[SF] Lost Station

[Pipboy79]

Scenka

- Niedobrze mi. - dziewczyna z krótkimi włosami siedziała oparta łokciem o podświetlany blat. Musiała mówić prawdę. Wyglądała dość mizernie. Jakby ją ktoś przepuścił przez magiel.

- Tobie zawsze jest niedobrze jak się obudzisz z lodówki. - kolega siedzący obok popatrzył na nią uważnie. No żadna nowość, że Merlin źle znosiła hibernację. Ale czy zawsze musiała o tym wszystkich informować? Chociaż wyglądała bardziej kiepsko niż zwykle.

- Mnie też wszystko napieprza. Chyba coś poszło nie tak. Kto ustawiał program? - kędzierzawy mechanik też czuł się nie w sosie. Zawsze patrzył na Merlin z wyższością bo po rozmrożeniu pół dnia była jak zdechła ryba. A drugie pół jak pełnokrwista zołza, że lepiej było od niej nic nie chcieć.

- Chris. - zbrojmistrz popatrzył teraz na drugiego załoganta. No właściwie to tym razem chyba coś nie do końca poszło jak trzeba. Właściwie to on sam też nie czuł się najlepiej. Ale tabletki, prysznic jakoś pomogły. Ostatecznie zostało mu lekkie pulsowanie w skroniach ale to jeszcze dało się przeżyć. Jak słabnący kac. No ale coś chyba było na rzeczy jak chyba wszyscy rzygali jak koty albo ich łamało w pół i w ogóle byli nie do życia po przebudzeniu. No ale teraz, kilka godzin później sytuacja została opanowana.

- Myślałem, że syntki się nie mylą. Kućwa poplątała programy czy co? - mechanik jęknął z zawodem. Pytanie w sumie było nie na miejscu. Właściwie procedura była taka sama. Kriosen był zbyt skomplikowanym procesem by zostawić to omylnym śmiertelnikom. Więc wszystkim zajmowały się maszyny, automaty, roboty i komputery. W tym wypadku wszystkim zawiadywał komputer główny no ale “do łóżka” zawsze odprowadzała ich Chris pilnując by wszystko było jak trzeba no i by ludzkich załogantów żegnała przyjazna, uśmiechnięta twarz. A potem witała. No ale teraz po przebudzeniu to i Chris miała kłopoty by ogarnąć całą obolałą załogę. Zazwyczaj zajmowała się tylko Merlin albo dwoma czy trzema osobami które nie najlepiej zniosły podróż. Syntki były pozbawione wielu ludzkich słabości i dolegliwości. Na przykład słabego samopoczucia po hibernacji. A może to dlatego, że komputer wybudzał je z letargu w pierwszej kolejności?

- Douglas masz coś? - Merlin zapytała zmęczonym głosem zmuszając się by podnieść nieco głowę wspieraną na własnej dłoni i zerknąć na oficer medyczną.

- Masz. Ale nie więcej niż dwie. - Douglas spodziewała się takiej prośby. Miała pełne ręce roboty chociaż ją samą też ostro mdliło po przebudzeniu. Nie wiedziała co jest grane ale ta masowa dyspozycyjność właściwie całej załogi oficer medycznemu rzucała się w oczy. Wszyscy zdradzali objawy zbyt długiego kriosnu. To była pierwsza diagnoza jaka przyszła jej na myśl. Kolejna to coś nie tak z aparaturą kriogeniczną. Ale we wszystkich hibernatorach na raz? To powinno skłonić komputer do awaryjnego wybudzenia załogi. Dlaczego do tego nie doszło? Ale sama dopiero co wyszła na prostą ze sobą i z zarzyganymi pacjentami. Dobrze, że była Chris. Jako jedyna nie zdradzała żadnych oznak chorobotwórczych no i była jej prawą ręką. Albo dwoma. W końcu jej samej też musiała pomóc. Ale teraz kryzys został chyba opanowany. No i można było wreszcie usiąść i pogadać. Rzuciła pakiet dwóch tabletek Merlin i Mervinowi bo też dał znak dłonią, że tego potrzebuje.

No ale teraz już sytuacja zdawała się wychodzą na prostą. Wszyscy z ich skromnego i zgranego grona już raczej byli w pionie niż w poziomie. I patrzyli bardziej niż mniej przytomnym wzrokiem. Dlatego nikomu nie udało się przegapić wejścia trzech osób do mesy.


