Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-09-2017, 21:41   #1
 
Mimi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputację
[Wiedźmin/Storytelling] Z czystym sumieniem

Więzienne lochy, Cidaris, rok 1244, trzeci dzień Velen


Zawieszona na murze pochodnia rzucała migotliwe cienie na kamienną posadzkę. Chłodne powietrze podziemi przepełnione było zapachem pleśni. Lochy pod miasteczkiem Cidaris należały do najstarszych i największych w całym nadmorskim królestwie.
W ciszy rozległ się brzęk metalu. Strażnik przekręcił klucz w zardzewiałym zamku i pociągnął za kraty; drzwi celi uchyliły się ze zgrzytem.
- Dziękuję. Zostaw nas samych, proszę. – powiedział zakapturzony mężczyzna łagodnym głosem.
- Tak jest, panie – stróż więzienny skinął z szacunkiem. – Jeśli będzie mnie pan potrzebował, będę w zachodnim skrzydle. – dodał i odmaszerował. Odgłos jego kroków echem odbijał się od ścian, aż w końcu umilkł.
-Witaj, Harken.Mam nadzieję, że traktowali cię dobrze.
Odpowiedziała mu cisza. Mężczyzna westchnął i wszedł w głąb celi. W półmroku, na zmurszałej ławie, siedziała nieruchoma sylwetka. Przysiadł się obok, ściągając kaptur. Sylwetka drgnęła niespokojnie.
- Twój pobyt tutaj był nieunikniony. Obiecałem ci jednak, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, by cię stąd wyciągnąć.
- Musisz przyznać, nie spieszyło ci się. – odezwał się ochrypłym głosem więzień.
- Nie kpij. I słuchaj uważnie. Za trzy dni zejdzie tu dwóch strażników z polecenia nadzorcy, zapną cię w kajdany, wsadzą do wozu i wyeskortują do Wyzimy. Z tymże jednak, do Wyzimy nie dotrzecie. Po wyruszeniu, wóz się popsuje, a ty zbiegniesz. I na miłość boską... – oderwał wzrok od grzyba kwitnącego na ścianie celi i spojrzał w bok. Harken również wpatrywał się w zapleśniałą ścianę. - Nie zabijaj eskorty. To będzie dwóch niedoświadczonych młodzików. Nie chcę niepotrzebnej krwi na twoich rękach. Zrozumiałeś mnie, Harken?
Mężczyzna skinął głową.
- I co dalej?
- Dalej powędrujesz do Vildheim, małej wioski rybackiej za Gors Velen. Tam, w karczmie „W Gardzieli Krakena”, spotkasz się z człowiekiem, który wprowadzi cię we wszelkie niuansy.
- Skąd masz pewność, że tam dotrę? Już ci nie ufam, Ingward. Czemu ty miałbyś mi ufać?
- Ponieważ zlecenie to twoja stara przyjaciółka.

Zapadłą w celi ciszę łatwo było rozróżnić - na jednej stronie drewnianej ławy panowało cierpliwe milczenie Ingwarda, na drugiej zaś, myśli Harkena kotłowały się zawzięcie w jego głowie.
- Co Filianore miałaby robić w jakiejś zapadłej wiosze? – zapytał, słyszalnie hamując gniew.
Kąciki ust Ingwarda uniosły się w dobrotliwym uśmiechu, jakim myśliwy obdarzyłby sarnę zmierzającą wprost do zastawionej pułapki.
- Na to i wszelkie pozostałe pytania, mój przyjacielu, znajdziesz odpowiedź w Vildheim.

