|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-07-2022, 13:15 | #1 |
Reputacja: 1 | City of Mist - Sesja Zero
|
03-07-2022, 19:59 | #2 |
Reputacja: 1 | Wyglądałem. Nie wiem co z tego będzie ale chyba coś dobrego. Zgłaszam się.
__________________ LUBIĘ PBF (miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |
04-07-2022, 06:03 | #3 |
Reputacja: 1 | Wstępnie ja też jestem zainteresowany.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? Ostatnio edytowane przez Pliman : 04-07-2022 o 15:09. |
04-07-2022, 07:40 | #4 |
Reputacja: 1 | i ja też poczytam rekrutkę dokładniej, to może i coś więcej napiszę
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
04-07-2022, 13:29 | #5 |
Edgelord Reputacja: 1 | Zainteresowanam.
__________________ Writing is a socially acceptable form of schizophrenia. |
04-07-2022, 19:44 | #6 |
Reputacja: 1 | Radość wielka, że jest odzew i to tak szybki i tak liczny. Budka się jeszcze nie przymyka i dalej można się zgłaszać chęć udziału w zabawie. Jednak żeby zapał nie ostygł, to pozwolę sobie przejść do opisu etapu nr 2 i 3. ____ W mojej wizji wasza grupa, działa od niedawna. Sprawa zaginięcia Molly była ich pierwszą wspólną przygodą i być może dla wielu z waszych bohaterów momentem Przebudzenia. Nie musi tak być, to tylko mój szkic i sugestia. Właściwa przygoda, czyli “Złoto głupców” może być ich drugim wspólnym zdaniem, ale pomiędzy nim, a sprawą Molly mogliście też mieć jakieś inne perypetie. To pozostaje do ustalenia. Ogólnie wasza ekipa jawi mi się, jako taka grupa połączona po pierwsze miejscem zamieszkania i jakąś niewidzialną ręką losu. Okoliczności i wydarzenia, niejako zmuszają was do działania. Oczywiście zaangażowanie się jest waszą niezależną i samodzielną decyzją, ale wszyscy czujecie, że gdzieś nad wami, może tuż obok skryty w cieniu i mgle, unosi się jakiś potężny imperatyw, który jakby zmuszał was do podejmowania takich a nie innych decyzji. Wszyscy czujecie, że wpadliście w tryby potężnej machiny, albo że staliście się pionkami na czyjeś szachownicy. Nie ważne jaką podejmujecie decyzje, to uczucie bycia czyjąś marionetką jest niezwykle silne. Uważam, że fajnie byłoby, aby pierwszym wspólnym mianownikiem dla waszych bohaterów, było miejsce zamieszkania. Dzielnica Konvicta, to w dużej mierze zbieranina dużych bloków, a’la te komunistyczne z wielkiej płyty lub czynszowe kamienice na Brooklynie. Jeżeli kojarzycie komiks “Osiedle Swoboda”, to mniej więcej tak czuję i widzę w wyobraźni tę dzielnicę. Zaniedbane bloki, matki krzyczące przez okno, żeby dzieciarnia przyszła zjeść obiad. Na klatka siedzą ziomki piją piwo lub jarają jointy, a w ciasnym mieszkaniu na dziewiątym piętrze siedzi zamknięty jakiś nieznany nikomu poeta lub zmagający się z brakiem weny malarz. Zahukany profesor z drugiej klatki, modli się o chwilę ciszy wieczorem, aby móc w spokoju dokończyć swój konspekt wykładu na kolejny dzień. Jest tutaj jakaś osiedlowa knajpka prowadzona przez sympatycznego Włocha lub Polaka. Wszyscy go znają i lubią się spotykać w tym miejscu. Jest wypożyczalnia kaset wideo, kilka pubów, ze dwa nocne kluby, a raczej speluny, gdzie w weekendy bawi się miejscowa młodzież. W podniszczonym budynku z końca XIX w., który przypomina momentami jakiś gotycki zamek, mieści się biblioteka oraz osiedlowy klub dla wszystkich nerdów, emerytów i szachistów. Ponoć na szczycie wieży właściciel tego budynku. Samotnik i ekscentryk o którym mówi się, że wychodzi tylko późną nocą na spacer do pobliskiego parku ze swym nieodłącznym białym hartem, którego oczy płoną ponoć piekielną czerwienią. Ławkowe menele mówią, że w połach jego płaszcz kryją się wrota do