Ode mnie tylko dwa krótkie tematy:

Myślałem, że mamy się dobrze bawić wykonując heroiczne misje w kosmosie i walki w zwarciu, a nie zastanawiać się i kalkulować czy strzelić z lasera czy posłać torpedę, bo torpeda za droga ??? Coś mi tu nie leży.

Drugi temat. Ledwie co możemy zebrać sześciu graczy do obsadzenia jednego "skrzydła" myśliwców, a teraz nagle słysz, że mam grać na dwa oddzielne eskadry?

Czy na pewno to wszystko idzie w dobrym kierunku?

Co do pierwszego to przecież może zależeć od postaci - jedna jest z zamiłowania zbieraczem i będzie myśleć o awansie poprzez obniżanie kosztów działania floty i zbierać kosmiczne śmieci, a druga osoba woli zabawę i działa przez wystrzelanie największej liczby przeciwników i nawet jak będzie rozkaz rozglądania się za porzuconymi rzeczami to nie będzie się schylać po drobne ;)

A to drugie to najwidoczniej MG zmieniła się koncepcja odkąd ma dwóch oficerów :D

Dwie eskadry to po prostu większa skala.
Dla mnie nie ma problemu. Poza tym jest większe prawdopodobieństwo na chorą rywalizację między eskadrami :)
Jestem w stanie zaakceptować wszelkie patologie u współpracy pod warunkiem, że wynikają z odgrywania postaci, a nie tylko gracza.

Zgłaszam się do przygody, melduje się pod dowództwo Ragi. Jak MG będzie miał czas to chętnie obgadam postacie.

Odgrywanie postaci swoja drogą i tu jak najbardziej się zgodzę.
Jednak jak to poetycko określiłeś wszelkie patologie związane z chorą rywalizacją miedzy postaciami...
Przepraszam, ale za dużo mam tego typu przypadków w życiu codziennym, żeby to samo odgrywać jeszcze w sesjach RPG. Liczyłem tu na pełna współpracę pilotów działających jako jedna zgrana i zaufana eskadra.
I też nie mówię to i niesnaskach między graczami...

Chyba na coś innego liczyłem w tej sesji... :-(

Chwila moment. Coś się zaczęło tu dziać niedobrego. Po pierwsze patrząc na zainteresowanie sondą nie spodziewałem się aż tak dużego zainteresowania rekrutacją, a duża liczba graczy powoduje pewne komplikacje. Draugdin spokojnie już spieszę wyjaśnić. Temat poruszany odnośnie rakiet to temat, który powiązał się mimowolnie z drugą sesją którą prowadzę w bardzo zbliżonych realiach i tam gracze swoje torpedy liczą. Poza tym temat został zamknięty, a do grupy bojowej dołączył stawiać platform. Jest na chwilę obecną graczy sporo ale znając realia tego typu sesji część graczy zrezygnuje dość szybko i zobaczymy jak to ostatecznie będzie wyglądać. Moja wina trochę bo nie narzuciłem ograniczenia oficerów, więc teraz to moja brocha temat utrzymać.
Co do konfliktów i rywalizacji. Pamiętajcie o tym, że w założeniach sesji pojawiły się wątki obyczajowe. Więc pewno konflikty i rywalizacja między eskadrami mogą się pojawić. Ale nie lubię jak gracze grają przeciwko sobie. Wymaga to zgody i chęci wszystkich grających. Więc sugeruję uzgodnić to między sobą i mnie poinformować zanim taki wątek się pojawi inaczej jesteście przyjaciółmi i współpracujecie.

Ranghar niestety na chwilę obecną jest już bardzo dużo graczy ale jesteś w rezerwie. Jeśli ktoś zrezygnuje odezwę się.

Fenrir Bardzo dziękuję za wyjaśnienie i temat mi się już rozjaśnił przynajmniej.
Nie mam nic przeciwko graniu na dwie eskadry jeżeli będziemy współpracować i się wspierać, a nie rywalizować. Wyścigu szczurów mam dosyć na co dzień. Tu chciałbym się dobrze bawić.

Przecież nikt nie musi.
Wszedzie (filmy i gry) w tej tematyce mamy tabelę zestrzeleń.
Jest to zabieg wojska aby piloci rywalizowali, mobilizowali się oraz mieli wysokie morale.
W jaki sposób jakiś pilot może zostać asem lub być podziwiany przez innych, mieć Marzenie dostać się do czyjejs eskadry jeśli nie byłoby tego aspektu.
Nie da się przedstawić życia pilota bez tego.
Bez jakiejś toksycznej eskadry (nawet npc) nie będzie pełnej palety kolorów.

Ale to już inwencja MG i jego decyzja. Jakby nie było, będzie dobrze :)

Jak wspomniałem wątki tego typu się pojawia. Ale wrogość wobec innych graczy oraz granie przeciwko nim nie będzie akceptowane bez zgody wszystkich grających. Zestrzelenia będziemy liczyć jak rozpocznie się wojna. Liczniki są wyzerowane ale liczymy na osobę nie na eskadrę. Nie będzie to jednak kluczowy element gry. Bardziej niż o liczbę zestrzelen powinniście się martwić o straty własne. Te będę bardziej skrupulatnie liczył...

Z kłótniami zaczekacie do sesji :) Tak przed sesją trochę nie wypada :P
Teraz skupcie się nad tym jak będziecie odgrywać fascynacje nową nadzieją ludzkości czyli Danielem "Duke" Warringtonem III :P