- Ale naprawdę nie wiem jak to się stało. - jak tylko syknęły automaty odsuwanych drzwi dał się słyszeć przepraszający ton Chris. Szła za dwoma mężczyznami z równie przepraszającą miną.

- Jak to nie wiesz. Jesteś syntktiem. Wiesz wszystko. - Adriana tak sobie lubiła się z syntkami. Ale uznawała ich użyteczność. A na Chris właściwie nie bardzo było się co skarżyć. Pod względem sumienności to była pewnie najlepszym załogantem. Jak każdy syntek. Na przykład jej elektroniczny mózg niczego nie zapominał. No ale jakoś tak nie bardzo przepadała za sztuczniakami.

- Przeprowadziłam procedurę przy wchodzeniu w hibernację. Potem wykonałam protokół końcowy. Nie było żadnych alarmów ani powodów do niepokoju. Więc sama też poszłam spać. Obudziłam się już tutaj i zaczęłam sekwencję wybudzania. - Chris popatrzyła na kapitan przepraszającym wzrokiem. W końcu zerknęła i na resztę załogi skupionej wokół podświetlonego stołu. Niespecjalnie lubiła by wypominać i przypominać jej to, że nie jest człowiekiem z krwi i kości. Łatwo było o tym zapomnieć bo gdyby nie drobny znaczek na twarzy i dłoni jaką musiał mieć każdy syntek to niczym nie różniła się od młodej kobiety w kwiecie sił witalnych.

- Jesteśmy… - Adriana machnęła reką na te tłumaczenia i zwróciła się do reszty załogi. Zaczęła mówić by przedstawić im sytuację… Ale to było tak nieprawdopodobne, że zabrakło jej słów. - Nie jesteśmy tam gdzie mieliśmy być. Ani kiedy. Dave weź im wytłumacz. - mruknęła cierpko i zagryzła wargi. Potrząsnęła głową i sięgnęła po dzbanek z kawą. Pozostali już po tej całej scenie zdołali zorientować się, że nie mają dla nich dobrych wieści. Chociaz nie mogło być tragicznie bo przecież nie wyły żadne alarmy. Więc o co chodziło? Patrzyli na Chris, na ich kapitan a w końcu na skanera z którym jak zwykle kapitan szła na mostek by ogarnąć co się dzieje ze statkiem i resztą.

- Jesteśmy w systemie Antares. - Dave nie miał pojęcia co jest grane. W głowie huczało mu jednak jeden zwrot “To niemożliwe!”. No tak. Cała wiedza od kadeta atronawigatorów, przez praktykę i te wszystkie loty z pomocą bram czy zwykłym wiosłowaniem mówiły mu właśnie to. To niemożliwe! No ale skoro miał omówić ich sytuację no to zaczął omawiać ich sytuację. Mesa była też niezłą salą odpraw i narad więc uruchomił holo aparaturę która wyświetliła obraz jakiegoś systemu gwiezdnego. Wyświetliła się pomarańczowa kula wielkości arbuza. Ale kilka ruchów dłoni skanera stopniowo zmniejszyło holograficzną miniaturkę gwiazdy do rozmiarów jabłka a w końcu do niewielkiej kulki. Wokół niej krążyło kilka okręgów oznaczających orbity planet i asteroid.

- Jesteśmy tutaj. - David rzekł nawet spokojnie wskazując na migający punkcik oznaczony sygnaturą ich statku. Punkcik migotał na krańcach systemu co było normalne. Zwykle skoki międzyplanetarne kończyły się i zaczynały na krańcach systemów, z dala od zakłóceń grawitacyjnych ośrodka centralnego. Tylko nazwa się za cholere nie zgadzała. Antares?! Gdzie do cholery jest Antares?! Przecież mieli lecieć do…

- Cholera gdzie to jest?! Jaki Antares?! - wybuch złości i irytacji Mervina był jak żywe ucieleśienie odczuć całej załogi więc ci pokiwali głowami na znak poparcia.

- Antares. Nadolbrzym typu M 1,5. W pogodne niebo widoczny z Ziemi gołym okiem. - Dave nie dziwił się. Dopiero co przerabiali tą rekację z Adrianą na mostku i mógł wziąć Chris na świadka. Cierpliwie pomniejszał obszar na holo aż pomarańczowa kulka zmalała do pomarańczowej kropki ale za to pojawiały się sąsiednie gwiazdy i układy.

