Wired

Nie, przemienieni byli osobno, ale w 2004 ich wdrażaniem w świat wampirów zajęła się Pani Szeryf i jej współpracownicy, a nie Wasi Stwórcy, decyzja księcia.
Jest rok 2015, jesteście nowicjuszami co zostali przemieni między 1990 a 2000 rokiem z których Szeryf stworzyła podległą sobie koterię, zatem ze Stwórcą spędziliście od kilku do kilkunastu lat, resztę razem. Jesteście jednak z jednego miasta, możecie się znać z czasów za życia jak chcecie.

Nie wpływam na wiek postaci, ważne że wampirami jesteście podobny czas i macie podobną wiedzę o tym co znaczy być wampirem - czyli niewielką i ukształtowaną głównie przez Szeryfa Camarilli, do tego Ventrue.

Macie więc dobrą wiedzę jak działa Prawo Camarilli i co wolno a czego nie, oraz jak Ventrue widzą świat, jak bardzo to Was ukształtowało to zostawiam Wam bo są klany patrzące zupełnie inaczej na świat i może być tak że przez 10 lat Wam mówiono jedno, a przez kolejne drugie 10 co innego i wymuszano tą nową wizję, co wtedy? W co wierzycie?

Wyobraźmy sobie Malkavianina którego klan to prawie nie-klan, każdy indywidualny, każdy z inną chorobą psychiczną, naprawdę z trudem można ich nazwać klanem, pomimo momentami wspólnej jaźni (cobweb) to tak naprawdę każdy ma własną ideę na wampiry, ludzi, zwierzęta, nieżycie itd. i nagle trafiacie na wychowanie do szlachcica który kolejne lata wpaja Wam że macie dbać o status, bo to jak się zachowujecie rzutuje na JEJ opinię a ona się wstydzić za Was nie będzie, a wogóle to reputacja dla wampira jest wszystkim, że są gorsi i lepsi z urodzenia, że przez Anarchię i indywidualizm ponownie grozi Wam wyginięcie z rąk Inkwizycji i nie ma nic gorszego niż sprzeciwienie się Hierarchii, na szczycie której oczywiście jest Ventrue, itd. itp. - ile z tego prania mózgu weźmiecie zostawiam Wam ale wiecie jak myśli Sam i inni typowi Ventrue.

Na pewno mniej lub bardziej boicie się zawieść Sam, żaden inny klan nie przyjmuje takiej uwagi do reputacji i zachowania "twarzy", ale też wiecie że Sam Wam pomoże, z tego samego powodu, póki jesteście oficjalnie pod jej opieką Wasze zachowanie odbija się na niej.
Poza tym Ventrue mają mix bardzo starych honorowych zasad, szanują swoje terytoria, starają się (przynajmniej oficjalnie) ze sobą nie konkurować, pomagają sobie w imię "rodziny" nawet gdy jest to mega niewygodne i kosztuje ich bardzo dużo (przez Rodzinę rozumieją swój klan a nie wszystkich spokrewnionych) itd.
Np.dla typowego Ventrue rozpowszechnianie obrażających go plotek (narażanie go na utratę reputacji, i to trwały bo zawsze ktoś uwierzy i będzie szeptał) jest mniej wybaczalne niż atak i próba pokonania go w walce Malkavianin ma za to zapewne wyjebongo na to co o nim szepczą, sam ma pewnie w głowie kilka głosów i każdy z nich twierdzi co innego

 

Lord Melkor

Dzięki, brzmi ciekawie, myślę że cześć postaci może marzyć o dniu z którym wyrwie się spod władzy szeryfa Ventrue w takiej sytuacji....

 

Wired

To na pewno, mi za to daje to pewność że niezależnie od wymyślonej postaci każdy gracz będzie fabularnie znał zasady życia w Camarilli, niezależnie od pochodzenia i pomysłu gracza Nie jest to sesja dworska, no ale chciałbym też uniknąć pomysłów ala Sabbat stąd taki a nie inny pomysł zebrania koterii
Poza tym idea standaryzacji wdrażania nowych wampirów moim zdaniem nie jest głupia po 2013...

