przedmioty magiczne musicie dostarczyć do Grimualda i Remualda Tobiusów. Wszelkie interesy poza gildią takimi przedmiotami będą surowo karane.

Daniel Leks sięgnął po kufel stojący na biurku przed nim. Wziął porządnego łyka i otarł umoczone trunkiem usta. Następnie wziął w rękę jakąś listę i przyjrzał jej się uważnie. Mimo zbliżającego się już świtu w pomieszczeniu nadal panowała ciemność. Mężczyzna musiał pochylić się do płonącej na stole świecy by rozczytać się w zapiskach. Trochę to trwało. Między czasie na drewnianych ławach, jaskółki zaczęły rozważać wzięciu udziału w tej ekspedycji.

- … co Ty, sama droga do tej wiochy to jedna wielka porażka.
- A jeśli to coś cennego. To czego szukają te Piżmosraki?
- No to kurwa się zgłaszaj i nie fanzol.
- Poważnie?
- Pojebało Cię? To fucha dla świeżaków.

-Dobra, cisza! - Syknął Daniel Leks. - Każdy członek gildii ma wobec niej swoje długi i obowiązki. Skoro nie ma chętnych sam ich wybiorę. Henk i Hlin, po drodze i w ruinach szykuje się niezła jatka więc na pewno nie będzie się nudzić. Tarja, też pójdziesz. To dobra okazja żeby się wykazać. Wasza trójka jest dość narwana dlatego chciałbym, żebyś się z nimi zabrał Morn i utrzymał ich nieco w ryzach, dobra? W ruinach na pewno przyda się też ktoś oczytany. Pod tym względem najlepszy wydaje się Aurelio Whiteshield... Aha no i jeszcze Dhalia - mężczyzna przeszył dziewczynę wzrokiem. Widać było szczerą wątpliwość w jego oczach. - John mówił żeby Cię wysłać na tą wyprawę. Jakoś tego nie widzę, no ale niech mu będzie. Szkoda tylko mieć taką ślicznotkę na sumieniu.

***

No więc rekrutka dobiegła końca

Cieszę się że znaleźli się chętni. Niestety nie mogłem wziąć was wszystkich pod moje skrzydła… a może i mogłem ale czuję że by mnie to przerosło. W sumie 6 osób to i tak dużo jak na pierwszy raz. Kierując się moją subiektywną oceną wybieram do gry:

• Santorine: Tarja Mistvane(człowiek) - Kapłan(Tempus)
• Brilchan: Aurelio Whiteshield(krasnolud) - Kapłan (Gond)
• Nefarius: Henk(krasnolud) - Wojownik
• Mag: Hlin(krasnolud) - Wojownik
• LuniLan: Dahlia Moore(człowiek) - Zaklinacz
• Kerm: Morn Fence(człowiek) - Łotrzyk

Zapraszam do panelu sesji, która niebawem się pojawi.
Reszcie wreszcie dziękuję za poświęcony czas i życzę powodzenia .