- Zaraz a gdzie to jest? - w głosie i spojrzniach reszty załogi zaczęło się pojawiać zrozumienie gdy na gwiezdnej mapie zaczęły się pojawiać znajome nazwy bardziej znajomych systemów. Cholera to ten Antares jest…

- 550 lat świetlnych od Ziemi. - skaner rozwiał ostatnie wąptliwości gdy zatrzymał skalę i połączył na holo linią prostą rodzimy układ całej ludzkości z miejscem gdzie się teraz znajdowali. Wynik zdawał się wypalać oczy, jakby ktoś miał kłopoty ze słuchem to mógł sobie przeczytać osobiście. 550 lat świetlnych od Ziemi.

- Ja pierdolę… - mruknęła Merlin podnosząc ciężko głowę na wyświetlany ponad głowami obrazek. Chociaż wciąż czuła się jak przepuszczona przez magiel to jednak dotarło do niej to o czym mówili. Jednak obolała głow ai reszta ciała nie pozwalały na zbyt wielką finezję w wypowiedzi.

- Niemożliwe… To musi być jakaś pomyłka… Żaden statek nie doleciał tak daleko. Nawet sondy. - inżynier pokręcił głową przerywając parę chwil absolutnej ciszy. Zaczął sie rwetes gdy po tych paru chwilach ciszy i zdumionych spojrzeń nagle wszyscy zaczęli mówić, jeden przez drugiego.

- Do pogranicza mamy z połowę tego. - David starał się znaleźć jakiś pozytyw tej sytuacji. No ale niewiele to zmieniało. To nadal niż była szansa dowiosłować o własnych siłach. Nie chciał pozwolić skrystalizować się tej myśli nie mówiąc o tym by powiedzieć to na głos. Ale nie miał pojęcia jak wrócą do domu. Właściwie to praktyka lotów kosmicznych mówiły mu, że nie wrócą. ~ Musi być jakiś sposób. ~ pokręcił głową zerkając na kapitan, mechanika i reszty załogi. Na pewno coś wymyślą! Przecież to taka łebska załoga nie?

- A jest tu jakaś brama? Może jak spaliśmy dokonała się jakaś rewolucja technologiczna i ludki teraz śmigają po 500 lat świetlnych w 5 minut? - Mervin próbował być racjonalny. I znaleźć jakieś rozwiązanie. Co prawda nie miał pojęcia dlaczego znaleźli się na tym zadupiu ale jeśli byli tu jacyś ludzie no to i był jakiś ratunek. Dowiedzą się co i jak, zasięgnął języka no i jakoś to pójdzie.

- Nie ma bramy. Ale jest “Archimedes”. - tym razem odezwała się kapitan. Dała znać skanerowi a ten znów zaczął ogniskować obraz na systemie w jakim wylądowali.

- “Archimedes”? - Douglas uniosła brwi by dać znać, że nic jej nie mówi taka nazwa. Zresztą sądząc po minach innych im też nie.

- Stacja kosmiczna “Archimedes”. - pałeczkę znów przejął Dave który wrócił obraz do układu gwiezdnego i skoncentrował go na dziewiątej orbicie. Krążył tam gazowy gigant, wokół jak to gazowe giganty miały w zwyczaju cała masa drobnicy a przy jednym z satelitów wreszcie dał się poznać jakiś okruch ludzkiej cywilizacji. Stacja kosmiczna.

- Powiedzieli coś? Witajcie w domu czy co? - zapytała Douglas bo obraz pokazywał obraz z kilku jednostek astronomicznych więc był dość schematyczny.

- Nic. Mamy tylko automatyczny sygnał z respondera. I to jest cała aktywność z tego systemu. - przyznała kapitan rozkładając bezradnie ręce. Automatyczny sygnał oznaczał pewnie jakąś automatyczną stację. I tak automaty powinny żądać weryfikacji od pojawiającej się po skoku jednostki weryfikacji kim jest, po co i, że serdecznie witają i takie tam. A tutaj był tylko mizerny sygnał z respondera.