 

Wired

Hm... co do klanów:

• Banu Haqim - od 2013 w Camarilli (co się kompletnie fabularnie nie klei) - dopuszczam, jak ktoś mocno chce to ok, mógł być lojalny wobec Camy/księcia/szeryfa kiedy jego klan był niezależny. Ale ogólnie Mi Raaz to w sumie jestem ciekawy jak ich widzisz, dla mnie twórcy zrobili jakieś dziwne fikołki mentalne i wymyślili sobie bombę na spotkaniu Setytów jako jedyny powód nie przyjęcia Ministerium do Camy i wzięcia ich mimo że mogli przyjąć obydwu, tym bardziej że BH są imo kompletnie nie związani z Camą, a Settyci i owszem i to mocno w każdym mieście.
  Banu Haqim jako Assamite nigdy nie mieli po drodze z Camarillą, łamali Tradycje, wyznawali prawa Haqima, mieli własny podział społeczny/kasty, ubóstwiali diabolizm za co ich Tremere przeklęło w 15 wieku, nagle czary mary i jak chcesz zagrać islamistą to mamy dla Ciebie opcję i to nie po stronie morderców Sabbatu czy Anarchistów i bomberów co by się źle nie kojarzyło i nie było pozwu i krzyków że firma nietolerancyjna
  
  Jak ktoś nie wie jak wygląda najnowsza historia Banu Haqim to w skrócie:
  Powstał 4 pokoleniowi 10000+ letni Assamita Ur-Shulgi, bezpośrednie dziecię przedpotopowca Haqima, i się że jego lud porzucił nauki Haqima na rzecz Islamu i zaczął mordować tych których uznał za niewiernych i zdrajców (czyli każdego kto nie uważał że Haqim jest jedynym bogiem i jego prawa są nadrzędne). Ci z Ashirra (islamska sekta wampirów) z podkulonym ogonem poprosili Camarillę o przyłączenie się (głownie kasty vizier/uczonych i magów) a ta ich przyjęła, większość kasty wojowników została wierna Haqimowi/Ur-Shulgi lub dołączyła do Sabbatu.
  
  Kim jest stereotypowy Banu Haqim w Camarilli? Uczony lub mag, wyznawca islamu.
  Żaden lojalista, wyznający Prawa Haqima ponad Tradycję w Camie się długo nie utrzyma.
  
  Czemu Camarilla ich przyjęła? Po rozgromieniu Piramidy Tremere i zbieraniu rozbitków przez Carnę po stronie Anarchistów potrzebowali nowych magów, najlepiej takich co będą lojalni po grób, a Ci będą, inaczej przyjdą Dzieci Haqima, wojownicy, i ich zjedzą. Ale czym jest lojalność której podstawą jest strach? Zostawiam do oceny Księciom w każdej z domen
  
  PS. Klątwa Tremere została złamana przez Ur-Shulgi, aż dziwne że nie nałożył własnej.
  (z dobrych stron dla graczy po tej schizmie Banu Haqim są w sumie już w każdej z sekt)
  
  
• Ministerium - dopuszczam, klan oficjalnie po stronie Anarchistów ale to tylko dlatego że Cama ich nie przyjęła, a obecnie kto nie z Camą ten według Camy jest Anarchistą. Czemu to do końca nie wiadomo, podobno podpisali dokumenty przed wybuchem, czy ktoś go przeżył nie podano. Co prawda wielu faktycznie się obraziło i naprawdę przeszło na stronę Anarchistów (nie chcąc być w wojnie niezależni i bez wsparcia), to klan ten tak naprawdę jako całość ma inne cele niż wojna sekt a indywidualni Ministranci mają swoje własne afiliacje w miastach. Z wężami jest zatem po staremu, nikt im nie ufa, każdy ich potrzebuje. Myślicie że Ventrue który korzystał z ich usług nagle wyrzuci ich z miasta? Mimo że klan był niezależny to urzędował głownie w miastach Camarilli, co ciekawe do Ministerium nalezą nie tylko dawni Wyznawcy Seta, ale też Samedi którzy nie dołączyli do Hecate. - muszę o tym doczytać.
  Ich lojalność jest... kwestionowana, jak zawsze, jak myślicie co zrobią Wyznawcy Seta gdy powstanie z letargu Set? Do tego czasu jednak nikt nie odmówi im przydatności.
  
