Jeżeli starczy mi czasu, by opracować i zgłosić, to zaproponuję szarlatana.

Nie wiem, czy tak nie zrobię, bo po przejrzeniu profek ponownie stwierdziłam, że system rozwoju jest irytujący, niezwykle ograniczający i bardziej pasuje do tworzenia stacjonarnych, kliszowych NPC, niż typowych awanturników. W 4e jest to przynajmniej dużo lepiej rozwiązane. Np. nie ma kar do niewytrenowanych umiejek podstawowych i rozwój jest dużo swobodniejszy. Tutaj, żeby rzucać bez kar nożem trzeba specjalistycznego przeszkolenia (xD), które mało kto posiada, a umiejętności rozwija się nie przez praktykę, tylko zaliczanie profesji (do tego ułożonych w dość sztywne ścieżki). Na przykład życie może zmusić pazia do biegania po kanałach i bicia skavenów, ale i tak nie podniesie walki wręcz nawet o 1 pkt :rotfl3:

Ja proponuje zaufać MG. Aro na ile go poznałem, doskonale "czuje" postacie Graczy, daje możliwość plastycznego kształtowania bohatera, nie zamyka się w szablonach systemu, który przecież ma dla nas Graczy być jedynie pomocą a nie nabożnym aksjomatem. Sam nie mogąc znaleźć odpowiedniej klasy i jej planu rozwoju zaproponowałem własne rozwiązanie i MG zaaprobował go samemu podsuwając rozwiązania. Do tego Aro zwraca uwagę na balans postaci, więc nie grożą nam potworki. Krótko mówiąc Alex, wyłóż mu w czym problem, zaproponuj własny plan rozwoju (statystyki np. +40 do wszystkiego :D ) i pozwól MG działać :) Aro, z prawdziwym uznaniem to powiem, jest nie tylko zacny w cyferkach (dla mnie to prawdziwy autorytet w tym względzie) ale i mistrzowsko prowadzącym fabułę Mistrzem Gry.

No, dość tych słodziaków buziaków.

"Ciańki jest po prostó, óczę gło, ale jusz sił mnie brakóje ":)

P
b
.

Tak odnośnie obaw Alex wrzucę jeszcze coś, co będę się starał wdrożyć do każdej mojej kolejnej sesji. Daje nam równomierny rozwój BG w zależności od działań sesyjnych a nie szablonów z kosmosu. Może się przyjmie. Aro, może Ci się przyda.

W toku gry MG winien zaznaczyć każdą umiejętność czy cechę, którą BG sensownie wykorzystał i po każdej przygodzie lub jeszcze w jej trakcie poprzez rzut testowy ustalić, czy postać wyciągnęła z tej sytuacji jakieś wnioski na przyszłość, więc czy wartość jej umiejętności uległa zmianie. Dotyczy to również sytuacji w której BG nie zdał testu umiejętności lub cechy, nie mniej jednak używał ich w celu zgodnym z fabułą etc.. (Z jednej strony najlepiej uczymy się na błędach a z drugiej fabularne ograniczenie „znacznika” przy umiejętności czy teście pozwoli nam uniknąć przypadku podbijania cechy czy umiejętności poprzez usilne zabiegi Gracza „pompującego” swojego BG). Test taki przeprowadza się poprzez wykonanie rzutu K100 i sprawdzeniu czy wartość rzutu jest większa od wartości umiejętności, cechy [bez jej modyfikatorów]. Jeśli wynik rzutu jest wyższy, BG wyciągnął wnioski na przyszłość z danej sytuacji i w związku z tym wartość tej umiejętności, cechy zwiększy się o +1. Jak łatwo zauważyć na początku postacie uczyć się będą szybko. Z czasem wolniej. Rzut o wyniku 100 oznacza zawsze sukces i rozwinięcie umiejętności/cechy o +1. Nie można posiadać wartości ujemnej danej umiejętności, choćby to wynikało z wartości cechy postaci. Takiej zmiany ulegają tylko cechy podstawowe (górna tabelka w WFRP).


Po każdej sesji MG przydziela każdej z żywych postaci PR. To odzwierciedla zaangażowanie postaci w sesje, gracza w jej odgrywanie etc. Ot, dawne Doświadczenie. Tyle, że tu zbieranie PR nie przedkłada się na osiągnięcie od razu jakiegoś Poziomu czy Klasy. Zdobyte PR przeznaczyć można na rozwój dodatkowy umiejętności czy rozwój cechy postaci. Tym samym postać będzie się nam rozwijała w dowolnym, obranym przez nas samych kierunku. Niewykorzystane PR mogą być kumulowane i wydane po następnej sesji. Propozycją moją jest by nagradzać Gracza 2PR za ukończenie każdego scenariusza + 1-5 PR w zależności od zaangażowania w sesję i odgrywanie postaci. Analogicznie można stosować XP dawne, przyjmując jakąś tam ilość do rozdania wedle podobnego schematu.

