Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-06-2020, 19:35   #1
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
[Afterbomb Madness 2.5] Dajcie mi głowę Williama Vanhoose (18+)

Bethesda, dystrykt Waszyngton, Maryland, 1959


Siedzieli jak zwykle w oparach dymu z lucky strike’ów, które Fred Montgomery, sprzedawca używanych aut z Bethesdy w stanie Maryland kopcił bez opamiętania przy każdej możliwej okazji. Jak co popołudnie cała rodzina siedziała w salonie oglądając kolejny odcinek I love Lucy. Elizabeth Montgomery, dystyngowana żona Freda, zawsze schludna, wypachniona, z idealnie ułożoną fryzurą i przymilnym uśmiechem przyklejonym do twarzy donosiła mężowi i dzieciom ciasteczka. W telewizji zaczynał się właśnie blok reklamowy, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Liz odłożyła tacę na stolik i wyszła otworzyć.
Katie, najstarsza córka Montgomerych ze znudzeniem wpatrywała się w czarnobiały telewizor, odliczała czas, gdy przyjedzie po nią Mike Flanningan i pojadą do kina samochodowego, gdzie dziś grali „Byłem nastoletnim wilkołakiem”. Oczami wyobraźni widziała scenę, w której zaczyna piszczeć z przerażenia a Mike obejmuje ją swoim mocnym ramieniem futbolisty. Nie to żeby się bała takich filmów, jeśli wierzyć tym testom, które rok temu przeprowadzali w jej szkole pracownicy Protect America, miała nieprzeciętny intelekt i bardziej pociągała ją algebra niż żenująco słabe horrory. Ale była dziewczyną do diabła, każda z jej koleżanek dałaby się pokroić by Mike Flanningan wsadził rękę pod jej…
Rozmyślania Katie przerwał głos matki, która najwyraźniej się z kimś kłóciła w korytarzu.
- Ale jak to, teraz? Nie rozumiem!? Czego chcecie od mojej córki!?
Fred spojrzał na dzieciaki a potem zgasił peta w popielniczce i podniósł ciężko z kanapy. Nim zdążył wyprostować nogi do salonu weszło dwóch facetów w czarnych garniturach. Wyglądali jak obwoźni sprzedawcy biblii, do przednich kieszonek marynarki zamiast butonierek przypięte mieli identyfikatory. Nazywali się Fletcher i Cole i pracowali dla Protect America.
- Kate Montgomery, idziesz z nami. – pracownik największej amerykańskiej korporacji o nazwisku Fletcher zwrócił się do nastolatki beznamiętnym głosem, jakby w środku siedziała maszyna a nie człowiek. Katie zauważyła jednak, że na jego czole pojawiły się pierwsze krople potu.
- Chwila, chwila panowie, najpierw wyjaśnijcie o co chodzi. – Fred Montgomery stanął między facetami w czerni a swoją najstarszą córką.
- Nie ma czasu. Kate musi iść z nami. Teraz. Już.
Katie zauważyła jak dłoń Fletchera przesuwa się nieznacznie w kierunku klapy marynarki. Miała irracjonalnie dziwne wrażenie, że ukryta tam jest broń. Taka z tłumikiem, jak na filmach, pomyślała.
- W porządku tato. To na pewno jakaś pomyłka. Pójdę z panami i niedługo wrócę. Mam rację? – popatrzyła pytająco na tajemniczych przybyszów w garniturach licząc, że przytakną, co też zrobili. Pięć minut później siedziała już w furgonetce z logo firmy Protect America i jechała na wschód. Nigdy już nie zobaczyła swojej rodziny.
- Protect America? Czy to nie oni budują te schrony przeciwatomowe? – zapytała męża Liz, gdy wrócili już z podjazdu skąd zabrano ich najstarszą córkę. Nim Fred zdążył odpowiedzieć, za oknami zawyła syrena alarmowa. A za nią następne. Po chwili całe miasto ogarnęła przerażająca kakofonia przeciągłych, jęków ostrzegających przed nadciągającym niebezpieczeństwem.

