|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-06-2022, 08:28 | #1 | ||
Reputacja: 1 | [Strzelaj i Łup] San Agotago (18+) - Widzisz Maurice - powiedział starzejący się szpakowaty mężczyzna. - Zasmucasz mnie… Chyba nie chcesz, bym był smutny? - zapytał z troską, odpowiedział mu tylko stłumiony jęk, - Mamy ciężkie czasy. Wszyscy pracujemy dla wspólnego dobra. Nasz miłościwie panujący, z woli ludu i Świętej Panienki prezydent dba o swój kraj bardziej niż o siebie… Zawsze powtarza Graj mądrze, Miej Serce i Dbaj o swoje pieniądze… A ty mu kurwa odstawiasz takie gówno! - Pięść szpakowatego trafiła prosto w splot słoneczny związanego na krześle skatowanego trzydziestolatka, z zakneblowanych ust wyrwał się stłumiony jęk. - W San Agotago tak się nie bawimy. Nie dasz rady w tym kraju wyjebać w ten sposób nikogo poza sobą samym. Kara za to jest jedna… Śmierć… - Szpakowaty zamarł w pół kroku i uniósł palec do góry, by podkreślić następne słowa - … Jednak miłościwy Cesar Caram z okazji świętych łowów, by przebłagać Świętą Panienkę, daruje ci łaskę udziału w świętych łowach… - Szpakowaty uśmiechnął się szeroko i spojrzał na swoją ofiarę. Maurice z trudem podniósł napuchniętą twarz, by spojrzeć jedynym pozostałym mu okiem w twarz swojego oprawcy. W oku szkliły się łzy bólu, jednak pojawiła się w nich iskra nadziei.… Doskonale sobie zdawał sprawę, że już za chwilę rozpocznie się polowanie, a on stanie się zaszczutą ofiarą walczącą o każdy kolejny oddech, walczącą i mordującą, by samemu nie zostać zamordowany… Ale była to cena, którą był gotowy zapłacić… [...] Obudził się i z trudem podniósł się na kolana. Wypluł zalegający w ustach ząb i rozejrzał się nieprzytomnie po okolicy. Skatowali go jak psa. Wszystko go bolało. Było gorąco, słońce oślepiało go, wlewając się przez wybite okno. Po chwili usiadł i przetarł obolała zakrwawioną twarz. Był w Del Raton przeklęte miasto i arena tych chorych Świętych Łowów… Dopiero teraz zobaczył przed sobą zwłoki. Był to niemal wysuszony na wiór szkielet z rozłupaną czaszką. W rękach trupa znajdował się wysłużony sztucer. Maurice podpełzł do trupa i sięgnął po broń. Była nabita, a u pasa zmarłego znalazł jeszcze parę sztuk amunicji. Wychylił się przez okno, by rzucić okiem na opustoszałe ruiny i wtedy rozległ się terkot, a kule zagrzechotały wokół łupiąc tynk z obdrapanych ścian i wybijając dziury w suficie. Maurice natychmiast skulił się pod oknem. Doskonale sobie zdawał jednak sprawę, że osłona ze starych zmurszałych cegieł nie wytrzyma ono takiej nawałnicy. Spojrzał w drugą stronę. Wyłamane drzwi wiszące na jednym zawiasie otwierały się na szeroki balkon niemal sąsiadujący z dachem sąsiedniego budynku. Maurice nie czekał, rzucił się biegiem, wybił w ostatniej chwili i z trudem wylądował na dachu przetaczając się przez ramię. Impet pociągnął go do przodu i w ostatniej chwili zatrzymał się na drugiej krawędzi dachu. Złapał jednak równowagę i ledwo zdążył schować się za niewysokim kominem. Zobaczył w dole pędzącego starego pickupa, z którego dachu wściekły czarnoskóry olbrzym strzelał do wszystkiego z CKMu… To dopiero był początek… Maurice nabrał powietrza, przeładował sztucer i wychylił się za komina, posyłając w ślad za pickupem pierwszy pocisk. San Agotago - miasto państwo utworzone po rozpadzie meksyku. Stało się rajem dla wszelkiego