- No to przynajmniej odpada nam główkowanie gdzie szukać miejsca parkingowego. - mruknął Mervin zdając sobie sprawę, że wpakowali się w niezły burdel.

- Dobra ludzie nie ma co jojczyć. Merlin chodź na mostek i pogadaj z komputerami. Wyciągnij z nich co się da. Może to jakaś usterka. Dave ty zobacz co się da wyciągnąć z tych skanów i stacji. Mervin ogarnij silniki i reaktor. Doug zeskanuj stan zdrowotny załogi. A ty Chris przejdź się po magazynach i sprawdź jak stoimy z zapasami. Ale najpierw coś zjedzmy. - Adriana wiedziała, że musi dać im jakieś konstruktywne zajęcie by nie mieli czasu na głupoty. Na razie sytuacja wydawała się mocno zagmatwana. Więcej pytań niż odpowiedzi. Czekało ich mnóstwo pracy no ale musieli się za to zabrać krok po kroczku. I liczyć, że na którymś natknął się na jakieś rozwiązanie czy chociaż podpowiedź jak się z tego ambarasu wykaraskać.

---

Siemka


- Chciałem przywitać Cię w tej rekrucie które jest pokłosiem wcześniejszej sondy. Dokładniej to o tej: http://lastinn.info/sondy-rekrutacyj...to-2020-a.html (Dumania na nowe sesje na lato 2020)


- Sesja jest w realiach sf. Gracze wcielają się w załogantów lub pasażerów statku kosmicznego który z niewiadomych przyczyn zakończył swój międzygwiezdny lot w kompletnie innym miejscu niż to było planowane. Statek jest na rogatkach systemu Antares, ma namiar na jakąś stację kosmiczną przy księżycy gazowego giganta i jest daleko poza granicami znanej ludziom przestrzeni. Tak mniej więcej wyglądałaby sytuacja startowa w tej sesji.

- Sesję bym widział jako szukanie odpowiedzi na pytania w stylu “Co się stało?”, “Co tu jest grane?”, “Jak się z tego wykaraskać?”. Gatunkowo więc widziałbym to jako zgłębianie tajemnic i szukanie odpowiedzi na powyższe pytania. Na eksploracji stacji kosmicznej i jej zagadek. Dlatego chyba dobrze by Gracz miał w sobie żyłkę detektywa i badacza tajemnic.

- Co do ról w jakie wcielają się BG no to myślę, że najlepiej pasowałaby załoga frachtowca. Tak by każdy miał swoją rolę, niszę i specjalność tworząc zgraną załogę. Najlepiej by mi pasowało by załoga się znała i miała ze sobą chociaż kilka wspólnych lotów. Co do profilu statku proponuję frachtowiec z możliwością przewozu pasażerów. Pasażerowie mogliby stanowić pulę gości dla profesji jakie nie są oczywiste dla załogi statku kosmicznego. Chociaż na dobrą sprawę taka zgrana załoga może mieć miejsce na różne, nietuzinkowe kartoteki i specjalności. O tyle bym wolał załogę by jak w scence startowej czyli by to oni byli tymi decyzyjnymi. I dlatego bym preferował niewielką załogę. Ewentualne braki w gronie specjalistów mogłyby uzpełniać roboty, komputery i tego typu automaty. Ale detale będziemy obgadywać po rkerucie gdy będzie wiadomo kto się zamustrował na statek

Ściąga

- Tutaj podaję docową ściągę ze skrótem realiów i innych notatek jakie mogą się okazać przydatne w sesji: https://docs.google.com/document/d/1...2Dj8QAdjg/edit

Start

Sesja zaczyna się na pokładzie frachtowca. Kosmiczny frachtowiec ma kilkaset metrów długości i tysiące ton wyporności. Ale zdecydowana większość tej masy to ładownie. Mieszkalna część jest względnie niewielka. I to w niej koncentruje się życie i aktywność załogi i ewentualnych pasażerów. Część mieszkalna poza pomieszczeniami czysto użytkowymi jak mostek, mesa, kuchnia, magazyny, kabiny mieszkalne posiada różne udogodnienia typowe dla rejsów gdzie załoga spędza wiele tygodni czy miesięcy aktywnego życia w stylu siłowni, kina czy szklarni. Oczywiście nie jest to standard luksusowych jednostek pasażerskich no ale to nie jest też statek więzienny.