Teraz


Mateczka Key obudziła się z krzykiem, którego nikt nie usłyszał ponieważ spała w kwaterze sama a mury bunkra, zalane grubą warstwą betonu i ołowiu nie przepuszczały żadnych dźwięków, nawet przez ściany działowe. Przerażona rozglądała się w ciemnościach i dopiero po chwili udało jej się zaświecić lampkę stojącą przy stoliku.
To nie mój pokój, pomyślała przerażona. Gdzie plakat Ritchie Valensa? Gdzie moje książki?
- Mamo!? Tato? – zawołała staruszka i zaczęła płakać. Kiedy próbowała wstać z łóżka, poczuła przeszywający ból w krzyżu a w prawym kolanie coś chrupnęło. W końcu jednak, z grymasem bólu na twarzy postawiła bose stopy na zimnej posadzce. Podreptała w stronę ciężkich metalowych drzwi. Chciała chwycić za klamkę, ale drzwi rozsunęły się same. Wyszła na ciemny korytarz, lampy awaryjne umieszczone między ścianami a sufitem rzucały na skurczoną sylwetkę czerwoną poświatę.
- Mamo? Tato?
Nikt nie odpowiedział, korytarz wydawał się zupełnie pusty, wszyscy o tej porze spali, choć sto metrów pod ziemią ciężko było stwierdzić jaka jest właściwie pora dnia. Mateczka Key ruszyła przed siebie szukając pokoju, jednak wszystkie drzwi, jakie mijała, ciężkie, okute stalą i ołowiem nie przypominały w żaden sposób sypialni jej rodziców.
Na końcu korytarza, pogrążonego w półmroku usłyszała szum przypominający przytłumiony dźwięk włączonego odkurzacza. Z cienia wyłoniła się jakaś postać, staruszka zatrzymała się w pół kroku.
- To ty Brian? Też nie możesz spać? – zwróciła się do brata, lecz stworzenie, które wyłoniło się z ciemności w żaden sposób nie przypominało Briana, ani żadnej innej istoty ludzkiej. Poruszało się na gąsienicach, do podstawy stalowego kadłuba przytwierdzone miało odnóża wyglądające jak narzędzia z warsztatu jej ojca, ten pośrodku wyposażony był w chwytak. Zamiast głowy maszynę wyposażono w coś co wyglądało jak kamera, ale nie taka jaką kręcono filmy w Hollywood, ta była zdecydowanie mniejsza. Zamontowana na froncie lampka błyskowa początkowo świeciła na czerwono, lecz kiedy robot podjechał bliżej mateczki, zmieniła kolor na niebieski.
- Kim…kim jesteś? – zapytała przerażona staruszka, przekonana, że to tylko zły sen.
- Dydaktyczny Automat Wielozadaniowy numer 418 – przedstawiła się maszyna głosem mężczyzny, monotonnym, pozbawionym akcentu i maniery . Z taką dykcją z powodzeniem mogłaby pracować jako spiker radiowy albo hipnotyzer psychoterapeuta. Mateczka jednak miała wrażenie, że ten głos puszczany jest z jakieś mocno sfatygowanej płyty gramofonowej i nie płynie z serca ani tym bardziej z ludzkiej krtani.
- Gdzie moi rodzice? Mój brat? Co to za miejsce!?
- Znajdujemy się w Azylu numer 33.
- Chcę wrócić do domu!
- Nie rozumiem polecenia. Powtórz.
- Mieszkamy przy River Road 190! Mój tata to Fred Montgomery a mama ma na imię Liz.
- W katalogu istnieje czterysta osiemdziesiąt dwa adresy o tej nazwie i numerze ulicy. Proszę o więcej danych.
- Bethesda! Dystrykt Waszyngton! Stan Maryland! Wystarczy!?
Wyglądało jakby maszyna się zawiesiła, lecz po chwili pulsujące światło w jej pojedynczym oku na nowo rozbłysnęło jasnym błękitem.
- Według dostępnych informacji dystrykt Waszyngton przestał istnieć 15 września 1959 roku. Nie posiadam żadnych informacji na temat osobników nazwiskiem Fred i Liz Montgomery. Obecnie na terenie wschodniego wybrzeża panuje nuklearna zima, a szanse na przeżycie na powierzchni wynoszą…
Dźwięk wydobywający się w głębi metalowej puszki przypominał szum wentylatorów, maszyna coś obliczała i zajęło jej to nie więcej jak jedną setną sekundy ale jakimś cudem pauza w zdaniu była wyraźnie słyszalna.
- …zero procent.
- Jak to przestał istnieć? – przeraziła się staruszka szlochając – Co się stało?
- Wczytuje dane…


Roswell, Nowy Meksyk, 3 lipca 1947


Miejsce katastrofy otoczone było wojskowym kordonem, ciemności rozświetlały reflektory wojskowych ciężarówek, ryk ich silników niósł się echem po pustyni. Jeden z samochodów zatrzymał się przy największym z namiotów, którego pilnowała grupa uzbrojonych po zęby wartowników. Młody żołnierz wyskoczył z kabiny po czym otworzył drzwi z drugiej strony i wypuścił swojego pasażera. Gdy zobaczył idącego w jego kierunku dowódcę, stanął na baczność, zasalutował i wycofał się gdzieś w mrok. Pasażer, ciemnowłosy Brytyjczyk w tweedowej marynarce, kurczowo trzymał pod pachą walizeczkę i rozglądał niepewnie dookoła.
- Dobry wieczór. Pułkownik William Blanchard. –dowódca podchodząc do cywila wyciągnął dłoń na przywitanie. Uścisk miał mocny i zdecydowany.
- Alan Turing.
- Nie musi się pan przedstawiać, wszyscy wiemy kim pan jest i co zrobił dla Aliantów. Jest pan żywą legendą. Jak minął lot z Anglii?
Człowiek, który z pomocą polskich matematyków złamał kod Enigmy uśmiechnął się zakłopotany.
- No tak, wyciągnęliśmy pana prosto z łóżka, ale myślę, że w tej sytuacji nie było innego wyjścia. – wyjaśnił Blanchard – Zresztą nie jest pan jedynym Europejczykiem, którego ściągnęliśmy na to zadupie.
- Doprawdy?
- Pan jest matematykiem, ale potrzebowaliśmy też innych specjalistów. Inżynierów, fizyków…konstruktorów rakiet.
Dopiero teraz Turing spostrzegł, że za plecami pułkownika stoi wysoki mężczyzna o twardo zarysowanej szczęce i przenikliwych błękitnych oczach, typowy Aryjczyk.
- Poznajcie się. Alan Turing, Wernher von Braun.
- Guten tag.
- Szkop!? Współpracujecie z nazistami!? – matematyk pokręcił głową z niedowierzaniem i nie wyciągnął ręki gdy von Braun próbował się z nim przywitać. Wbił za to wzrok w żołnierza, domagając się tłumaczeń.
- Herr von Braun jest przede wszystkim naukowcem, tak jak pan. Nie interesuje go dla kogo pracuje, tylko kto finansuje jego badania. A że urodził się w złym miejscu i czasie…trudno mieć o to pretensje. Teraz ma jednak szansę naprawić zło, które wyrządził. Zresztą, to co za chwilę panowie zobaczą…polityka, historia, wzajemne animozje i urazy…to wszystko jest teraz bez znaczenia. Jutro obudzicie się w nowej rzeczywistości. Lepszym świecie. Zapraszam do środka.
Wartownicy odsunęli się a pułkownik odchylił poły namiotu.