  
• Brujah - nie dopuszczam, są znienawidzeni w Camarilli, klan odszedł do Anarchistów, i to z hukiem, na Konklawe w Pradze, Arechon od Brujah (Theo Bell) ukląkł przed Ventrue (Hardestadtem) po czym wyjął strzelbę i zaczął rzeź wraz z z innymi Brujah każdego kogo dorwali, zabijając między innymi wspomnianego Hardestad'a, Ventrue szóstego pokolenia, i każdego innego wampira który nie uciekł. To wydrzenie (rok 2012) to początek wojny z Anarchistami.
  
  
  
• Gangrel - dopuszczam, klan oficjalnie po stronie Anarchistów, ale podobnie jak Ministerium jedynie na papierze. Prawda jest taka że po 2012 Camarilla zadeklarowała że każdy kto nie jest z nimi jest z Anarchistami, Gangrele w pierwszej kolejności szanują swoją starszyznę, po decyzji Xaviera (1999 rok) ogłosiły neutralność i pokrzykiwanie jakiegoś Ventrue nic tu nie zmienia. Dostali łatkę Anarchistów bo z podkulonym ogonem nie wrócili do Camarilli. Klan ten jednak jak Ministerium ma swoje własne plany i zasady które są dla nich nadrzędne i mają w dupie politykę, mają też dzięki temu indywidualnie dużą wolność, znajdziecie więc i Rudiego i jego sojuszników angażujących się lokalnie po stronie Anarchistów, ale i Gangrele co lokalnie angażują się po stronie Camarilli ze swoich znanych powodów. Klan ten, niezależnie od etykiety zanim został niezależny z decyzji Xaviera był w Camarilli i byli to zaufani żołnierze, główna siła armii Camarilli, dlatego gdy odeszli nikt nie kiwnął palcem by ich ukarać, tak samo teraz nikt nie kiwa palcem by ich wygnać z miast, póki wierchowka klanu nie zdecyduje inaczej każdy kto ma trochę wiedzy wie że ten klan jako klan nie ma aflicjacji sektowej, są za to często używani jako najemnicy.
  
  
• Hecate - po namyśle nie dopuszczam, nowy klan, właściwie mini sekta powiązana z dawnych klanów zajmujących się nekromancją. Camarilla nie widzi ich jako Anarchistów bo mają pakt, z czasów średniowiecza, który kończy się w 2028 a którego żaden podręcznik nie opisuje...
  
  
• Losambra - nie dopuszczam, obecnie (2015) są kojarzeni z Sabbatem, są tam też przywódcami, po 2019 połowa z nich będzie w Camarilli.
  
  
• Ravnos - dopuszczam ten klan to obecnie resztka co próbuje przetrwać za wszelką cenę, każdy z nich indywidualnie ocenia czy warto udawać Pariasa, czy powiedzieć kim są, szukać schronienia w tej czy innej sekcie. Jeśli ktoś chce nimi zagrać to jest tym który przysiągł wierność Księciu.
  
  
• Tzimisce - nie dopuszczam, w teorii twórcy dopuszczają że pojedyncze jednostki z swoich znanych powodów (szczególnie Ci starzy co widzą świat w feudalnych barwach) mogą być w Camarilli, ale klan jako całość w 99,99% jest w Sabbat i u Anarchistów.
  
  
• Salubri - nie dopuszczam, nie żyją, podobno 7 chodzi po świecie. pozwólmy im wymrzeć w spokoju.
  
