|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-08-2019, 22:06 | #11 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 | Szanowni, nie spodziewałem się, że rekrutacja może pójść aż tak szybko. Przyglądając się innym topikom zauważyłem taki trend (a przynajmniej tak mi się wydaje), że tutejsi Mistrzowie Gry przyjmują wiele zgłoszeń, a następnie wybierają z puli KP te kandydatury, które im najbardziej odpowiadają. Ja chciałbym przyjąć inne kryterium. Nie znam tutaj nikogo, dlatego chciałbym zagrać z tymi forumowiczami, którzy tak szybko postanowili dać mi szansę wykazania się na LI w roli MG. Tym samym oprócz dwóch moich starych druhów importowanych z innego forum (8ART i Nanatar) na miejsca w drużynie mogą liczyć Korbas, Obca i Cattus oraz opcjonalnie Klejnot Nilu. Gdyby przed rozpoczęciem sesji ktoś z w/w zdecydował się na wycofanie z gry, prosiłbym o szybką informację, abym w wolne miejsce mógł poszukać nowego gracza. @Tabasa, Asmodian, chciałbym Wam bardzo podziękować za chęć wzięcia udziału w zabawie, ale nie spodziewałem się, że wolne miejsca tak szybko się zapełnią. Jeśli moja pierwsza przygoda z LI zakończy się pomyślnie, na pewno będę chciał kontynuować tutaj zabawę z PBF, a wówczas możecie liczyć na gwarantowane miejsca w nowej sesji (nawet jeśli miałbym poprowadzić stuprocentowo żeńską drużynę)! Ostatnio edytowane przez Kerm : 16-08-2019 o 12:54. Powód: Post pod postem |
15-08-2019, 22:20 | #12 |
Reputacja: 1 | Kiedy była milutką ,wszędobylską małą dziewczynką, wszyscy zachwycali się jej jasną niczym alabaster skórą (choć liczne ciotki nazywały to inaczej, jak mleko, czy kość słoniowa), roześmianymi oczami, prawe czarne jak węgielek, lewe szmaragdowe jak toń południowej laguny. W jej obecności wszyscy się śmiali, upijali winem na wesoło, dzieci rodziły się bez komplikacji, a umierający odchodzili spokojnie i pogodzeni z losem. Doszło nawet do tego, że rodzice wypożyczali Olivię za pieniądze do negocjacji i targów, bo te zawsze kończyły się w jej obecności pomyślnie. Tak przez lata marnotrawiono moc drzemiącą w dziecku, bo w dziecku jest dar magii największy, a odpowiednio pokierowany owocuje w dwójnasób. Niestety na dar kruczowłosej Oliwii zwrócono uwagę dopiero kiedy zaczęła dojrzewać, kiedy humory, wspierane hormonami powodowały niekontrolowane przejawy magii. Podczas narady rodzinnej mającej zdecydować o losie dziewczyny całe vino zamieniło się w ocet. Rodzinie udało pozbyć się kłopotliwej nastolatki. Olivia nie poznała szczegółów umowy. Wysłano ją do wielkiego miasta, przedstawiono kilku mistrzom magii. Tymczasem zamieszkał u poczciwego skryby i pobierała nauki. Pisania, języków. Nauka wypełniła lukę w duszy i wygasiła huśtawkę nastrojów. Ale niewinne poszerzanie wiedzy dobiegło końca, przyszła kolej na naukę wiedzy tajemnej, a próżni czarownicy nie traktowali jej uprzejmie. Żeby móc wysłuchać ich suchych nauk pracowała niczym posługaczka. Każdy jednak zdobyty szczątek wiedzy rozpalał dalszą chęć jej zdobywania. I kiedy czuła już, że liże końcem języczka smak magii, upokorzenia okazały się nie do zniesienia. Oliwia wszak dojrzała i mężczyźni nie pozostawali obojętni na jej urodę. Zdarzyło się, że magister używał nie tylko siły i szantażu my przymuszać ją do pieszczot. Nie mogła bronić się panna przed magią i godzić na podobne traktowanie. Nie informując nikogo spakowała się i udała w podróż sama nie wiedząc gdzie się udać i co począć. Oczarowała ją napotkana grupa cyrkowców. Spędziła z nimi kilka miesięcy. Pełnych łez szczęścia, smaku cierpkiego vina, nocy pełnych uniesień w ramionach mężczyzn i kobiet. Po deszczu