- Co do profilu statku i załogi to jestem otwarty na propozycję. Taki frachtowiec z opcją pasażerów wydał mi się najbardziej grywalny i uniwersalny bo można, poza typowo wojennym, władować bardzo wiele. Od przemytników, przez regularną jednostkę latającą stałą trasą przez jednostkę wynajętą przez kogoś na jakiś specjalny rejs czy ładunek.

Chris

- Właściwie jedynym pewniakiem w załodze to Chris. Wiele firm i załóg prferuje lub wręcz wymaga aby w załodze był jakiś syntek. A Chris to właśnie syntek w ciele młodej kobiety. Poza drobnymi oznaczeniami na twarzy i dłoniach jakie wymagają przepisy Federacji właściwie jest nie do odróżnienia od człowieka z krwi i kości. No i właśnie dlatego syntki muszą nosić te znaczki na twarzy i dłoniach. Poza tym mają białą krew. Chris jest rejestratorem tego co jest w zasięgu jej zmysłów więc właściwie może to nagrać i przechować w pamięci. Ciało syntków jest też zwykle trochę szybsze i wytrzymalsze od ludzkich odpowiedników chociaż jak już objawia się to przy różnych ekstremalnych sytuacjach np. przeciążeniach czy chorobach. Za to jak każdy komputer i skomplikowana elektronika jest podatna na impuls EMP i podobne zakłócenia elektroniki. Co do specjalizacji to będzie miała te których nie będzie wśród BG. Roboczo to może być nawigatorem i medykiem. Więc czy to będzie troskliwa pielęgniarka czy twarda ochroniarz to pewnie wyjdzie już po etapie rekruty.

Doc

- To czy sesja będzie docowa (z użyciem Google Doc) czy nie to na razie się wstrzymam. Sesje docowe zwykle wymagają większej aktywności i czasu ale owocują większą ilością materiału postowego. A te bez doca czy z mniejszą ilością doc na odwrót. Dlatego w każdym zgłoszeniu prosiłbym się ustosunkować jak ktoś widzi te docowanie. Bo jak połowa Graczy będzie intensywnie docować a połowa nawet tam nie napisze nawet zdania na całą turę to tak ni w 5 ni w 9. Pół biedy jak się załoga podzieli i są scenki indywidualne. Ale jak jest komplet to lepiej mieć jednakowy standard. Ja sam nie mam oporów by pisać sesje w doc ale wiem, że nie każdy lubi i ma czas/możliwość więc nikogo nie zmuszam.

Tempo sesji

Trochę zależy od powyższego czyli od docowania. Ale mój ulubiony rytm to 5+2 dni na turę. Gdzie ja zwykle piszę swoje tury w weekendy. Dlatego często tury Graczy kończą się w czw lub pt. Ten system zazwyczaj częściej mi się sprawdza niż nie sprawdza na sesjach. Staram się by Gracze mieli ok 4-6 dni roboczych na odpis. Gdyby było parcie możemy się umówić na nieco dłuższe terminy, zwłaszcza jeśli sesja byłaby docowa, ale nie chciałbym by komplet tur był dłuższy niż 2 tygodnie. Gdyby bez doc to raczej preferowałbym rytm 5+2 dni.

Mecha

- Mecha to moja autorka "Parchy". Ta sama co w paru sesjach na ty forum jak choćby "Parchy", "Agenci Spectry" czy "Hell Gate London". W największym skrócie to skala atrybutów od 1 do 10 i rzuty na k10. Mecha dla Gracza może się ograniczyć do zmajstrowania KP. Dla mnie jest pomocne by wiedzieć w czym postać jest dobra a w czym nie bardzo. W grze mechą ja będę się zajmował ale możliwe, że będę życzył sobie by do postu czy jakiejś sceny Gracz dokleił jakis rzut.

Załoga

Gracze wcielają się w członków załogi statku. Mecha jest taka, że każdy ma określoną pulę punktów i 1-2 specjalizację. Więc nie da się być dobrym we wszystkim. To sprzyja zespołowi specjalistów którzy całościowo stanowią zgrany i nawzajem się uzupełniający zespół. Poniżej jest lista przykładowych ról/profesji i dobrze by każdy sobie znalazł kim chciałby grać. Tak by załoga nie składała się z samych nawigatorów, skanerów czy medyków. Dlatego jak ktoś myśli o tej sesji to dobrze by dał znać sobie i innym w jaką rolę celuje.