rodzaju bandytów i przestępców. Nieporadne skorumpowane władze, pławiły się w bogactwie, zaś kartele nieustannie toczyły ze sobą wojnę o bajeczne zyski z produkcji narkotyków. Władzę w nim po brutalnym i krwawym puczu przejął Cesar Caram, który stworzył brutalny, ale sprawny aparat państwowy opierający się na strukturach mafijnych. Zniszczył lub przejął wszelkie kartele i stał się prawdziwym rekinem. San Agato nie przestało być mekką dla bandytów jednak teraz każdy musi oddawać drakońskie podatki na rzecz Cesara… a nie każdy chce… Jeśli ktoś zostanie przyłapany na okradaniu świętego prezydenta zostaje skazany na śmierć, albo zmuszony do wzięcia udziału w świętych łowach. W świętych łowach biorą udział skazańcy. Wypuszczani są do ruin Del Raton zniszczonego miasteczka w środku niczego. Zasady są jedne. Nie opuszczasz granic miasta, póki wszyscy uczestnicy nie zginą. By przetrwać, musisz zabić wszystkich innych. Każdy uczestnik dostaje specjalną obręcz na łydkę, która pozwala śledzić ruchy uczestników. Wokół miasta stacjonują zawsze bojówki Carama z helikopterami i ciężkim sprzętem, gwarantujące “uczciwy” przebieg wydarzeń… By zmobilizować walczących, Cesar wypuszcza do środka swoich ludzi jako naganiaczy, oferując im bajeczne sumy, za każdego zabitego uczestnika. Najlepsi z naganiaczy nazywani są łowcami, są to urodzeni mordercy i sadyści. Cesar nie byłby sobą gdyby i na tym nie zarobił. Całe miasteczko naszpikowane jest kamerami, walka jest transmitowana na żywo, a na świecie nie brak ludzi gotowych za takie widowisko zapłacić grube pieniądze. By wydostać się z oblężenia, trzeba być ostatnim ocalałym uczestnikiem. Co oznacza nie tylko tyle, że trzeba zabić pozostałych uczestników, ale również zniechęcić łowców i naganiaczy by nie próbowali na tobie zarobić. Ostatni z ocalałych to Tytus Wagner. Będący obecnie najpopularniejszym łowcom na usługach Cesara. Technikalia: Gramy na darmowej, bardzo prostej mechanice Strzelaj i Łup https://wydawnictwogramel.pl/our-gam...trzelaj-i-lup/ Jest to bardzo uproszczone PbTA. Podręcznik jest krótki (20 stron) i dobrze byłoby, żeby go przejrzeć przed sesją. Gramy w systemie PvP, czyli gracze są dla siebie przeciwnikami - ale oczywiście jakieś sojusze i pakty są możliwe. Sesja będzie mechaniczna (choć mechanika opiera się w dużej mierze na snuciu opowieści), możemy grać na docu, forum lub discordzie - decyzja należy do graczy. Fabułę jak i tło w większości będą budować gracze, jako MG chętnie się powtrącam z opisami waszych porażek Chciałbym, żeby sesja była dość dynamiczna, opisy nie muszą być długie (choć będę doceniał graczy, którzy się starają), najważniejsze by były dość częste. Mechanika starć polega na wskazaniu następnej osoby, która ma opisywać swoje działania. Możemy więc ustalić jakiś okres czasu, po którym kończy się tura gracza i kontrolę przejmuje następna osoba (wybrana losowo), np po 1-2 dniach. Taki okres czasu powinien wystarczyć, by napisać zdanie albo dwa i pchnąć akcję do przodu i nie wymusi zbyt długich przestojów dla pozostałych graczy. Przy pełnej rozciągliwości będzie to oznaczać 1 post na tydzień, choć zdecydowanie bardziej liczę na częstszą wymianę wpisów. Nie będę się powstrzymywał od barwnych i krwawych opisów, rozłupywanych czaszek, trupów, wybuchów i innych takich, więc sesja będzie 18+ Deklaracje oprócz warstwy fabularnej powinny zawierać działania mechaniczne, czyli uwzględniać wybrane efekty dla każdego poziomu sukcesu, np: Cytat:
Cytat:
Plany będę starał się rysować i aktualizować w gdocu. Chyba że macie jakieś inne proste rozwiązanie. Rezygnujemy z cyberpunkowego nastroju podręcznika, zamiast tego opisy dostosujemy pod klimat kartelowy, np.: zamiast generatora tarczy, postać będzie ekspertem od taktyki i dzięki temu wyszukuje najlepsze osłony na polu bitwy. (mechanika zostaje ta sama, zmienia się koloryt). Większą zmianę obejmuje wskrzeszanie: Zamiast “Dług NowyTY” gracz będzie miał Dług Losu. Działanie długu losu pozwala na przerzucenie dowolnego rzutu. Gdy gracz przerzuca test “U wrót śmierci” korzystając z Długu Losu, dodaje +2 do testu. Zaczniemy grę z darmowym rozwinięciem (żeby zwiększyć nieco możliwości i różnorodność graczy). Nie przewiduję rozwoju postaci, sesja będzie jednostrzałem, ale możemy ją oczywiście powtórzyć. Poszukuję od 3 do 10 graczy. Poszczególne starcia mogą być rozgrywane równolegle. Termin rekrutacji jest szybki czekam tydzień czasu na pierwszych rekrutów (mniej więcej do 7 lipca)… Ale wątek rekrutacji zostawiam otwarty do końca miesiąca. Przewiduje możliwość dołączenia do gry kolejnych osób w jej trakcie. Również gracze, których postacie zginą, mogą stworzyć nowe i spróbować swoich sił ponownie w następnym starciu. Nie wymagam długiego dłubania nad historią. Kilka słów o postaci, wybór profesji i rozdanie cech biegaj, strzelaj, kombinuj (-1,0,+1) oraz wybór rozwinięcia. Miło byłoby, by przy zgłoszeniu od razu podać platformę, na jakiej chce się grać. Broń startową dostaniecie na początku sesji. Oczywiście losowo zgodnie z zasadami. Oznacza to, że gracze mający szczęście będą mieli większe szanse na wygraną, ale takie życie w San Agotago.. Po pokonaniu przeciwników i zakończeniu starcia można przejąć broń innego gracza lub zdecydować się na test łupienia. Przerwy między starciami będą opierać się w znacznej mierze na storytellingu, ewentualnie w sytuacjach mocno konfliktowych zarządzę jakiś test. Przydałby się jakiś system kostkowy, żeby wszystko było sprawiedliwie. Jeśli zdecydujemy się na discorda tam będziemy mogli korzystać z botów. Jeśli nie to albo zaproponujecie jakiś inny system, albo zdajecie się na kostki MG. | ||
30-06-2022, 09:49 | #2 |
Reputacja: 1 | DANIEL LUNA Umiejętności: Strzelaj +1 Kombinuj 0 Biegaj -1 Wygląd: Brunet o ciepłym, przenikliwym spojrzeniu, ciało szczupłe, pobliźnione. Ruchy (Berserker): Kulka w ryj Żyj na krawędzi. Opis: W przeszłości sicario pracujący na zlecenie kartelu Sinaloa. Jeden z najbardziej niebezpiecznych i bezwględnych zabójców w historii Meksyku, znienawidzony i owiany złą sławą zbrodniarz. W różnych częściach stanu Sinaloa leżą pochowane ciała agentów federalnych, dziennikarzy, działaczy związkowych, studentów, ale także dzieci nieprzekupnych sędziów i polityków. Wszyscy to ofiary Luny liczone w setkach. Pewnego dnia po nieudanym zamachu na swoje życie Daniel trafia na stół operacyjny z kulą kaliber 5.6 mm w potylicy. Kuli nie udaje się usunąć. Po wybudzeniu ze śpiączki zabójca cierpi na amnezję. Przechodzi jednocześnie przemianę osobowości wywołaną przez uraz mózgu i omamy towarzyszące śmierci klinicznej. Ślad po Danielu Lunie, Bestii z Sinaloa nagle się urywa. Kilka lat później w