zawsze przychodziła tęcza, za dom były jej wozy, stodoły, czasem zajazdy, albo polany z kopułami pełnymi gwiazd. Wyczarowywane przez Olivię światło uświetniało przedstawienia wieczorami. Artyści wymieniali się jedni odchodzili, inni dołączali, ale od pewnego czasu było ich mniej i mniej, aż ostatni pożegnali Olivię informując, że sezon się tu skończył i udają na południe. Kiedy oznajmiła, że chce dołączyć odparli wskazując na jej rosnący brzuch nie chcąc brać na siebie odpowiedzialności za nienarodzone dziecko, rosnące w jej łonie. Tak pozostała na rozdrożu z trzema walizkami i parasolką. Jadące koło niej wozy jak jeden łamały osie. Myślała o spędzeniu płodu, śniła o tym, że znów ma płaski brzuch. Tak odnalazł ją kapłan. Donosiła dziecko w świątyni, polerując zimna posadzkę. Tam je zostawiła i pokorna wróciła do rodziny, choć starsza i mądrzejsza o wiele więcej niż przydarzy się większości jej rodziny przez całe życie. Teraz nie mówiono już, że ma piękną jasną skórę, ale, że jest blada jak śmierć, a jej oczy są fałszywie kolorowe. Jasno odrzucała prostackie amory miejscowych pucułowatych młodzieńców, zostawiając im na policzkach ślady pazurków i skwaśniałe wokół mleko. Czując się w małym miasteczku jak w więzieniu, otwarcie okazuje miejscowym pogardę, by wypełnić pustkę w niegłupiej, ale znudzonej główce pozwala sobie na złośliwe żarty i drwiny. Podczas długich przechadzek po okolicy lubi patrzeć na wiejskie dzieci, zastanawiając się jak wygląda teraz jej synek. Matki szybko zabierają pociechy, żeby przypadkiem nie pozostawiła na nich uroku. Czy tu można wstawić gdzieś ramkę do tekstu technicznego? Nie wiem czy tu miał iść ten wpis i czy powinien być widzialny dla innych graczy, ale stało się. Młoda niebrzydka brunetka o bardzo jasnej karnacji i oczkach czarne na zielone. Niewysoka o kobiecych kształtach, dla wygody piersi czasem związuje bandażem. Ubrana mieszczańsko, nie ukrywając zgrabnej sylwetki. Kija żadnego nie nosi, bo to dobre dla pastuchów i starców. Raczej w podróży długi zakrzywiony jak kukri nóż. Przy szerokim pasku jakieś woreczki i małe flaszeczki. Jak trzeba coś więcej to proszę pisać co. |
15-08-2019, 22:31 | #13 | |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 | Cytat:
W podobny sposób - w pełnej współpracy z graczami - będę chciał stworzyć opisy reszty drużyny, wypowiadane ustami jakiegoś miejscowego plebejusza. | |
15-08-2019, 22:33 | #14 |
Reputacja: 1 | To ja nie czytam.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
16-08-2019, 10:34 | #15 |
Reputacja: 1 | Zagram Przemytnikiem, starym recydywista, co za pewna oplata pomaga omijac rozliczne punkty celne i unikac myta. Ow przemytnik bedzie sie nazywal Franz Mauer (wszelkie podobienstwo do osob realnych lub nie jest zupelnie przypadkowe i niezamierzone). Wyturlam kolezke po weekendzie i napisze co nieco o Franzu. |
16-08-2019, 11:35 | #16 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 | Kilka słów w temacie ekwipunku. Pochodzicie z ubogiej prowincji, gdzie ciężka praca wcale nie idzie w parze z zadowalającą płacą. Stąd też Wasze zaskórniaki na początek przygody to nie losowe 2k10, tylko równe 10 koron i ani szylinga więcej. Co do elastyczności ekwipunku, możecie bez problemu spieniężyć niechciany sprzęt i wykupić w zamian coś bardziej użytecznego. Ostatnio edytowane przez Ketharian : 16-08-2019 o 12:09. |