Waszyngton, Biały Dom, 4 lipca 1953


Dystyngowany siwowłosy mężczyzna o łagodnej aparycji aptekarza siedział przed raportem, co chwila przecierając chusteczką szkła swoich okularów. Nazywał się Harry Truman, był trzydziestym drugim prezydentem Stanów Zjednoczonych, pierwszym, który poleciał w kosmos i przedostatnim, wybranym w demokratycznych wyborach, choć jeszcze o tym nie wiedział. Kiedy w końcu skończył czytać raport zamknął teczkę i spojrzał z poważną miną na generała McArthura.
- Nic z tego nie rozumiem. – odpowiedział zupełnie szczerze.
- Kryptolodzy i matematycy czasem zapominają, że ich analizy czytają też tacy ludzie jak ja czy pan. Turingowi nie udało się złamać wszystkich danych ze statku. Sądzi jednak, że…nasi goście…kimkolwiek są…dostarczają technologię nie tylko Amerykanom.
- Chce pan powiedzieć generale, że komuchy też mogą latać w kosmos!?
- Na szczęście nie mają kogoś takiego jak von Braun, nie rozbił się u nich żaden obcy statek, więc zajmie im jeszcze kilka lat zanim w ogóle poślą rakietę na orbitę, nie mówiąc o budowaniu takich stacji jak nasze. Ale źródła z Moskwy donoszą, że posiadają inną technologię. I nie zbudowali jej sami.
- Co to za technologia?
- W skrócie, są w stanie tworzyć portale energii i przenosić przez nie duże obiekty na odległość. Mówiąc duże obiekty, mam tu na myśli Armię Czerwoną.
Truman pokręcił głową z niedowierzaniem.
- To jakiś żart…
- Tak też pomyślałem, dopóki Turing nie skończył swojego raportu. Wszystko wskazuje na to, że Oni chcą, żebyśmy rzucili się sobie do gardeł. Jednym słowem, zamierzają wytępić rodzaj ludzki.
Prezydent znów nerwowo przetarł okulary wyszytą swoimi inicjałami chusteczką.
- Dlaczego?
- Z tych samych powodów co zawsze. Ponieważ stanowimy dla nich zagrożenie. Rzeczywiste czy wyimaginowane, nie ma to znaczenia. Nie chcą, żeby nasz gatunek dalej się rozwijał w takim tempie. Dlatego zrobią wszystko, żebyśmy się wyniszczyli sami.
- Ich kurwa niedoczekanie! – człowiek o łagodnej aparycji aptekarza uderzył pięścią w stół i wyjrzał przez okno w chwili gdy za zewnątrz zaczęły wybuchać kolorowe fajerwerki puszczane z okazji święta Dnia Niepodległości. Widok sztucznych ogni majestatycznie rozwijających swoje ogniste ogony zawsze zapierał mu dech w piersiach, lecz tej nocy przedostatni prezydent Stanów Zjednoczonych wypatrywał na niebie zupełnie innych obiektów.
Nigdy nie zobaczył obcych statków bo sześć lat później spadły pierwsze bomby.
Statki przyleciały później.

Teraz


Maszyna snuła opowieść swoim idealnie monotonnym głosem z płyty a staruszka słuchała wszystkiego z niedowierzaniem. Zaczęła przypominać sobie dzień, kiedy do salonu ich domu wkroczyło dwóch mężczyzn. Flaming i Colton. Nie. Flanningan i Collins. Nie…wcale się tak nie nazywali!!!
Kate Montgomery kiedyś była w stanie pomnożyć w pamięci sześciocyfrowe liczby i podać dokładny wynik co zapewniło jej miejsce w jednym z Azylów. Teraz nie była w stanie przypomnieć sobie nawet prostych nazwisk a wszystkie twarze się zacierały jak wyblakłe fotografie. Doprowadzało ją to do łez i frustracji.
- Mamo?
Podskoczyła słysząc jego głos za plecami. Nie musiała się odwracać, wiedziała, że należał do człowieka. Co z tego, że miał dwie pary rąk a zamiast skóry pancerną łuskę? Był jej synem do cholery. Fred Brian Montgomery, który dostał imiona po swoim dziadku i wujku przyglądał się mateczce Key zaropiałymi, wiecznie załzawionymi oczami. Kanibale, skalani komuniści i przybłędy z kosmosu dostrzegali w nich tylko gniew, upór i nienawiść, ale ona potrafiła spojrzeć głębiej i wiedziała, że jest tam też troska i współczucie.
- Dobrze się czujesz mamo? – zapytał ponownie Fred. Wciąż nie zdążył ściągnąć kitla, na którym nićmi w kolorach flagi upadłego mocarstwa wyszyto logo Protect America.
- Na chwilę zapomniałam gdzie jestem. Ale już mi lepiej – wyjaśniła staruszka po czym dodała z matczyną pretensją – A ty znów pracowałeś do późna Freddie.
- Mieliśmy na stole Zatruwacza. Coraz więcej ich się kręci koło włazu. Myślę, że mają gniazdo gdzieś między Green River a Cleveland. Trzeba to sprawdzić i się nimi zająć. Tym razem na poważnie.
- Porozmawiamy o tym jutro synku, dobrze?
Mutant skinął posłusznie przerośniętą głową i ujął matkę pod rękę.
- Odprowadzę cię do kwatery mamo.
Robot stał przez chwile nieruchomo obserwując jak azylanci odchodzą w głąb korytarza. Lampka w sztucznym oku zmieniła kolor z niebieskiego na czerwony. Maszyna zrobiła pełny obrót i powoli odjechała w ciemność.