miasteczku Alebrije pojawia się nowy kapłan, Miguel Salinas, który zostaje proboszczem tamtejszej parafii. Meksyk już nie istnieje, a Alebrije znajduje się na terytorium San Agotago, państwa miasta rządzonego przez skorumpowanych polityków i przestępców. Ksiądz Salinas organizuje pomoc dla uciekinierów ukrywających się przed władzą, zostaje lokalnym bohaterem. Ostatecznie sam zostaje schwytany, a za pomoc zdrajcom i złodziejom skazany na śmierć. Wyrok ostatecznie zostaje zmieniony gdy zostaje odkryta prawdziwa tożsamość księdza. Bestia z Sinaola staje się uczestnikiem świętych łowów i jednym z faworytów do wygranej. O ile na nowo odkryje w sobie drapieżnika, który przez lata pozostawał w uśpieniu. |
30-06-2022, 14:08 | #3 |
Reputacja: 1 | JACKSON „THE WALL” CARTER Umiejętności: Strzelaj 0 Kombinuj -1 Biegaj +1 Wygląd: Ciemnowłosy, dobrze zbudowany mężczyzna o atletycznej sylwetce. Ruchy (Żołnierz): Przenośna ściana Opancerzony Opis: Jackson Carter wychował się w USA. Jego rodzice byli zwykłymi, szarymi Amerykanami, którzy chodzili do pracy i płacili podatki. Jednak syn zupełnie ich w tym nie przypominał. Od początku sprawiał problemy wychowawcze. W szkole uczył się słabo, za to notorycznie bił się z innymi uczniami i rzadko przegrywał. Był przy tym niezwykle wytrzymały i odważny. W dodatku lubił wysiłek fizyczny. Dużo trenował. Bardzo wcześniej wkroczył do przestępczego półświatka. Szybko też poznał się na nim miejscowy mafioso, szkoląc Cartera na swojego człowieka od brudnej roboty. Sięgał po Jacksona gdy trzeba było kogoś wyeliminować. Zaczęło się od pionków – niewygodnych światków, czy też nieuczciwych dealerów – skończyło na hersztach wrogich grup przestępczych. Swoją ksywę Carter zawdzięcza odwadze i wyjątkowej niepodatności na wszelkie uszkodzenia ciała. Wielokrotnie odnosił obrażenia, które normalnego człowieka zabiłyby na miejscu. Jednak „The Wall” nie tylko pozostawał przy życiu ale również zaskakująco szybko wracał do pełnej sprawności. W końcu jednak Carter dostał zadanie, które przerosło nawet jego możliwości. Wyeliminować Cesara Carama. Oczywiście podjął tą próbę. Nie byłby sobą. Był nawet blisko, jednak i tak okazał się za krótki… Cesar w pierwszej chwili chciał go od razu zatłuc. Jednak po namyśle uznał, że facet, który został wysłany aby go zabić musi być naprawdę niezły i z pewnością uatrakcyjni Święte Łowy. Pozwolił mu żyć. Na razie. Zapewne i tak zginie, a nawet jeśli przeżyje, to przecież nie znaczy, że nie może zginąć chwilę później... Edit: zapomniałem dodać. Preferuję grę tutaj na forum, bez gdoca.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? Ostatnio edytowane przez Pliman : 30-06-2022 o 14:35. |
30-06-2022, 15:20 | #4 |
Reputacja: 1 | Gordon Brewer Umiejętności: Strzelaj +1 Kombinuj -1 Biegaj 0 Wygląd: Bardziej niż dobrze zbudowany, twardziel Ruchy (Żołnierz): Przenośna ściana Opancerzony Opis: Po ataku na agentów federalnych w Los Angeles, w którym ginie żona z synem, owdowiały strażak rusza do San Agotago, by pomścić rodzinę. Niestety, nie docenia ochrony i zostaje złapany. Ja tam mogę i na discordzie. Ostatnio edytowane przez Mike : 01-07-2022 o 09:11. |
01-07-2022, 07:16 | #5 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Lynx Lynx : 01-07-2022 o 07:22. |
01-07-2022, 08:53 | #6 |