Wioska Vildheim, tego samego dnia

Stara Bergmanowa gestykulowała żarliwie, w przerwach głaszcząc czarnego kota, śpiącego na jej kolanach okrytych kocem.
- Całe dnie, jeno skrzypienie łóżka i jęczenie. Daję słowo, Borynka, odkąd ta gierka się tu sprowadziła, jedno jęczenie i skrzypienie.
- Ale przynajmniej intraty masz dorodne. Jakby nie patrzeć... – Boryna podjęła, zaraz jednak umilkła. Z małego pokoiku na piętrze, ulokowanym wprost nad drewnianym tarasem, gdzie siedziały kobiety, dało się słyszeć głośny jęk rozkoszy, jakby na potwierdzenie słów Bergmanowej. Łóżko skrzypnęło jeszcze raz i ucichło. Rozległ się stukot otwieranych okiennic.
Oczom staruszek ukazała się zarumieniona twarz, błyskająca równym rządkiem perłowo białych zębów. Roztrzepane rude włosy elfki w połowie zakrywały, w guście większości nieco małe, ale za to perfekcyjnie krągłe piersi.
- Pani Bergman! Byłaby pani tak uprzejma i przyniosła nam dzban kompotu, zimnego!
Bergmanowa prychnęła i spojrzała się na swoją przyjaciółkę. Ta w dezaprobacie pokiwała głową, odstawiając porcelanową filiżankę na mały drewniany stolik. Na górze dało się słyszeć chichot, brzmiący jak u podlotka i okiennice na powrót się zatrzasnęły.
- W biały dzień tak cyckami świecić? A mnie na posyłki, starą babę... – marudziła kobieta, powoli wstając z krzesła.
- Nie trzeba tyle jęczyć, to by w gardle nie zasychało, ot co.
Stara Boryna w zrozumieniu pokiwała głową.


Filianore

Późna noc

- Fiołku! Otwórz okiennice! Fiołeczku!
- Psiakrew...
- Nie zamierzam przestać, dopóki nie otworzysz!

Filianore pospiesznie wyszła z metalowej bali, wypełnionej stygnącą już wodą. Nie kwapiła się wycieraniem i odziewaniem. Wściekła, otwarła okno i wyjrzała na ulicę. Światło z pokoiku na parterze oświetlało postać mężczyzny, stojącego na dole z uniesioną głową.
- Do jasnej cholery, Fredrik, zamknij dziób w tej chwili, albo ja ci go zamknę – powiedziała półgłosem, wychylając się przez okno.
Mężczyzna ukłonił się ekstrawagancko.
- Mój najukochańszy Fiołeczku, nawet nie wiesz jak się cieszę, że je widzę... że cię widzę... w tak dobrym stanie... – wydukał mężczyzna, wpatrując się w nieokryte ciało kobiety.
- Nie mogłem uwierzyć, jak usłyszałem, że wróciłaś do wioski. Siedziałem w karczmie, wysłuchiwałem opowieści mieszkańców, w poszukiwaniu inspiracji, rozumiesz... I usłyszałem, że gospodarz narzekał na burdę, która wydarzyła się wczorajszego dnia. Od razu poznałem, że to ty, Fiołeczku.
- Zamknij się, ale wybiję Ci wszystkie zęby z tej fałszywej mordy. Widziałeś kiedyś szczerbatego barda?
Trzasnęła okiennicami. Ściągnęła wiszący na drzwiach płaszcz i pospiesznie go na siebie narzuciła. Wyszła przed budynek i w kilku susach znalazła się przed mężczyzną. Z jego twarzy nie znikał uśmiech. Z bliska było jednak widać, że był to uśmieszek równie zniewalający jak i łajdacki.
- Filianore. Wiedziałem, że wrócisz. Dotarły do ciebie moje ballady? – Jego głos zmienił się nagle, przybierając swój zwyczajowy ton, bystry, prowokujący i nad wyraz wredny.
- Przestań pieprzyć, Fredrik. – Wycedziła Filianore przez zaciśnięte zęby. Owinęła się szczelniej płaszczem i znieruchomiała. Nie zabrała ze sobą żadnego ostrza.
Czego chcesz? Coś związanego ze zleceniem? – Zapytała, starając się brzmieć łagodniej.
Mężczyzna wyglądał, jakby czytał jej w myślach. Powolnym gestem wyciągnął rękę w jej stronę i pogłaskał jej policzek.
- Nie zaprosisz mnie do środka?
- A mogę zamiast tego strzelić cię w pysk?

Fredrik zaśmiał się i przesunął rękę dalej, za jej szyję. Złapał ją za włosy i raptownie odchylił jej głowę. Zignorował jej syk bólu i przywarł ustami do jej ucha.
- Możesz zrobić mi wszystko, na co masz ochotę, ale na górze będzie nam wygodniej niż tutaj, nie sądzisz? – wyszeptał.
Filianore przeszły ciarki. Gdyby ktoś spytał, nigdy by się nie przyznała, że były to ciarki z rodzaju tych przyjemnych.