***

Witam i dziękuję, jeśli przebrnęliście przez fabularny wstęp, który jest moim wprowadzeniem do uniwersum „Afterbomb Madness”, polskiej postapokaliptycznej gry fabularnej autorstwa Rafała Olszaka. Jest to system mocno inspirowany „Falloutem” i w takim też klimacie chciałbym poprowadzić tą sesję. Jeśli lubicie retro futurystyczne realia podlane sosem atomowej zagłady, czujcie się jak u siebie w domu. W temacie rekrutacyjnym znajdziecie skrócony opis settingu oraz instrukcję jak stworzyć swojego bohatera. Zapraszam więc do dalszej lektury.
RYS HISTORYCZNY
Cytat:
Na początku był Czas Pokoju, który nastąpił po długim okresie ciężkich burz. Świat stopniowo stawał na nogi po drugiej wojnie światowej. Niektórym udawało się wracać do równowagi sprawniej, ostatecznie przekraczając nawet poziom sprzed konfliktu. W latach pięćdziesiątych XX wieku, pomimo niepokojów społecznych, Stany Zjednoczone wprost prosperowały pod względem gospodarczym. Dla nieszczęśników żyjących na wschód od żelaznej kurtyny Ameryka zdawała się być wręcz rajem na ziemi. Dobrobyt tchnął w naszych obywateli Ducha Postępu. Na tym etapie nic nie zapowiadało tego, co rychło miało nastąpić. W maju 1959 roku odnotowano wzmożoną, podejrzaną aktywność niezidentyfikowanych obiektów latających w przestrzeni lotniczej USA i ZSRR. Incydenty podsycały wzajemną nieufność obu mocarstw. Napięcie stawało się nie do zniesienia. Dodatkowo atmosferę zagęszczały narastające lęki przed inwazją UFO oraz przed globalną wojną atomową. Strach wydawał się przesadzony, ale nie można było wykluczyć, że tak zwana zimna wojna nie przeistoczy się w coś znacznie gorętszego.
Na terenie USA dosłownie znikąd zaczęły pojawiać się jednostki Armii Czerwonej, co zapoczątkowało Zew Wojny. Z lotnisk poderwano bombowce z bronią jądrową. Wkrótce potem nastąpiły pierwsze eksplozje. Grzyby atomowe wyrastały jak po deszczu na obszarze Stanów Zjednoczonych, Związku Radzieckiego i innych krajów uwikłanych w wojnę komunizmu z kapitalizmem. Radziecka inwazja na USA stała się możliwa dzięki wykorzystaniu dostarczonych przez niezidentyfikowaną cywilizację bram do teleportacji. Przesyłanie materii na tak dużą skalę przyczyniło się do powstania licznych Anomalii, których przybywało w tempie geometrycznym. Transport wojska w ten sposób okazał się groźny w skutkach – wielu sowieckich żołnierzy docierało zdegenerowanych lub zaczynało mutować w ciągu paru dni. Osobliwe zjawiska w połączeniu z następstwami globalnej wojny atomowej utrudniały prowadzenie standardowych działań bojowych, ale mimo to walki trwały niemal wszędzie. Minęły dziesięciolecia od początku Wojny Totalnej. Jej kres nie jest jeszcze przesądzony chociaż Ziemia przypomina jądrowy poligon, flora i fauna zdają się być dekoracją horroru, a ludzkość cofnęła się do czasów plemiennych. Zachodnie tereny Ameryki są wysuszone przez gorejące Anomalie, a na wschodnich obszarach panuje Wielka Zima. Poziom skażenia w wielu miejscach bywa niebotycznie wysoki. Trwa Faza Przetrwania – ocalali dzień po dniu walczą o życie. Jedne organizacje próbują zażegnać kryzys, przywrócić ład i porządek. Inne niosą pomoc humanitarną wspierane przez odszczepieńców Obcych. Nie brakuje jednak i takich ugrupowań, które żerują na cudzym nieszczęściu. Przodują w tym gangi zwyrodnialców, grupy przestępcze oraz społeczności kanibali. Tymczasem między częścią sowieckiego wojska a Armią Stanów Zjednoczonych trwa zawieszenie broni, natomiast radzieckie oddziały skalanych komunistów wciąż sieją spustoszenie wśród Amerykanów. Obcy są trzecią stroną konfliktu i zapalczywie dążą do pogłębienia regresu ludzkiej cywilizacji. Wrogie siły sukcesywnie kolonizują Ziemię!
CZASY OBECNE
Cytat:
Minęło kilka dziesięcioleci od wybuchu Wojny Totalnej, która spustoszyła Ziemię. Świat jest odmieniony nie do poznania. Największe miasta legły w gruzach, wiele obiektów przemysłowych zostało zniszczonych, a ludzka cywilizacja cofnęła się do czasów plemiennych. Mimo upływu czasu w wielu regionach wciąż jeszcze panują ekstremalnie niesprzyjające warunki. W mniejszym stopniu z powodu napromieniowania, choć i jego poziom nierzadko dalece przekracza normę, a w większym stopniu z powodu Anomalii. Te niezwykłe zjawiska powstały w wyniku teleportacji materii na ogromną skalę, gdy wojska radzieckie były przenoszone na tereny USA przy pomocy aparatury dostarczonej przez Obcych. Na pewno nie bez znaczenia były też niezliczone bombardowania – wzajemne wyniszczanie się mocarstw z wykorzystaniem broni jądrowej. Promieniowanie podsycało wzrost i tak już pojawiających się w galopującym tempie osobliwości. Wędrując po Stanach napotkać można dziwne zjawiska, które zdają się być nie z tego świata... Zmutowane zwierzęta i rośliny… Ekscentryczne społeczności ocalałych oraz – znacznie rzadziej – rozsądnie funkcjonujące, bardziej cywilizowane ośrodki ludzi, którzy trochę lepiej poradzili sobie w najgorszych momentach. Ludzkie wspólnoty stopniowo organizują się, by nie tylko przetrwać kolejne miesiące i lata, lecz by żyć w bardziej godziwych warunkach i odbudować to, co przemieniło się w ruinę. Tym niemniej czas kryzysu i upadku nie minął – świat wciąż jest pełen niebezpieczeństw, które przybierają na sile
PODZIAŁ TERYTORIALNY