Reputacja: 1 | - Jakże miło mi widzieć pierwszych ochotników do wzięcia udziału w Świętych Łowach! - Powiedział el Presidente patrząc na obdartą chołotę, która powiązana i zakuta w łańcuchy prowadzona była na rzeź. Gdy on sam rozparty na wysokim fotelu, na tarasie swojej willi obserwował ich, paląc cygaro i szeroko się uśmiechając. Za nim schowani nieco w cieniu stali barczyści strażnicy, przy fotelu zaś stał sam Wagner z rękoma skrzyżowanymi na piersi. - Wściekłe, zaszczute psy - odparł łowca, spluwając na ziemię - Czyli same skurwiele jakich el Presidente szukał. Widzowie będą zachwyceni... - Weź nowych naganiaczy i podrażnij ich trochę, zanim ich zabijesz... Chciałbym by widzowie spijali ich strach... Obudź w nich to coś pierwotnego... - Powiedział Cesar z wielką satysfakcją zaciągając się dymem - Większość z tych nowych ledwo wie gdzie jest lufa w karabinie... Nie lepiej od razu wziąć weteranów... - Zapytał Wagner.. - Nie... - Odparł z namysłem Cesar - chcę zobaczyć z jakiej są gliny ulepieni nasi voluntarios, mam wrażenie... że będzie na co popatrzyć... - dodał Dziękuję wszystkim za tak błyskawiczne zgłoszenia. Wszyscy jesteście przyjęci, skoro tak garniecie się, by umierać, jako MG mogę wam tylko w tym pomóc. Jak będziecie się zbierać w tak szybkim tempie, to będę musiał wcześniej rozpocząć łowy, by was ścinać równie szybko, jak się pojawiacie. Wszystkie postacie idealnie wpisują się w klimat i każda ma swój urok. Doceniam zarówno fajne pomysły, koloryt jak i easter eggi. Nie spodziewałem się takiego odbioru sesji. Wszystkim już teraz bardzo dziękuję. Arthur brakuje mi twojej opinii na temat tego, na jakiej platformie chcesz grać. Obecnie na pierwszym miejscu jest discord, na drugim forum. Wstępnie planuję zacząć od strzelaniny, bo też nie bardzo można tutaj coś planować ani przygotowywać. Jeśli jednak chcecie fabularnie się powyżywać, zanim zaczniecie do siebie strzelać, proszę o informacje przed rozpoczęciem sesji. Możemy zrobić krótki wstępniak fabularny. Jeśli się znacie między sobą - wasza wola możecie to zadeklarować. Z punktu widzenia zasad świętych łowów, przeżyć może tylko jeden (albo żaden)... Jakieś pytania lub sugestie? |
01-07-2022, 09:40 | #7 |
Reputacja: 1 | Rzeź na start, z drugiej strony skazanym na śmierć oferuje się ostatni posiłek, więc może być coś przed. Ramirez to z opowieści może kojarzyć Bestię z Sinaloa jak już. |
01-07-2022, 09:41 | #8 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
https://www.rolldicewithfriends.com/...ago?dice_set=1 Można rzucać kośćmi, ale nie ma dodawania i odejmowania modyfikatorów z atrybutu. Przy tej mechanice to akurat szczegół, każdy sobie sam policzy czy mu weszło. Dobry pomysł. Ostatnia wieczerza, jako wstęp fabularny, cięcie, a potem zaczyna krwawa jatka. W czasie kolacji nasi BG mogą zawiązać ewentualne sojusze bo raczej się nie znają. Ostatnio edytowane przez Arthur Fleck : 01-07-2022 o 09:47. | |
01-07-2022, 10:33 | #9 |
Reputacja: 1 | Ostatnia wieczerza... Idealnie się wpisuje w Kult Świętej Panienki z San Agotago... Niechaj więc i tak będzie... będziecie biesiadować... Aż się prosi o ilustrację z Rodziny Soprano... Zaczniemy więc od Wigilii Świętych Łowów... Jeśli macie jakiś pytania lub uwagi mechanicznie lepiej to rozstrzygnąć teraz. |
01-07-2022, 14:28 | #10 |
Reputacja: 1 | JA proszę +2 w rzutach przeciw pozostałym graczom :P |
| |