Wired

Gratki wszystkim
ja nie dowiozłem mechany, nawet nie wiem kiedy usnąłem
było to te klasyczne "położę się na 2min i biorę się do pisania"


PS.
Oj Alex... jak zwykle strzelasz do posłańca. Ja nie wymyśliłem dogmatów Helma, są one w FRCS.
Oficjalnym podręczniku do gry.
Postać masz fajną, i nigdzie nie jest napisane że kapłan czy paladyn Helma musi koniecznie zawsze żyć w zgodzie z przykazaniami, spójrz na naszych księży w Polsce Stąd i Praworządni Źli u Helma którzy zapewne po każdym złamaniu przykazania biją się w pierś prosząc boga o wybaczenie słabemu śmiertelnikowi, jak wielu kapłanów i mnichów naszego świata gdy zgrzeszą.
To czy Helm zareaguje na takie łamanie dogmatów to kwestia MG, i fajnie.
Zamiast jednak uznać że w zasadach WOTC opisał dogmaty i Twoja postać traktuje je wybiórczo to bawisz się w światotworzenie zmieniając wiarę Helmitów, powołując się na jakieś książki wydane poza WOTC, czy nowele.
Ma to sens? Od światotworzenia jest MG.
Brilchan ma tu rację że jest to forma houserulingu jeśli masz czarno na białym napisany dogmat a twierdzisz że go nie ma. To tak jakby złodziej-katolik uznał że nie ma Nie Kradnij w dekalogu

 

Alex Tyler

Jest w końcu i nasz olimpijczyk.

Zabawne, że wolałeś się wymądrzać do tego stopnia, że nie skończyłeś mechany. A nie, przepraszam, ty właśnie tylko po to jesteś na tym forum.

"Jakieś książki wydane poza WOTC"? To jakbyś powiedział, że Sapkowski pisząc o świecie wiedźmina poza sagą tworzy niekanoniczne materiały Zarazem bardzo wygodnie dla siebie nie zauważyłeś zacytowanego fragmentu z "Sword Coast Adventurer's Guide" do 5e gdzie jest wprost o tym, że helmici są uważani za do przesady zasadniczych i bezlitosnych. Tak samo przy czytaniu tego samego źródła jakoś umknęło ci, że dla Helma pojęcia dobra i zła są zupełnie pozbawione znaczenia. Budujesz całego strawmana na jednym zdaniu z jednego poderka do 3e napisanego przez 4 różne osoby. Celowo przeinaczając i nie dostrzegając szerszego kontekstu i reszty lore (a nawet bagatelizując zdanie twórcy całego settingu). Stare kafelki i mnogość domen przypisanych do każdego bóstwa oraz zakonów o różnych kodeksach ukazują, że religia w DnD nie jest zero-jedynkowa a ten stary dogmat, nawet jakby nadal obowiązywał w niezmienionej formie, to i tak nie jest uniwersalny.

 

__________________
„Everything that lives is designed to end. We are perpetually trapped in a never-ending spiral of life and death. Is this a curse? Or some kind of punishment? I often think about the god who blessed us with this cryptic puzzle... and wonder if we'll ever get the chance to kill him”.

Cioldan

No cóż, trudno ;p
Jakbyś jednak decydował się na 6 graczy to daj znać :P.

Bugzy Malone, jak na rekrutację przystało, mógłbyś napisać co zaważyło o braku 'zatrudnienia' .

Co do Helmitów, to czy będąc neutralnym, złym czy dobrym, nigdy nie wybrałem Helma (wpływ Neverwinter Nights) jako bóstwa. Tylko ze względu na praworządność. Wszystkie moje postacie odbiegały od mocno przestrzegających prawa acz okrutnych fanatyków . Ale przecież każdy odgrywa swoje postacie po swojemu, czyż nie ?

 

Wired

Mogą być. Alex, Ty masz chyba problem z czytaniem ze zrozumieniem.
Serio, to że różne postacie są mniej lub bardziej wierzące, lub inaczej interpretują przykazania. Albo je ignorują. Nie zmienia faktu że te przykazania istnieją. U nas się uważa że księża mają kochanki na boku, i statystycznie mają, mimo że im religia zabrania I co z tego?
W mojej całej wypowiedzi chodzi o to że zamiast uznać że Twoja postać ma to w pompie lub że należy do zakonu co ignoruje ten zapis (przecież bogowie dnd dają czary też heretykom, dopuszczają spieranie się wyznawców co do dogmatów) to tworzysz sobie nowy świat i uznajesz że akapitu "dogma" w FRCS nie ma.

To dokładnie tak jakbyś grając w Wiedźmina od CD PROJEKT chciała zmienić grę bo Sapkowski coś innego napisał w książce. WOTC tworzy grę i decyduje co w tej grze jest.
W wypadku gier komputerowych opcja ingerencji graczy jest zazwyczaj niemożliwa.
To co robisz to pisanie moda

XD Koniec miesiąca, mam sporo obowiązków teraz, zaraz zresztą wracam do pracy,
ale nie widzę też problemu by podyskutować, chyba od tego jest forum? (chociaż może nie R).

Dobra, znikam z tego tematu, niestety atakujesz rozmówcę i jesteś nieprzyjemna, i to tylko dlatego że ktoś ma inne zdanie od Ciebie. Szkoda. Pozdrawiam