Cytat:
ZIEMIE SPOPIELONE - Cmentarzysko i to wyjątkowo przygnębiające. Ludzkie szczątki wysuszone na wiór spotyka się naprawdę często. Nieustannie gorejące tam Anomalie, znajdujące się pod powierzchnią, oraz trwające pożary surowców naturalnych w głębi, sprawiają, że gleba na Ziemiach Spopielonych jest niesamowicie gorąca. Ze szczelin w popękanym gruncie wciąż ulatniają się trujące gazy. Na większości tych rewirów zwykły śmiertelnik nie jest w stanie egzystować. Obszary te obfitują jednak w naziemne Anomalie, wytwarzające użyteczne Fenomeny. Ponadto można tam znaleźć sporo niesplądrowanych dotychczas, pamiętających jeszcze czasy sprzed wojny osad oraz miast. Nic więc dziwnego, że dobrze przygotowane ekspedycje wyruszają w te strony dość systematycznie. Poszukiwacze muszą się liczyć z obecnością dziwnych stworzeń zdolnych nawet do ziania ogniem! Problemy stwarzają też bandy niegościnnych toksyków żyjące na pograniczu Ziem Spopielonych, z dala od zwykłych ludzkich wspólnot.
Cytat:
AMERYKAŃSKA RUBIEŻ - Amerykańska Rubież nie jest tak gorąca, jak Ziemie Spopielone, ale jest wystarczająco ciepła, by nie zawitała tam Wielka Zima. Podsumowując, klimat jest trudny, a tereny w większości jałowe, ale mimo wszystko nie brakuje miejsc, gdzie uszczuplona przez Wojnę Totalną i jej następstwa populacja ocalałych Amerykanów jest w stanie uprawiać ziemię, hodować zwierzęta i jako tako egzystować. Przynajmniej na razie.
Cytat:
WIELKA ZIMA - Jest to osobliwa zima nuklearna, która stanowi skutek wojny atomowej i działania Anomalii. Rozciąga się od Wschodnich Stanów, przez lwią część Kanady aż po Alaskę, a może i jeszcze dalej. Temperatura osiąga tam nierzadko rekordowo niski poziom, burze śnieżne bywają wprost spektakularne, a zdarzające się od czasu do czasu gradobicia robią z wytworów ludzkiej cywilizacji dosłownie miazgę! Niektórzy skłonni są podejrzewać, że część Azylów na Wschodzie już dawno zamieniła się w zamrażarki i nikt w nich nie przetrwał. Inni przypuszczają, że właśnie dzięki nieprzystępności tych obszarów sowietom trudniej jest je podbić, więc schrony są raczej bezpieczne.
Cytat:
QUASI SMOG - obszar osnuty czymś w rodzaju gęstego, zielonego smogu, który znad Kanady wkracza na północno-zachodnie ziemie USA. Miejscami jest on tak skondensowany, że widoczność spada niemal do zera. Jedyną nadzieją jest wykorzystanie w takim wypadku termowizora, by widzieć gdzie się idzie. Na domiar złego smog jest trujący, więc bez porządnej maski przeciwgazowej nie ma mowy o funkcjonowaniu na obszarze, na którym występuje. Kilkanaście lat po wybuchu Wojny Totalnej, w wyniku skoordynowanych działań Agencji, Ruchu Oporu i kanadyjskich sprzymierzeńców strącony został na południu Kanady gigantyczny spodek – naprawdę jedna z najbardziej rozbudowanych jednostek powietrznych obcej cywilizacji. Ponieważ na jego pokładzie znajdowały się ogromne pokłady różnorodnych substancji oraz organizmy eksperymentalne, doszło do ekologicznego kataklizmu, który bynajmniej nie osiągnął apogeum w czasie katastrofy. Potworne następstwa wojny nuklearnej oraz działanie Anomalii podsyciły skażenie i rozwój wspomnianych istot. Charakterystyczną cechą tych kreatur jest zdolność dostosowywania środowiska do warunków bytowych, które same preferują. Stworzenia te budują gniazda generujące szkodliwe dla ludzi i innych żywych organizmów warunki – przede wszystkim smog. Same też posiadają otwory w jamie gębowej, przez które wydychana jest ta ohydna substancja. Terytorium zamieszkałe przez broń biologiczną Obcych, która wymknęła się spod kontroli, drastycznie ewoluowała i aktualnie na własną rękę kolonizuje Ziemię, to tak zwany rewir Quasi-Smogu. Odpowiedzialne za jego istnienie monstra to Zatruwacze – wyposażone w ociekające trucizną macki zakończone ostrymi szpikulcami. Prawdopodobnie Amerykanie unikaliby Quasi- -Smogu jak ognia gdyby nie to, że na obszarze tym porozrzucane są odłamki rozbitego spodka Obcych. Można w nich znaleźć drogocenną aparaturę, futurystyczny sprzęt i zaawansowane uzbrojenie. Wyprawy poszukiwawcze są niebezpieczne, ale nie brakuje śmiałków, którzy niekiedy decydują się podjąć ryzyko. Zdarzają się też ekspedycje mające na celu niszczenie gniazd Zatruwaczy, aby Quasi-Smog dalej się nie rozprzestrzeniał.
Cytat:
BIONICZNA JAŹŃ - przedziwny gąszcz zmutowanych roślin, przypominający jeden wielki żywy organizm. to nie tylko dalece odbiegający od normy las, który powoli, ale nieubłaganie rozrasta się nawet na terenach, gdzie zwykłe rośliny dawno przeszły do przeszłości. To gigantyczny układ nerwowy walczący o przestrzeń życiową żyzną w Anomalie, którymi się żywi. Dotychczas flora była pozbawiona świadomości, bo nie posiadała organu przetwarzającego sygnały elektryczne z poszczególnych komórek. Ten stan rzeczy uległ diametralnej zmianie z chwilą, gdy wskutek niezwykłych mutacji doszło do połączenia roślin i fauny. Samoświadome rośliny napotyka się w różnych zakątkach Stanów, natomiast każda Bioniczna Jaźń jest czymś szczególnym – ogromną masą połączeń, która jest obdarzona zbiorową świadomością. Cały ten niesamowity system potrafi się skutecznie chronić nawet przed pożarami. O przetrwanie walczy z nie mniejszą determinacją niż ludzie. Niektóre z jego elementów przypominają ośmiornice – swobodnie operują lianami jakby to były uposażone w macki ramiona zwierzęcia. Inne – mięsożerne – chwytają żywe stworzenia i trawią starając się nasycić niemijający głód. Wyjątkowe znaczenie mają rośliny pochłaniające Anomalie. Desperackie próby powstrzymania rozrostu gąszczu czasami kończą się więc powodzeniem. Nielicznym śmiałkom udaje się bez zwracania na siebie uwagi dostawać w pobliże BioZwojów i uśmiercać je, by paraliżować poczynania okolicznych rewirów Bionicznej Jaźni. Przy okazji zgarniają sprzęt z obrośniętych miast i schronów, pozyskują środki do wytwarzania biostymulantów i leków oraz zdobywają różnorakie Fenomeny pozostałe po częściowo lub w całości „strawionych” Anomaliach. w lesie napotyka się wiele różnych przeciwności, poczynając od wypuszczających trujące substancje bulw, poprzez trudną do przebycia bez porządnej maczety gęstwinę, a na samoświadomych wojowniczych roślinach i krwiożerczych zmutowanych zwierzętach kończąc.