Fredrik

Nad ranem opuścili mały pokoik Filianore i oboje udali się w stronę domu wójta.
- Wiesz, Filianore, naprawdę napisałem o tobie balladę.
- Mhm. Domyślam się.
- I naprawdę tęskniłem.
- Mhm.
- I nie jestem zdziwiony, że wróciłaś.
- A ja nie jestem zdziwiona, że wyrosłeś spod ziemi.
- Taka moja robota, ktoś musi się tobą opiekować.

Filianore przewróciła oczami i przyspieszyła kroku. Chciała już mieć to za sobą.

***
Filianore wdychała chłodne nocne powietrze i wpatrywała się w gwiazdy. Była podirytowana, że nie zastali wójta w domu; teraz musiała sama załatwić rzeczy. Plusem było, że mogła załatwić je po swojemu. Czekała w ciemnościach.
Drzwi zamtuza otworzyły się, rzucając prostokąt ciepłego światła na wyłożoną kamieniami ulicę. Ze środka dało się słyszeć dziewczęce chichoty i muzykę.
- Moja słodka Kokardko... Po co mężczyznom inne kobiety, jak można mieć Ciebie.
Wyraźnie nietrzeźwy jegomość przy tuszy wyłonił się z budynku i zatrzymał na schodach. Uniósł trzymaną w dłoni butelkę.
- Twoje zdrowie, Kokardko, do następnego. – Wychrypiał i zszedł chwiejnie po schodach.
Filianore odczekała, aż drzwi się zamkną i bezszelestnie ruszyła za mężczyzną. Gdy była dostatecznie blisko, złapała go za płaszcz na plecach i pchnęła w stronę muru miejskiego. Mężczyzna uniósł dłonie w obronnym geście, przywierając do ceglanej ściany. Ze strachu wypuścił swoją flaszeczkę, która z głuchym odgłosem upadła na porośnietą trawą glebę.
- Hej! Co to, kto Ty? Co to za inkursja, po nocach spokojnego obywatela...
Filianore gwałtownie złapała go za satynową kamizelkę i przysunęła jego twarz do swojej.
- Nie poznajesz swojej ulubionej złodziejki? Żona wie, że chędożysz dziwki po nocach?
- Pani Filianore... Ja przepraszam, że pani nie dojrzałem, ale ciemności takie, własnej matki bym nie poznał... – wydał z siebie wymuszony śmiech, który brzmiał jak świnia cierpiąca na dychawicę.
- Panie wójcie. Będę się streszczać, bo capisz pan niemiłosiernie... Wydaje mi się, że obszczał pan portki.
Skrzywiła się i odsunęła się od mężczyzny. Ten odchrząknął zażenowany.
- Zlecenie wykonane zostało jeszcze przed Lammas. Zapłata nie dotarła. Ma dotrzeć do przyszłego tygodnia. Rozumiemy się, panie wójcie? – wypowiadała słowa powoli, wpatrując się w poczerwieniałą ze strachu i wstydu twarz mężczyzny.
- Tttak... Tak jest, z samego rana każę się tym zająć, dziękuję bardzo, pani Filianore... – Zaczął się kłaniać, jednocześnie szukając dłonią zgubionej butelki – Pozwoli pani, że znajdę swój napitek, bo mi z tego całego ambarasu... W gardle zaschło... Za pozwoleniem...?
- Gówno mnie to, Lorenc, obchodzi.


***

Wójt Lorenc Salzman nie należał do osób o wielkim umyśle. Nie należał też do osób o wielkim sercu. Lorenc Salzman był pijakiem, kurwiarzem i chciwcem, co czyniło go obiektem łatwej manipulacji.
I z tego właśnie powodu osadzony został na stanowisku wójta Vildheim.
Zdawać by się mogło, że dla wioski i jej mieszkańców nie wróżyło to nic dobrego. Jednak przez ostatnie cztery lata jego urzędowania, Vildheim prosperowało nadzwyczaj harmonijnie. Niezaprzeczalnie, olbrzymią w tym rolę odgrywała lokalizacja. Vildheim leżało na zachód od traktu prowadzącego z Cidaris i Gors Velen do Oxenfurtu i dalej, do Novigradu. Posiadało swój mały port, pracowitych rybaków, cieszący się dobrą sławą zamtuz i niedawno wzniesiony dom gościnny, mogący pomieścić do tuzina podróżnych naraz.