Przykładowe profesje

- informatyk - zna się na komputerach, hakowaniu, elektronice, programowaniu i tym co z nimi związane (Hakowanie)

- inżynier - zna się na silnikach i serwisowaniu różnych mechanizmów na statku, ma wiedzę praktyczną i teoretyczną jak używać różnych spec narzędzi do owych napraw (Naprawa)

- kapitan - dowodzi statkiem, załogą, zawiera deale, przydziela nagrody i kary, reprezentuje statek i załogę na zewnątrz (Dowodzenie)

- marine - zna się na wojskowym szpeju, taktyce no i walce właśnie a poza tym ogólnym, wojskowym przeszkoleniem może mieć też swoją specjalizację np. saper, snajper itd. (umsy bojowe)

- medyk - zna się na łataniu załogi i różnych ludzkich schorzeniach, umie obsługiwać medyczny sprzęt (Leczenie)

- naukowiec - ma swoją specową wiedzę z wybranych dziedzin nauki np. biologia, fizyka, inżynieria, genetyka itd. każda dziedzina wiedzy to osobna specjalizacja (Nauka: ???)

- nawigator - sternik całej łajby, dobiera kursy, zna się na mapach i tym co komp mówi o trasach, kursach i mapach (Operator: nawigacja)

- negocjator - zna się na negocjacjach, handlu, zawieraniu umów, rozwiązywaniu konfliktów, kiedy ktoś blefuje czy po prostu mija się z prawdą (Negocjacje)

- pilot - pilot pokładowego dropshipa, do rejsów planetarnych i na krótkie dystanse do/ze statku (Pilot)

- skaner - obsługuje pokładowe radary, skany, łączność itd, odpowiada za oczy i uszy statku (Operator: skany)

- zbrojmistrz - zna się na pokładowych systemach uzbrojenia jak działka, rakiety, torpedy on też nimi operuje ze sterówki jeśli jest taka potrzeba itd. (Operator: zbrojmistrz).

- zwiadowca - zna się na używaniu zwiadowczego szpeja, rozpoznaniu, skradaniu itd. (Skradanie)

ARK

- Czyli motto według prowadzę wszystkie swoje sesje: Akcja - Reakcja - Konsekwencje. Czyli każdy sam pisze swoje cv. I to w sesji a nie w KP Może się nawet zdarzyć, że jakiemuś Graczowi uda się zabić własną postać

Oko kamery

- Oko sesyjnej kamery koncentruje się na postaciach Graczy. Ale to nie oznacza, że reszta wszcheświata zamiera w bezruchu. Do tego często piszę swoje sesje indywidualnie pod kątem tego co odbiera dana postać w danym momencie. Więc czasem daję osobny odpis różnym postaciom nawet jeśli są w tej samej scenie ale mają różną perspektywę.

Czego nie trawię

- Bierności, braku decyzyjnosci, metagry, wgrywania RPG-ów, jednolinijkowcow, chorobliwie oryginalnych postaci bez umiejętności integracji z innymi, railroad, znikania z sesji. Jeśli podpadasz pod któraś z tych kategorii może przemyśl jeszcze czy to sesja dla Ciebie.

Tworzenie postaci

0 - Koncept


- Wymyśl sobie kim postać ma być. W czym ma się specjalizować, w czym ma być dobra a w czym nie bardzo. Jaką ma osobowość, powierzchowność, jaki styl itd. No i jaką funkcję pełni w załodze. W końcu wszyscy latacie ze sobą już z kilka rejsów conajmniej więc możecie poznać się całkiem nieźle. Postać musi być przystosowana do współpracy w grupie więc bez żadnych socjopatów zawodowo mordujących innych załogantów czy emo milczków non stop obrażonych na wszystko i wszystkich Każda postać ma swoją niszę do wypełnienia. Inni liczą na nią ale i ona jest zależna od innych. Co do formy to poza standardowymi ludźmi mogą być też ludzie zmodyfikowani chirurgicznie, genetycznie z implantami czy mutanci. Ale to forma fabularna każdy ją bierze na własną odpowiedzialność. Ten koncept nie trzeba wpisywać w KP ale dobrze dać znać innym na etapie rekruty by wiedzieć o kim się myśli.