innych światów. Tylko kto by wierzył nie trzeźwiejącym bezdomnym. Konvicta zatem, to taki konglomerat wszystkich ras, kultur i profesji. Jedynie bogacze i policja omija ten rejon. Gdyż zarówno jedni, jak i drudzy nie są tutaj mile widziani. O Konvicie krążą różne plotki, a to że to getto biedoty, ale przecież każdy wie, że prawdziwe getto jest po drugiej stronie rzeki w Tenebre. Tam faktycznie mieszkają tylko czarni gangstery, tam mieści się wytwórnia amfetaminy i tam lepiej po zmroku się nie zapuszczać. Konvita zatem nie jest najgorszą dzielnicą miasta, to tylko złe języki tych z centrum i Atolu sprawią, że w oczach wielu prezentuje się ona, jako siedlisko najgorszego zła. Wszyscy, którzy tu mieszkają znają jednak prawdą. Wszyscy się tutaj znają, choć nie zawsze lubią. Jednak w sytuacji kryzysu zawsze znajdziesz w pobliżu pomocną dłoń. Konvitę widziałbym zatem nie tylko, jako dzielnicę z której pochodzą i mieszkają wasi bohaterowie, ale także jako bazę wypadową i bezpieczny azyl w każdej sytuacji. ____ Wasi bohaterowie po sprawie Molly, a może i wcześniej byliby kimś istotnym dla społeczności. Kimś w miarę znanym, pewnie lubianym. Kimś do kogo zawsze można się zwrócić o pomoc lub radę. I to założenie stanowiłoby drugi fundament waszej grupy. Nie bylibyście zatem ani żadną agencją detektywistyczną, żadnym gangiem, czy tajnym bractwem ale normalnymi chłopakami i dziewczynami z osiedla, którzy poproszeni o pomoc nigdy nie odmawiają. A od chwili, gdy doznali Przebudzenia ilość tych próśb gwałtownie rośnie. Plus do tego tajemna siła, która ich obserwuje i pcha do działania. ___ Takie założenia pozwolą na stworzenie bardzo szerokiego spektrum postaci i ich Mythoi. Znajdzie się w tej ekipie miejsce zarówno dla starego profesora, jak i nieletniej ziomalki z klatki obok. Dla byłego wojskowego, jaki i nastoletniego prymusa z wielkimi aspiracjami i nie tęgim umysłem. Wspólny język znajdzie i Hefajstos i Śpiąca Królewna, Shiva, jak i Kubuś Puchatek. Podaję specjalnie skrajne przykłady, bo rzecz jasna może się zdarzyć, że pewne wasze propozycje na postacie i ich Mythoi może się lekko gryźć. Nie chcę jednak narzucać żadnych ścisłych reguł jeżeli chodzi o wybór postaci. Macie pełną swobodę. Najwyżej w czasie trwania sesji zero i procesu kreacji postaci będziemy negocjować, szlifować szczegóły i dopasowywać różne kwestie. To wszystko są tylko moje propozycje. Jeżeli macie ochotę stworzyć zespół detektywów lub cokolwiek innego, to słucham propozycji i pomysłów. Na pewno łatwiej będzie nam toczyć dalszą dyskusję, jeżeli poznam wasze koncepty postaci. A przynajmniej wstępne założenia. ______ Proszę zatem was, byście w tym momencie zaprezentowali mnie i światu, ogólny zarys waszej wymarzonej postaci. Dotyczy to tak warstwy Logosu, jaki i Mythoi. |
04-07-2022, 20:05 | #7 |
Reputacja: 1 | Nie do końca rozumiem koncepcję tego Logosu i Mythoi. Czy ona mają być sprzeczne ze sobą? Wspomniałeś coś o szachistach, a że ja lubię szachy to moja postać jawi mi się jako miejscowy, powiedzmy urzędnik, lubiący od czasu do czasu pograć. Stateczny facet około 50. Ogólnie lubiany i szanowany. Żona i dwoje dzieci. To tak w skrócie. Bo i na tym chyba opierałby się jego logos. A teraz te Mythoi... budzi się w nim jakiś narwaniec? O to chodzi?
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
04-07-2022, 20:28 | #8 |
Reputacja: 1 | Głosowałam w sondzie. I potwierdzam. Ale podobnie jak @Pliman - bo systemu nie znam w ogóle - potrzebowałabym jakiegoś większego określenia dynamiki pomiędzy Logosem i Mythoi. A także tego jak w samej sesji/narracji realizowane byłyby motywy tego ostatniego i co one oznaczają dla postaci.