16-08-2019, 21:07 | #17 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 | Stan rekrutacji na 16/08/2019 Olivia Hochberg (Nanatar) - uczennica czarodzieja; "Jest dziwna, zawsze taka była. Widzieliście jej oczy? Różnokolorowe! Zaklinam się, gdyby nie ojciec Bieker, sam bym na nią doniósł, ale ojciec Bieker twierdzi, że to nie wynaturzenie, a słów kapłanów Młotodzierżcy nie wypada podważać. Ale i tak jej nie ufam, jak i wszyscy inni w mieście. Przez kilka lat była w Bechafen, podobno pobierała tam nauki u jakiegoś czarodzieja! Czarodzieja, wyobrażacie sobie?! Aż dostałem gęsiej skóry! I jakby tego nie było dość, niedawno wróciła z powrotem do Remer. Nikt nie wie, dlaczego. To daleka krewna sędziego Brunsteina i mieszka pod jego dachem, więc nikt nie waży się żądać od niej wyjaśnień, ale to bardzo podejrzane. Może uczyniła coś złego, a może nie nadawała się do terminowania? To pewnie przez te jej humory. Wiecznie rozdrażniona, cały czas złośliwa, wzrokiem mleko kwasi. Tutejsi mężczyźni trzymają się od niej z daleka, bo kto chciałby chędożyć takie dziwadło, ale tak sobie myślę, że gdyby się nawet jakiś chętny znalazł, to ta jędza by go precz pognała. Zepsuło ją to wielkie miasto do szczętu, powiadam wam. Czytać umie, liczby rachować, a na papierze zapisywać. Która zdrowa na rozumie bogobojna niewiasta garnie się do sztuk przynależnych mężczyznom? Lepiej się od niej trzymajcie z daleka!" Hans Hans (Klejnot Nilu) - oprych; "Pewnikiem wiecie, szlachetny panie, jak to jest z bachorami. Małe smarki, małe troski. Wyrośnięte, to i troski wiele większe. Ja się na tym wyznawam, bom sam pół tuzina odchował. Ale ten bękart to Taal wie skąd się wziął, pewnikiem z wilczej jamy, bo czasami zwierz mu ze ślepiów wyziera, taki dziki i zawzięty potrafi być! Od zasmarkanego bachora były z nim kłopoty - to tego chłopca pobił, tamtą dziewczynkę chędożeniem straszył, a włosów obcinaniem! Wszystkie miejscowe zwierzaki dręczył, mało mi razu pewnego psa nie zagryzł, a nielichy był to pies, wielmożny panie, rasowy averlandzki owczarek. Nie było mocnych na tego cielebunia, żadnej kary się on nie lękał. Porządni ludzie do Sigmara modły zanosili, aby czym prędzej dorósł, a w zaciąg poszedł, najlepiej do floty na Morzu Szponów! Ale Młotodzierżca musiał nam mieć za złe jakieś nasze grzechy, bo modlitw nie wysłuchał. Hans Hans wyrósł na draba równie paskudnego jak paskudnym był bachorem, za nic ogłady nie nabrał. Czemu Hans Hans? Nie, wcalem się nie przejęzyczył, szlachetny panie. Tukej wszyscy na niego tak wołają, bo ten psi syn nigdy za pierwszym razem niczego nie usłysza, zawsze po dwakroć albo i więcej jego imię trza wołać. Od dni paru ofiary składam i Sigmarowi i reszcie bogów za to, że go sędzia Brunstein zamknąć nakazał w celi i być może ku naszej uldze i uciesze w najbliższy dzień świąteczny powiesi na szubienicy". Franz Mauer (8ART) - przemytnik; Saxa Valdis (Obca) - złodziejka; Ungol Anonimus (Cattus) - koncept w przygotowaniu; Ungol Anonimus (Korbas) - koncept w przygotowaniu; |
16-08-2019, 21:11 | #18 |
Reputacja: 1 | Pije dzisiaj. Jutro wyślę karte jakoś wieczorkiem.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
16-08-2019, 21:13 | #19 |
Reputacja: 1 | Ja właśnie pisze historie. Optymistycznie liczę że skończę najpóźniej jutro.
__________________ I WILL SWALLOW YOUR SOUL! It matters not how you try to sustain your flashy bodies with the fruit of the trees or the animals of the land. You only serve to hasten the time when I shall break your very mind, enslave your will, and feast upon the entrails of your existence. I will lay ruin upon your livestock and your home! |
16-08-2019, 22:28 | #20 |
Reputacja: 1 | Ja jestem aktualnie trochę na walizkach, postaram się dostarczyć materiał w miarę rozsądnym czasie, ale ciężko na razie ocenić kiedy. Będę się odzywał! ^^
__________________ Wyłącz się! Ctrl+W |