1 - Personalia

- Wymyśl sobie imię, nazwisko, ksywkę wiek no i awatar by wkleić w post. Wiek najlepiej na ok 25+ czy nawet 30+. Tak by pełnoprawny dorosły mógł przejść kilkuletnie szkolenie a potem praktykę by być pełnoprawnym specem w swojej dziedzinie. I nie liczę tutaj czasu spędzonego w hibernatorach. Awatar bym prosił jakiś fotopoodbny, bez mang i pociesznych rysuneczków. Dobrze by było zawczasu przygotować link do wklejenia w panel i przyciąć fotkę tak by miała ok 200 pikseli szerokości.


2 - Cechy startowe

- Jest 9 umiejętności podstawowych. Po 3 w każdym z 3 atrybutów. Do tego 2 umiejętności walki. I 1-2 specowe umsy. Czyli łącznie 12-13 umiejętności. Każdy w skali 3-10. Gdzie poziom 5-6 do średni, 1 to już ułomność a 10 to wyżyny ludzkich możliwości. I na to jest 90 pkt do dowolnego rozdysponowania.

- Umiejętności specowe pozwalają rzuć 2 kostkami i wybrać korzystniejszy rzut. Jeśli ktoś bez specowego umsa brałby się za specową umiejętność to rzuca 1 kostką i traktuje się jakby postać miała tą umiejętność na poziomie 2. +/- wszystkie modyfikatory. Rzuty robi się na k10.


Cechy:


Charakter:

- Charyzma - siła osobowości, charyzmy, przewodzenie innym.
- Determinacja - odwaga, siła woli, odporność na stres.
- Gadka - sztuka negocjacji, flirtu, przekonywania, bajerowania itd.


Ciało:

- Percepcja - spostrzegawczość, dostrzeganie szczegółów, pułapek, skradaczy.
- Refleks - szybkość reakcji, w gardłowych sytuacjach decyduje czy zdąży się coś zrobić czy nie.
- Siła - udźwig postaci, odporność i wytrzymałość na szkodliwe/trudne warunki.


Umysł:

- Dedukcja - kojarzenie faktów i powiązań.
- Mądrość - wiedza naukowa, encyklopedyczna i “wiedzenie” różnych faktów.
- Pamięć - zapamiętywanie różnych detali i szczegółów.


Walka:

- Zasięg - walka bronią palną i granatami, chyba, że coś podpada pod um. profesyjną.
- Zwarcie - walka bezpośrednia nożem, pięściami, butami czy innymi narzędziami.


Profesja:


- Umiejętność 1
- Umiejętność 2



3 - Fabuła

- Opisz w paru zdaniach parę poniższych kwestii.


- Pochodzenie

- Wymyśl skąd postać pochodzi. Z jakiego globu, stacji czy statku. W jakim środowisku postać się wychowywała, jakimi motywami nasiąkła, jak to wspomina.


- Kariera

- Każdy załogant przeszedł gdzieś kilkuletnie szkolenie i praktykę. I o ile nie jest to jej czy jego pierwszy lot jako świeżaka tuż po takim szkoleniu no to pewnie odbył za sobą przynajmniej kilka lotów międzygwiezdnych zanim się zaokrętował do obecnej załogi. To tu jest okazja wymienić gdzie, z kim i w jakiej roli postać nabierała kosmicznych szlifów, charakteru i finezji.


- Załoga

- Ile lotów postać spędziła na obecnym statku. Powiedzmy ok kilka byłoby w sam raz. Ma to znaczenie kiedy ktoś dołączył do załogi. No i w jakiej roli jest na tym statku.


- Otoczka

- Wygląd zewnętrzny, styl ubierania się dziary, wszczepy, blizny i to co widać, słychać i czuć nie tylko na pierwszy rzut oka ale drugi, trzeci i tak przez dobre kilka miesięcy i lat wspólnego bytowania.


- Sekret

- Coś co nie jest widoczne na pierwszy czy drugi rzut oka. Ale przy wspólnym bytowaniu przez ileś lat i miesięcy da się zauważyć. Ktoś coś popala, wstrzykuje, jest domowym tyranem, ma jakiś dług, fobie czy coś takiego. Coś co ktoś z załogi miał okazję się tego dowiedzieć a z czym postać się nie obnosi albo i ukrywa.


- Hobby

- Jak postać spędza wolny czas. Poza swoją wachtą i standardowymi obowiązkami. Albo w portach na przepustkach i urlopach. Czym się interesuje, o czym lubi gadać, jakie ma pasje.

4 - Reakcja

- Jaka jest reakcja postaci na zastaną sytuację? Gdy dowiaduje się mniej więcej tego co w scence startowej.



Co wie każda postać (BG) na statku?



Etap 1 - przeszłość

- Wie kim jest, czym się zajmuje, jakie ma specjalizacje, przebieg kariery itd.


Etap 2 - tuż przed

- Wie dlaczego znalazł/a się na pokładzie statku. Jaki był cel podróży. Zasypianie w hibernatorze.


Etap 3 - tuż po

- Przebudzenie w hibernatorze. Bardzo ciężkie, ból głowy, wymioty, krwawienie z nosa itd.


Etap 4 - chwila obecna

- Zebranie organizacyjne. Informacja o tym, że są w systemie w jakim nie powinno być żadnych ludzi.

- W rejestrach pokładowych nie ma wzmianki o “Archimedesie”, tak daleko od Ziemi nie powinno być żadnej ludzkiej cywilizacji.

- Stacja “Archimedes” jest cicha, pusta i martwa, widać ślady pożarów, część jest zniszczona.

- Statek jest na zewnętrznych rejonach układu gwiezdnego w okolicach gdy zazwyczaj wybudza się załogę z kriosnu.




5 - Inne

- Wszystko inne co nie mieści się w powyższych punktach a uważasz, że warto napisać o swojej postaci.

---

Załoga

- Zdaję sobie sprawę, że na etapie rekruty może być trochę trudno zgrać załogę. Nie wiadomo co kto wysyła i kto dostanie się do sesji. Dlatego po rekrucie może jeszcze trochę potrwać na dogrywanie załogi i statku jako całości.

KP

- KP prosiłbym w doc (Google Doc). Z prawem edyty dla mnie bo tak łatwiej dogadywać detale postaci.

Liczebność

- Tak dla orientacji to 1-6 Graczy. Sesja może ruszyć jako solówka jeśli nie będzie chętnych. Myślę, że optimum to kilku załogantów.

Termin

- Termin tak dla orientacji to nd 06.21. Czyli ok 2 tyg.

Inne

- Jeśli o czymś zapomniałem napisać, są jakieś pytania czy niejasności no to piszcie śmiało, zobaczymy co da się zrobić No i dobrze by było dać znać jeśli ktoś jest zainteresowany tą sesją


---

Edyta 2020.06.09


Link do doca z mechą: https://docs.google.com/document/d/1...VIJXGCWO0/edit

[Alex Tyler]

Można zagrać androidem? ^^

[Pipboy79]

Można zagrać androidem? ^^

- W sensie, że syntkiem? Takim jak Chris?

[Alex Tyler]

Tak, sorki Skupiłam się na razie na konkretach, nie opisie NPC

[Pipboy79]

Tak, sorki Skupiłam się na razie na konkretach, nie opisie NPC

- Szpoko, nie ma sprawy

- A co do grywalnego syntka no to przyznam, że się nie spodziewałem takiej opcji. BG wolałbym w roli ludzi.

[Alex Tyler]

Napisał Pipboy79

- A co do grywalnego syntka no to przyznam, że się nie spodziewałem takiej opcji. BG wolałbym w roli ludzi.

Ok, dziękuję za odpowiedź

[Pipboy79]

Ok, dziękuję za odpowiedź

- Nie ma sprawy Jeśli chodzi o formę to poza standardowym homo sapiens wszelkie cyberwszczepy, mutacje, modyfikacje genetyczne, operacje chirurgiczne spoko no ale syntki to no niekoniecznie.

[Seachmall]

Hejka, wygląda ciekawie i zgłoszę chęć zagrania.

Hm... co powiesz na kwatermistrza?

[Pipboy79]

Hejka, wygląda ciekawie i zgłoszę chęć zagrania.

- Dzięki za dobre słowo

Hm... co powiesz na kwatermistrza?

- Kwatermistrz to byłby ktoś od zapasów na statku. Ogólnie może być

[Zell]

Może tym razem uda się wysłać, choć pogoda nie sprzyja. Pogłówkuję.