__________________ "[...] specjalizował się w zaprzepaszczonych sprawach. Najpierw zaprzepaścić coś, a potem uganiać się za tym jak wariat." |
04-07-2022, 20:34 | #9 |
Reputacja: 1 | Racja Pliman, nie do końca chyba dobrze wyjaśniłem o co chodzi z tym Logosem i Mythoi. Logos, to realna cześć twojej postaci, czyli to kim jest, jaki ma charakter, upodobania itd, w realnym świecie. Dajmy na to, że jest to twój szachista z żoną i dziećmi. Mythoi, to z kolei mit lub legenda, jak objawiła się w tym szachiście. Może to być postać z legend, mitologii lub jakiś nadprzyrodzona istota. Cały koncept postaci w City of Mist, zasadza się na konfrontacji i koegzystencji tych dwóch pierwiastków. Nie musi to być walka na noże, ale jest tutaj pewna walka o dominację. Mit ze świata magii znalazł szczelinę, Riftera, czyli twoją postać i pragnie przedostać się do świata realnego. Mythoi przeważnie już przed Przebudzeniem objawia się w Logosie. Wcielenie Hefajstosa będzie w realu albo na przykład strażakiem, albo kowalem. Choć nie jest to reguła i można iść w przeciwieństwa i na takim dualizmie budować postać. W przypadku twojego szachisty, jako Mythoi możesz wybrać jakąś postać lubującą się w strategii, albo potędze umysłu, albo uderzyć w ten urzędnicze nuty i wybrać coś powiedzmy z zakresu biurokracji, czyli jako Mit wybrać na przykład Merkurego albo bardziej wrednie Samaela. Po wybraniu Logosu i Mythoi, następuje proces określenia stopnia wybudzenia. Czyli będziesz decydował, czy bardziej dominuje strona przyziemna, czy jednak ta magiczna. Każdy wybór ma swoje konsekwencje i umiejscawia postać w świecie. Albo postaci jest bliżej do realnego życia, albo do tego magicznego. O tym na razie tak tylko wspominam, żeby nie bombardować was informacjami i mnogością wyborów. Wybór Mythoi jest też o tyle ważny, że decyduje on o przyszłych umiejętnościach postaci. Jeżeli wybierzesz Hefajstosa, to oczywistym będzie, że twoja postać będzie władać ogniem, jeżeli wybierzesz Merkurego, to potęga postaci będzie objawiać się zapewne w muzyce i handlu. Dodatkowo historia Mythoi rzutuje na życie twojej postaci. Jest ona niejako drugim wcieleniem tego mitu na ziemi i pewne wydarzenia, wybory będą się powtarzać i objawiać w jej własnym. Nie będzie to powtarzalność jeden do jednego, ale w czasie gry będziesz z jednej strony stawiany przed wyborami podobnymi do tych, jaki były w historii ucieleśnianego przez postać mitu. Będzie się to powtarzało tym częściej, im częściej będziesz korzystał z mocy Mythoi. Jak wspomniałem Mythoi pragnie niejako wedrzeć się do realnego świata i zdominować postać, czy też kierować nią. Ty, odgrywając swoją postać musisz balansować pomiędzy Logosem, a Mythoi Dokonywać własnych wyborów, a jednocześnie poszukiwać prawdy o sobie samym, o świecie i o tym, co skrywa jeszcze Mgła. Mam nadzieję, że troszkę rozjaśniłem o co w tym chodzi. Edit: Najłatwiej będzie chyba odwołać się do powieści, czy też serialu Amerykańscy Bogowie. Tam Shadow, czy też Mr. Wednesday z jednej strony funkjonowali w realnym świecie, a z drugiej byli wcieleniem bogów. Tutaj ma się rzecz podobnie z tym, że przy wyborze Mythoi nie ograniczamy się do żadnej konkretnej mitologii, a do całej historii mitów, tak tych współczesnych, jaki pradawnych. Ostatnio edytowane przez Nuada : 04-07-2022 o 20:40. |
04-07-2022, 20:38 | #10 |
Reputacja: 1 | Rozjaśniłeś. Ale powstało kolejne pytanie. Hefajstos, Merkury? Mam wybrać z jakiejś puli czy sam coś wymyślić? Koleś lubi szachy bo jego Mythoi to jakiś generał ze świata starożytnego, mistrz strategii, który nie liczył się ze stratami byle zwyciężyć. Takie coś?
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |