@Ribaldo, garść wyjaśnień solo per te:

Gracze nie muszą się znać: spotkali się w niewielkiej wiosce na obrzeżach Drakwaldu i kierowani swoimi własnymi motywami ruszyli w knieję szukając zbiega, który oskarżony jest o zabójstwo młodej chłopki. Może to być chęć zdobycia nagrody, wymierzenia sprawiedliwości bądź zwykła żądza przygody. Tym samym nie muszą być wyspecjalizowani w tropieniu zbiegów, mogą przynależeć do dowolnej profesji.

Koncept pomagiera jest ciekawy, więc pozwolę go sobie jeszcze przemyśleć (na pewno musiałbyś takiego kompana wykupić w ramach kompletowania ekwipunku). Rzuć jakąś propozycją.

Skaven-odszczepieniec, powiadasz? Myślę, że nawet ta opcja przeszłaby pod pewnymi warunkami - musiałbyś nastawić się na specjalizację w walce oraz stworzyć kompana, który byłby co najmniej stormverminem, jak sądzę. Następnie w prologu przygody musiałbyś na spółkę z tym stormverminem wybić wszystkich BG i NPC w gospodzie, a potem przejść do solówki ruszając śladem zbiega, aby i jego zarżnąć dla ciepłej wątroby! Co Ty na to?

A tak na serio, skaven jednak nie przejdzie (a także ork, goblin, troll, ogr, drzewiec, zwierzołak, mutant i Slann)

Dlaczego nie ogr? Cóż, mógłby się on kłócić z założeniami scenariusza (nie miałby na przykład szans na wejście tam, gdzie zamierzam wpuścić BG, a żaden umieszczony w sesji NPC nie byłby go w stanie wyżywić) - bez wchodzenia w szczegóły, chciałbym w drużynie przedstawicieli ras dostępnych w podstawce

Widząc spore zainteresowanie rekrutacją przemyślałem sprawę i postanowiłem zwiększyć limit miejsc do pięciu + jeden (gdzie jeden, to opcjonalnie Bielon). Trzy miejsce już zarezerwowałem dla Obcej, Asmodiana i 8ARTa, dwa wciąż pozostają wolne.

@Klejnot, jeśli chciałbyś zagrać inną postacią niż Double Hans, możemy umówić się inaczej - zrób sobie bohatera z dodatkowymi rozwinięciami za 300 PD (czy byłoby tego więcej, muszę sprawdzić w topiku „Pana Wron”, bo nie pamiętam, ile tam zainkasowaliście w totalu pedeków, ale powinno być minimum 300).

Nie usiedziała na tyłku dwu wiosen, mimo, że solennie obiecała sobie już nie narażać po bezdrożach. Lekkomyślnie wybrała się w podróż chłodną porą zapominając jak reaguje jej cera na ziąb. Kompromitujące zaczerwienione policzki, jak u starej guślarki, albo wieśniaczki na wesele. Toteż ciepłe światełko latarni powitała jak pszczoła pierwszą zebraną na wiosnę kroplę nektaru, z narkotycznym pożądaniem. Po kilkuset krokach z radością opuściła szary zmierzch, przykryty ołowianymi chmurami, z których gotów był zaraz sypnąć drobny zamarznięty deszcz, by wejść do ciepłej, choć śmierdzącej kwaśnym potem i rozlanym pivem izby.

Nietrudno było jej się zorientować, że przybyła jako jeden z ostatnich gości. Choć między biesiadnikami rozpoznała znajome twarze postanowiła pozostać w cieniu jak długo się da, choćby chwilę na poprawę makijażu i nałożenie na policzki maści.

Bardzo proszę wziąć pod uwagę moją kandydaturę, naturalnie pragnąłbym dołączyć Olivią Hochberg.

Musiałem rozważyć czy dysponuję czasem na kolejną sesję i wyszło, że nie. Ku mojej zgrozie zebrała się taka śmietanka, a dodatkowo kocham tą postać narcystyczną miłością, chcę więc grać!

Może wśród zapowiedzianych atrakcji adeptka znajdzie swą ścieżkę. - Ksero dowodu masz Keth i wiesz że do niczego się nie nadaje. A nie, można się nim...