TWORZENIE POSTACI
*Jeśli posiadacz podręcznik wypełnij Kartę postaci zgodnie z instrukcjami w książce. Wyślij mi na PW oraz wklej w komentarz.
*Jeśli nie masz dostępu do podręcznika na początek wybierz formę swojego bohatera oraz wybierz jego profesję. W dalszym etapie rekrutacji na PW pomogę w uzupełnieniu statystyk, ekwipunku itp.

Formy:

ALBINOS Zmutowany rdzenny mieszkaniec Ameryki. Ma białą skórę, widzi w ciemnościach, biegle posługuje się bronią białą oraz dobrze walczy wręcz. Choruje na Pokrzywkę świetlną.

CARGO Potężnie zmutowany osobnik mogący wyprowadzać dodatkowy atak dzięki nadliczbowym kończynom. Jego ciało miejscami pokryte jest twardą, bardzo odporną skórą, która w pewnej mierze zastępuje pancerz.

SKÓRZAK
Mutant o niezwykle przerośniętej tkance skórnej, która zapewnia mu niezłą ochronę i posiada szczególne właściwości. Wyjątkowo odporny na mrozy i upały.

AZYLANT
Nie dotknięty mutacjami ocalały, który dorastał w Azylu czyli specjalnym schronie zbudowanym tuż przed wojną. Jest fizycznie zdrowy i ma odporne tkanki. Cierpi jednak na Agorafobię

MARUDER Pospolity ocalały, który zdołał przetrwać pomimo egzystencji na powierzchni. Nie cierpi na żadne poważne schorzenia ani mutacje. Łatwo przyswaja sobie Dary Apokalipsy i sprawnie tworzy sprzęt.

TOKSYK Mutant o fizjonomii mumii człowieka poddanego ogromnej dawce promieniowania. Bardzo odporny na skrajne warunki i broń energetyczną. Cierpi na Chroniczny ból.

Profesje:

AGENT – tropi sowieckich szpiegów, marionetki Obcych, terrorystów i członków rozmaitych organizacji żerujących na upadku Ameryki.

BĘKART WOJNY – dziecko apokalipsy, wychowała go wojna, profesja dla graczy preferujących walkę.

FANATYK – ma misję, by walczyć z niegodziwością i sprowadzać grzeszników na drogę wiary.

LAWIRANT – oszust, kombinator, prowadzi ciemne interesy, wzbogaca się na nieszczęściu i naiwności swoich ofiar.

METALURG – spawanie oraz montaż cybernetycznej aparatury to jego specjalność. Zwiększa swoje możliwości fizyczne poprzez protezy wszczepy, skafandry wspomagające

NAUKOWIEC – dobrze orientuje się, do czego służą znalezione w gruzowiskach przedmioty, wie czego spodziewać się po Anomaliach, jak używać Fenomenów i skomplikowanego sprzętu.

PILOT – jest nie tylko kierowcą, ale także jednoosobową stacją kontroli pojazdów i chodzącym warsztatem samochodowym. Dobrze czuje się zarówno przy kierownicy i drążku sterowym.

REPORTER – dostarcza informacji z frontu a nawet zza linii wroga.
STRZYKAWKA – chemik, diler, wytwarza biostymanty, zna się na materiałach wybuchowych i uzbrojeniu typu ciężki miotacz ognia.

SZERYF – działa na podstawie Antykryzysowej Agencji Dozoru. Podobnie jak Agenci, tak i Szeryfowie są wybierani przez Dyrekcję i wcielani do służb mundurowych po pozytywnej weryfikacji. Od tego momentu Szeryf kieruje się Trzema Postanowieniami. Za pomocą wszelkich dostępnych środków ma chronić państwo przed najeźdźcą, anarchią i deprawacją.

TECHNIK – złota rączka do wynajęcia, specjalista od technologii, dba o infrastrukturę techniczną i komputerową, naprawia systemy podtrzymujące życie w Azylach, generatory prądu, wraki aut, itp.

TROPICIEL – jego specjalność to tropienie rzadkich przedmiotów, pamiątek przeszłości, wartościowego sprzętu. Przeszukuje ruiny, przekopuje złomowiska, przeprowadza grupy ocalałych przez niebezpieczne tereny, tropi zbiegłych przestępców lub ludzi, którzy zgubili się na pustkowiach.
KARTA POSTACI


Imię/Ksywa:
Wiek: (wybierz między 20 a 35)
Płeć: (wybierz Drab lub Żyleta)
Forma: (wybierz Albinos, Cargo, Skórzak, Azylant, Maruder, Toksyk)
Profesja: (wybierz jedną z dwunastu profesji)
Biografia: Krótka notka biograficzna rozpisana w oparciu o przedstawiony wyżej setting. Biografię możesz rozbudować po uzupełnieniu statystyk, ekwipunku, wybraniu Darów Apokalipsy itp…
Charakter: jak twój bohater zachowuje się na co dzień, jaki jest w obyciu, dlaczego robi to co robi, co kocha a czego nienawidzi, czego się boi, jakie ma motywacje, plany, marzenia. Charakter możesz rozbudować po uzupełnieniu statystyk, ekwipunku, wybraniu Darów Apokalipsy itp.

MECHANIKA (Tworzą ją osoby z dostępem do podręcznika)
Inicjatywa:
Odporność:
Żywotność:
Kondycha:
Dary apokalipsy:
Choroby:


CZAS POKOJU k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Perswazja k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Empatiak 8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Cwaniactwo k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Rozeznanie k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)

DUCH POSTĘPU k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Technika k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Terminale k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Pilotaż k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Cybernetyka k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)

ZEW WOJNY k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Sprawność k8, k10, k20 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Walka wręcz k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Strzelectwo k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Broń ciężka k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)

FAZA PRZETRWANIA k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Survival k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Leczenie k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Biochemia k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)
Konspiracja. k8, k10, k12 (Zaznacz podkreśleniem jedną z trzech wartości)

Broń:
Ekwipunek:
Półprodukty chemiczne:
Części uniwersalne:
Biostymulanty:
Fenomeny
:


SPRAWY ORGANIZACYJNE

Karty postaci proszę wklejać poniżej, w komentarzach. Do osób, które nie mają możliwości stworzyć pełnej KP zgłoszę się z materiałami z podręcznika i ewentualnie pomogę w rozpisaniu mechaniki.
W czasie trwania rekrutacji osoby, które zgłoszą chęć udziału i stworzą początkową KP, mogą wspólnie ustalić szczegóły sesji – czy drużyna już się zna, a jeśli się zna to skąd, jak długo itp.. Ustalcie również w jaki sposób wolicie rozpocząć sesję.

Opcja pierwsza: wszyscy mieszkają w Azylu, czyli wielkim podziemnym kompleksie-schronie przeciwatomowym (jedni krócej, inni całe życie). Klasycznie wychodzą na zewnątrz, by wykonać jakąś misję.

Opcja druga: Bohaterowie są cały czas w drodze, podróżują po Stanach w poszukiwaniu źródeł zarobku, mogą być dobrze zorganizowaną bandą do wynajęcia, agentami jednej z istniejących organizacji.

W sesji nie przewiduje google doc, jeśli jednak gracze będą chcieli prowadzić bardziej rozbudowane dialogi między sobą lub NPC-ami, nie mam oczywiście nic przeciwko temu. O mechanice szerzej napiszę później, w trakcie rekrutacji. Tempo do ustalenia, preferuje system 5-2, czyli pięć dni na wasz odpis, dwa na mój. Rekrutacja potrwa do 16.07.2020. Preferowana liczba graczy 3-6, ale jeśli się zgłosi więcej osób, nie będę przeprowadzał selekcji.
Na pytania oczywiście chętnie odpowiem poniżej, dziękuje za lekturę i zapraszam!
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 25-06-2020, 20:08   #2
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Znaleźliby się chętni na grę drużyną Fanatyków w tunelach metra pod Denver? Wymyślimy swoją własną sektę, zjednoczymy straceńców i staniemy się nocnym koszmarem Obcych, Sowietów, gangów zwyrodnialców, grup przestępczych, społeczności kanibali i w ogóle wszystkich którzy nie dołączą do ostatecznej prawdy o kosmosie. Naszej prawdy.

Innymi słowy: Opcja pierwsza i Fanatycy (ewentualnie inne profesje, ale z fanatycznym charakterem). Podręcznik mam w pdf z CD-Action (a przynajmniej tak głosi reklama na nierozpakowanym magazynie).

Dobrze zrozumiałem, że to ma być sandbox? I nie jest to solówka jak wcześniej prowadzone przez ciebie. Jakby nikt nie zgłosił się do drużyny Fanatyków to będę taktycznie obserwował temat i może będę miał jakiś koncept postaci pasujący do reszty.

Jaki klimat sesji będzie? Świat gry jest dość... charakterystyczny... ale można go odegrać jak This War of Mine. W takich przygnębiających realiach byłoby ciekawie grać... ale zaproponowana przeze mnie wcześniej propozycja drużyny Fanatyków to na język Neuroshimy raczej Rtęć/Stal.
 
Anonim jest offline  
Stary 25-06-2020, 20:57   #3
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Samo uniwersum i twój koncept wyglądają bardzo kusząco. Lubię klimaty postapo, a tempo 5/2 by mi nawet odpowiadało. Gorzej jakby się zgłosiło więcej jak 6 osób, bo nie mam dobrych wspomnień z zatłoczonych sesji postapo.

Jak dla mnie obie opcje są ciekawe i byłbym skory się dogadać z resztą chętnych co do wyboru. Co prawda gra fanatykiem nie bardzo by mi leżała, ale przecież nie sami fanatycy muszą być wśród fanatyków. Myślę nad postacią. W razie rozterek będę pytał.
 
Lechu jest offline  
Stary 25-06-2020, 22:41   #4
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Anonim Zobacz post
Dobrze zrozumiałem, że to ma być sandbox? I nie jest to solówka jak wcześniej prowadzone przez ciebie.
Lubię gry z otwartym światem, więc jeśli gracze będą preferowali sandbox, będzie sandbox, zwłaszcza, że są ku temu odpowiednie narzędzia. O ile improwizacja na żywo podczas sesji to wyzwanie, tak w PBF taka forma mi nie straszna Nie mam sprecyzowanego scenariusza, zarys stworzę na podstawie nadesłanych KP i wybranej przez was koncepcji drużyny.

Cytat:
Napisał Anonim Zobacz post
Jaki klimat sesji będzie? Świat gry jest dość... charakterystyczny... ale można go odegrać jak This War of Mine. W takich przygnębiających realiach byłoby ciekawie grać...
Nie grałem w TWoM, ale rozumiem że chodzi o survival ukazujący beznadziejne położenie cywilnych ofiar wojny, odgrywanie traumy z tym związanej? W zamyśle waszym bohaterom bliżej do wilków niż owiec, nie jesteście terminatorami i jak każdy jeden walczycie o przetrwanie, ale świecicie na firmamencie jaśniej od innych. Sesji bliżej do "Parszywej dwunastki" i "Bękartów wojny" niż do "Życie jest piękne" i "Chłopiec w pasiastej piżamie", jesteście bohaterami ku pokrzepieniu serc.
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 26-06-2020, 06:50   #5
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Bendem bohaterem pustkowi!

Lecz ponawiam pytanie Lecha - ilu graczy jest przewidzianych w sesji ? 3-6 lub więcej?

Powiem tak - mamy doświadczenie w graniu długimi opisowymi postami i wiemy, że, o ile są przyjemne w odbiorze przez obserwatora to potrafią być męczące dla MG i reszty graczy. Taki styl jednak przewidujemy i preferujemy - dlatego zainteresowała nas ta rekrutacja. Z drugiej strony - przesyt ilościowy nie zawsze przekłada się na jakość i może uda nam się drogi Jokerze namówić się na konkurs KP?

Idąc krok dalej - Proponuję, jeśli moi partnerzy w zbrodni przychylą się do pomysłu, zagrać mutantami - bękartami wojny. Całą trójką, dwójką lub czwórką - oczywiście jeśli ktoś będzie chciał to sprecyzujemy sobie specjalizacje. Mam już lekki wykwit pomysłu na swoją postać i podrzuciłabym wam gdoca lub inny sposób komunikacji jeśli przychylacie się do tej wizji?
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline  
Stary 26-06-2020, 07:09   #6
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał rudaad Zobacz post
Bendem bohaterem pustkowi!

Lecz ponawiam pytanie Lecha - ilu graczy jest przewidzianych w sesji ? 3-6 lub więcej?

Powiem tak - mamy doświadczenie w graniu długimi opisowymi postami i wiemy, że, o ile są przyjemne w odbiorze przez obserwatora to potrafią być męczące dla MG i reszty graczy. Taki styl jednak przewidujemy i preferujemy - dlatego zainteresowała nas ta rekrutacja. Z drugiej strony - przesyt ilościowy nie zawsze przekłada się na jakość i może uda nam się drogi Jokerze namówić się na konkurs KP?
Docelowo przewidywanych jest maksymalnie 6 graczy. Jeśli jednak zgłoszeń będzie np. 8, zrobię dwie osobne sesje, zwłaszcza, że jak widać każdy ma swoją własną koncepcję, @Anonim chciałby grać fanatykami z tuneli, ty zmutowanymi bękartami wojny, a pewnie jeszcze pojawią się kolejne propozycje
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 26-06-2020, 12:36   #7
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Czy w podręczniku albo dodatkach jest więcej profesji? Jeśli nie mam podręcznika, to mam wysłać KP wypełnioną bez mechaniki, tak?

Co do drużyny to mi by odpowiadała zaproponowana przez MG opcja druga. Ale zobaczymy co inni gracze będą chcieli.
 
Alex Tyler jest offline  
Stary 26-06-2020, 13:28   #8
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Alex Tyler Zobacz post
Czy w podręczniku albo dodatkach jest więcej profesji? Jeśli nie mam podręcznika, to mam wysłać KP wypełnioną bez mechaniki, tak?

Co do drużyny to mi by odpowiadała zaproponowana przez MG opcja druga. Ale zobaczymy co inni gracze będą chcieli.
1. Z tego co wiem, nie ma żadnych dodatków, być może przy zbiórce na wspieram wyszły jakieś suplementy, ale takich nie posiadam. Jaka profesja by cię interesowała? Gdyby nie była zbyt wyszukana, pewnie dałoby się ją rozpisać mechanicznie.

2. Jeśli nie masz dostępu do podręcznika, nie robisz mechaniki. Wklejasz KP, a ja się do ciebie zgłoszę na PW i dogadamy resztę szczegółów.
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 26-06-2020, 15:46   #9
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
W takim razie w lipcu znajdę czas na naskrobanie czegoś co mógłbym ci nadesłać, ale z tą uwagą, że będę bazował na podręczniku ed. 2.0 i ty będziesz musiał wyłapapać ew. niezgodności.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 26-06-2020, 17:24   #10
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Arthur Fleck Zobacz post
1. Z tego co wiem, nie ma żadnych dodatków, być może przy zbiórce na wspieram wyszły jakieś suplementy, ale takich nie posiadam. Jaka profesja by cię interesowała? Gdyby nie była zbyt wyszukana, pewnie dałoby się ją rozpisać mechanicznie.

2. Jeśli nie masz dostępu do podręcznika, nie robisz mechaniki. Wklejasz KP, a ja się do ciebie zgłoszę na PW i dogadamy resztę szczegółów.
W sumie... to chyba jednak wystarczy mi ten Tropiciel. Tylko będę musiała postać pod swoją wizję scustomizować. Znalazłam podręcznik (niestety drugoedycyjny) ale jeszcze nie do końca go ogarniam Jakby co to mi poprawisz błędy, ok?
 
Alex Tyler jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172