Wydawanie PR

Podniesienie umiejętności o +1 do 5% pkt = 1PR
Podniesienie umiejętności o +1 od 6% do 15% = 2PR
Podniesienie umiejętności o +1 od 16% -20% = 3PR
Podniesienie umiejętności o +1 od 21 wzwyż = 4PR
Podniesienie cechy o +1 = 5 PR


P
b
.

Bielon, nie słodź tyle, bo jeszcze mnie trema chwyci, i co wtedy? :p

(Nie no, ale dzięki za miłe słowa.)


Co do rozwoju i mechaniki - nie zakładam, by czasowo (in-universe) sesja trwała na tyle długo, by postacie miały co rozwijać, ale na pewno na koniec sypnę PDkami. Rozwój nie będzie już wtedy statyczny, dostaniecie listę rozwinięć w które możecie zainwestować poza schematem, jak i umiejętności i zdolności. Tak więc jeśli 90% sesji Wasze postaci spędzą na machaniu żelazem, to dostaną ten dodatkowy Atak. Zastosuję też to rozwiązanie z cechami podstawowymi w mechanice cytowanej przez Bielona. :p

Dobrze przypuszczałam, zwolniło mi się trochę czasu. Ale nadal nie mam pomysłu na profesję ani ścieżkę rozwoju. A przepaka też nie chcę robić :-P

Jak będzie wyglądać możliwość pozyskania reszty ekwipunku? Wyobrażam sobie, że „zagoździkowani” będą w stanie wnieść coś na bal i następnie dostarczyć to czy to osobiście w odpowiednim momencie, czy też przekazać informację, gdzie potrzebny przedmiot się znajduje.

Broń na bal można wnieść jawnie bądź niejawnie (jeżeli niejawnie, to jak mechanicznie wygląda ukrywanie broni - żebym wiedział, czy moja postać się do tego nadaje). I czy broń można będzie w razie czego wnieść w sposób opisany powyżej?

Cechy oręża (ciężki, druzgoczący itd.) uwzględniasz w swojej mechanice?

Cechy uwzględniam.

Co do broni na balu - można wnieść jawnie miecz czy inny sztylet. Zostaną tylko wtedy przewiązane wstążką czy innym sznurem, mającą utrudnić jej dobycie i dać strażnikom czas na obezwładnienie delikwenta sięgającego po broń. Broń ciężka (młoty bojowe, miecze dwuręczne, halabardy, itp.) oraz zasięgowa nie są dozwolone i trzeba będzie je przemycać.

Dokładnie tak, goździkowcy będą w stanie wnieść rzeczy dla Was do rezydencji i albo dostarczyć do rąk własnych, albo ukryć je gdzieś i dać Wam cynk. Generalnie między przyjęciem zlecenia braci Fontaniere i samym balem będziecie mieli 72 godziny (pi razy drzwi) na przygotowania wszelakie, co rozwiązalibyśmy w komentarzach i opisali w sesji retrospekcyjnie.

EDIT: Teoretycznie też, nie musicie wchodzić na bal od frontu, bo jak postanowicie że chcecie inaczej to ugryźć, to ja Wam tej swobody nie odbiorę. :p

Intrygująca rekrutka :cool:
Szczególnie że na Tileę nigdy jak na Italię nie patrzyłem, ale klimat płaszcza szpady i intryg brzmi bardzo ciekawie w porównaniu do staroświatowego walczenia z chaosem i bardzo mi się podoba ten powiew świeżości :)

W sumie nie czytając żadnego podręcznika o południu w ciemno za Włochy zawsze brałem Estalię (przez słowne połączenie Espania i Italia), a Tilea mi się mocno kojarzyła z starożytną Grecją/Macedonią (miasta-państwa, sławni pikinierzy czyli hoplici, i Tylos (Τύλος) - nazwa w naszym świecie nadana w 323 roku p.n.e. przez Aleksandra Wielkiego wyspom które były centrum ówczesnego handlu perłami i innymi precjozami zanim dotarł tam Islam.

No ale w sumie nigdy podręcznika do Tilei nie było, więc tyle wyobrażań co ludzi :mrgreen:
Poczytam Spears of Maiden i pomyślę nad postacią, wstępnie przy włoskich klimatach widzę postać w stylu szermierza estalijskiego (możemy go przerobić na tileańskiego?) lub innego charyzmatycznego zawadiaki, ale jeszcze pomyślę.

PS. Alex, ano niestety WFRP jest trochę sztywny pod tym względem, ale zawsze można za 200PD przeskoczyć z jednej podstawowej profki na drugą której nie mamy w wyjściowych bez kończenia obecnej, a z łaską MG może i za 100 PD ;) zbierając te umiejki/zdolności co nam pasują :knight:

Dziwne, z tego co pisano w podręcznikach to Tilea ewidentnie mocno inspirowana jest rejonem Półwyspu Apenińskiego z przełomu średniowiecza i renesansu. Mamy różne republiki, kondotierów, wynalazców, handel i włoskie nazwy.