Wioska Vildheim


Vildheim kwitło głównie w miesiące ciepłe; wtedy to na trakcie pojawiało się najwięcej kupców, szpiegów, najemników, dyplomatów, wojaków i różnej maści podróżnych. Przejezdni kupcy rozkładali swe towary na głównym placu wioski, szpiedzy zasięgali języka między rybakami i żeglarzami, przesiadywali w karczmie i gawędzili z miejscowymi. Nie do końca wiadomo jednak było, co przyciągało powszednich podróżnych do Vildheim. Być może było to pierwszorzędnej jakości wino, pędzone przez Yorshkę, właściciela karczmy „W Gardzieli Krakena” i jego małżonkę, Petrę. Pochodziło ono z winogron z ich własnej małej plantacji i cieszyło się sławą nieprzeciętną. Każdego lata, małe antałki rozwożone były przez handlarzy do wielu miast i wiosek w północnej Temerii. Możliwe też, że wędrowców przyciągała osobliwa atmosfera wioski – latem, zapach pieczonych na ognisku ryb, świeżo złowionych przez miejscowych rybaków, rozchodził się po całej wsi, przyciągając na plac główny zarówno mieszkańców jak i odwiedzających. Nierzadko okazywało się, że w wiosce przebywają również trubadurzy, doceniający spokojne, nadmorskie klimaty, którzy umilali swą muzyką letnie wieczory przy ognisku.

To były rzeczy, które z pewnością wabiły większość podróżnych do Vildheim. Z jeszcze większą zaś pewnością można rzec, że żadna z wymienionych rzeczy nie zwabiła tu Lorenca Salzmana.

***

Wójt Lorenc Salzman


Piąty dzień Velen

- Sif! – krzyknął wójt, z hukiem zatrzaskując swój gruby, oprawiony w czarną skórę kajet. Schował go do szuflady i przekręcił złotym kluczykiem w zamku. Klucz zawiesił na szyi i schował pod lnianą koszulą, noszącą ślady wczorajszej nocy. Gdyby jego młodziutką żonę chociaż trochę obchodziło, gdzie znika wieczorami, nie musiałaby dociekać zbyt długo.
- Sif, do kurwy nędzy! – Lorenc łupnął wielką dłonią w drewniane biurko, przewracając stojący obok kałamarz.
Do pokoju wpadł przestraszony młodzieniec.
- Tak, panie wójcie?
- Jak następnym razem nie przyjdziesz, jak cię wołam, to znajdę nowego tłumoka na posyłki. Roi się od was.

Wyciągnął przed siebie rękę z wypchanym mieszkiem.
Zanieś to do Fredrika, do karczmy czy licho wie, gdzie się szwenda. Może dupczy tę cholerną elfkę u Bergmanowej, nie wiem.
Sif złapał skórzaną sakwę w obie dłonie i wykonał niezgrabny skłon.
- A, i powiedz mu jeszcze, że krasnoludy się domyślają.

-------------------------------------------------------------------

Witam
Jeśli to czytasz, to znaczy, że (mam nadzieję!) zainteresowałam Cię wprowadzeniem do mojej sesji w systemie Wiedźmina. Na samym początku pragnę zaznaczyć, że jestem względnie nowa w świecie pisanego RPG, niedawno rozpoczęłam swoją pierwszą sesję na lastinn. W trakcie tworzenia własnej KP, kompletnie pokochałam pisanie historii i kreowanie różnorodnych postaci. Z racji tego, że moja obecna sesja drepta żółwim (jak dla mnie) tempem, codziennie cierpię na niedosyt pisania. Pomyślałam więc, że się odważę i zacznę własną rozgrywkę.