  
• Malkavian - dopuszczam, klan Camarilli
  
  
• Nosferatu - dopuszczam, klan Camarilli
  
  
• Toreador - dopuszczam, klan Camarilli
  
  
• Tremere - dopuszczam, klan Camarilli
  
  
• Ventrue - dopuszczam, klan Camarilli
  
  
• Pariasi (społeczni) - nie dopuszczam wampirów porzuconych przez Stwórcę (np. bo stworzyli ich bez zgody Księcia) co nie wiedzą nic o świecie wampirów
  
  
• Pariasi (krwi) - dopuszczam wampiry z na tyle słabą krwią że klątwa przedpotopowca się na nich nie przeniosła, ich los w każdym mieście zależy od Księcia, to Książę w końcu dał prawo stworzyć potomka a zabijanie wampira bez jego woli jest niezgodne z Tradycją, reputacja Twórcy takiej abominacji to inny temat. Pamiętajcie jednak że tylko wybrane klany należą do Camarilli, a Pariasi nie należą do żadnego (vel tzw. Pandersi są uznawani za klan u Anarchistów, poza tym kto nie z Camarilli ten uznawany jest za Anarchistę tak jak w przypadku Gangreli ale za to zazwyczaj nie mają klanu co za nimi stanie), daje to liczne ograniczenia, są też chodzącym lampionem hańby swojego Stwórcy który może wbrew decyzji Księcia chcieć go zgładzić, z drugiej strony jego życie jest na rękę jego przeciwnikom w Elizjum.
  Tutaj temat jest zawsze indywidualny, jestem w stanie sobie wyobrazić zarówno wampira zaakceptowanego przez klan pomimo braku klątwy, gdzie Stwórca będzie to ukrywać (przed Księciem i klanem) by nie stracić twarzy, jak i przypadki wampira odrzuconego przez Stwórcę i klan ale zgodnie z Tradycją proszącego o możliwość zgładzenia dziecka i dostającego odmowę. Pamiętajmy też że wampiry lubią "pionki" które w rozpaczy szukają wsparcia silniejszego, a nic nie mówi "lojalność" jak wizja śmierci, wszak gdy Książę by się zmienił kto wie co by się stało z taki Pariasem za nowych rządów...
  
  
• Cieniokrwiści - nie dopuszczam

 

Mi Raaz

Szacun. Dużo pracy włożyłeś w te rozpiskę.

Ciekaw jestem Brujah. Niedawno grałem w sesji u Pipboya79 i on tam bardzo ciekawie rozwiązał temat Brujah. Szefowa klanu zdradziła, książe wygnał ją z miasta. Doszło do szeregu walk, jednak Brujah to buntownicy. Pewien młody Brujah stanął przeciw szefowej swojego klanu inicjując coś w rodzaju wojny domowej na skalę miasta. Koniec końców zdrajców wygnano, a ten Brujah został wiernym Camarilli primogenem w Paryżu.

Ja tam z kolei zagrałem porzuconym Brujah, potomkiem starej primogen, któremu darowano życie w zamian za wierność. Nawet wadę miałem, która obniżała mój status.

Co do Banu Haquim to wydawcy wampira stali się ofiarami poprawności politycznej i to zaczyna przytłaczać. Każdy może w Camarilli zagrać islamistą z Banu Haquim, każdy może zagrać czarnoskórym Lasombra, ale żeby w wilkołaku zagrać aryjskim wilkołakiem o korzeniach wikingów, to już nie ma szans... bo nazizm.

A w gotowych scenariuszach jest jeszcze gorzej. Do Upadku Londynu jest 5 gotowych postaci.
Lesbijka szlachcianka,
Czarownica feministka,
Lekarz imigrant z Bangladeszu,
Czarnoskóry weteran wojskowy.
Jedyny identyfikujący się jako biały heteroseksualny mężczyzna urodził się jako Antonina.

Nie mówię, że to złe, jeżeli się to rozpatruje jako pojedyncze wątki, ale wszystko razem przypomina oderwaną od rzeczywistości papkę Netflixa.