Przyjacielskie ostrzeżenie: mam zerowe doświadczenie w byciu MG

Moja rozgrywka będzie stricte storytellingowa, oparta na interakcji z drużyną i/lub NPC, światem i poznawaniu historii przedstawionej. Gracze posiadają absolutnie wolną wolę, mam również zamiar nieskończenie eksploatować Wasze Karty Postaci, aby moje posty były bardziej zindywidualizowane.

Role, których potrzebuję: mam nadzieję, że kawałek wiedźmińskiego świata, który stworzyłam, jest wystarczająco otwarty, żebym mogła znaleźć miejsce dla większości profesji. Nie zaskakujcie mnie
Ilość graczy: myślę, że zacznę skromnie, troje.
Rasy: wszystkie dozwolone. Słyszałam nawet o pomyśle grania wampirem! I pozostawiłam to do rozważenia.
Czas na odpis: dla graczy 5 dni (postaram się tyle wytrzymać bez nękania was o odpis), dla mnie 3.
Warunki przyjęcia do sesji: Będąc urodzoną pesymistką, zakładam, że moja rekrutacja prawdopodobnie nie będzie cieszyć się wielkim powodzeniem. Nie jestem więc w pozycji do wybrzydzania; niemniej jednak, bardzo chciałabym otrzymać dopracowane KP, których tworzenie będzie Wam sprawiać równie wielką frajdę, jak mi czytanie ich!
I nie bójcie się, że przesadzacie z ilością – moja KP miała 20 stron i od Was nie oczekuję mniej
Dotarcie do Vildheim: w swoich historiach możecie jak najbardziej samodzielnie dotrzeć do naszej wioski, możecie również z absolutnie pełnym zaufaniem powierzyć to zadanie mi. *zaciera ręce*

-------------------------------------------------------------------

Oto wzór Karty Postaci:

I. Podstawowe informacje o postaci:
a) imię i nazwisko:
b) rasa:
c) wiek:

II. Fizyczny opis postaci:
a) budowa
b) wzrost
c) opis fizjognomii
d) ubrania
e) ekwipunek

III. Psychologiczny opis postaci:
a) charakter
b) zalety
c) wady
d) marzenia/cel

IV. Cechy:

Cechy pozostwiam punktowane, bo kto nie lubi rozdawać punktów *
Do rozdania daję 24 punkty. Każdej cesze możecie rozdać od 0 do 4 punktów.

4: poziom znamienity
3: rozwinięty
2: przeciętny
1: skromny
0: nie wart złamanego orena

Cechy ducha:
Inteligencja:
Charyzma:
Spostrzegawczość:
Wytrzymałość psychiczna:

Cechy ciała:
Siła:
Zręczność:
Zwinność:
Szybkość:
Percepcja:
Wytrzymałość fizyczna:

*Nie będzie mi to potrzebne do mechaniki, ale żeby zobaczyć, które cechy dla swojej postaci najbardziej sobie cenicie i czego mogę oczekiwać lub wymagać.

V. Umiejętności

Wyznaczyłam trzy poziomy opanowania danej umiejętności: Znamienity, Rozwinięty i Przeciętny. Możecie wybrać sobie 15 różnych Umiejętności. Jedyne ograniczenia jakie nakładam to:
- maksymalna liczba umiejętności na poziomie Znamienitym: 3
- maksymalna liczba umiejętności na poziomie Rozwiniętym: 6

Oczywiście, dla niezdecydowanych lub wybrednych, dopuszczam małe szachrajstwa w liście Umiejętności, na przykład: wymiana dwóch Rozwniętych na dodatkową Znamienitą. Szczegóły omawiane będą prywatnie, po wysłaniu KP.
Bardzo mile widziane byłyby opisy najważniejszych (albo i wszystkich!) dla Was umiejętności; krótki zarys sytuacji, w której Wasza postać się nią posługuje lub ją nabywa.
Chciałabym też zaznaczyć, że postać z niską Inteligencją nie może posiadać na wysokim poziomie Umiejętności umysłowych, które wymagają rozsądku, np. Cwaniactwa, Dyplomacji, Taktyki lub Dowodzenia.
Adekwatnie, słaba fizycznie postać, nie może być mistrzem walki mieczem.

VI. Historia

-------------------------------------------------------------------

Na koniec, chciałabym Was poprosić o mały akt wiary i nadziei. Chciałabym, żebyście byli świadomi, że ta sesja to dla mnie taka... Jazda próbna. I jeśli okaże się, że bycie MG nie jest dla mnie, proszę, nie popełniajcie zbiorowego samobójstwa Waszych postaci, żeby się wymigać od naszej sesji; poinformujcie mnie, że to nie wychodzi i podzielcie się ewentualnymi uwagami, żebym w przyszłości poradziła sobie lepiej. Dla Was

Termin zakończenia rekrutacji: Trzynasty dzień Velen, północ.
 

Ostatnio edytowane przez Mimi : 20-09-2017 o 21:43.
Mimi jest offline  
Stary 20-09-2017, 22:16   #2
M0n
 
M0n's Avatar
 
Reputacja: 1 M0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputację
Wchodzę! Moje pióro wieki całe wisiało na kołku, więc dla mnie również będzie to coś... pionierskiego! Poza tym ubóstwiam "Wiedźmina". Postaram się niebawem wystrugać coś ciekawego!
 
M0n jest offline  
Stary 20-09-2017, 22:26   #3
 
Mimi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputację
Dziękuję M0n! Bałam się, że nie będzie chętnych, bo wstęp wyszedł dłuższy, niż sądziłam Z niecierpliwością czekam! I w razie pytań, jestem tutaj
 
Mimi jest offline  
Stary 20-09-2017, 22:30   #4
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Masz moje zgłoszenie. Jeśli nic się nie wydarzy, to poleci KP

EDIT:
Taka mała rada: nie puszczaj wampirów wyższych, ponieważ są trudne w prowadzeniu. Im potężniejsza postać, tym trudniejsza. Chyba, że sesja ma być epicka i rzucisz postacie do walki z dżinami czy innymi Vilgefortzami
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 20-09-2017 o 22:35.
Alaron Elessedil jest offline  
Stary 20-09-2017, 22:54   #5
 
Mimi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputację
Nie nie, żadnych super epickich poziomów nie planuję, przynajmniej nie na początek, za głębokie wody Dziękuję za poradę!
 
Mimi jest offline  
Stary 21-09-2017, 19:23   #6
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Czy znajdzie się miejsce dla Isaka Parova? Czy to nie będzie problem że w tej i w tej sesji w której jesteśmy współgraczami będzie ta sama postać? Bo bardzo ją lubię odgrywać, to taka moja uniwersalna kp na Wiedźmina.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 21-09-2017, 19:35   #7
 
Mimi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputację
Hm... Ja nie mam nic przeciwko, bardzo fajnie mi się z Tobą gra. Ale to by oznaczało, że jak dostanę w swoje ręce Twoją KP, to moja postać pozna wszystkie informacje o Isaku. Nie wiem, jak Ty i nasz MG się na to zapatrujecie?
 
Mimi jest offline  
Stary 21-09-2017, 19:49   #8
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Przyszedł mi dzisiaj do głowy pomysł na stworzenie nowej postaci. Powiem szczerze, że na początku miała być przeznaczona dla sesji Clutterbane'a, jednakże jego rekrutacja póki co cieszy się nad wyraz dobrym zainteresowaniem, więc by zachować harmonię na LI, zwróciłem me oczy w inną stronę Oczywiście ciekawie rozpisany wstępniak Twojej rekrutki również miał w tym swój udział
Jak mówiłem, postać wyrosła mi dzisiaj w głowie niczym rak, teraz trzeba go tylko wyciąć i zainstalować w nowym świecie. Pytań na razie brak.

Zaś póki co zachęcam wszystkich tu zaglądających, by dali szansę Mimi sprawdzić się jako MG.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline  
Stary 21-09-2017, 20:13   #9
 
Mimi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputacjęMimi ma wspaniałą reputację
Dziękuję za ciepłe słowa, Mistrzu Trzech Mieczy
Przyznam, że powoli zaczynam dostawać tremy, widząc, że zgłaszają się tacy doświadczeni gracze
 
Mimi jest offline  
Stary 21-09-2017, 20:22   #10
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Ja nie mam nic przeciwko
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172