Myślę nad Ventrue lub Toreadorem do tej sesji.

A przy okazji: za chwile obsługa przydzieli ostrzeżenia za wulgaryzmy i czerwony kolor w tekście. Uważaj.

 

__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Lord Melkor

Jeśli chodzi o Brujah to zawsze uważałem ich za jeden z najbardziej klasycznych klanów w Wampirze. A opozycję pomiędzy pragnącymi wolności Brujah a dążącymi do kontroli Ventrue za jeden z głównych elementów fabularnych. Nie jestem więc przekonany czy wyrzucenie Brujah z Camarilli to dobry pomysł.

 

Zell

Albo poprosi o zmianę, jak normalny człowiek. Ostrzeżenie to bardzo dramatyczne i to za pierwszym razem. To nie mój dział, ale tak tylko mówię.

Zmień proszę czerwień w tekście.

Nie wiem czy się zdecyduję na sesję. Do 5ed mam swoje podejście, które w końcu przedstawię, bo i trochu pograłam. Jeżelibym miała to pewno Toreador.

 

__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.

Shartan

Początkowo skłaniałem się ku Venture, ale skoro szeryfem jest nieco despotyczna Venture, to pójdę w innym kierunku.

 

Wired

Podręcznik do Camarilli zostawia furtkę, Brujah który opowiada o tych wydarzeniach mówi że pomimo że klan jest uznawany za zdrajców i on sam gardził Hardestadtem, to zarówno on jak i jego Stwórca zostali wierni Camarilli, zwą się Helenistami, i mają inny pogląd na sytuację od Prometeuszy Theo.

Tylko jak to ugryźć od strony MG? To nie są Malakavianie, oni się słuchają i idą za klanem w 99%, w ciągu tygodnia od wydarzeń w Pradze tam gdzie mogli rozpoczęli wojnę przejmując słabsze domeny jak Portland, tam gdzie nie mogli odeszli do twierdz Anarchistów, pozabijali starszyznę Camy na tym spotkaniu.
Kto takiemu Brujah co został zaufa? Jego sytuacja jest gorsza od Pariasa:

• nie należy do sekty (Camy) na terenie domeny której przebywa
• nie ma Primogena i liczącej się liczby współklanowiczów, samo to sprawia że społecznie jest w sytuacji takiej jak Pariasi, albo i gorszej bo Pariasów pewnie będzie w domenie więcej
• jak miał nadania jakieś to na 99,999% zabrano mu je (np. tereny łowieckie, zasoby)
• jest powszechnie uznawany za zdrajcę, to jest w sumie równoznaczne wadzie: Izolowany
• przez Anarchistów i swój klan też jest uznawany za zdrajcę bo nie przyłączył się do Anarchistów
• każdy z wampirów co ma władzę w danym mieście będzie chciał się go pozbyć lub wykorzystać, a po jego stracie nikt nie zapłacze, taki brujah ma "suicide squad" na czole i w każdej rozmowie jest podejrzewany o bycie szpiegiem Anarchistów
• Wada: (••) Izolowany. Sekta całkowicie tobą gardzi z powodu twojej zdrady, konfliktu z miejscowym przywódcą lub konfliktów z przeszłości. Członkowie tej grupy będą aktywnie działać przeciwko tobie, jeśli tylko będą mieli ku temu okazję.

Kolor zmieniony, dzięki za info, wulgaryzmów nie znalazłem ale dla puryzmu zmieniłem jeden wyraz na emotkę.

Zapraszam a o podejściu chętnie posłucham, sam dopiero wyrabiam sobie zdanie.

 

Zell

Pytanie takie - czy zamierzone jest takie podejście do Maskarady "na wyrost"? Bo wygląda jakby ktoś miał paranoję z nią, że większość sposobów żywienia jest ZŁE. Jak to specjalnie dla nas, to jasne. Ta Camarilla zaczyna być bardziej mięciutka niż można się było spodziewać.

 

__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.